Szkoła marzeń

Obawialiśmy się spadku w rankingu najpopularniejszych liceów w Łodzi, ale nic takiego się nie stało. Zajęliśmy pierwsze miejsce. Za nami są licea akademickie – Uniwersytetu Łódzkiego i Politechniki Łódzkiej (info tutaj).

Ten rok był pasmem wielu sukcesów i jednej porażki, która niweczy wszystko i wpędza ludzi w depresję. W rankingach pniemy się wciąż w górę, także w ogólnopolskich. W Łodzi niezmiennie na podium od lat. Kontrola z kuratorium przyznała nam w dwóch dziedzinach noty A, czyli najwyższe, oraz w jednej B. Na wejściu kontrolerzy zapowiedzieli, że nota A właściwie się nie zdarza, zaś podwójne A to marzenie ściętej głowy. Podobno byliśmy o krok od trzech A, ale wizytatorom zabrakło odwagi.

Niestety, jest też porażka i to znaczna. Otóż mimo licznych sukcesów nikt w kadrze nie mógł być spokojny o miejsce pracy. Wszystko przez to, że magistrat ograniczył nam liczbę klas pierwszych (kiedyś mieliśmy prawo do siedmiu, trzy lata temu do sześciu, a w tym roku otwieramy pięć). Dyrekcja musiała więc z niektórymi pracownikami się rozstać, innym ograniczyć etaty, a pozostałym powiedzieć prawdę: choćbyśmy sukcesami sięgnęli Himalajów, godzin będzie coraz mniej. Poczucie szczęścia i zadowolenia z pracy spadło nam od razu o połowę.