Znieważanie uczniów
Wysłuchałem dzisiaj wykładu prof. Witolda Kuleszy pt. „Granice wolności słowa w państwie demokratycznym”. Wykładowca doskonale przedstawił różnicę między zniesławieniem i znieważeniem, objaśnił, jakie sankcje grożą sprawcy tego typu przestępstw. Po wykładzie odpowiedział na kilka pytań, m. in.: Jak temat wolności słowa był przedstawiany na wykładach prawa w PRL? Jaka jest odpowiedzialność za zniesławienie grup, np. etnicznych, religijnych, organizacji społecznych? Jak prawo traktuje problem znieważenia kogoś w dziele artystycznym, np. na rysunku satyrycznym, w sztuce teatralnej?
Jeden ze słuchaczy chciał zadać pytanie, jakie sankcje grożą osobie, która znieważa kogoś niepełnoletniego, np. ucznia. Czy niepełnoletnia pokrzywdzona osoba może sama wnieść pozew do sądu, ewentualnie powiadomić policję, złożyć doniesienie do prokuratury? Niestety, zabrakło czasu na wszystkie pytania. Profesor poświęcił nam i tak sporo czasu, gdyż ok. półtorej godziny, ale mnie wydawało się, że to tylko kwadrans, tak doskonałym mówcą jest Witold Kulesza.
Problem znieważania uczniów pojawił się w związku z wypowiedzią Ryszarda Legutki, byłego ministra edukacji, obecnie europosła z ramienia PiS. Legutko publicznie określił grupę uczniów XIV LO we Wrocławiu, która domagała się zdjęcia krzyża w swojej szkole, słowami powszechnie uznanymi za obraźliwe, mianowicie powiedział, że to „troje rozwydrzonych i rozpuszczonych przez rodziców smarkaczy” (zob. źródło). Według mojej skromnej wiedzy, Ryszard Legutko tymi słowami znieważył uczniów.
Nie chodzi mi o kierowanie sprawy do sądu i karanie winnego, to sprawa poszkodowanych i ich rodziców. Ryszard Legutko swoim zachowaniem wpisuje się doskonale w pewien styl mówienia o młodych ludziach. Nazywanie uczniów szczeniakami, gnojami, bydłem itd. to wcale nie tak bardzo odległa przeszłość. To się jeszcze zdarza. Twierdzenie, że troje konkretnych uczniów to „rozwydrzeni smarkacze”, nie jest prywatną opinią Legutki, którą trzyma dla siebie, lecz haniebnym zachowaniem reprezentanta Polski w Parlamencie Europejskim, które należy tępić.
Gdy na moich lekcjach ktoś kogoś znieważa, a czasem się to zdarza, to przerywam lekcję i wyjaśniam, że w państwie demokratycznym, a szczególnie od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej, takie zachowanie jest niedopuszczalne. Oświadczam więc całkiem poważnie, że jeśli ten ktoś nie przestanie i nie przeprosi, to muszę poinformować o zdarzeniu pedagoga i dyrekcję. Myślę, że podobnie należy podejść do zachowania europosła. Jeśli nie przestanie znieważać i nie przeprosi, to trzeba poinformować o wszystkim przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, czyli Jerzego Buzka, niech wyciągnie konsekwencje. Poza tym uważam, że należy informację o niegodnym zachowaniu Ryszarda Legutki upowszechniać, aby wszyscy wiedzieli, co sobą reprezentuje ten człowiek.
Komentarze
Pan Legutko złamał podstawowe zasady szacunku i dialogu. Powinien wytłumaczyć się, lub przeprosić, lub zaproponować wprowadzenie do języka parlamentarno-dyplomatycznego określeń: „rozwydrzony smarkacz” i „szczeniacka zadyma”.
Pan Legutko bredzi. Do tego bredzi po chamsku.
Na kulturalne pismo grzecznie złożone na ręce dyrektora odpowiada wyzwiskami i obelgami. Jedyne na co go stać to insynuacje po adresem uczniów oparte na własnym widzimisię.
Pan Legutko słabuje na umyśle domagając się ukarania uczniów. Kto jak kto ale poseł, były minister i profesor powinien pojmować, że za składanie pism się nie karze. Jest to ogólnie przyjęta forma załatwiania spraw z urzędnikami w cywilizowanym kraju. Chyba że pan poseł pragnie ukarać za to „że się krzyż nie podoba”, wtedy jest to zwykły zamordyzm ideologiczny.
Arogancja, ignorancja, chamstwo.
Panie Gospodarzu.
Przecież to, co ta Legutka mówi wpisuje sie dokladnie w wypowiedzi pisowskie. A swoja drogą, kto tej Legutce dal tytul naukowy? Czy to dalo to samo, ktore dalo tytul Rydzykowi?
Ten człowiek prezentował już próbki swoich możliwości (giętkości, lizusostwa i posłuszeństwa) podczas sprawowania funkcji ministra. Oczywiście w odniesieniu do funkcjonariuszy kościoła. Pewne (niewielkie, ale zawsze) nadzieje wiązałem z jego nominacją (objął to stanowisko po ministrze Giertychu), ale prysnęły one jak banieczka przy pierwszym warknięciu hierarchów na zapowiedź przyjrzenia się zgodności z konstytucją pomysłu wliczania do średniej oceny z religii. Kardynał Dziwisz i abp Głódź natychmiast sprowadzili pana ministra do właściwej postawy – na kolana. I tak mu zostało.
Arogancja, ignorancja, chamstwo.
Do tego:
Lizusostwo,ciemnota,oportunizm,karierowiczostwo…
To bardzo sympatyczni, inteligentni i fajni młodzi ludzie. Tylko dzięki takiej młodzieży po latach może kraj otrząśnie się z upiornego świata „legutków” jak ze złego snu.
Pozdrawiam
Ja tam się z Legutką zgadzam. Moim zdaniem ta trójka robi to tylko dla medialnego zaistnienia i zadymy. I gdyby moje dziecko było autorem takiego skandalu, tobym się chyba pod ziemię zapadł.
Demokracja ma tę wadę, że każdy ma prawo głosu. I ten mądry dojrzały, odpowiedzialny, i ten, co ma mleko pod nosem, a chce zaistnieć, zanim jeszcze udowodni swoją przydatność światu.
Ok Parker, to dlaczego on jest na górze, a ty na dole? Dlaczego on robi karierę, a ty siedzisz jak mysz pod miotłą i wiążesz końce? To jest pytanie na serio. I do innych również…
Już 50 lat mija, a ja ciągle zastanawiam się ? Kiedy wreszcie w Polsce u Władzy będą właściwi ludzie i będziemy życ w Polsce normalnie. a tu , nieustannie – Karierowiczostwo , Hipokryzja, pazernośc kościoła, łapówkarstwo itd….. a mnie marzyła się Polska SPRAWIEDLIWA – Mocno pomyliłem sie.
@sensor
Jeśli ktoś pracuje tutaj nad medialnym zaistnieniem to właśnie pan Legutko. Nie mając nic odkrywczego do powiedzenia postanowił wypowiedzieć się wystarczająco niegrzecznie żeby zostało to zauważone.
Demokracja ma tę ZALETĘ, że każdy ma prawo głosu. Z prawa tego sam pan korzysta choćby pisząc komentarze na tym forum. Świat w którym jakieś gremium decydowałoby na podstawie „przydatności dla świata” o prawie do wypowiedzi uważam za dużo gorszy.
@Luta
Jeśli do innych to czuje się zoobowiązany odpowiedzieć.
W moim skromnym życiu żadnej miotły nie ma, myszy uważam za wcale sympatyczne, końców poza sznurówkami nie wiąże i raczej bym się z profesorem na życia nie zamienił. Choćby z racji wieku byłoby to dla mnie mocno niekorzystne.
Nie czuje żeby pan Legutko był na górze, a ja na dole. Powiedziałbym raczej że pan Legutko już kończy karierę, którą licealiści dopiero zaczynają. Tego myśle zazdrości im profesor i stąd obrazliwe słowa. Zwyczajna flustracja zapomnianego europosła. Może nie powinienem bawić się w zgadywanie cudzych motywacji ale skoro profesor sobie pozwala, to musi być gotowy że inni pozwolą sobie wobec niego.
@Luta
Nie mam najmniejszego zamiaru wdawać się z Tobą w polemikę.
Ten jeden raz, robiłem to dla zabawy.
Przestało mnie to bawić.
Nie odpowiada mi twój styl wypowiedzi.
Za dużo w nim testosteronu,odnosząc się do Twojego komentarza o facetach pod poprzednim wpisem gospodarza.
Polecam zmianę tabletek
@parker
No proszę, obraził się. Najpierw świniami we mnie rzuca, a potem się obraża. Typowy facet. „Styl” mu się nie podoba! Na pewno zaraz napiszesz, że ta świnia, to nie było o mnie, tylko takie sobie powiedzenie. Typowe.
@buntownik
Jeśli Tobie się dobrze powodzi, to ok, ale większość ludzi ogląda takiego bałwana w tv i sobie myśli: ja też tak chcę, gadać co mi ślina…, nie brać odpowiedzialności, być sobie „zapomnianym europosłem” zamiast użerającym się na codzień niskopłatnym pracownikiem edukacji, którego rozlicza się codziennie z każdego, nieopacznie wypowiedzianego zdania. Bo to, co mądre od nauczycieli, to się zwykle ignoruje.
Posty Luty (niektóre) odrzucił ze swojego blogu Daniel Passent, to teraz ten przeniósł się na blog pana Chętkowskiego.
Nie o wypowiedź prof.Legutko tu idzie(żal).Temat wykładu prof.Kuleszy zawiera wiele sprzeczności,lub temat do rozważań.Z wyrazami szacunku dla Profesora i polemistów.
„Gdy na moich lekjach ktos kogoś…to muszę poinformować o zdarzeniu pedagoga i dyrekcję „. Gratuluję wychowawczych metod.Drzewiej sympatyzowałem.Na dzień dzisiejszy nie rozumiem.”NIe przestanie i nie przeprosi”to…Gdzie ten genialny nauczyciel,wychowawca,pedagog?Skarżypyta?
Żczę sukcesów bez informowania…
Jantra,
powiadamianie pedagoga i dyrekcji nie odbywa się natychmiast, tylko po wyczerpaniu przez wychowawcę środków pedagogicznych. Gdy uczeń na przykład znieważył koleżankę, mówiac, że jest k…, i nie daje się przekonać do przeproszenia jej, poza tym nie zmienia swojego postępowania, to powiadamiam pedagoga i dyrekcję, aby mi pomogli wpłynąć na danego ucznia. Nie uważam prośby o współpracę i udzielenie pomocy za skarżenie. Skarżyć można na osoby równe, natomiast na osoby, nad którymi sprawuje się pieczę, kontrolę itd., się nie skarży, lecz zawiadamia właściwe władze, aby udzieliły wsparcia, wymierzyły karę itd. Czy policjant skarży na złodzieja, gdy powiadamia prokuraturę i sąd?
Pozdrawiam
DCH
Szanowny DCH,podjąłem skromną polemikę z odpowiedzią na „skarżypytę”ale przez niuwagę nie wpisałem kodu.Szkoda.jest późno.Postaram się wrócić do tematu.Gra warta świeczki w wielu aspektach tego problemu.
@ Ela
Ela bredzi bez ładu i składu. Luty się nie usuwa o tak sobie z blogu. A może właśnie Ela to facet?
Daniel Passent? Za duży tłok u niego a i tematyka zbyt abstrakcyjna. Elu, czy ty „pisujesz u Passsenta”?
Chciałbym bez problemu móc znieważać swoich uczniów… Bez jakichkolwiek idiotycznych konsekwencjii. Marzą mi się takie możliwości…
Czy w danym przypadku naruszono czyjeś dobro osobiste (np. zniewagą) sąd decyduje na podstawie… dość abstrakcyjnej. Mówiąc po ludzku – na czuja, mówiąc profesjonalniej „stosując uniwersalne kryteria powszechnie akceptowane przez rozsądnych i uczciwie myślących ludzi, biorąc pod uwagę kontekst sytuacji i normy panujące w danej społeczności”. Przy okazji gdyby podchodzić do tej wypowiedzi Legutki od strony karnej to mogłaby wypełniać kwalifikowane przesłanki – zniewaga za pomocą środków masowego przekazu jest znacznie surowiej karana (chyba do roku pozbawienia wolności)
Dla mnie Legutko sam się ukarał – jego wypowiedź, abstrahując od jej wątpliwych racji, miała tak skandaliczna formę, zwłaszcza jak na eksperta od oświaty, że skreślam tego Pana na całej linii i pod każdym względem bo nie życzę sobie takich osób u władzy i podejrzewam że nie ja jeden mam takie odczucia.
Znieważony uczeń nie powinien się wtedy na oczy pokazywać dyrekcji. Elu, czemu nie odpowiadasz? Czyżbyś zaniemówiła?
„Tak naprawdę chodzi o zadymę. Rozpuszczeni smarkacze czują się kompletnie bezkarni. To jest typowa szczeniacka zadyma. Przy czym za zadymę to człowiek bywa – jak chodzi do szkoły i szkoła jest dobra – karany. Czyli ponosi konsekwencje. Natomiast oni są kompletnie bezkarni, ponieważ cała tzw. postępowa opinia publiczna będzie za nimi”.
To wypowiedź prof. Legutki, nota bene profesora UJ. Typowe jest wyrwanie jednego zdania z kontekstu i obrzucanie adwersarza inwektywami („bredzi”, „chamstwo”). Jako technika manipulacyjna to się nazywa manewr odciągający. A czemu nikt nie zwrócił uwagi na sformułowanie o „postępowej opinii publicznej”? Określenie „szczeniacka zadyma” odnosi się do CZYNU nie osób i akurat jest celne (walkę podejmują osoby, które za kilka miesięcy opuszczą szkołę, nikt nikogo nie zmusza do praktyk religijnych, bo to niemożliwe, ci, co zostaną w szkole może akurat są wierzący lub tolerancyjni wobec chrześcijan, o co więc autorom petycji naprawdę chodzi?) Autorzy petycji NIE ZOSTALI NAZWANI rozpuszczonymi smarkaczami, natomiast stwierdzono, że rozpuszczenie nieletnich skutkuje bezkarnością, co akurat jest prawdą. I dlaczego maturzysta zamiast skoncentrować się na nauce, próbuje wywołać w szkole konflikt ? Trochę tolerancji wobec wierzących.
To ja napisałam „bredzi”, ale chodziło mi o Elę, o której sądziłam, że bredzi. Jeżeli chodzi o facetów, to staram się im na tym blogu udowodnić jak niewiele dla mnie znaczą, zwłaszcza taki jeden, nie wspomnę z imienia, bo mnie Gospodarz ocenzuruje…
@Amelia
Określenie „szczeniacka zadyma” odnosi się do czynu osób, które złożyły pismo. Pan Legutko nie wypowiada się o dzisiejszej młodzieży tylko w konkretnej sprawie krzyży w XIV LO.
Składanie pism nie jest karalne w Polsce, więc domaganie się kary jest bredzeniem, w ustach profesora, europosła i byłego ministra od którego można wymagać znajomości podstaw prawa.
Składanie pism nie jest w żadnym razie zadymą tylko cywilizowanym sposobem załatwiania spraw z urzędnikami. Maturzyści nie są szczeniakami. Takie ich określanie (bądź ich działań, a ich pośrednio) jest zwyczajnie niegrzeczne, mocniej mówiąc chamskie.
To że opuszczają szkołę, koncentrują się bądź nie nauce nie ma znaczenia.
To ich sprawa. Pisma składać mają prawo. To są argumenty ad persona, jak zresztą cała wypowiedź pana Legutki.
Ps. Akurat rozpuszczeniem jest efektem poczucia bezkarności, a nie na odwrót.
Do Gospodarza:
Troche nie na temat i moze czepiam sie ale nie rozumiem. Dlaczego zabraniajac uczniom zniewazania innych powoluje sie Pan na Unie Europejska czy na demokracje? Wszak zniewaga to uniwersalny grzech, ktory zdarza sie wszedzie. i wszedzie powinien byc niedopuszczalny bez wzgledu na geografie, struktury, systemy polityczne itd. Wiem, ze latwo powiedziec ale nie ma innej argumentacji?
Tsubaki,
gdy wyczerpuje się oddziaływanie moralne i nie działają metody na poczucie przyzwoitości, honor, szacunek do kobiet itp., wtedy pozostaje Unia jako uniwersalny straszak. I to zwykle działa bardziej niż ww powody.
Niestety za Legutką przemawia jeden argument.
TO PRAWDA – JESTEŚCIE ROZPUSZCZONYMI MARKACZAMI.
I Gdyby nie zagrożenie ściągania z netu MP3 to to ACTA weszło by w życie.
Bo oni wyszli jak na jakiś wiec – brakowało tam lotterii i stoisk z wiatraczkami.
Nie wyszli na służbę zdrowia, wiek emerytalny – bo to ich nie obchodzi.
Nie wiedzą, że będą tyrać do śmierci bo granica podchodzi pod średnią długość życia.
Grunt, że tyrają na MP3 i dezodoranty Adidas.
Powiem coś jeszcze – Cezar powiedział tak: jesteśgłupcem, jeżeli myślałeś, że do rządzenia państwem trzeba mądrego człowieka!
Więc tutaj ani dzieci nie są skrzywdzone ani polityk nie stanowi jakiegoś autorytetu.
ERGO
Krzyż usunąć tylko wtedy, jak pojawi się etyka ze świetnym pedagogiem – sumienie musi mieć przywódcę.
Bo lepszy byle jaki przywódca (ateizm) niż żaden.
WIecie dlaczego jest krzyż w instytucjach? Nie przez kler.
Przez agencję komunistyczną – oni wiedzą, że lud bez wiary ma krótką datę ważności.