Maniery młodych polityków
Ekscytujemy się w Łodzi skandalem związanym z wyborami do Młodzieżowej Rady Miejskiej. Spodziewaliśmy się, że nauczymy młodzież polityki, gdzie wszyscy chodziliby we frakach, w białych rękawiczkach, mówiliby bez wulgaryzmów typu „spieprzaj, dziadu” czy „ta małpa w czerwonym”, gdzie kwitłyby dobre maniery i szlachetność. Tymczasem gimnazjaliści i licealiści wkroczyli do polityki w atmosferze afery, dając się zwabić młodzieżówce PO do kawiarni, gdzie nieco starsi politycy wytłumaczyli im, na kogo powinni głosować, kogo wybrać do MRM. I, o ironio, młodzież zatańczyła tak, jak im zagrano, więc do Rady weszło ok. 90 procent osób z listy PO, a pozostałe partie musiały obejść się smakiem. Brawo młodzieżówka PO!
Uważam, że dobrze wyszło. Świat polityki to tylko z pozoru wielki salon z parkietami, w rzeczywistości zaś olbrzymi chlew. Im szybciej ktoś to odkryje, tym lepiej. Przynajmniej wie, w co się pakuje i jak powinien w związku z tym się zachowywać. Wydaje mi się, że młodzież wie o tym doskonale, ale my starsi mamy o polityce całkiem błędne mniemanie, skoro sądzimy, że trzeba młodych ludzi uczyć szlachetności także w tej sferze życia. A po co dobre maniery w chlewie? W chlewie trzeba zachowywać się po świńsku. A jeśli chcemy, aby młodzież zachowywała się inaczej, to najpierw powinniśmy usunąć z chlewu cały gnój, wyrzucić z niego wszystkie knury, odpowiedzialne za cały ten smród, a potem dokonać kapitalnego remontu budynku, łącznie z fundamentami, na których on stoi, czyli fałszem, hipokryzją i obłudą. Najpierw przemieńmy chlew w pałac, a potem oczekujmy od młodzieży eleganckiego zachowania. Żądanie od dzieci, aby w chlewie przestrzegały dobrych manier, to według mnie nikczemność. Niech świnią tak samo jak dorośli.
Komentarze
Ostro pan pojechał, ale trudno się nie zgodzić. To naprawdę żenująca sprawa, i wstyd dla PO. Młodzież dostała „szkołę” życia politycznego. Myślę, że jeżeli nie będzie żadnych konsekwencji, to wielu przyzwoitych ludzi wycofa się po takiej aferze z działalności a zostaną tylko „najtwardsi”.
Pozdrawiam
Właśnie się przygotowuję do podjęcia rozmów w sprawie utworzenia Młodzieżowej Rady Gminy. Cenny to dla mnie ogląd sprawy.Smutne,że zgadzam się z ocena „saloonu”
polityki i sam dawno zdystansowałem się od tego „Folwarku zwierzęcego”. Robić ten eksperyment dydaktyczny czy wycofać się ? Czy mlodzież potrzebuje takiej nauki demokracji jaka płynie z „przekaziorów”
Nie znam szczegółów tej „afery” ale nie bardzo rozumiem dlaczego spotkanie polityków jakiejś partii z młodzieżą obrzuca Pan takimi obelgami.
Sprawę znam tylko z pańskiego wpisu bo od tygodnia jestem za granicą. Pozdrawiam
Nie do końca ma Pan rację, tak się składa , że zostałam UCZCIWIE wybrana do MRM (nie byłam na liście żadnych komitetów i nikt mnie nie protegował), a przez akcję pana Huberta i jego fanklubu, MRM stała się faktycznie chlewem. Trzeba jednak pamiętać,że nie wszyscy dali się wciągnąć w polityczne machlojki Komitetu Obywatelskiego( co za zbieżność nazw) i od początku do końca zostali wybrani uczciwie. Jestem za powtórzeniem wyborów,choć ta cała aferka( nie można mówić tutaj o aferze-to słowo odpowiednie dla wielkiej polityki) odbije sie negatywnie na MRM, ktora w moim przekonaniu miala zmienic sposob myslenia o polityce w sposob wyzej opisany przez Pana oraz na osobach,które zostały wybrane uczciwie. Taktem wykazaliby się również członkowie „Komitetu Obywatelskiego” gdyby zrezygnowali z udzialu w przyszlych wyborach, jezeli owe nastapia,ale nie ma chyba co liczyc na ich kulture polityczna po tym co zrobili.
I zapomniałam o jednym-nie wiem czy Pan wie, ale Pańska uczennica z XXI LO rowniez byla na liscie KO i rowniez uzyskala mandat MRM, czy to nie swiadczy troche o doroslych? Język polski,którego Pan naucza to nie tylko literatura,rozważania filozoficzne,ale także swoista lekcja wychowawcza,kształtowanie postaw obywatelskich i tak dalej. Czy próbuje Pan na swoich lekcjach od czasu do czasu mowic o zwyczajnej moralności i uczciwosci a w tym przypadku o ponoszeniu konsekwencji za swoje wybory. Nie chodzi mi tutaj o upolitycznianie szkół, ale o wpajanie młodym wartości, które sa w zyciu ważne w zyciu,a wiec takze w polityce. To, że będziemy nieustannie narzekać na polityków nie zmieni polskiej polityki, a przeciez od tego zalezy w duzej mierze sukces naszego kraju. Czy to dobrze że osoby uczciwe nie chcą mieszac sie do polityki,gdyz uznawana jest ona za „chlew”? Nie sadze. Samorządnośc w ogole jest ignorowana przez innych,wystarczy spojrzeć na frekwencje w wyborach. Może zamiast utwierdzac nas w przekonaniu,że polityka jest brudna i nieciekawa wartoby nadac jej inny kształt?
Przepraszam za bledy stylistyczne i zbedne powtorzenia,ale ta cala sprawa tak mnie zbulwersowała,że poprawność językowa została trochę zaniedbana. Jako poloniście być moze trudno bedzie to Panu wybaczyc, ale licze na Pańską wyrozumiałość.Pozdrawiam
Przepraszam bardzo Panie profesorze, ale czegoś nie rozumiem. Uważa Pan, że to nie w porządku , ze pO namawiala do głosowania na PO? Może powinni namawiać do głosowania na Samoobronę, to by bylo w porządku?
OLUsiiiu,nie chodzi o to na kogo namawiali,ale o to, że robili to w dzień wyborów. zawsze wydawało mi się,że nie potrzeba zbyt wybujałej inteligencji by pojąć,że istnieje coś takiego jak cisza przedwyborcza i należy jej przestrzegaC!!!! Koniec końców,dzisiaj ogłoszono,że nowych wyborów nie będzie i basta!!!
Bardzo ciekawy post. Kiedy oczyścimy ten chlew z cuchnących knórów, jaką mamy pewność, że do pięknego poukładanego świata znów nie wkradnie się jakaś świnia z typowo obrzydliwymi manierami? Musielibyśmy chyba dokonywać selekcji ludzi przy wejściu do tego nowego, poukładanego świata pełnego prawdy i dobrych manier…. skąd mamy mieć pewność że ktoś się nam nie zbuntuje? i jaką mamy mieć pewność iż nikt nie nie będzie nikogo nakłaniał do skorumpowanej działalności?
Nad tym, trzeba się zastanowić…