Odreagować liceum

W restauracji niedaleko mojego stolika siedziała piękna dziewczyna i strasznie przeklinała. Już miałem zwrócić jej uwagę, gdy dosłyszałem usprawiedliwienie. Używa wulgarnego języka, ponieważ jest tegoroczną maturzystką i musi odreagować naukę w liceum.

Nauczyciele pilnowali, aby uczniowie ładnie mówili, dlaczego dziewczyna musi teraz rzucać k…rwami i ch…jami. Osoby, z którymi siedziała przy stoliku, nie przeklinały, widocznie chodziły do szkół, gdzie nauczycielom było wszystko jedno, jakim językiem posługują się uczniowie. To wyjaśnienie było dla mnie wystarczające, dlatego nie zwróciłem jej uwagi, chociaż obiad mniej mi smakował.

Niedawno spotkałem absolwentkę mojego liceum. Z trudem ją poznałem, ponieważ wytatuowała się od stóp po czubek głowy. Jak się okazało, także na zasadzie odreagowania. Regulamin mojej szkoły zabrania uczniom tatuowania widocznych miejsc. Więc gdy tylko kończą szkołę, niektórzy malują całe ciało, aby pokazać, że już są wolni. Robią w nadmiarze to, czego wcześniej nie mogli.

Obiecaliśmy dyrekcji, że w wakacje pomyślimy, co trzeba zmienić w statucie szkoły. Moim zdaniem, trzeba pozwolić uczniom przeklinać, ile tylko wlezie, tatuaże umieszczać, gdzie tylko chcą, i w ogóle zezwolić na wszystko. Jeśli im będziemy czegokolwiek zabraniać, jak tylko skończą naukę, zaczną nam wstyd przynosić. Jeszcze się ludzie będą ich pytać, jakie szkoły ukończyli, aby tam nie posłać swoich dzieci, bo strach.

Mnie też w restauracji strasznie korciło zapytać dziewczynę, do jakiej szkoły chodziła, ale dałem sobie spokój. Kto wie, może w jej liceum był realizowany program przeciwdziałania przemocy i teraz w ramach odreagowania zechce dać mi w mordę?