Co zrobi mistrz?
W Suwałkach dowiedziałem się, że łódzka nauczycielka zostanie profesorem oświaty (zob. tekst). Pani Jolanta Swiryd będzie pierwszą osobą w Łodzi, która otrzyma ten zaszczytny tytuł. Do tej pory nikomu się nie udało, mimo że do Kapituły wysyłano rekomendacje wielu osób. W końcu mamy oficjalnego mistrza. Serdecznie gratuluję koleżance.
Znajomi w Suwałkach pytają mnie, kim jest wyróżniona nauczycielka. Niestety, nic im nie mogę powiedzieć, ponieważ pierwszy raz o Jolancie Swiryd usłyszałem dopiero dzięki „Gazecie Wyborczej”. Zapewne to moja wina, ale chyba nie tylko moja. W oświacie tak już jest, że nawet o największych osiągnięciach innych nauczycieli bardzo trudno się dowiedzieć. Dlatego człowiek może żyć obok mistrza i nie mieć o tym bladego pojęcia. Gdyby nie artykuł w prasie, pani Swiryd byłaby dla mnie nadal anonimową osobą.
Wielu nauczycieli wypracowuje doskonałe metody pracy z uczniami. Niestety, przeważnie służą one tylko autorom, ewentualnie znane są w macierzystej szkole. Wymiana informacji między nauczycielami prawie się nie odbywa. Wiem, kto w mojej szkole coś potrafi. Chociaż też gdybym nie był dociekliwy, nie pytał i nie prosił o zdradzenie tajemnic warsztatu, to guzik bym wiedział. Dochodzą mnie słuchy o wartościowych nauczycielach w Łodzi, uczących tego samego przedmiotu co ja. Niektórych poznałem osobiście, wdałem się w dyskusję, czegoś się od nich nauczyłem. Nic natomiast nie wiem o innych przedmiotowcach. Ich styl pracy, ich metody, sukcesy, osiągnięcia, ich mistrzostwo to dla mnie wielka niewiadoma.
Uważam, że łódzkie kuratorium powinno zorganizować pani Swiryd swoiste tournee, aby mogła podzielić się swoimi metodami pracy z innymi nauczycielami. Naprawdę z wielką przyjemnością uczestniczyłbym w jednym ze spotkań. Myślę, że byłoby ono pożyteczne dla każdego belfra. Nie wyobrażam sobie, że koleżanka otrzyma zaszczytny tytuł i jakby nigdy nic wróci do swojej szkoły i tylko tam będzie pracować. A co z nami? Inni nauczyciele też chcą się uczyć od mistrza.
Komentarze
Ma Pan rację, takiego profesora oświaty powinno się wozić i ludziom pokazywać jak zjawisko jakieś. Mało tych profesorów, więc nie każdy może takiego na żywo zobaczyć.
A może ta pani jest związkowcem albo trzeba było z klucza dać tytuł jakiejś przedszkolance;-) Próbował Pan googla?Jeśli tam jej nie ma w istotny sposób to znaczy, że ona jest takim profesorem z układów;-)
Prezentowanie mistrzów pomoże trochę, ale niewiele. Tak będzie, dopóki SZACUNEK I DIALOG nie będzie naczelnym priorytetem szkoły, podstawową metodą komunikacji, fundamentem, narzędziem i celem.
Taka propaganda pobudzi i zainspiruje garstkę nauczycieli, a większość zirytuje. To jest naturalne dla systemów autorytarno-urzędniczo-nakazowo-poddańczych.
na nagrodzonego
nagrodzili za zasługi
korowód zawistnych
ustawił się długi
ync
SZACUNEK I DIALOG zależy również od tego, co mówi się o nauczycielach w domu.
Jeśli dziecię usłyszy pytanie: „czego ta MAŁPA od ciebie chce” to będzie szanował?
Oj,Luty tu brakuje.
Zamiast niej mamy jakieś Mysie-Brysie, że o alfabecie nie wspomnę.
A pisior S-21 ciągle układy odkrywa i nikt mu kota nie popędzi.
To prawda że rządzi nami układ @S-21.
Tym układem jest Układ Słoneczny.
Przeciwko niemu protestuj.
Ync, czy Ty myślisz, że nauczyciele to osoby majace w pogardzie szacunek i dialog, zasłuchane w swoje racje, nie zainteresowane wymianą doświadczeń, zwłaszcza z tymi, którzy mają sukcesy? Czy Ty kiedykolwiek stawałeś przed klasą słabą intelektualnie, sprawiajacą problemy, odpierałeś bezpodstawne ataki rodziców? Czy zadawałeś sobie pytanie, jak na Twoim miejscu zareagowałby inny belfer? Dzisiaj, w czasach niżu demograficznego, szacunek wobec ucznia i dialog z nim musi być priorytetem szkoły, inaczej taką placówkę wszyscy będą omijać łukiem prócz kontroli kuratoryjnych, a tego żaden dyrektor ani nauczyciel nie chce. Musimy doskonalić swoje umiejetności poprzez spotkania z mistrzami, aby wymieniać doswiadczenia, wzbogacać swój warsztat pracy. To nie dotyczy garstki z nas. Robimy to także dlatego, że jesteśmy rozliczani z wyników naszych uczniów. Czujemy także oddech konkurencji, ktorą stanowią nauczyciele poszukujacy pracy, nie tylko tegoroczni absolwenci, a tych w moim mieście jest sporo, np: w dniu dzisiejszym jest bezrobotnych 94 polonistów , anglistów 88, pedagogów 111. Reasumując, spotkania z mistrzami w zawodzie to nie przejaw propagandy, lecz konieczność zawodowa, która może zainspirować ich uczestników.
Czy tylko ja czuję tu ironię i zazdrość? Nie mam pojęcia, czy ta pani zasłużyła na ten tytuł czy nie, natomiast Gospodarz ma rację – nauczyciele jednych przedmiotów nie maja zielonego pojęcia o tym, co robią i jak pracują nauczyciele innych przedmiotów. I nie jestem pewna, czy doświadczenia profesora oświaty z dziedziny fizyki czy matematyki byłyby przydatne poloniście, zwłaszcza takiemu, który nie ma pojęcia, z czym wiąże się nauczanie tejże matematyki czy fizyki. A przy okazji – ilu olimpijczyków „wychował” Gospodarz? Bo rozumiem, że taki profesor oświaty ma ich „na koncie” gdzieś tak kilkudziesięciu (przynajmniej znani mi profesorowie oświaty tak mają)?
Rzeczywiście dość lakoniczna notatka (mówię o wskazywanym tekście).W Google także nie znalazłem zbyt wiele. Zdawać by się mogło, że w takiej sytuacji można by się spodziewać bardziej spektakularnej oprawy medialnej. Może trzeba poczekać na oficjalne przyznanie tego stopnia…
Gospodarzu, nie rozumiem twojej satysfakcji. Przecież tytuł został nadany przez urzędników, czyli ludzi, którym Pan nie ufa i na których psioczy ? Dlaczego środowisko nauczycielskie samo nie wyłoniło żadnego ciała, które nadaje tytuły:
– nauczycielom: profesora edukacji
– nienauczycielom: zasłużony dla polskiej oświaty
Na przykład dlaczego nauczyciele nie ogłaszają konkursu na najlepszego kuratora ?
Powtórzę: nauczyciele to największa i jedyna grupa zawodowa, która daje sobą manipulować. Jedyna, która nie posiada swoich organizacji, na przykład samorządu. Dlaczego ?
Ync,
bardzo dobre pytania. Nie na wszystkie potrafię odpowiedzieć, ale przynajmniej na niektóre spróbuję. Otóż przy „Głosie Nauczycielskim” działa zespół, który przyznaje tytuł Nauczyciela Roku. Mam zaszczyt uczestniczyć w pracach tego grona.
Zobacz:
http://www.glos.pl/nauczyciel-roku-2010
Gospodarz.
Dziękuję. Bardzo fajne, o to chodzi !
Gdzie można poczytać więcej o osiągnięciach laureatów, o ich metodach pacy, o opiniach, … ? A może porozmawiać … ?
Ino
„Musimy doskonalić swoje umiejetności poprzez spotkania z mistrzami, aby wymieniać doswiadczenia, wzbogacać swój warsztat pracy.”
Popieram w pełni. Gdzie odbywają się takie spotkania. Ich brak, o czym napisał tutaj Gospodarz, jest jednym z objawów braku przestrzegania zasad SZACUNKU I DIALOGU w polskiej oświacie.
Ino.
Owszem, zakładam, że mogę być w błędzie. Może mam klapy na oczach, może zdziwaczałem. Może kierowanie się zasadami szacunku i dialogu jest fundamentem i standardem w polskiej szkole. Szukam sygnałów potwierdzających. Jeśli masz, to pisz. Ja nie mogę natrafić. Ciągle napotykam na zjawiska przeciwne. Powszechne jest niezadowolenie ze szkoły: wśród nauczycieli, uczniów, dyrektorów, rodziców i ekspertów.
Czy twoi zdaniem kierowanie się zasadami szacunku i dialogu jest fundamentem, stałą i codzienną praktyką w polskich szkołach ? Jest podstawową metodą komunikacji, zarządzania, dyskusji, rozwiązywania konfliktów ?
Ync (komentarz do wpisu z godz. 17:36), dla mnie górnolotne hasła typu „szacunek i dialog” kojarzą się po szkolnemu rzecz ujmując z laniem wody. Wole przyziemne konkrety i w rozsądnej dawce (droga małych kroków ) bo jak wiadomo co za dużo to nie zdrowo. Wszelkie szkolne dokumenty i deklaracje aż ociekają tego typu sformułowaniami i póki co nic dobrego z tego nie wynikło.
AdamJ
Dokładnie zgadzam się z tym co napisałeś. „Mój” projekt SZKOŁA SZACUNKU I DIALOGU polega na realizacji celów metodą drobnych kroków.
Do idealny
>A pisior S-21 ciągle układy odkrywa i nikt mu kota nie popędzi.<
Sam jesteś Pissuarem.Czy twierdzisz, że w Polsce nie ma układów???One są tylko inne niż szukał Kaczor;-) M.in.z duża ilością Pissuarów w środku.
Co do Profesora Oświaty to wiem o tym na tyle dużo żeby mieć pewność!
Ale polecasm google. Połowy tych „wybitnych” tam po prostu nie ma[poza faktem przyznania stopnia, rzecz jasna;-)].O czymś to świadczy;-)
Gospodarzu.
Ponawiam moje pytania. Gdzie można znaleźć, bez konieczności rycia w internecie,:
– prezentacje wspomnianych laureatów ?
– kontakt z nimi ?
Ync,
niestety, nie wiem. Może należy się kontaktować ze szkołami, w których pracują.
Pozdrawiam
DCH
Gospodarz.
Dziękuję za odpowiedź. Spróbuję.
Co sądzicie o tym:
http://www.ceo.org.pl/portal/b_szkola_myslenia_doc?docId=55936
No i Gospodarz może się przekonać na łamach „swojego” „Głosu Nauczycielskiego” kim są owi „mistrzowie nad mistrzów”.Oto „GN” z dumą komunikuje, że w tym roku Profesorem Oświaty został szefowa ZNP na Mazowszu p.Woźniak, czyli związkowa urzędniczka. Wcześniej pewnie skorzystała z prawa związkowych(nie tylko) urzędasów i dyrektorów do odbycia rok przed wszystkimi największymi pedagogicznymi mistrzami skróconego stażu na nauczyciela dyplomowanego. Rozumiem, że się Gospodarz może od tej urzędniczki nauczyć jak mieć kolorowe segregatory ładnie założone;-)
I taki klucz jest co roku – z 10 prof.ośw. jeden to urzędas związkowy z ZNP, jeden z „S”, ktoś z przedszkoli, ktoś z zawodówek, jktoś ze wsi, jacyś dyrektorzy itp.itd. O żadnych mistrzów nie chodzi tylko o klucz. Skądinąd i kapituła wg klucza i znajomości mianowana też się z mistrzów nie składa, więc trudno żeby była ich w stanie uszanować, a przede wszystkim w gronie zgłoszonych znaleźć;-)