Grill na gali
Dyrekcja zarządziła, że na uroczystość zakończenia roku szkolnego wszyscy mają przyjść w stroju galowym. Wszyscy, to znaczy nauczyciele także. W ostatnich latach było z tym różnie, stąd konieczność wydania polecenia służbowego.
Niestety, do zarządzenia nie została dołączona instrukcja, co to jest strój galowy. Wiadomo przecież, że moda się zmienia. Za moich uczniowskich czasów na galowo znaczyło dla mężczyzny, że musi być w garniturze. Dzisiaj to jednak gruba przesada. Jak się założy dżinsy do marynarki, to chyba będzie dobrze. Zresztą czy koniecznie musi być marynarka? Może koszula wystarczy? Krawat całkowicie zbędny.
Co do butów, to chyba nie muszą być klasyczne? Właściwie do dżinsów pasuje każdy rodzaj obuwia, a już szczególnie mokasyny czy klapki. Nic się też chyba nie stanie, jeśli ktoś założy trampki. Ostatni krzyk mody to buty sportowe w innym kolorze na każdą nogę. Na lewą żółty, na prawą niebieski – byłoby super.
Oby tylko dyrekcja nie uznała, że zlekceważyliśmy jej polecenie i w kolorowych butach, dżinsach i rozchełstanej koszuli bez krawata wybieramy się na grilla, a nie na uroczyste zakończenie roku szkolnego. W razie czego trzeba będzie udać głupiego. Zresztą grill na gali to podobno najnowszy krzyk mody. Kiełbaski każdy przynosi ze sobą.
Komentarze
Gospodarz pracuje w Korei Północnej? Zarządzenia i dyrektywy to chleb powszedni? A jakie kary są przewidziane za niestosowne wdzianko? Obóz pracy czy rozstrzelanie? 😉
„uroczyste zakończenie roku szkolnego”
Zależy gdzie… jak w szkołach polonijnych to w kościele:
**http://polskieradio.com/galerie/051814graduacja/index.html
gdzie uczniowie nałożyli togi i birety. Nie wszystkie szkoły jednak wymagają takiego stroju. Są takie jak np. New Trier, świeckie, dobre liceum publiczne, gdzie wymaga się innego stroju:
**http://www.newtrier.k12.il.us/page.aspx?id=21916
Szkoły często wysyłają także listy do rodziców gdzie uprzejmie proszą o pojawienie się na ceremonii zakończenia roku w określonym stroju.
W New Trier to był oficjalny strój na ceremonię zakończenia szkoły czyli już dla maturzystów. Nie mylić z balem.
To jeszcze napiszcie petycję do dyrektora, żeby załatwił grilla
rocznik ’95 został ukarany przez CKE / MEN trudną maturą, tylko dlatego, że jest ostatnim rocznikiem objętym starym programem nauczania – w przyszłym roku odtrąbią wielki sukces propagandowy !
Ok, pozostaje nam poszukać sobie miejsca w spożywczaku albo w knajpie w UK – studiowanie jakiś beznadziejnych kierunków nie ma sensu.
Mam tylko jedno pytanie : czy ktoś z decydentów odpowie za tego rodzaju „eksperymenty” na młodzieży ?
Czy osoby odpowiedzialne za układanie programów nauczania na poziomie szkoły średniej mają nam coś do powiedzenia ? czy jak zwykle w PL : Oj tam, oj tam…
Dyrekcja szkoły oraz jej grono pedagogiczne, powinni być zorientowani, kto to taki Bogusław Kaczyński.
Należy zwrócić uwagę na imię: Bogusław.
Nazwisko jest pospolite i łatwo się myli z kimś innym. Ale imię Bogusław objaśnia sytuację.
Otóż ten Bogusław zajmował się przez kilkadziesiąt lat podnoszeniem kultury Narodu Polskiego. Dyrekcja i jej grono z pewnością w przedziale tych lat się mieści i coś o panu Bogusławie słyszało.
Pan Bogusław podnosił przy pomocy: prowadzeniu w TVP programów Opera Miesiąca, Balet Miesiąca, Ładna Polszczyzna Rano-We dnie-i_Wieczorem, wywiadowaniem artystów światowych i lokalnych, prowadzeniem stołecznych teatrów muzycznych i rewiowych, prowadzeniem Festiwalu Muzycznego w Łańcucie, dzięki czemu Łańcut wychynął na światło dzienne, itd itp.
Pan Bogusław zawsze pojawiał się w garniturze, chusteczce w kieszonce, muszce i w lakierkach (czarnych).
Żądał, by ekipy techniczne obsługujące spotkania, przedstawienia, wywiady były ubrane w garnitury (panowie), długie suknie (panie) i by byli umyci. Ponieważ żąda tego sytuacja, szacunek wzajemny i kultura bycia, oraz obyczaj międzynarodowy.
W czasach Ponurego Systemu, dzieciaki szkolne nosiły mundurki, a uczniowie szkół zawodowych mieli regularne mundury swojej szkoły, często z insygniami, np budowlańca, górnika, hutnika, stoczniowca, energetyka, leśnika itd. Każdy uczeń miał nosić tarcze szkolne przyszyte do ubrania, niektórzy mieli też czapki-korporatki.
No, ale były to czasy ponure. Ponura młodzież chętnie chodziła do ponurych Tysiąclatek pełnych ponurych dyrekcji oraz gron pedagogicznych. Ponure było też to, że w szkole nie uczono religii, tylko w kościele.
Dzisiaj czasy są jasne i kolorowe. strój galowy może oznaczać podkoszulek z jednym ramiączkiem, bermudy plażowe, gołe nogi, a najnowsza moda jest taka, że na jednej nodze jest różowy klapek basenowy, a na drugiej fioletowy but narciarski. Uczennice chodzą z gołymi pępkami wypełnionymi biżuterią, oraz nie noszą majtek pod mikrospódniczkami z przezroczystej folii pvc. No i w szkołach są wesołe lekcje religii, dzięki czemu stroje galowe tak wyglądają. Są też inne wesołe zajęcia, polegajace na wkładaniu koszy na śmieci na głowy nauczycieli, czyli Grona, oraz puszczaniu z i-padów seks-filmików gimnazjalistek z kolegami z podstawówki na lekcjach biologii, geografii, angielskiego i religii.
W związku z tym, uczennice w strojach galowych (ani żadnych innych) nie podlegają zgwałceniu, ponieważ strojem dają znak przyzwalający zainteresowanym. A jak wiadomo, chcącemu nie dzieje się krzywda. Protesty, zresztą nieśmiałe, są bezprzedmiotowe.
W kraju w którym religia wykładana jest w szkole, gwałty z definicji nie istnieją. Tak samo jak aborcje, dżendery, invitry i pigułki.
Galowa kiełbaska z grilla, przynoszona przez każdego w kieszeni, to bardzo dobry galowy zwyczaj. A kiełbaska – smaczna.
Udanych wakacji swoim milusińskim życzy Dyrekcja i Jej Grono.
Myślę, że w czasach zdziczenia obyczajów, co odzwierciedlała nie tylko afera tasmowa, istnieje szczególna potrzeba dbałości o swój strój, zwłaszcza w sytuacjach oficjalnych, do których nalezy dzień rozdania świadectw. Trzeba dać mlodym przyklad swoim wyglądem, strojem, słownictwem. Pamietam lekcję wychowawczą w klasie uzawodowionej OHP, gdy uczyłem sposobu wiazania krawata. To był wstęp do rozmowy o potrzebie dobrych manier. Tak samo wazny jak mówienie podczas godziny do dyspozycji wychowawcy o pierwszym stosunku z osobą, ktorą się kocha i szanuje oraz na trzeżwo.
@Ola
Jak matura jest trudna to dla wszystkich, więc Twoi koledzy też mają mało punktów, a tych zeszłorocznych co na gwałt zmienią studia tak dużo nie ma … 😉
Strój galowy jest drogi. Może nie każdego (nauczyciela) stać 🙁 Ubiera się więc w modne promocje 🙁
Nie. To był żart.
Czy istnieje fizycznie książka zarządzeń, gdzie by to miało być zapisane? Bo – jeżeli istnieje, pora umierać.
@Ola: „rocznik ?95 został ukarany przez CKE / MEN trudną maturą”
„trudna matura” to oksymoron (nei wiem czy maturzysci wiedza co to oksymoron. Dla wyjasnienai dodaje ze „sucha woda” to etz oksymoron)
Albo grill, albo strój galowy. Mnie się tam podoba jak nauczyciele są elegancko ubrani podczas rozdawania świadectw, ale ja to już taka dziwna jestem chyba nie?
@ino: „Trzeba dać mlodym przyklad swoim wyglądem, strojem, słownictwem.”
A kto ma dac?…
Schamienie mamy we krwi.
Kiedys zdarzylo mi sie byc na uroczystosci nawawania obywatelstwa USA. To impreza z dosyc duza „pompa”: w Ratuszu czy innym podobnym budynku, udzial bierze okolo setki ludzi ktorym nadaje sie obywalelstwo. Urzedznicy federalni w eleganckich garniturach, prawnicy w togach. Publicznosc ubrana odswietnie – garnitury, krawaty, rozne nacje – Hindusi I inni, poubierani w odswietne stroje narodowe.
Uwage zwraca dwoch mlodzianow przybarnych w niezbyt czyste koszulki gimnastyczne, wytarte dzinsy I tenisowki. Po uroczystosci manewruje tak aby sie do nich zblizyc. I slysze: „No I ku… dobrze ze sie ten jeb… cyrk skonczyl”.
W zyciu obowuazuje stroje na rozne okazje. Gdybym, jako pracownik firmy, poszedl na spotkanie z klientem bez garnitura I krawatu, nastepnego dnia przestalbym byc parcownikiem firmy. I jednym z zadan szkoly jest nauczenie uczniow ze na okreslona okazje potrzebny jest okreslony stroj. Niestety, w zapedzie realizacji „podsatwy programowej” szkola o tym nei pamieta. Albo nawet o tym nie wie. Ale skad ma wiedziec, skoro nawet prezenter w dzienniku TV prezentuje sie bez karwata, w koszuli rozchelstanej byla jak pod szyja…
@A.L.
Nie do końca masz rację – taki protest śle w Polskę Krakowski Oddział Polskiego Towarzystwa Fizycznego:
PROTEST
My, niżej podpisani nauczyciele fizyki nie godzimy się na sposób, w jaki CKE potraktowała naszych uczniów, którzy w tym roku przystąpili do matury z fizyki na poziomie rozszerzonym.
Rozwiązanie wszystkich zadań w przewidzianym czasie 150 min było niemożliwe.
Wiele zadań wymagało wykonania pracochłonnych i czasochłonnych rachunków, nie mających nic wspólnego z wiedzą z fizyki, jakby głównym celem matury było sprawdzenie poprawności wstukiwania liczb w klawiaturę kalkulatora.
Według standardów wymagań zawartych w podstawie programowej w arkuszach maturalnych powinny się znaleźć zadania wymagające uzasadniania stwierdzeń, wyjaśniania procesów i zjawisk, argumentowania, przetwarzania informacji, analizowania tekstów.
Nasuwa się pytanie, czy twórcy arkusza maturalnego w ogóle zapoznali się z tymi standardami?
Maturę rozszerzoną z fizyki zdaje niewielka liczba uczniów, w tym garstka tych najambitniejszych, najzdolniejszych i najbardziej pracowitych. Tym uczniom nie jest obojętne, czy uzyskają 75 proc. czy 95 proc. punktów. Uniemożliwienie im wykazania się zdobytą wiedzą i uzyskania wyniku na miarę ich umiejętności z tak prozaicznego powodu, jak niedopasowanie ilości koniecznych obliczeń do czasu trwania egzaminu, świadczy o braku szacunku twórców arkusza maturalnego dla uczniów i ich nauczycieli.
Niektórym uczniom uniemożliwiono w ten sposób podjęcie studiów technicznych na zagranicznych uniwersytetach, w których warunkiem przyjęcia na studia jest uzyskanie wysokiego procentowego wyniku na egzaminie maturalnym z fizyki.
To niedopuszczalny brak odpowiedzialności!
My, nieliczna już grupa nauczycieli, którzy poświęcając często swój prywatny czas, przygotowujemy uczniów do rozszerzonej matury z fizyki mamy po tegorocznym egzaminie poczucie bezsensowności naszych wysiłków. Takie potraktowanie nas i naszych uczniów odbiera wszelką motywację do podejmowania podobnego wysiłku w przyszłości.
Protestujemy i liczymy na to, że CKE znajdzie sposób zrekompensowania uczniom skutków popełnionego błędu.
Do dnia 27.05. pod protestem podpisało się
104 nauczycieli
@A.L.
W Polsce na maturze ze wszystkiego dopuszczony jest tyko kalkulator 4-działaniowy z pierwiastkiem kwadratowym … 😉
@belferxxx: cytay; „Wiele zadań wymagało wykonania pracochłonnych i czasochłonnych rachunków, nie mających nic wspólnego z wiedzą z fizyki’
Zadalem sobie trud I jeszcze raz popatrzalem na zadania z rozszerzonej fizyki 2014. Sorry, nigdzie nie widze „pracochlonnych i czasochlonnych” rachunkow. Rachunki sa bardzo proste – o ile sie zna mechanism zjawiska fizycznego ktorego one dotycza. Pytania jak najbardziej dotycza FIZYKI I interpreteacji zjawisk. Zupelnie nei zgadzam sie z autorami protestu
Odnoscnie kalkulatora: rzeczywiscie, przesada. Lepszy kalkulator przyspieszylby obliczenia. Co mowie z neijaka rezerwacja, pamietajac czasy tablic logarytmicznych I suwaka logarytmicznego.
Warcajac zas do pryncypiow: kolejny raz mialem dyskusje ze studentami „dlaczego daje takie egzaminy ze nie wszyscy dostaja A”. Dosyc trudno im wytlumaczyc ze po to sa egzaminy zeby nei wszyscy dostali A.
Pzrekonywyjaca ewentualnie bylaby statystyka wynikow tej matury, Normalnie uwaza sie ze jest OK jezeli okolo 20% studentow dostaje A, a mediana jest w okolicy 80 punktow na 100 mozliwych. Przy 60 zaliczajacych.
Czy wiadomo jakei wyniki byly an maturze? W skali krajowej? Jezeli ten protest nei jest poparty statystyka, to jest raczej (samo)obrona nauczycieli a nei uczniow. I ma character „widzimisie”
@belferxxx: „W Polsce na maturze ze wszystkiego dopuszczony jest tyko kalkulator 4-działaniowy z pierwiastkiem kwadratowym ”
Jeszcze mozna taki kupic? 🙂
@A.L.
1.Ten protest rozsyła (i popiera!) krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Fizycznego czyli organizacji fizyków(również tych akademickich, także z UJ), a nie tylko nauczycieli fizyki. To również realia 9 godzin(góra) fizyki z astronomią (3 godziny tygodniowo przez 3 lata) na poziomie rozszerzonym(!) w cyklu nauczania – za Pana czasów to było 18 godzin (4 x 4 + 2 godziny tygodniowo astronomii w klasie IV (w klasach matfiz w latach 70-tych) przy lepszej podbudowie matematycznej. Mnie jest trudno stopień trudności tej matury oceniać, ale przytoczyłem ten protest na dowód, że to nie tylko labidzenie sfrustrowanych maturzystów… 😉
2.Kalkulatory 4 – działaniowe to znakomite narzędzie każdej gospodyni domowej na zakupach, więc on ciągle jest w sprzedaży. No i matura na niego tworzy wielki(jak na Polskę) rynek … 😉 A pierwiastek to mały dodatkowy gadżecik … 😉
@A.L.
A tu więcej na temat tej matury:
http://www.rp.pl/artykul/19,1121219-Maturalny-protest-nauczycieli-fizyki.html
@A.L. 26 czerwca o godz. 22:29
„Pzrekonywyjaca ewentualnie bylaby statystyka wynikow tej matury, Normalnie uwaza sie ze jest OK jezeli okolo 20% studentow dostaje A, a mediana jest w okolicy 80 punktow na 100 mozliwych. Przy 60 zaliczajacych.”
Mówisz i masz. (moje hobby od kilku lat 😉 )
Histogramy wyników maturalnych z lat 2009-2013, poziom podstawowy:
1/ język polski i matematyka
**http://tinypic.com/view.php?pic=23uv47r&s=8
2/ historia i wos
**http://tinypic.com/view.php?pic=9uudy1&s=8
3/ biologia i chemia
**http://tinypic.com/view.php?pic=xnyt8p&s=8
4/ fizyka z atronomią i geografia
**http://tinypic.com/view.php?pic=21vbe1&s=8
Aby obrazki zobaczyć w dużym wymiarze najlepiej jest na nie kliknąć i powiększyć do rozmiaru ekranu.
Pionowe, czerwone linie to wynik 50%.
Zagadka dla @A.L.
Patrząc na histogramy wyników dla języka polskiego, jaki wynik procentowy zalicza? 😉
Już kilka lat temu dokładnie zanalizowałem histogramy wyników dla języka polskiego. Ani „Polityka” ani „GW” nawet nie odpowiedziały na propozycję artykułu o liczbie corocznie przepychanych maturzystów przez „nieznających ich, obiektywnych nauczycieli z komisji egzaminacyjnych”. Tak aby „zdawalność” była zawsze na poziomie ok. 95%.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Tunezyjski-sad-wydal-wyrok-wiezienie-w-zawieszeniu-za-oszukiwanie-na-maturze,wid,16713335,wiadomosc.html
Wyraźniejszy wykres wyników z polskiego, specjalnie dla @A.L.
**http://tinypic.com/view.php?pic=2d6tsom&s=8
@belferxxx: „Ten protest rozsyła (i popiera!) krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Fizycznego czyli organizacji fizyków(również tych akademickich, także z UJ), a nie tylko nauczycieli fizyki”
Neistety, nie powala mnie to na kolana. Gdzie sa te „nieslychanie pracochlonne obliczenia”? Kazali im liczyc calki? Rozwiazywac rownania rozniczkowe? Wystarczylo znac prosty wzorek I podstawic tam liczby. To jest ponad sily maturzystow?
Bylo 7 zadan, 150 minut. To jest ponad 20 minut na zadanie. A ile powinnio byc? Godzine?
Jezeli maturzysta nie umie sobei poradzic z obliczeniami z zakresie 4 dzialan, to moze nie powinien zdac matury.
Jeszcze raz – takie biadolenia nic nie wnosza. Dopoki nie poda sie statystyki – w szczegolnosci, dla ilu maturzystow zadania nie byly za trudne do zrobienia. Inaczej to brzemi jak „w mojej szkole nikt nei zrobil wszystkich zadan. Tematy maturalne byly zle dobrane”. Nie, to nie tematy byly zle dobrane. To szkola kiepsko nauczyla. Co pokazaly DOBRZE dobrane tematy
Jakis jest taki poglad w spoleczenstwie ze mature musi zdac kazdy, I to na 100% bo sie „krzywdzi kandydatow na studia”. Krzywdzi sie dajac dobre stopnie tym ktorzy na to nei zasluguja. A egzamin wlasnie jest po to zeby oddzielic tych dobrych od tych zlych
Racje ma Pan natomiast piszac o ouadku ksztalcenia w dzeidzinie nauk scislych. Swiat idzie jakby w druga strone; likwidacja godzin na nauke pzredmiotow ‚scislych” odbije sie czkawka za 15 lat. Zreszat juz sie odbija: ksztalcimy inzynierow ktorzy nie moga poardzic sobei z ulamkami
Ad „kalkulatory”. Mieszkalem I mieszkam w roznych czesciach swiata, ale jeszcze nei widzialem nilogo na zakupach kto mialby w reku kalkulator. W Polsce tez nei widzialem.
Nie wiem jak w Europie, ale w USA w odpowiedniku liceum obowiazkowy jest na przedmioatch scislych kalkulator TI84 (Tsxas Indtruments). Przynajmniej w wiekszosci szkol. To jest dosyc zaawansowany kalkulator, mozliwosciami blisko komputera. Dopuszczony do uzycia na wszelkich testach.
Na studiach wyzszycn inzynierskich obowiazkowy jest kalkulator TI89. To juz jest komputer. Jakos sie Amerykanie nie boja ze uczniowie im od tych kalkulatorow zglupieja.
Oczywiscie, jest bariera: nauczyciel musi umiec poslugiwac sie takim kalkulatorem. Co tu I owdzie moze byc nei do przeskoczenia
@belferxxx: Pani Minister sie wypowiedziala/ Na lamach YVN24:
„71 proc. ze zdanym egzaminem
– Matura musi mieć swoją wagę – podsumowuje wyniki matur Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji. – Powinna być rzeczywistym egzaminem dojrzałości, w dodatku również jest testem wstępnym na studia – dodaje.”
I MA RACJE
Jak tam grill na gali, udał się?
@A.L. 27 czerwca o godz. 19:42
„Na studiach wyzszycn inzynierskich obowiazkowy jest kalkulator TI89.”
Samemu będąc zachwyconym kalkulatorami z systemem CAS, posłałem taki córce, gdy była na pierwszym roku. Najstarszy syn się nie załapał, ale on jako pierwszy w rodzinie dostał peceta.
Córka tak jak ja wpadła w zachwyt. Jadła, spała i kąpała się z nim. Czyli tak jak trzeba, no i poznała go na wyrywki.
Na swoim roku politechnicznego PPT w Polsce była jedyna, która czegoś takiego używała. Fast forward. Na studiach doktoranckich na średniej klasie uniwersytecie w Teksasie, na fizyce, tak samo była jedyną, która używała. I w Polsce i w Teksasie nauczyciele dostrzegli, bardzo chwalili, zatrudniali do nauki innych studentów. Z takim samym skutkiem. Przestrach w oczach. Raz z powodu nieznajomości zagadnień matematycznych a dwa „a po co ty to robisz, przecież komputer umie to policzyć”. No i oczywiście to ona musiała w Matlabie im te programy „na komputer” pisać.
Na swoich dzieciach widzę, że nasycenie domu graficznymi kalkulatorami, potem kalkulatorami z systemem CAS a potem laptopami daje tylko kilkanaście procent sukcesu. 😉
A.L.
27 czerwca o godz. 19:42
‚ A egzamin wlasnie jest po to zeby oddzielic tych dobrych od tych zlych’naprawdę?:)
‚ To szkola kiepsko nauczyla.’-zdanie jest twierdzace, zatem skąd wiesz ?jesteś pewien?
; Krzywdzi sie dajac dobre stopnie tym ktorzy na to nei zasluguja’-dlaczego daje się dobre stopnie tym ,ktorzy na to nie zasługują ?
‚ ksztalcimy inzynierow ktorzy nie moga poardzic sobei z ulamkami’naprawdę tak jest w rożnych częściach świata ?wprost niewiarygodne twierdzenie w dobie tak wysoko rozwiniętej techniki ,elektroniki
@zza kaluzy: „Dzieki za wykresy. Tu I owdzie byly dyskutowane, ale zupelnie nieoficjalnie. Nie dziwie sie ze nie bylo chetnych na publikacje artykulu – wnioski bylyby takie sobie. Niekoniecznie politycznie poprawne
Jak idzie o kalkulatory – mam tu pod bokiem zaprzyjazniona szkole srednia; czasem gadam z nauczycielami towarzysko. Kalkulatory sa obowiazkowe, I wokol nich zbudowany jest caly program nauczania. TI zrobil w tej dziedzinie znakomita robote – stworzyl system wspierajacy edukacje a oparty na kalkulatoarch. Jak sie pogogluje na „TI calculators”, to google doprowadzi do ti_education. Kalkulatory to tylko maly kawalek. Proponuje popatzrec
Nz studiach wyzszych – kalkulatory sa obowiazkowe na wszystkich pzredmiotach scislych gdzie wymagane sa obliczenia, przynajmniej na pierwszych latach. Uwaza sie bowiem ze zanim inzynier zacznie uzywac zaawansowanych nazredzi komputerowych, musi miec pojecia jak sie to czy owo oblicza. Inaczej, bedzie uzywal program komputerowego „na malpe”, co moze meic zgubne skutki
Nei dalej jak ze 2 tygodnei temu bylo zebranie podumowujace rok akademicki to gdzie ucze, a ucze na wydziale Electrical Engineering. Jeden z problemow omawianych to byly trudnosci adaptacyjne studentwo z Europy ktory nie maja zielonego pojecia jak poslugowac sie zaawansowanym kalkulatorem. Nei tylko z Polski
„Na swoich dzieciach widzę, że nasycenie domu graficznymi kalkulatorami, potem kalkulatorami z systemem CAS a potem laptopami daje tylko kilkanaście procent sukcesu.”
A tego to nei rozumiem. Prosze o rozwiniecie
@smile:
„? A egzamin wlasnie jest po to zeby oddzielic tych dobrych od tych zlych?naprawdę?:)”
Naprawde
„? To szkola kiepsko nauczyla.?-zdanie jest twierdzace, zatem skąd wiesz ?jesteś pewien?”
No, moze byc tak ze uczniowie sa tepi I szkola ich nie moze nauczyc
„; Krzywdzi sie dajac dobre stopnie tym ktorzy na to nei zasluguja?-dlaczego daje się dobre stopnie tym ,ktorzy na to nie zasługują ?”
Proponujke poczytac nastepny pist Gospodarza
„? ksztalcimy inzynierow ktorzy nie moga poardzic sobei z ulamkami?naprawdę tak jest w rożnych częściach świata ?wprost niewiarygodne twierdzenie w dobie tak wysoko rozwiniętej techniki ,elektroniki”
Mialem na mysli ksztalcenie w Polsce
A.L. 27 czerwca o godz. 23:05
„Dzieki za wykresy. Tu I owdzie byly dyskutowane, ale zupelnie nieoficjalnie.”
Jeżeli mówimy o blogu SmarterPoland.pl to nieskromnie powiem, że byłem pierwszy tu, na Belferblogu. Oni mają tam tylko (i aż) lepsze możliwości graficznej prezentacji.
„wnioski bylyby takie sobie. Niekoniecznie politycznie poprawne”
Około 3% maturzystów co roku jest przepychanych pomimo braku punktów. To jest pole tej anomalii z lewej strony histogramu dla języka polskiego, czyli brakujący kawałek histogramu, gdyby uznać, że oczekiwany rozkład wyników powinen być normalny.
Kiedyś to było 3% z 400tys. a teraz z 300tys. uczniów.
To oznacza, że około 9 tys. polskich maturzystów nie jest w stanie pokonać nawet 30% progu i dostaje punkty w prezencie od komisji. Pan zdaje się chciał ustawić próg na 60%? Jak pan widział z histogramów dla języka polskiego, pomijając tę anomalię w okolicy 30%, są one prawie idealnymi krzywymi Gaussa. Pański próg oblewałby w Polsce 60% maturzystów i to tylko na polskim. 😉
Proszę sobie jeszcze raz popatrzeć na histogramy z fizyki. Wszystkie one są silnie dodatnioskośne (prawoskośne). Tak jak pisałem poprzednio, skoro czerwone kreseczki oznaczają 50% to proszę sobie popatrzeć ilu uczniów piszących maturę z fizyki oblewałoby pańskie zaliczenie od progu 60%. Ja tak „na oko” twierdzę, że około 90%!
„ti_education. Kalkulatory to tylko maly kawalek. Proponuje popatzrec”
Już nie muszę! Najmłodszy zdał maturę w zeszłym roku. Tak z 20-15 lat temu byłem bardzo na bieżąco z ofertą TI, HP, Casio i Sharpa. Do domu zostały zakupione najpierw proste TI, poczynając od TI-30. Potem kilka graficznych Casio, gdyż jak się wtedy okazało w szkołach dzieci Casio był popularniejszy od TI. Mogę się mylić, ale wtedy wydawało mi się, że w Polsce Casio wygrywał z TI głównie ceną i stąd nauczyciele woleli zalecać tego pierwszego. Potem nie mogłem się powstrzymać i posłałem jakiegoś HP aby zobaczyli co to jest RPN. A potem pojechał TI-92Plus, czyli właśnie pański TI-89 tylko w innej obudowie. A potem drugi. 😉 Następnie dosłałem CBR, czyli interfejs do czujników wraz z kilkoma czujnikami, ale to nie zyskało wśród dzieci jakoś powodzenia. O wiele bardziej ucieszyli się z kolejnych Lego Mindstorms.
„studentwo z Europy ktory nie maja zielonego pojecia jak poslugowac sie zaawansowanym kalkulatorem.”
W moich czasach, dzięki rodzinie byłem drugim uczniem w liceum uczniem posiadającym własny kalkulator. Wtedy był to LED-owy TI-30, otrzymany w tym samy roku, w którym ukazał się w USA. Byłem strasznie dumny. Ale nauczyciele kładli nacisk nie na umiejętność posługiwania się kalkulatorem, nawet jak już wszyscy mieli np. polskie Lolki tylko na badanie funkcji. Kalkulator to ułatwiał, ale nie wiem, czy graficzny zamiast pomóc nie zaszkodził. Pamiętam jak ja pracochłonnie kiedyś wyliczałem wartości funkcji sinx/x w pobliżu zera… Moi nauczyciele, od podstawówki do liceum, mieli kota na punkcie wyrobienia w nas intuicji, pozwalającej na „zgadnięcie” jak się zmieni wykres funkcji, gdy cośtam z nią zrobimy. Nie tylko dodamy czy odejmiemy stałą tu czy tam, ale czasami bardzo poważnie zmienimy.
Jak mogłem się w okolicach matury po raz pierwszy pobawić TI58C z drukarką, czyli moim pierwszym kalkulatorem „graficznym”, to uważałem to jednocześnie za „cudowne” ale i „za łatwe”.
Teraz te TI-84, 86 itp. wywołują u mnie podobne wrażenia „za łatwości” w badaniu przebiegu funkcji.
Dziwię się trochę temu „nie maniu pojęcia” jak posługiwać się „zaawansowanymi kalkulatorami”, bo przecież te naprawdę zaawansowane mają CAS czyli nie tylko „same” rozwiązują ale jeszcze pokazują krok po kroku jak doszły do rozwiązania.
TI-84 czy 86 nie mają CAS i może dlatego uczniowie którzy je widzą po raz pierwszy na oczy potrzebują kilku dni na przyzwyczajenie?
„tylko kilkanaście procent sukcesu. A tego to nei rozumiem. Prosze o rozwiniecie”
Jedno dziecko, które zakochało się w zaawansowanym kalkulatorze (córa) to w mojej rodzinie marne kilkanaście procent całości. 😉
Najstarszy syn używał graficznego Casio (chyba 9850) ale bez jakiegoś entuzjazmu. Podobnie drugi syn, ten co w końcu skończył matematykę. Pamiętam, że głupi kabelek łączący kalkulator z komputerem był strasznie drogi (wtedy ponad $100) i jak chciałem z nim polutować samoróbkę czyli prostą płytkę na układzie MAX232 to nie wykazał żadnego zainteresowania. A przecież niby mu zależało na komunikacji z pecetem.
Wniosek końcowy w temacie kalkulatory i moje dzieci: konia można przyprowadzić do wodopoju. Napić musi się koń już sam.
A.L.
28 czerwca o godz. 4:41
egzamin -jedna z form sprawdzania wiedzy:)zły może tez posiadać wymaganą wiedzę
jaka forma ,rodzaj egzaminu byłby najlepszy dla sprawdzenia RZETELNEJwiedzy ,w dobie wysokiej techniki i elektroniki twoim zdaniem?
w świecie ponoć też daje się dobre stopnie tym, ktorzy na to nie zasluguja ,istotne jest dlaczego? ,to problem raczej socjologiczny:)
‚Mialem na mysli ksztalcenie w Polsce’ skąd czerpiesz wiedzę na temat kształcenia inżynierów w Polsce?
@w czym problem
>?studentwo z Europy ktory nie maja zielonego pojecia jak poslugowac sie zaawansowanym kalkulatorem.?<
Chyba Wam w tym USA odbiło!!! W programie (szkolnym!) IB kalkulatory graficzne są już od ćwierć wieku, jakieś 15 lat temu próbowano wdrożyć do systemu egzaminacyjnego kalkulatory z operacjami symbolicznymi (algebra). W Polsce zdecydowanie popularniejsze jest CASIO, TI tylko śladowo występuje … 😉
@zza kaluzy: „Jak pan widział z histogramów dla języka polskiego, pomijając tę anomalię w okolicy 30%, są one prawie idealnymi krzywymi Gaussa. Pański próg oblewałby w Polsce 60% maturzystów i to tylko na polskim”
Iwlasnie powinni nie zdac.
30% prog zaliczeniowy z „przepychaniem” TO DOWOD KLESKI POLSKIEGO SYSTEMU EDUKACYJNEGO
„Dziwię się trochę temu ?nie maniu pojęcia? jak posługiwać się ?zaawansowanymi kalkulatorami?, bo przecież te naprawdę zaawansowane mają CAS czyli nie tylko ?same? rozwiązują ale jeszcze pokazują krok po kroku jak doszły do rozwiązania.”
Ale zeby dojsc to tego „robia same” tzreba sie troche nauczyc. Manual do TI89 ma 600 stron, a manual do HP50g – 1500 stron
Tak na marginesie: ciekaw jestem co ma w glowie osobe decydyjaca ze na maturze mozna uzywac tylko kalkulatora 4 dzialaniowego? To automatycznie eliminuje zadania w ktorych wystepuja funkcje trygonometryczne, wykladnicze I logarytmy. Co z kolei powoduje ze zdania moga byc tylko super-trywaialne. Ale I tak okazuja sie nei dp rzeskoczenai nie tylko dla ucniow, ale I „przrodujacych nauczycieli”
@belferxxx :”Chyba Wam w tym USA odbiło!!! W programie (szkolnym!) IB kalkulatory graficzne są już od ćwierć wieku, jakieś 15 lat temu próbowano wdrożyć do systemu egzaminacyjnego kalkulatory z operacjami symbolicznymi (algebra). W Polsce zdecydowanie popularniejsze jest CASIO, TI tylko śladowo występuje ”
Nie wiem co to jest „IB”. Wiem ze w normalnej szkole (mam paru lebkow rodzinnych chodzacych do liceum) nijakich kalkulatorow nei uwidzi. A na maturze – prosze bardzo – 4 dzialania. I PIERWIASTEK! Co za nowoczesnosc!
Owszem, w Europie TI nei jest specjalnie popularny poza Francja dla ktorej TI produkuje specjalna wersje. Ale to wlasciwie bez znaczenia, bo wszystkie sa dosyc podobne.
Ale jescze raz: kto wymyslil I dlaczego ze na maturze mozna sie poslugiwac tylko 4 dzialaniowym kalkulatorem? Jak przy pomocy tego kalkulatora rozwiazac problem: wyrzucamy kamien pod katem 27 stopni z szybkoscia 3 m/sec? Rozkladac sinus w szereg Taylora?
@belferxxx 28 czerwca o godz. 15:21
„W programie (szkolnym!) IB kalkulatory”
Żadne z moich dzieci nie chodziło do szkoły z programem IB… Opinię o stosunkowo niewielkim entuzjaźmie wyrażam odnosząc się nie tyle do programu co do zaobserwowanego stosunku do nich moich dzieci z okresu plus minus 1995-2010. Jedna rodzynka była entuzjastyczna, drugi rodzynek pozytywnie pragmatyczny, reszta raczej obojętna.
@smile: „jaka forma ,rodzaj egzaminu byłby najlepszy dla sprawdzenia RZETELNEJ wiedzy ,w dobie wysokiej techniki i elektroniki twoim zdaniem?”
Elektronika nic nie ma do zreczy. Nic lepszego niz egzamin nei wymyslono. Ale… Egzamin jako taki ma dosyc duzy skladnik losowy. Wiec sprawdzanie wiedzy nie powinno odbywac sie wylacznie w oparciu o egzamin. Tu gdzie ucze, pzrepisy mowia ze egzamin koncowy nei moze stanowic wiecej niz 40% oceny. No I nei ma zadnych „poprawek”. Wszelkie oceny sa ostatecznie
„w świecie ponoć też daje się dobre stopnie tym, ktorzy na to nie zasluguja ,istotne jest dlaczego? ,to problem raczej socjologiczny:)”
Nie wiem. Ja nie daje
„?Mialem na mysli ksztalcenie w Polsce? skąd czerpiesz wiedzę na temat kształcenia inżynierów w Polsce?”
Od moich kolegow, profesorow na uczelniach technicznych w Polsce. Sam pzreparcowalem na takowej prawie 20 lat, mam wiec kontakty, wspolparcuje, I sila rzeczy wiem co sie dzieje
@A.L.
Gdyby Pan to o studentach i kalkulatorach z grafiką i operacjami symbolicznymi odnosił do Polski – pełna zgoda!!! Ale co do Europy … 😉 Program IB to program Międzynarodowej Matury – popularny dość w świecie(szczególnie w szkołach międzynarodowych i Szkołach Zjednoczonego Świata),w USA rzadziej obecny bo Amerykanie uznają wyłącznie amerykańskie wytwory, łącznie z jednostkami, ale też jest z nim kilkaset szkół… 😉
@A.L. 28 czerwca o godz. 16:58
>Nie wiem co to jest „IB”.<
Tzw. "międzynarodowa matura"
**http://pl.wikipedia.org/wiki/Matura_mi%C4%99dzynarodowa
@A.L.
28 czerwca o godz. 17:03
‚Nic lepszego niz egzamin nei wymyslono ‚-chodziło mi o rodzaj ,formę egzaminu ,ktora ty preferujesz
‚ No I nei ma zadnych ?poprawek?. ………-to moim zdaniem bardzo instrumentalne podejście ,nie do przyjęcia
‚Nie wiem. Ja nie daje’-wiedza socjologiczna, pedagodziczna przydaje się wykładowcom przedmiotów tzw ścisłych
‚Od moich kolegow, profesorow na uczelniach technicznych w Polsce’-zadziwiłeś mnie
@A.L.
28 czerwca o godz. 17:03
można wiedzieć na jakiej uzelni wykładasz bo w oxfordzie nie ma aż takiego rygoru w kwestii egzaminowania:)
http://naukazagranica.pl/studiaoksford.html
@smile: „?Nic lepszego niz egzamin nei wymyslono ?-chodziło mi o rodzaj ,formę egzaminu ,ktora ty preferujesz
Prosze. Papier, na nim wypisane 8 problemow. Studenci maja 2 godziny aby te problemy rozwiazac
” No I nei ma zadnych ?poprawek?. ???-to moim zdaniem bardzo instrumentalne podejście ,nie do przyjęcia”
Poparwki to tylne drzwi dla leni. Nei ma powodu aby premiowac leni ktorym nie chcialo sie pracowac w ciagu semestru. O tym zreszta mowi post Gospodarza
„?Nie wiem. Ja nie daje?-wiedza socjologiczna, pedagodziczna przydaje się wykładowcom przedmiotów tzw ścisłych”
Nei wiem o jaka wiedze socjologiczna chodzi. Oceny sa jawne dla studenta, kazdy student moze obejrzec swoj egzamin I zazadac wyjasnienai dlaczego dostal takie oceny a nie inne. Jezeli studentowi sie moje tlumaczenie nie podoba, moze sie odwolac. „Wyzsza instancja” moze zazadac porownania pracy tego studenta z parcami innych studentow I dokonac porownania ocen. Na zadna arbitralnosc nie ma miejsca
„Od moich kolegow, profesorow na uczelniach technicznych w Polsce?-zadziwiłeś mnie”
Czym konkretnie?
@smile: „można wiedzieć na jakiej uzelni wykładasz bo w oxfordzie nie ma aż takiego rygoru w kwestii egzaminowania:)”
Nie, nie mozna. Powiem tylko ze na amerykanskiej, I sposoby egzaminowania na tej uczelni na ktorej ucze nei roznia sie od sposobow egzaminowania na dwoch innych uczelniach (tez amerykanskich) na ktorych zdarzylo mi sie uczyc.
Moze ejszcze cos czego pewnie nei ma na Oksfordzie… Za oddanie pracy domowej lub raportu laboratoryjnego po terminie liczy sie kara w wysokosci 10 punktow za kazdy dzien opoznienia
@smile: „bo w oxfordzie nie ma aż takiego rygoru w kwestii egzaminowania:)
**http://naukazagranica.pl/studiaoksford.html”
Pod podanym linkiem nie ma nic na temat rygorow egzaminowania. Jest za to dozo na temat finansowania. Proponuje aby dokladnie sprawdzic do czego link prowadzi zanim sie go poda