Praca dla nauczycieli

Urząd Miasta Łodzi uruchomił na swojej stronie link „Praca dla nauczycieli” (zobacz bieżące ogłoszenia). Szkoły zobowiązane są umieszczać tam informacje o ofertach pracy dla nauczycieli. I rzeczywiście umieszczają, jednak pracownika szukają po staremu, tzn. z polecenia i po znajomościach.

Opowiadała mi znajoma, że zainteresowało ją ogłoszenie o pracy w sam raz dla niej. Zadzwoniła, ale dowiedziała się, że oferta już nieaktualna. Cóż, zdarza się. Postanowiła jednak spróbować inaczej. Pomyślała, czy ktoś z jej znajomych zna kogoś z tej szkoły. Tak dotarła do koleżanki przyjaciela, która poszła zapytać dyrekcji, czy ogłoszenie aktualne. Okazało się, że nadal pilnie potrzebny jest nauczyciel tego przedmiotu. Znajoma przyjaciela poleciła zatem moją koleżankę. Dyrektor szczerze się ucieszył, gdyż miał problem. I tak moja koleżanka dostała tę robotę.

Po co portal z ogłoszeniami o pracy dla nauczycieli, jeśli dyrektorzy biorą pracowników albo z polecenia, albo z nakazu władzy zwierzchniej? Uważam, że należałoby przeszkolić dyrektorów, aby zaczęli szanować ludzi, którzy przychodzą do pracy z ogłoszenia. Odrzucanie ich dla zasady to jawna dyskryminacja. Jak ktoś nie wierzy, że to powszechna praktyka, niech zrobi prowokację. Naprawdę łatwo złapać dyrektorów na gorącym uczynku. Zresztą niektórzy wcale się nie kryją, że bez polecenia nikogo nie zatrudniają.