Edukacja o szczęściu – nowy przedmiot szkolny

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

W szkołach pojawił się nowy przedmiot: szczęście. Uczą go wykwalifikowani pedagodzy, którzy przeszli szkolenie w tej dziedzinie, uzyskali stosowny certyfikat i teraz dzielą się swoją wiedzą z dziećmi. Tak się dzieje w Niemczech.

W polskich szkołach słabo się przyjmuje pomysł, aby czynić dzieci szczęśliwymi. Przygotowujemy uczniów do egzaminów, a nie do szczęścia. Pamiętam, jak jeden z moich poprzednich dyrektorów – a miałem ich wielu – próbował przekonać radę pedagogiczną, aby uczyła wychowanków, jak cieszyć się życiem. Pomysł przyjęto bez entuzjazmu.

Aby pobudzić nauczycieli do czynu, dyrektor zostawił swoją skórzaną teczkę w domu, a do pracy wziął kolorowe wiaderko. W nim nosił potrzebne rzeczy. Zrobiło się w szkole dziwnie. Po paru dniach szef wrócił jednak do skórzanej teczki, gdyż kolorowe wiaderko nie zadziałało. 

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Trzecie życie prezydenta

Obolały po dotkliwej klęsce, obciążony wizerunkowo, zmarginalizowany we własnej partii. Rafał Trzaskowski daje jednak do zrozumienia, że wciąż nie powiedział ostatniego słowa. Czy niedoszłego prezydenta może jeszcze czekać kolejne polityczne życie po życiu?

Rafał Kalukin

Z przedmiotem o szczęściu mogłoby być w Polsce źle. Przecież do jego nauczania nie znaleźlibyśmy autentycznych fachowców, gdyż szczęśliwych nauczycieli u nas ze świecą trzeba szukać. Jak się jakiś trafi, to w szkole w szczęściu długo nie wytrwa. Najwyżej do pierwszej pensji.

Szczegóły o nowym przedmiocie tutaj.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama