Prezydent – moja miłość
Pokochałbym prezydenta za gotowość udzielenia pomocy nauczycielom (np. w związku z wcześniejszymi emeryturami – zob.), ale przeczytałem tak wiele książek, że pokochać go nie mogę. Pamiętam chociażby dzieło Kołakowskiego o tym, że diabeł kłamie nawet wtedy, kiedy mówi prawdę. Nie twierdzę, że każdy, kto wywodzi się z PiS, ma diabelską naturę, trzeba przecież zawsze brać pod uwagę wyjątki. Może Kaczyński ma w sobie coś anielskiego, a ja niepotrzebnie się uprzedziłem?
Anioł być może z niego wcielony, przecież przywraca nauczycielom nadzieję, że jesteśmy coś warci dla społeczeństwa. Pokochałbym prezydenta za tę anielskość szczerą miłością, ale pokochać go nie mogę, ponieważ za dużo książek przeczytałem. Pamiętam chociażby myśl Szekspira, że „łatwiej jest ukraść kromkę z cudzego chleba, niż upiec swój własny”. Pokochałbym prezydenta, gdybym miał pewność, że pomaga nam szczerze, a nie po to, aby zaszkodzić swoim wrogom. Pokochałbym, gdybym miał pewność, że nie chodzi prezydentowi o niszczenie chleba, jaki piecze PO.
Trudna jest moja miłość do prezydenta. Moja niewiedza w sprawie wiedzy prezydenta wytworzyła w mym nauczycielskim sercu takie napięcie, że chcę Lecha Kaczyńskiego pokochać, ale uczynić tego nie mogę. Napięcie, które odczuwam w sercu, nazywa się „ciężarem świadomej odpowiedzialności za losy kraju” (znowu wpływ książek – sam już nie wiem jakich). Gdyby prezydent czuł to samo co ja, to wtedy bym go pokochał. Nie mam jednak pewności, co ma w sercu Lech Kaczyński, więc cierpię.
Komentarze
dobre 🙂
Jacek Kaczmarski napisał świetny utwór ‚z kluczem’, inspirowany obrazem Goyi „Okładający sie kijami”. Jest on na płycie z programem „Mimochodem”. Polecam zwłaszcza zapowiedź poety, w której wyjaśnia, że w roku 2000 uznał obraz za idealną metaforę taktyki politycznej polskiej prawicy, a w 2002 – uważał już, iż dotyka mrocznych stron naszej społecznej natury.
Mam wrażenie, że okładanie się politycznymi kijami trwa nadal i dotyczy absolutnie wszystkiego- od pomostówek po wyjazd do Brukseli.
Pewnie chcielibyśmy uczepić się nadziei, iż prezydent nas ochroni i doceni. Niestety, tak jak obecny premier i PO – chce zbić tylko polityczny kapitał przed reelekcją.
Mam nadzieję, że prezio zawetuje.
I od 01.01.2009 nie będzie ŻADNYCH pomostówek.
Czego Polsce i Polakom serdecznie życzę.
No nie do końca – górnicy, policjanci i żołnierze będą mieć, bo im to z innych ustaw wynika.
A ja ich kocham inaczej. Nie mogę im darować niegdysiejszego „TKM” a jeszcze bardziej tego,że obecnie każdy z braci stosuje na własny użytek zasadę ” TKJ”. Te wszystkie ostatnie akcje to bicie piany. W USA stosują zasadę : Niech mówią najgorzej byle po nazwisku”. Nasz prezio wysłał tam niedawno swoich speców od wizerunku. Wrócili, działają i efekty już widać . Prezydentowi się ostatnio podniosło , a Premierowi opadło – mam na myśli słupki popularności i czegoś tam jeszcze.
55 lat pisze o krzywdzie ktora wyrzadzono mi w PRL-u. .Zmienialy sie w polsce rozne ugrupowania polityczne, w mojej sprawie nic sie zmienialo , Wreszcie , ku mojej radosci powstalo ugrupowanie – PRAWO i SPRAWIEDLIWOSC – uwierzylem w te dwa slowa i bylem swiecie przekonany, ze nastapi oczekiwana SPRAWIEDLIWOSC.
W dniu 20 stycznia 2002 r. zwrocilem sie w mojej sprawie do Szanownego Posla Lecha Kaczynskie, Opisalem krzywde ktora doznala moja rodzina w polsce PRL-owskiej.,
Pismem pana posla Lecha Kaczynskiego z dnia 2002.04.11 zostalem zawiadomoiny ,cytuje ; OPISANA PRZEZ PANA SPRAWA JEST RZECZYWISCIE BARDZO BOLESNA I TRUDNA.
nA koncu pisma Pan Posel pisze, cytuje: NIEMNIEJ JEDNAK ZOBOWIAZUJE SIE DO PODNIESIENIA PORUSZONEGO PRZEZ PANA PROBLEMU NA FORUM SEJMOWYM I WYSTAPIENIA W TEJ SPRAWIE Z INTERPELACJA LUB ZAPYTANIEM POSELSKIM. .
Nigdy nie dowiedzialem sie , czy pan posel dotrzymal slowa, czy mnie oklamal, czy mnie oszukal , tak jak to czynili poslowie w PRL-u..
Zwrocilem sie ponownie w tej sprawie ale juz jako Przydenta RP. Lecha Kaczynskiego . odpowiedzi na moje pytania nie otrzymuje. Ponawiam pytanie jeszcze raz .
Szanowny Panie pryzydencie RP. LECHU KACZYNSKI, Czy w roku 2002 podniosl pan moja bardzo krzydzaca sprawe na forum sejmowym ??? . Czy oklamal mnie Pan azeby zdobyc moje glosy na PRAWO iSPRAWIEDLIWOSC ? Bardzo prosze o odpowiedz.
Przypominam, Polscy robotnicy upominali sie odszkodowan od wladz niemieckich . Kanclerz schroeder wlaczyl sie do akcji azeby wyplacic polskim robotnikom odszkodowania i tak sie stalo ku zadowoleniu polskich robotnikow.
Szanowny Panie Prezydencie LECHU KACZYNSKI , Ja nie prosze o doszkodowania , Za cierpienia w czasie wojny we Francji otrzymalem z matka od Rzadu francuskiego, a w polsce Rzady komunistyczne jawnie nam ukradly duza wartosc tych naleznosci . A Pan Panie prezydencie z bratem JAROSLAWEM KACZYNSKIM nic nie uczynili azeby nastapila -SPRAWIEDLIWOSC .ktora reprezentujecie .
Przypominam slowa Papieża Jana Pawla II.
NIE MOZNA BUDOWAC PRZYSZLOSCI NA CUDZEJ KRZYWDZIE .. WY ! POLACY [bo ja nie czuje sie tutaj Polakiem. W Etiopii nie czulbym sie gorzej] budowaliscie i co gorsze BUDUJECIE PRZYSZLOSC nadal na mojej krzywdzie..a teoretycznie na kazdym kroku udajecie SPRAWIEDLIWOSC.. Na koniec przytocze nie dawno slowa wypowiedziane w telewizji slowa J Kaczynskiego UCZCIWOSC,UCZCIWOSC,UCZCIWOSC, . A gdzie SPRAWIDLIWOSC ????? SPRAWIEDLIWOSC,SPRAWIEDLIWOSC ?????i ta droga upominam sie, Prosze Pana Prezydenta o odpowiedz i klaniam sie nisko.
Straciłem złudzenia związane ze spadkobiercami solidarnościowej tradycji.Przepychanki na szczycie władzy, potok słów, nie podniosą prestiżu zawodu, który wykonuję i nie zapewnią godziwego zarobku naszemu środowisku. A przecież miało byc inaczej.
Pokochałabym prezydenta gdybym nie wiedziała, że zaczął kampanię prezydencką… Ale zamiast miłości żałość wielka mnie ogarnia kiedy słucham o ostatniej aferze ze szczytem w Brukseli i kiedy widzę jak się ten kartofel rzuca (po raz kolejny!) tylko po to żeby postawić na swoim i pokazać kto tu rządzi i że nie jest to rząd. Proponuję powołać go na premiera i może jeszcze papieża i króla, będzie miał pełnię władzy i wreszcie będzie zadowolony. Cisną mi się na usta (palce??) słowa niecenzuralne więc zakończę bom przecież dama:))
Podzielam Pana uczucia. Ten tekst jest świetny. Bardzo dziekuję i serdecznie pozdrawiam.
Czy ten osobnik ma poczucie rzeczywistości, czy tylko walczy o mizerna pryzszłość . Pamiętajcie,że za nim stoi osobliwe zaplecze ,różnych cwaniaczków bijących pianę,majacycych na wzgledzie tylko własną pozycję!. A odwołanie do tzw. szerokich mas, to zwykła manipulacja.
To wszystko prawda Romeo, ale akurat jest on teraz sojusznikiem nauczycieli, a Tusk,Boni,Hall i inni „estetyczni”politycy-akurat wręcz przeciwnie…
I tylko to się liczy!!!