Dzieci śmieci
W pewnej restauracji, chociaż może to za dużo powiedziane, wprowadzono niedawno segregację śmieci. Klienci odstawiają tace i wyrzucają do kosza osobno papier, plastik i pozostałe. Byłem świadkiem, jak dziecko przeczytało napisy i zaczęło postępować zgodnie z nowymi zasadami, ale rodzice usiłowali wyrwać mu tacę i wyrzucić wszystko razem. Dziecko w krzyk.
Wywiązała się niezła awantura, gdyż dziecko – na oko 5-6- letnie – było wyjątkowo uparte. W takiej sytuacji zawsze współczuję rodzicom, że muszą się użerać z własnym potomstwem w miejscu publicznym. Już miałem maluchowi zwrócić uwagę, że starszych należy słuchać bezwzględnie, ale przypomniałem sobie, iż nie jestem w szkole. Co ja się będę wtrącał? Czy to kolega ma problem z uczniami? Niech sobie ludzie sami radzą.
W końcu ojciec poszedł po rozum do głowy, chociaż może to też za dużo powiedziane, i jedną ręką przytrzymał szkraba, a drugą wyrwał mu tacę. Następnie wszystkie śmieci wyrzucił do kosza z napisem „papier” i z dumą wyszedł z lokalu. Maluch ze łzami w oczach popatrzył na mnie. Miałem ochotę powiedzieć mu, że właśnie dostał od ojca niezłą szkołę. W życiu będzie musiał nie raz i nie dwa słuchać poleceń dorosłych, mimo że będą kazać robić rzeczy głupie i nonsensowne, tak jak ojciec przed chwilą. Uszy do góry, ojca, matki, wychowawcy i szefa się nie wybiera.
Komentarze
Zdolny chłopak. W następnych miesiącach niech się nieco podszkoli w prawie a następnym razem wyprowadzą z lokalu rodziców w kajdankach w towarzystwie policjanta lub prokuratora.
Widać dziecko już umie czytać. Rodzice jeszcze/już nie.
Pogratulować dzieciaka rodzicom. O nich samych zaś można się jak najgorzej wypowiedzieć.
Nie zrozumiałem.
A może ci rodzice pracują przy segregacji śmieci? Może właściciel sortowni powiedział pracownikom wesoło – mamy coraz więcej posortowanych śmieci od różnych dostawców, więc tylu pracowników mi nie potrzeba – ludzie sami i za darmo wykonają to, za co ja wam muszę płacić. Dwie strony medalu 🙂
Dzieci od małego trzeba uczyć, że :
– po pierwsze i ostatnie – nie produkować śmieci !
A produkowane śmieci to 99% opakowań oraz te wszystkie produkty, które rozwalają sie już przy próbie ich użycia …
Uczyć – bawiąc (się, na własnych śmieciach), „chociaż może to za dużo powiedziane” (zgadnijcie które).
W pewnym kraju tylko dzieci wierzą w amerykańskie cywilizacyjne standardy, wypisane na koszach na śmieci, ku wierze we własne oświecenie lokalnego ciemnego ludu.
A dorośli uczą się, widząc gumne praktyki śmieciarzy, mieszających w śmieciarkach wszystkie standardy do jednego gómna publicznego (wszystkie zbiornice śmieci, gdzie miesza się all cuzamen, ciupasem przejęło gumniaste gumno publiczne).
Jak się połączy metrykę dorosłego z doświadczeniem intelektualnym dziecka, wychodzi z tego w tym kraju (oczywiście i jakże publiczny) nauczyciel.
Ale może to za dużo powiedziane.
Bo dziś nie wiadomo, kto to czyta i czy umie.
–
PS
Dla p. Dariusza quiz z dorosłego oświecenia:
do której dziurki we wspomnianej prawie restauracji należy włożyć zatłuszczony i podlany sosem siedmiu wysp foliowany PCV …papier?
Odpowiedzi proszę zamieścić w dzienniczku prac mianowanych. 😉
snakeinweb
16 lutego o godz. 13:33
–
Moje uznanie za ten koment 😉
snakeinweb – Pawka Morozow wiecznie żywy?
A tzw. ” wartości rodzinne” ?
Kupuję w aptece suplement w promocji -” Dwa w cenie jednego”.
Ładny kartonik ( jakby pomyśleć to można by o 25% zmniejszyć zużycie tektury ) a w nim dwie fiolki z tabletkami – każda wypełniona w 40%.- razem 100 tabletek. Tymczasem w jednej fiolce mieści się 120 tabletek zatem kartonik i jedna fiolka są całkowicie zbędne i zwiększają tylko ilość śmieci a jednocześnie są marnotrawstwem surowców, których zasoby nie są nieograniczone a także pracy ludzkiej przy wytworzeniu i całym recyklingu.
Zamiast bezmyślnego „poszanowania prawa stanowionego” uczmy dzieci racjonalnego myślenia i działania oraz krytycznej oceny tegoż prawa.
A ja, w przeciwieństwie do Gekko, mam nadzieję,że kiedy ten dzieciak dorośnie, w Polsce będzie funkcjonować faktyczna segregacja śmieci. Jeśli od młodości nie będzie się wdrażać pozytywnych nawyków, ciężko będzie potem przekonać dorosłych. Dalej na wsiach i koło miast widać powyrzucane worki do lasu. Poza tym ludziom pracującym przy sortowaniu naprawdę jest wygodniej sortować już wstepnie posegregowane śmieci, choćby nawet zwalone na jedną kupę.
@ manjaa
–
Oczywiście, nadzieja na przyszłość cywilizowaną w naszym pięknym kraju jest równie chwalebna, co oderwana od gumnej rzeczywistości.
Natomiast szkoła i nauczyciele oduczający dzieci krytycznego myślenia, obserwacji i wnioskowania, a promująca pozory, oportunizm i zakłamanie, co zwyczajowo już i świetnie ilustruje wpis Pana Chętkowskiego, to z kolei nasza uświęcona tradycja.
W tych okolicznościach ja bym stawiał na pogłębienie tradycji w małpowaniu cywilizacji, co właśnie osiąga u nas zupełnie nowy i kosmiczny wymiar karykatury.
–
PS
Żadni ludzie niczego nie „sortują” (poza pozorną selekcją wstępną i tylko gdzieniegdzie). Proszę prześledzić – jest w necie wiele publikacji i danych – jak nowoczesne technologie w które kiedyś zainwestował przemysł prywatny, wyrugowało poprzez zawłaszczenie rynku śmieci przez państwo „ludowe” i jego przymusowa technologia …klepania zwałów (np. W-wa Radiowo – góra śmieci MPO, znany skandal; nie do zwalczenia przez mieszkańców i organizacje pozarządowe). Tak jest niemal wszędzie, proszę się ocknąć. 😉
Pozdrawiam.