Wybory bez młodzieży
Z niepokojem obserwuję w szkole totalny brak zainteresowania wyborami. Pocieszam się, że jako nauczyciel dostrzegam tylko kilka procent tego, czym zajmują się uczniowie. Liczę, że młodzież pasjonuje się polityką, ale po kryjomu. A może jednak źle liczę?
W tym tygodniu zacząłem trochę tropić, nasłuchiwać, wtapiać się w tłum i obserwować. Miałem nadzieję, że nakryję uczniów na rozmowach o wyborach. Wczoraj udało się namierzyć grupkę, która rzucała bardzo krwawym mięsem. Wulgaryzmy były tak dużego kalibru, że byłem pewien, iż rozmowa dotyczy działalności polityków. Dokładnie w ten sam sposób rozmawiam z rówieśnikami o większości kandydatów do przejęcia władzy w mieście.
Przywołałem więc jednego ucznia, aby powiedział, o czym rozmawiają, a ten mi rzekł z ręką na sercu, że ćwiczą scenkę do przedstawienia teatralnego. Zapewnił, że ta rozmowa nie dotyczy wyborów ani niczego innego, to tylko sztuka dla sztuki.
Najpierw posmutniałem, pod nosem zakląłem nad kondycją moralną współczesnej młodzieży, a potem pomyślałem, że jak nie, to nie. Nie chcą pełnoletni uczniowie głosować, to może i dobrze. Ja i mój 90-letni teść będziemy decydować za nich. Rówieśnicy teścia też będą głosować. Żaden senior nie zostanie w domu. Zobaczycie, dorosłe dzieci, jaką przyszłość przygotują wam omszali starcy. Do zobaczenia po wyborach!
Komentarze
To jeszcze zależy, na kogo Pan i teść zagłosują.
Kiedyś nazywano to gumowym uchem 🙂
A na kogo ta młodzież ma głosować ??
Czy kandydaci pytają ją o potrzeby, oczekiwania etc.?
Czy któryś z kandydatów dotarł do niej ze swoim programem ?
W moim okręgu – nie.
I wcale się kandydatom nie dziwię, bo młodzież na kilometr wyczuwa fałsz, ignorancję i gruszek na wierzbie wcisnąć sobie nie da.
Na pytanie mojej córki [21lat] na kogo ma głosować, odpowiedziałam: najlepiej na dobrego człowieka a później na polityka. Tylko czy gdzieś tacy jeszcze kandydują ?
Młodzi wyczuwają że udział w obecnym plebiscycie tzn głosowaniu tylko na tak to zbyt mało. Ordynacje powinny pozwalać skreślać rownież na nie aby odbierać głosy kandydatom,ktorzy nie powinni znajdować się na listach.
/Panowie Stokłosa,Gawronik i wiele wiele pomniejszych lokalnych kanciarzy/
Przedstawiciele wszystkich(!) partii dają w mediach (praktycznie zawsze!) taki pokaz chamstwa, hipokryzji i bezwzględności, ze nie dziwię się młodym i ich niechęci do polityki i polityków – no może gdyby na zasadzie protestu wpadli na pomysł eliminacji „partyjnych szabel” czyli jedynek i dwójek na listach … 😉
Czego oczekujecie ? Przez dwanaście lat edukacji szkoła uczy i ćwiczy dzieci i młodzież, że nie warto zabierać głosu i być aktywnym, a my oczekujemy od młodych dorosłych frekwencji, aktywności i partycypacji. Jaki poziom szkolnictwa, taki poziom frekwencji wyborczej.
Ślepota starych dorosłych, w tym szczególnie polityków, dziennikarzy i nauczycieli, jest nadzwyczajna.