Trzynastki już płacą

Trochę wcześniej niż zwykle płacą w tym roku trzynastą pensję. W wielu rejonach już wpłynęły, w innych przyjdą w tym tygodniu. W poprzednich latach płacono nawet w ostatnich dniach marca. Teraz wypłaty idą tak wcześnie, ponieważ w lutym ma wejść zwiększone obciążenie rentowe (o 2 procent – zob. info). Jeśli więc trzynastka zostanie wypłacona przed wprowadzeniem tej podwyżki, gminy mogą zaoszczędzić wiele tysięcy, nawet ćwierć miliona (zob. info o trzynastkach w Łodzi). Jest więc sens się spieszyć.

Trzynastka jest krytykowana przez tych, którzy jej nie dostają, i ceniona przez tych, którzy ją otrzymują. Trudno więc w tej sprawie o obiektywizm. Z jednej strony wstyd, że w oświacie nie ma „normalnej” premii, z drugiej strony dobrze, że chociaż jest trzynastka. Bez niej nie byłoby nic. Można, oczywiście, się zastanawiać, czy lepszy jest konkurs z jednakowymi nagrodami dla wszystkich, czy taki, w którym żadnych nagród się nie przyznaje. Na razie wszyscy dostajemy „premię”, więc jest miło i szarpać się nie trzeba.

Trzynastki można nie otrzymać z powodu złej pracy. Wystarczy, aby szef dał na piśmie naganę (traci się pół trzynastki) i za jakiś czas kolejną. Upomnienia – tak ustne, jak pisemne – nie powodują takich skutków.

Trzynastka jest w oświacie jedyną premią, którą można przyjąć bez zażenowania. Wszystkie inne nagrody są strasznie małe – dodatek motywacyjny np. 200 zł, nagroda dyrektora np. 500 zł, dodatek za wychowawstwo np. 200 zł (często mniej, rzadziej więcej) – więc w jakimś sensie upokarzają. Nauczyciele biorą na zasadzie lepszy rydz niż nic, ale się nie cieszą. Trzynastka natomiast cieszy. Postarajmy się tak ją wydać, aby cieszyła bardziej.