Lato do odmiany
Cała Polska uczy się odmieniać nazwisko nowego prezesa PZPN. Umieliśmy odmieniać nazwiska zakończone na „o” jedynie za czasów Kościuszki i Fredry. Potem zabrakło bohaterów tego typu i Polacy uznali, że wiedza o odmianie nazwisk zakończonych na „o” już się nie przyda. Nie pomógł Kołodko – sam podobno nie pozwalał pracownikom odmieniać swojego nazwiska. Nie pomógł Ziobro – sam odmieniał doskonale, ale ludzie mu nie wierzyli, więc odmieniali po swojemu (Narzędnik: z kim? Z Ziobrem czy z Ziobrą?). Nie pomógł Legutko, minister edukacji – nawet na stronie MEN podawano jego nazwisko tak, jakby było nieodmienne. Teraz cała nadzieja w Grzegorzu Lacie.
Nie chcę się wtrącać do gramatyki języka polskiego, ale chyba gorzej być nie może. Nazwisko ma formę jak rzeczowniki w rodzaju nijakim (np. to krzesło, to żebro, to radio itd.), oznacza jednak mężczyznę (czyli jest rodzaju męskiego, np. ten Lato, ten Ziobro, ten Legutko itd.), ale odmienia się jak rzeczowniki rodzaju żeńskiego. Czysty nonsens.
A zatem trzeba odmieniać tak:
M. kto? Kościuszko, Fredro, Lato.
D. kogo? (nie ma) Kościuszki, Fredry, Laty.
C. komu? (się przyglądam) Kościuszce, Fredrze, Lacie.
B. kogo? (widzę) Kościuszkę, Fredrę, Latę.
N. z kim? (idę) z Kościuszką, Fredrą, Latą.
Msc. O kim? (marzę) o Kościuszce, Fredrze, Lacie.
W. o Kościuszko, Fredro, Lato.
Biorąc pod uwagę dobro języka polskiego, lepiej, że na prezesa PZPN wybrano Latę, a nie Bońka. Lato do odmiany nadaje się idealnie. Będzie okazja nauczyć całą Polskę wiedzy o odmianie nazwisk kończących się na „o”.
Na temat dobra polskiej piłki nożnej się nie wypowiadam.
Komentarze
Dziękuję- ten artykuł bardzo mi się przydał.
Uszanowanie dla Autora. Nie przypuszcza Pan przypadkiem, ze istnieją jakieś (pokątne?) instrukcje o „upraszczaniu” języka polskiego w publikacjach masowych i w treściach urzędowych? Takie przypadki, jak wspomniana przez Pana informacja MEN o Legutce czy nieustanne błędy w odmianie cudzoziemskich imion i nazwisk (np. kilkanaście lat temu królowała zbitka „Jimmi Cartera”) to przecież rzecz powszednia.
Myślę, że prawidłowa odmiana nazwiska nowego prezesa PZPN jest ważna, ale o wiele istotne jest , czy nowy wódz zrobi porzadek w zabagnionym piłkarskim światku. Tego życzą jemu moi uczniowie,kibice Lecha Poznan, do których i ja się zaliczam.
Watpie czy ludzie beda trzymac na mozgowych dyskach Pana tabelke z odmiana przez przypadki i stosowac sie do niej w rozmowach. Raczej kazdy bedzie tworzyc wlasne wersje. Byc moze dlugi pobyt za granica znieksztalcil mi sposob rozumowania po polsku ale zdanie np „Przygladam sie Lacie z apetytem” choc ma sugerowac pociag do starszego pana, raczej kojarzy mi sie z pociagiem do pysznego napoju z rodziny kawowatych;)
Jak zwykle tresc staje sie ofiara formy. Polonisci moze sa i w swoim zywiole kiedy moga popisywac sie swa doglebna wiedza gramtyki, ze nazwiska zakonczone na tak i tak sa rodzaju tak i siak ale odmieniaja sie jak jeszcze cos inego tak czy wspak, ale przecietny Polak czulby sie bezpieczniej we wlasnym jezyku gdyby wiedzial, ze jest jedna prosta zasada. Prostota i tresc ! Tyle wymaga jezyk by pelnic swoja podstawowa funkcje tj. komunikacyjna.
Pamiętajmy, że bywają osoby, które nie życzą sobie odmieniania własnego nazwiska. Gdyby jedną z tych osób był nowy prezesso PZPNu, każdy przypadek byłby w jego przypadku (sic!) mianownikiem.
Problem w tym, że nie jemu decydować, czy jego nazwisko się odmienia, czy nie 😉
Może i nie jemu decydować, ale gdybyśmy byli purystami językowymi, a może i ignorantami też, nic by w tym względzie nie ewoluowało od setek lat. Świat się zmienia, język się zmienia, dziś się tak, a jutro inaczej odmienia. 😉
Czytałem, że odmiana żeńska rzeczowników rodzaju nijakiego oznaczających nazwiska wzięła się ze wschodniej wymowy tychże, jak np. rosyjskie ?????????, ale białoruskie ????????? i była forsowana przez pochodzących z tamtych rejonów profesorów języka polskiego, myślących, że ich małoruska gwara to prawdziwy jężyk polski.
Nie dyskutując o poprawności odmiany nazwisk zakończonych na „o” zwracam wagę że trzymanie się tejże odmiany może prowadzić do nieporozumień.
Weźmy dwie osoby z których pierwsza nazywa się Grzegorz Lato a druga Grzegorz Lata. Sytuacja może być taka: „kogo widziałeś na miejscu zdarzenia? odp. Grzegorza Latę, do kogo należało narzędzie zbrodni? odp. do Grzegorza Laty. O kim mówili świadkowie? odp. o Grzegorzu Lacie.”
Teraz pytanie za 100 pkt.: o którym z wymienionych osobników była mowa, o pierwszym czy drugim?
Bardzo dziekuje za pomoc!
Nigdy bym się nie spodziewał, że właśnie tak odmienia się to konkretne nazwisko :).
dzięx