Nowacka chce skończyć z szantażem maturalnym
Barbara Nowacka postanowiła zlikwidować wstępne deklaracje maturalne. Od nowego roku szkolnego uczniowie będą tylko raz deklarować, jakie przedmioty chcą zdawać na maturze. Ma to nie tylko uprościć system, ale też zlikwidować zjawisko szantażu maturalnego.
Nauczycieli wciąż się oskarża, iż szantażują słabszych uczniów, aby nie podchodzili do matury z ich przedmiotu. Stawiają warunek, że nie wystawią jedynki na koniec roku tylko wtedy, jeśli uczeń wybierze inny przedmiot na maturze. Robią to rzekomo dla dobra ucznia, aby nie poniósł porażki na egzaminie.
Do tej pory maturzysta składał deklarację wstępną we wrześniu oraz ostateczną w lutym, na trzy miesiące przed egzaminami. Teraz termin wrześniowy ma nie obowiązywać, zostaje lutowy. Jeśli naprawdę ministrze chodziło o zlikwidowanie szantażu maturalnego, należałoby wprowadzić zasadę, że deklaracje są objęte tajemnicą.
Szkoła dowiadywałaby się o wyborach uczniów po zakończeniu nauki w klasach maturalnych, kilka dni przed maturą. Wcześniej znałaby tylko dane liczbowe, aby zaplanować organizację egzaminów. Jeśli nauczyciele przed wystawieniem ocen będą wiedzieli, jakie przedmioty na maturze wybrali uczniowie, termin składania deklaracji nie ma znaczenia. Szantaż maturalny nie zniknie.
Komentarze
@Gospodarz
1.Pytanie czy ten „szantaż” na skalę masową istnieje czy tylko w głowach niektórych, piszących z sufitu żurnalistów? 😉 De facto szkoły/nauczyciele NIC ani z dobrych ani ze słabych wyników uczniów nie mają, żadnych premii do obcięcia ani nagród do wręczenia. Dotyczy to nie tylko wyników egzaminów ale i innych sukcesów … 😉
2.Zostawienie dwóch deklaracji mogłoby ujawnić rzeczywistą skalę zjawiska = zmiany w deklaracjach(choć one mają różne źródła) akurat …
3.Gdyby było prawdą MASOWE pozbywanie się słabych uczniów z klas maturalnych, to w niektórych szkołach w ostatnich klasach powinno ich być zdecydowanie mniej co jest łatwo uchwytne przez OP i kuratoria. Z drugiej strony GDZIEŚ się oni powinni podziać… 😉
Kolejny przykład walki z WYMYŚLONYM i zmistyfikowanym pseudoproblemem
Za co się weźmie Nowacka to spartoli. Ale lewacy i postkomuniści już tak mają
Ważny temat, dobry komentarz.
Alternatywą do likwidacji terminu wrześniowego jest likwidacja rankingu Perspektyw, w którym obowiązuje kryterium
„Matura z przedmiotów dodatkowych: 45%”
Jeszcze innym rozwiązaniem jest składanie deklaracji we wrześniu, ale w pierwszej klasie, i wymuszenie na Perspektywach, by brakującą liczbę osób zdających dany egzamin traktować jak osoby, które na danym egzaminie dostały zero. Wówczas każdy nauczyciel byłby zainteresowany, by nawet słabi chemicy pojawili się na egzaminie, boć przecie nawet 3 % to więcej niż zero. Też nie najlepsze rozwiązanie, bo uczeń to nie chłop, a chemia to nie pańszczyzna.
Likwidacją szantażu maturalnego powinni być szczególnie zainteresowani dobrego serca poloniści. No bo jeśli biolog chemik i fizyk zaszantażują Kowalskiego, troszcząc się o swoje średnie, to któż młodemu człowiekowi pozostaje, jak nie matematyczka lub polonistka? Wówczas jeden przedmiot na poziomie rozszerzonym już zdajesz, to ci wystarczy, szkoła jest dupoochroniona, więc spadaj na drzewo, dziewczynko, chłopaczku.
Jak mawiają lekarze, lecz przyczyny zamiast pudrować objawy. Pytanie za 100 punktów: dlaczego nauczycielom w ogóle opłaca się szantażowanie uczniów?
Zdawałam maturę w 1990 roku. Nie było wtedy oficjalnych deklaracji wiele miesięcy wcześniej, co się będzie zdawać, ale na początku 4 klasy każdy nauczyciel robił wywiad, kto co zdaje.
I potem było urabianie uczniów, żeby nie zdawali tego czy tamtego, szantażowanie ocenami.
Ja dostałam 4 z rosyjskiego tylko pod warunkiem, że go nie będę zdawać na maturze.
Miało to może mniejsze znaczenie, co się zdawało na maturze, bo i tak na studia były egzaminy, ale łatwiej zdać biologię czy fizykę na studia jak się ją już „przerobiło” na maturze.
To tradycja trwająca pokolenia, bo o takich praktyka opowiadała mi moja mam (matura 1968). I tez nie było żadnych oficjalnych deklaracji.
Nic dziwnego, że ten szantaż się nasilił kiedy zniknęły egzaminy na studia i co ma się na świadectwie maturalnym zaczyna być wyznacznikiem tego, na jakie studia można zostać przyjętym.
Raczej łatwo się tego nie wypleni.
@PR
Ranking Perspektyw to PRYWATNE przedsięwzięcie, tyle że czegoś WIARYGODNE… 😉 Jak będzie państwowe, to sobie będziesz, „liberale” wymuszał … 😉 Jest jeszcze państwowe EWD – akurat jądro kierownicze zostało szefostwem IBE … 😉
Jak to niekompetentne LENIE nie lubią w miarę obiektywnego pomiaru EFEKTÓW swojej pracy. wolą po uważaniu, bo wtedy układziki i wziątki się liczą … 😉
BTW W Polsce jest ok. SIEDMIU TYSIĘCY szkół ponadpodstawowych, a w rankingi Perspektyw : głównym 1000 LO + 500 techników, w rankingu maturalnym 400 LO + 200 techników, w rankingu szkół olimpijskich – W SUMIE 200 placówek. To są tylko NAJLEPSI, więc skąd ta nienawiść do rankingu takich MIERNOT jak ty??? 5000 miernych szkół jest POZA RANKINGIEM – nic nie pokaże, JAK BARDZO SĄ MIERNE … 😉 Skądinąd w cywilizowanych(!) krajach uczniowie aspirujący na studia uczą się w grupach przygotowujących do
egzaminów i tylko tych kilku przedmiotów … 😉 A rankingi tam też są …
https://2024.licea.perspektywy.pl/2024/rankings/ranking-glowny-liceow
@PR/Gospodarz
Jakie to frukty/kary mają szkoły/nauczyciele za dobre/słabe wyniki egzaminów. Dodatków motywacyjnych de facto brak, premii do ucięcia też, zwolnić nie można akurat ZA TO, nagrody inne (b.niskie)raczej są przyznawane wg kolejności i układów. Nawet dla tych ok. 20 w kraju(!) wychowawców medalistów międzynarodowych olimpiad NIEDASIĘ – warto porównać z trenerami tych mięśniaków z Paryża… 😉
https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=ZAP&nr=5726
Nowa walka o Biały Dom
Wyścig o Biały Dom przyspieszył – zarówno kampania Trumpa, jak i Harrisa zorganizowały dziś konkurencyjne wydarzenia w kluczowych stanach Michigan i Wisconsin.
Momentum – przynajmniej na razie – wydaje się być po stronie pani Harris, która wczoraj wieczorem zaprezentowała swojego kandydata Tima Walza. Dla wielu Amerykanów była to pierwsza okazja, by zobaczyć Walza – stosunkowo mało znanego gubernatora Minnesoty – z bliska. To tak jakby ujrzeć nowego wiceprezydenta imperium
Zatem Kamala ma partnera w wyścigu do Białego Domu
Kamala Harris wybrała Tima Walza na swojego partnera wyborczego przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA. To wyczekiwane ogłoszenie pojawiło się zaledwie dzień po tym, jak Harris oficjalnie zapewniła sobie nominację Demokratów.
Walz, gubernator ze Środkowego Zachodu Stanow, znany jest z realizacji ambitnego programu w swoim stanie, w tym pomocy dla rodzin w zakresie reformy aborcji. Gubernator Pensylwanii Josh Shapiro i senator z Arizony Mark Kelly również ubiegali się o miano kandydata na wiceprezydenta dla Kamali Harris.
Tim Walz przeszedł do historii w ostatnich tygodniach za nazwanie Donalda Trumpa i JD Vance’a „dziwakami”.
Tim Walz, szerzej nie znany w Stanach. Teraz piszą, że lewak, zwolennik aborcji i dezerter z Gwardii Narodowej w obliczu wojny USA z Irakiem
Wielu nauczycielom zależy, by uczniowie nie zdawali poziomu rozszerzonego lub by zdawało osób pięć lub mniej. By nie być ujmowanym w podsumowaniach, nie tłumaczyć się z niczego. Zniechęcają od klasy pierwszej, a nie tylko tuż przed maturą, w klasie maturalnej. Ranking „Perspektyw” wiele zmienił w szkole (na dobre i niekorzystnie).
Tim Walz ukuł powiedzenie o Vanceu i Trumpie że to są „weirdos”, użyli po naszemu „pieprznięci”.
„Wieidos” to ostatni hit w kampanii wyborczej, a Trump odchodzi od zmysłów.
@Graff5
Od zmysłów to odszedł Biden. Już dawno temu. A jeszcze rządzi mocarstwem. To jest dopiero historia
Jacek NH
8 sierpnia 2024
Od zmysłów to odszedł Biden.
Przeciwnikiem skazanego przestępcy Trumpa w wyborach jest Harris.
To dlatego ten zesklerociały gwałciciel przegra wybory.
Wyniki matur w poszczególnych szkołach są dostępne na stronach Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Bardzo łatwo znaleźć szkoły, w których biologię zdaje, powiedzmy, 10 osób, chemię, fizykę podobnie. To ja się pytam: skoro uczeń przez 4 lata uczył się w klasie biol-chem lub mat-fiz lun mat-fiz-inf lub mat-inf, to dlaczego nie jest standardem podchodzenie do *każdego* przedmiotu, którego ten uczył się przez 4 lata na poziomie rozszerzonym? Przecież nawet jeśli z informatyki czy fizyki dostaną zaledwie 5%, co po 4 latach nauki wydaje się wynikiem absurdalnie niemożliwym, to może im się to później przydać przy aplikowaniu na studia lub przy zmianie kierunku studiów. Nikt przecież nie zna swojej przyszłości. A taki egzamin jest przecież darmowy. To jest dla mnie niepojęte, tzn. rozumiem, dlaczego tak jest, ale to jest praktyka sprzeczna z interesem ucznia.
Noż kurka, nie ma opcji, żeby przyjąć kogoś do klasy humanistycznej, mat-fiz czy biol-chem (z definicji takie dziecko podlega selekcji i wykazuje odpowiednie uzdolnienia) i nie przygotować go choćby na te 30% z rozszerzenia, a tym którzy stracą motywację, nie dać wędki na choćby 15%. Przecież egzaminy maturalne są do bólu powtarzalne.
@Graff5
Tara Reade oskarżyła Bidena o gwałt. Zaś siedem innych kobiet oskarżyło Bidena o napastowanie seksualne. Tak, że tego …
@PR
Nie udawaj, że nie wiesz. 1.WYBÓR (ale tylko WYBÓR) przedmiotu na poziomie rozszerzonym i PRZYSTĄPIENIE do niego jest OBOWIĄZKOWY (bez tego nie zdasz matury!).Dalej, jeśli ci te punkty niepotrzebne, możesz oddać czysty, choć ze swoimi nalepkami itd. arkusz albo napisać dowolne głupoty. Wielu maturzystów tak ma – szczególnie przyszłych klientów takiej jak twój sklepik z dyplomami , SWGnG … 😉 Potrzebny im tylko papier(!) pt. matura… Tak to wymyśliła w ramach pozorowania aktywności była wielka gwiazda PiS (i współautorka jego sukcesu 2015!) Kluzik-Drożdżówka i tak już zostało… 🙁
2. Są licea/technika, które przyjmują KOGOKOLWIEK z ukończoną SP niezależnie od profilu. Są wreszcie Ukraińcy/Białorusini, którzy wygrywają wojewódzkie konkursy kuratoryjne z ROSYJSKIEGO (w każdym województwie to jakieś 20 osób!) i MUSZĄ być przyjęci do wybranej przez siebie/rodziców szkoły do DOWOLNEGO profilu – również mat-fiz, mat-inf czy biol-chem … 🙁
Jacek NH
8 sierpnia 2024
19:07
Oskarżać sobie można, ale jak cię niezawisły sąd skarze, to jesteś przestępcą.
Trump jest przestępcą czekającym na wyrok, mam nadzieję, że więzienie.
To dopiero początek. Ten „weirdo” mam jeszcze 60 zarzutów prokuratorskich, 4 otwarte procesy i 550 milionow dolarów kary do zapłaty za oszustwa (zakaz prowadzenia biznesu w NY).
@Graff5
Skoro Trump czeka na wyrok to nie jest skazany. Ogarnij się chłopie, bo sam sobie zaprzeczasz, pisząc bzdury
Jacek NH
8 sierpnia 2024
Skoro Trump czeka na wyrok to nie jest skazany.
W USA wyrok wydaje sędzia, a ława przysięgłych wypowiada się czy oskarżony jest winny przestępstwa. Trump jest winny za wszystkie postawione mu 34 zrzuty. Ile za to dostanie, dowiemy się niedługo. Jest nie tylko najstarszym kandydatem na prezydenta, ale jedynym skazanym przestępcą ubiegającym się o ten urząd. Na szczęście Kamela Harris wygra te wybory i Trump pójdzie siedzieć, jak pozostałe procesy się odbędą. (Próba zamachu stanu, kradzież dokumentów etc.)
@Graff5
Nowojorski sąd odroczył do 18 września ogłoszenie wyroku w sprawie Donalda Trumpa. Nie jest więc skazany. Ponadto jest jeszcze instytucja odwołania. Nawet w amerykańskim prawie
@Jacek NH
Trumpa uznało winnym 34 postawionym mu zarzutów jednomyślnie , 12 wybranych przez obronę i prokuratora przysięgłych ławników. Dlatego do Trumpa można teraz mówić „felon”, po polsku „skazaniec”. Łączy się to natychmiast z utratą pewnych praw jak np. odbiera mu się licencje na broń. W Polsce podobnie skazany prawomocnym wyrokiem, traci mandat poselski. Może nie iść do wiezienia jak go prezydent ułaskawi. Sędzia w USA ustala wyrok i w wypadku Trumpa maksymalna kara może być 4 lata wiezienia. Gdyby został prezydentem to się oczywiście sam ułaskawi i nie będzie się musiał nigdzie odwoływać. Mamy wtedy dyktaturę i dlatego trzymajmy kciuki żeby wygrała Harris.
Szantaż maturalny – co ten belfer ma robić? Wstawi abiturientowi zasłużoną pałę, to płacz rodziców, możliwy opr u szefostwa, krytyka w mediach, bo te są, jakie są. Ulituje się, to znowu opr, bo kiepska zdawalność, znaczy, źle pracuje. A media z radością znowu zamieszczą kwiatki z produkcji niedouczonych żaków, z przytupem wróci „matura to bzdura”. Władzy też to będzie nie w smak, bo wyjdzie, że nie ma sukcesu. Cała nadzieja w tym, że jakaś kolejna, i chyba dość rychła, wersja AI przejmie rolę szkoły i belfrów już nie będzie. Zresztą, to się może stać i bez udziału AI.