Co ma zrobić nauczyciel, gdy uczniowie proszą go, aby nie przestrzegał prawa?

Zauważyłem, że uczniowie nie mogą skupić się na mojej lekcji, ponieważ czegoś się pilnie uczą. Wyjaśnili, że na następnej lekcji mają sprawdzian. Jak to? Przecież prawo szkolne zakazuje przeprowadzania sprawdzianów tuż przed klasyfikacją. No i co z tego?

W statucie jest napisane: „Nie organizuje się sprawdzianów w ostatnich dwóch tygodniach przed śródroczną/ roczną klasyfikacją”. Koniec i kropka.

Uczniowie odpowiedzieli, że sami poprosili nauczyciela o taki (czyt. „niezgodny z prawem”) termin sprawdzianu (klasyfikacja za kilka dni), gdyż tak im bardziej pasuje. Inna klasa, która też miała teraz sprawdzian i przez to również nie chciała uczyć się polskiego, powiedziała, że to sprawdzian na przyszły semestr (oceny zostaną wstawione dopiero w lutym), więc nauczyciel uznał, że może być. Jeszcze inna klasa miała sprawdzian, który nauczyciel obiecał ocenić na stopień z wagą zero, więc uznał, że może go organizować w zakazanym terminie.

Jak widać, wszystko zależy od interpretacji prawa i umiejętności kombinowania. Czy nadal ktoś myśli, że szkoła nie przygotowuje do życia?