Pedagogika newsowa
Zwracam się do profesorów pedagogiki, aby podjęli badania nad nową odmianą swojej dyscypliny, mianowicie nad pedagogiką newsową. Na surowo, bez koniecznych badań, można określić tę subdyscyplinę jako „działalność wychowawczą, której celem jest natychmiastowe zaistnienie w mediach jako news, co osiąga się poprzez stosowanie metod widowiskowych”. Inaczej mówiąc, chodzi o zastąpienie tradycyjnej edukacji igrzyskami.
Miałem dawniej w tej dziedzinie spore doświadczenia, ale ostatnio wypadłem z obiegu. Dlatego przypomnę najbardziej udane przedsięwzięcie, tj. realizowany przez moich uczniów projekt pt. „Łódzkie sex shopy źródłem kultury miasta” (w sposób widowiskowy i wielce kontrowersyjny badano kulturę sprzedawców i klientów tego przybytku). Po czymś takim natychmiast wszyscy trafiliśmy na pierwsze strony gazet, czyli spełniłem się jako pedagog newsowy, a uczniowie zapamiętali to zdarzenie na całe życie. Dzisiaj jednak w tej dyscyplinie ustępuję pierwszeństwa innym – młodszym i odważniejszym.
Ostatnio pedagogika newsowa zrobiła milowy krok naprzód, a wszystko dzięki nauczycielom z gimnazjum w Polkowicach. Otóż pedagodzy wpadli tam na pomysł, aby przerwę uczniom umilał tekst Biblii odtwarzany przez szkolny radiowęzeł. Każdą dawkę Pisma świętego młodzież może odreagować grupowym tańcem. Jak tylko media dowiedziały się o tych działaniach, natychmiast dały newsy. I to zarówno prasa regionalna (zobacz news), jak i czołowe telewizje ogólnokrajowe (zobacz news). W ogóle newsów jest cała masa (zobacz news nr 1993). Ja zresztą też nic innego nie robię, tylko newsuję. Przy okazji także popularyzuję nową dyscyplinę pedagogiczną.
A teraz, wielce szanowni profesorowie pedagogiki, nie zasypiajcie gruszek w popiele, tylko do roboty.
Komentarze
…
„Jeśli komuś to
(http://www.gazetawroclawska.pl/fakty24/474726,co-robia-gimnazjalisci-na-przerwach-modla-sie-i-tancza,id,t.html)
nie odpowiada, przychodzi tylko na taniec, bo – jak zaznacza katecheta – nic na siłę. To tylko propozycja.”
…
„Czy nowa ministra nie ma oszczędności, bo je przehulała?”
(http://chetkowski.blog.polityka.pl/2011/11/25/bieda-z-nowa-minister-edukacji/)
To tylko pytanie.
…
Pedagogika newsowa, czy newsy niepedagogiczne?
Pole popisu dla profesorów?
Ee tam, to żadna nowość. Koncepcja stara jak świat.
Obcięte głowy przeciwników zatknięte na żerdziach.
Obnoszone podczas przemarszów na włóczniach.
Ukrzyżowani wzdłuż dróg.
Kosze poobcinanych rąk czy głów wystawiane na widok publiczny.
Palenie i burzenie całych miast.
Kaplice wystrojone czaszkami i kośćmi.
Procesje biczujących się pokutników.
Procesje nazarenos.
Defilady i parady wojskowe.
Sputnik i Gagarin.
Lot na Księżyc.
Tajkonauci.
Marsze i demonstracje, np. z okazji 1 Maja.
Przecinanie wstęgi.
Poświęcenie fabryki.
Ślub czy pogrzeb królowej.
Sama architektura świątynna z wysokimi wieżami czy minaretami.
Piramidy.
Pałace i budynki rządowe.
Limuzyny oficjeli.
Czerwony dywan dla celebrytów.
Torebka czy kolia za milion.
Gołobiuste Ukrainki z Femenu.
Itd.
specjalnie dla @nn
(pan @gospodarz pozwoli…)
: nie; jestem optymista.
Świat składa się w większości z ogłupiałych „telewidzów”. A szkoła staje się miejscem, gdzie nie przekazuje się wiedzę , ale produkuje sie newsy, projekty , testy, dostosowania itd.