Co ze zdrowiem psychicznym nauczycieli?

Najpierw uczniowie debatujący przy okrągłym stole wysunęli żądanie, aby wysyłać nauczycieli na obowiązkowe badania psychiatryczne. Teraz prof. Bogusław Śliwerski powołał się na badania, z których wynika, że zdrowych psychicznie jest tylko 25-30 proc. nauczycieli.

Choć nie ma przymusu, nauczyciele się badają. I leczą. Większość osób, które od 1 września będą korzystać z urlopu na poratowanie zdrowia, cierpi psychicznie. Najczęściej jest to wypalenie zawodowe, brak poczucia sensu wykonywanej pracy, niska samoocena, depresja. Dawniej nauczyciele najczęściej chorowali na gardło i z tego powodu brali urlop zdrowotny. Teraz zwykle siada im psychika.

Jak w gronie pracowników trafia się ktoś w lepszym stanie psychicznym, to wokół niego gromadzi się tłum koleżanek i kolegów, którzy pytają, jak to robi, że się trzyma. Ludzie chcą znać receptę na radzenie sobie z frustracją. Najpopularniejszą jest dorabianie, praca w kilku miejscach, bieganie z jednej szkoły do drugiej. Jak cię zdenerwuje szef z jednej szkoły, to wypocisz frustrację w drodze do drugiej szkoły. To podobno działa.

Słowa Śliwerskiego o chorych psychicznie nauczycielach tutaj.