Lubnauer straszy maturzystów

Niezłego stracha napędziła nastolatkom wiceministra edukacji. Na Salonie Maturzystów w Łodzi oświadczyła, że z przedmiotu zdawanego na poziomie rozszerzonym obowiązuje próg 30 proc. Cała sala zamarła.

Katarzyna Lubnauer wyjaśniła, że w tym roku przestało obowiązywać prawo, iż 0 proc. z rozszerzenia zalicza. Eksperci wciąż debatują, czy przedłużyć ten przywilej na kolejne dwa lata. Na razie decyzji nie podjęli, zatem obowiązuje próg 30 proc. Może się to zmieni, a może nie.

Zapadła grobowa cisza, natomiast wiceministra dobrze się bawiła. Bardzo źle się bawiła, gdyż kosztem nastolatków. Nie jestem zwolennikiem przywileju, że na rozszerzony egzamin wystarczy przyjść, a maturę zalicza już zero, jednak nie akceptuję trzymania ludzi w niepewności. 

Uczniowie i uczennice powinni wiedzieć, jaka będzie ich matura, na początku nauki w liceum czy w technikum, czyli na 4-5 lat przed egzaminami. Wychodzi na to, że nie wiedzą na kilka miesięcy przed maturą (do pierwszych dni maja zostało siedem i pół miesiąca). Niepojęte jest, że rząd funduje nastolatkom taką huśtawkę nastrojów. 

Informator opublikowany kilkanaście dni temu przez CKE wyraźnie mówi o progu 30 proc. z przedmiotu rozszerzonego, a Lubnauer daje nadzieję, że jednak może być zero. Kogo trzeba kopnąć w tyłek, żeby ministerstwo się wreszcie zdecydowało?

Szczegóły o wystąpieniu Katarzyny Lubnauer na Salonie Maturzystów w Łodzi tutaj.