Z religią nie pójdzie Nowackiej tak łatwo

Mogą szybko nie wejść w życie zmiany w organizacji nauczania religii. Rozporządzenie Barbary Nowackiej właśnie zostało zaskarżone do TK przez I prezes Sądu Najwyższego. Czy ktoś powiedział ministrze, że będzie łatwo?

W życie weszło już rozporządzenie o niewliczaniu oceny z religii do średniej. Następna w kolejce jest decyzja z 26 lipca o tworzeniu międzyoddziałowych grup religii, także z różnych poziomów edukacyjnych, w sytuacji małego zainteresowania tym przedmiotem. To rozporządzenie właśnie zaskarżyła do TK Małgorzata Manowska.

Za rok natomiast ma wejść w życie mniejsza o połowę liczba godzin religii. Uczniowie chodziliby na jedną lekcję w tygodniu, a nie na dwie. Nowacka twierdzi, że zgodził się na to nawet Jędraszewski. Aby nie trzeba było zwalniać świeckich nauczycieli religii (o księży i siostry zakonne zatroszczy się Kościół), ministra chce umożliwić im przekwalifikowanie. Mogliby nabyć prawo do nauczania innego przedmiotu Żeby tak się stało, musieliby rozpocząć studia podyplomowe już w tym roku akademickim, czyli za miesiąc. Czy są na to gotowi?

Zaskarżenie do TK rozporządzenia MEN może jednak ostudzić zapędy Nowackiej, aby osłabić nauczanie religii w szkołach. Czy ministra znajdzie w sobie dość siły, aby walczyć z Kościołem, czy też odpuści i zajmie się czymś innym, choćby kształtowaniem nowych podstaw programowych? Szczegóły tutaj.