Matura z cierpliwości. To bardzo podejrzane, że CKE nie publikuje kluczy rozwiązań
Centralna Komisja Egzaminacyjna opublikowała arkusze maturalne, ale bez zasad oceniania rozwiązań zadań. Mnie to w ogóle nie dziwi, natomiast maturzystów bardzo.
Gdyby CKE opublikowała rozwiązania, które będą obowiązywać egzaminatorów, maturzyści mogliby sprawdzić, czy dobrze napisali. Nie ma powodu – uważają zdający ten egzamin – aby rozwiązania trzymać w tajemnicy. Bardzo to dziwne.
Mnie nie dziwi, ponieważ przyczyna jest prosta. CKE nie publikuje rozwiązań, gdyż będą się one zmieniały w trakcie sprawdzania. Rozwiązania są tak niedopracowane, że trzeba je wiele razy poprawiać. Gdyby zostały od razu po egzaminie opublikowane, wszyscy widzielibyśmy, że są złe. Trzymanie tego w tajemnicy to sposób na ukrycie, jak fatalne są metody tworzenia zadań maturalnych i ich rozwiązań.
Albo w CKE brakuje fachowców, którzy mogliby z góry ustalić, jakie rozwiązania są poprawne. Albo też zadania są tak niedopracowane, że nigdy nie wiadomo, jakie odpowiedzi mogą wymyślić maturzyści. Trzeba więc sprawdzić parę prac wyrywkowo i na podstawie odpowiedzi stworzyć klucz poprawnych rozwiązań. Tak oto reguły gry wymyśla się w trakcie grania, a nie przed.
Gdy nie ma jasnych i jawnych reguł oceniania, rodzą się podejrzenia, że coś z maturą jest nie tak. Można podejrzewać np., że wstrzymywanie się z publikacją zasad oceniania służy temu, aby wymyślić taki klucz rozwiązań, który da gwarancję, iż zda tyle osób, ile ma zdać, czyli jak najwięcej. Gdyby zasady oceniania były znane z góry, mogłoby dojść do niespodzianki, a tego CKE obawia się najbardziej.
Arkusze matury 2024 tutaj, linki do zasad oceniania rozwiązań zadań wciąż nieaktywne.
Komentarze
Prościej byłoby obniżyć próg zdawalności. 15%, 10%?
Może eksperci z CK cierpią na dysleksję?
Jak Einstein (!), Mickiewicz, Agata Christie, Hans Ch. Andersen, Winston od pamiętników i nawet Legolas z „Władcy Pierścieni”:
https://www.youtube.com/watch?v=jjk5QN_1p2A
Gospodarz ostatnio często pisze o absurdach naszej edukacji.
Choćby z tego względu zabawnie wyglądają deklaracje naszych polityków dotyczące rychłego dogonienia – a nawet przegonienia – czołowych krajów zachodnich.
A przecież byłoby jeszcze coś do powiedzenia o naszych słabych wyższych uczelniach, lichej nauce, marnej służbie zdrowia, niskiej innowacyjności gospodarki czy też tabloidyzacja prasy opiniotwórczej, o niskim poziomie mediów elektronicznych już nie wspominając.
Kilka dni temu na portalu „Gazety Wyborczej” Witold Gadomski napisał artykuł zatytułowany „Dogonimy bogate kraje? To nie takie proste”.
Pisze tam w zagajeniu:
„Politycy z lewej i prawej strony zaczęli obiecywać Polakom, że wkrótce staniemy się jednym z bogatszych krajów świata. Licytację zaczął Jarosław Kaczyński. W listopadzie 2022 roku na spotkaniu z wyborcami zaskoczył zgromadzonych informacją, że w rankingu OECD Polska jest pod względem wynagrodzeń „zaraz za Japonią”. „Jesteśmy blisko” – dodał.
Przed kilku dniami na konferencji prasowej po kolejnym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej Adam Glapiński oznajmił, że „za 8-10 lat będziemy na dzisiejszym poziomie bogactwa na głowę Wlk. Brytanii i Francji, będziemy wtedy państwem bardzo bogatym”. Jeszcze większym optymistą jest Donald Tusk, który przy okazji dwudziestej rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej obiecał, że na 25. rocznicę Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków.”
Trzymając się ściśle tematu edukacji, wrócę na chwilę do Wielkiej Brytanii, a konkretnie do wyników ubiegłorocznej matury międzynarodowej (IB).
Na 180,000 uczniów na świecie, 4,850 z nich uczyło się do IB w Wielkiej Brytanii. Średnia ilość zdobytych w UK punktów wynosiła 34.67, wobec średniej 30.24 na świecie.
25 osób w Wielkiej Brytanii dostało maksa, a więc 45 punktów. 774 osoby zdobyły 40 punktów lub więcej.
Przypomnę, że w 2023 roku na całym świecie 45 punktów na IB uzyskało jedynie 179 uczniów.
Tak więc 25 osób z maksem w Wielkiej Brytanii to wynik wprost rewelacyjny.
Przy okazji tradycyjnie już dodam, że na takim Harvardzie – jak podają statystyki uniwersyteckie – studiuje obecnie prawie dziesięć razy więcej osób z Wielkiej Brytanii niż z Polski. Tylu samo studentów co Polska mają np. Rumunia i Grecja; Argentyna czy – szczególnie – Peru mają ich półtora raza więcej lub jeszcze lepiej; Chińczyków jest tam dobrych kilkadziesiąt razy więcej…
„Prawda jest brutalna: mamy za dużo uczelni publicznych i niepublicznych w Polsce. Musi ich być mniej – mówi „Wyborczej” minister nauki Dariusz Wieczorek. Ale zaraz dodaje: – To wcale nie znaczy, że zwijamy szkolnictwo wyższe w Polsce. Wręcz przeciwnie, chcemy je rozwijać. Ale trzeba stawiać na jakość, a nie na ilość. ”
Tak, „trzeba stawiać na jakość, a nie na ilość”…
Trochę późno, bo przypomnę, że od pamiętnego 4 czerwca 1989 za chwilę minie już 35 lat…
@grzerysz
To weźmy na tapetę inny cytat z tego wywiadu ministra dla GW:
Boom na studia w Polsce zaczął się w latach 90. Mieliśmy wtedy niecałe 400 tys. studentów, a rzesze chciały studiować. Szczyt przyszedł w 2005 r., gdy zanotowano 2 mln osób studiujących jednocześnie. Od lat ta liczba niemal cały czas maleje. Dziś to niecałe 1,3 mln osób.
Czy poziom edukacji wyższej w 2005 r. obniżył się względem tego z połowy lat 90. proporcjonalnie do liczby studentów, czyli pięciokrotnie? Czy od 2005 r. poziom studiów wyższych w Polsce wzrósł o 2/3, skoro o tyle zmniejszyła się liczba studentów?
@grzerysz,
A przyszło Panu do głowy, że gdyby maturę IB zdawano po francusku, to uczniowie z tych wspaniałych brytyjskich szkół zapewne wypadliby w niej blado? A co, gdyby jej językiem był mandaryński lub… polski?
@Grzerysz
Nie trzeba być ministrem, by to wiedzieć… Ale dobrze, że przynajmniej on wie.
@płynna
Wie Pan, co się zmieniło przede wszystkim? Poziom wymagań po prostu. A dlaczego? Bo to wszystkim się opłaca. Dosłownie.
Nie zgadzam się po raz pierwszy z Mistrzem Obserwacji Polskiej Szkoły.
@Płynna nierzeczywistość
Znowu nie wiesz, ale się wypowiesz bo ci się ZDAJE. Szkoły z IB mogą mieć język nauczania i egzaminów(!) nie tylko angielski, ale i francuski oraz hiszpański … 😉
Wyraźnie widzę, że najwyższy poziom edukacji jest w Rosji:
https://www.ib-schools.com/league-tables/global-top-ib-schools
Chinese, English, French, German, or Spanish
Na 129 szkół w rankingu globalnym mamy:
– 9 szkół z Chin
– 21 z GB, 6 z Indii, 21 z Hong Kongu, 17 z Sigapuru
– 2 z Francji, 2 z Belgii
– 6 z Hiszpanii
– 7 z Niemiec, 12 ze Szwajcarii, 1 z Austrii
To będzie tak z 4/5 wszystkich szkół, prawda?
Podobno Macierewicz wysłał już do Iranu całą komisję Biniendy, żeby znalazła trotyl na drugiej radiolatarni.
Trzeba reformować kraj, intensywnie doganiać czołowe kraje zachodnie, a tu wielu naszych polityków ma zgoła inne priorytety.
Coraz częściej słychać więc z różnych stron głosy sporego rozczarowania.
I tak znany reżyser Janusz Kijowski mówi Markowi Książkowi:
„– Zacznijmy od tego, kiedy o tym rozmawiamy – w momencie, gdy nie mamy ministra kultury, bo właśnie podał się do dymisji, nie mamy dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, bo został wyrzucony, a nie wiadomo, kto będzie następny. Nawet Stowarzyszenie Filmowców Polskich, które wydawało się ostoją spokoju i zdrowego rozsądku, jest na skraju rozpadu, bo hordy puczystów postanowiły wyeliminować Jacka Bromskiego, który SFP postawił na nogi. W ogóle jesteśmy na „dzikich polach”, jeśli chodzi o kulturę.
Przywołujesz Sienkiewicza?
– Raczej prawnuka autora Trylogii. Minister Bartłomiej Sienkiewicz, na którego bardzo liczyłem, nie okazał się ani Skrzetuskim, ani Kmicicem, ani Wołodyjowskim, a raczej Ketlingiem, żołnierzem zaciężnym…
…który chce wyjechać do Brukseli?
– Po wykonaniu zadania, czyli zajęciu Zbaraża na placu Powstańców Warszawy, postanowił udać się na inne fronty.”
W tym samym numerze tygodnika „Przegląd” profesor Andrzej Szahaj pisze z niesmakiem:
„A teraz zdradzę źródła swojego zażenowania. Przede wszystkim to jakość polskiej polityki i klasy politycznej. Twierdzę, że polityka polska od bardzo dawna jest miałka, a poziom intelektualny i etyczny klasy politycznej niski. Co do polityki, to nie ma w niej ani wizji, ani odniesienia do kluczowych kwestii filozoficznych i moralnych. Dominuje bieżąca nawalanka.
Co do klasy politycznej, mój Boże… Przed nami wybory do europarlamentu. Dziwne kandydatury krewnych i znajomych królika, niektóre ewidentnie nepotyczne (i to na lewicy), inne zadziwiająco zlokalizowane (posłanka z Torunia deklarująca jeszcze niedawno niezwykle energicznie chęć zmiany Polski w trakcie pracy w Sejmie oraz swoją miłość do miasta Kopernika, a teraz kandydująca do PE z Poznania), jeszcze inne ewidentnie niefortunne (była prezydentka miasta, pod bokiem której działała mafia reprywatyzacyjna) czy na koniec porzucenie posad ministerialnych po kilku miesiącach, aby wystartować po stosowne apanaże. To wszystko kpiny z wyborców, ich inteligencji i poczucia przyzwoitości. W powietrzu rozchodzi się zapach brukselskich knajpek i dobrego wina, a deklaracje, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy, całkowicie tracą wiarygodność. Tak jak niegdysiejsze słuszne oskarżanie PiS o stosowanie politycznej korupcji (intratne stanowiska w zamian za zmianę barw partyjnych) w sytuacji uprawiania jej dziś przez KO (sejmiki wojewódzkie). W ten sposób psuje się demokrację, a cynizm staje się nieomal otwarcie ideologią całej klasy politycznej.”
Chyba jednak w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Holandii czy Szwajcarii mogą spać spokojnie… 🙂
I chyba jeszcze przez bardzo długi czas tak będzie… 🙂
Ta CKE to zło wcielone polskiej oswy
@bois
Celowo użyłem słów panorama i „puzelek” 🙂
1.Sądzi Pan, że mam wykształconą czarno-białą fotografię o wybitnie negatywnym zabarwieniu? Zaskakuje mnie Pan swoją pochopnością w ferowaniu wyroków.
Zaczęło się od filmów Disneya. Od lat 60. czytywałem miesięcznik ambasady USA: „Ameryka” – wtedy jeszcze czarno- biały i pamiętam do dziś zdjęcie Arthura Asha.
Po drodze było co najmniej 300 książek autorów przynajmniej z paszportem amerykańskim, filmy fabularne i dokumentalne, o wywiadach, wspomnieniach i artykułach nie wspomnę. 25 lat temu chciałem troch odrdzewić swój angielski i zapisałem się na rok zerowy anglistyki na studia dzienne, na których miałem przedmiot: kultura amerykańska – do dziś mam podręcznik – ie zawierał dla mnie żadnej nowej informacji. Potrafię wymienić wszystkie stany, znam piękny dowód twierdzenia Pitagorasa autorstwa 20. prezydenta USA, wielogodzinne rozmowy z ludźmi, którzy spędzili tam, kilka lat i wrócili, podobnie jak Pan, do Polski, ze sporą gotówką.
2. W latach 80 spacerowałem ulicami Moskwy: szok, przygnębienie, a chwilami nawet przerażenie. Przed pandemią turystycznie bywał Londyn – zbliżone impresje
3.Kilka lat temu, na blogu,@władimirz przypomniał motto do „Zniewolonego umysłu” Miłosza:
„„Jeżeli dwóch kłóci się, a jeden ma rzetelnych 55 procent racji, to bardzo dobrze i nie ma co się szarpać. A kto ma 60 procent racji? To ślicznie, to wielkie szczęście i niech Panu Bogu dziękuje! A co by powiedzieć o 75 procent racji? Mądrzy ludzie powiadają, że to bardzo podejrzane. No, a co o 100 procent? Taki, co mówi, że ma 100 procent racji, to paskudny gwałtownik, straszny rabuśnik, największy łajdak.”
Matury wciaz na tapecie Taka pora roku widocznie. A CKE wciaz w rozsypce?
@władimirz
Kilkanaście dni temu informowano o przeciekach maturalnych i nagle cisza, jak z „handlowymi niedzielami”. Co do innych krajów i matur: darknet… 🙂
@Płynna rzeczywistość
1. Cytowałem wyżej motto do „Zniewolonego umysłu”.
Z b. wielką uwagą słucham wypowiedzi swoich uczniów, dzięki czemu prawie zawsze znajduję powód do pochwały i mogę omawiać ich potknięcia, bez demolowania ich poczucia wartości własnej.
2.Profesor Modzelewski był honorowany również przez prezydenta Komorowskiego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Modzelewski
3.Proszę o polemikę z jego tezami, a nie usytuowaniem w kręgu towarzyskim.
@grzerysz
1.Scenariusz tego bogacenia paradoksalnie może się spełnić: trochę z rozpędu jeszcze się wzbogacimy, a reszta krajów UE i GB już jest na równi pochyłej spadku. Te wektory mogą teoretycznie zrównać się co do wartości.
2.Podzielam pewne spectrum Pańskich opinii, szczególnie w odniesieniu do edukacji i kompletnego upadku mediów, a zwłaszcza prasy. Istotne byłoby zaadresowanie tych pretensji 🙂
Zgoda, niezgoda ale zgoda co do jednego: CKE matury ma w paluszku. Ciekawe jak maturzysci
Spoko! W 2026 kolejna seryjna reforma katastrofy. Szkoła definitywnie przestanie uczyć. Zacznie „kształtowć sytwetkę ucznia”. Zajmie się też zdrowiem jego psychicznym. Tako rzecze ministra i wicaministra edukacji.
A to się zajmie zdrowiem psychicznym MEN? Czy leci z nami jakaś psychiatra albo jakiś psychiatr?!
@KC
Prezydent nie ma żadnego wpływu na to, kto w Polsce zostaje profesorem. Wyjątkiem jest Duda, no ale Duda jest p.o. prezydenta, więc się nie liczy. Więc proszę nie mieszać Komorowskiego do Modzelewskiego. Podobnie jest ze śmieszną dyskusją o tym, który prezydent nadał którą nominację sędziowską Szmydtowi – w obu przypadkach prezydent jest tylko notariuszem, oczywiście z wyjątkiem Kaczyńskiego i Dudy, którzy notorycznie łamali prawo. Widział Pan kiedyś notariusza, który odmawia zorganizowania podpisania umowy kupna-sprzedaży, będąc jednocześnie jedynym notariuszem w kraju?
Modzelewski nie wygłasza tez tylko opinie, a dyskusja z opiniami sensu większego nie ma. Zwłaszcza że ten niby dziennikarz-milioner te tezy wkłada mu w usta niczym peszę gęsi. Chociaż owszem, zgadzam się, że Unia Europejska ewoluuje, bo zmienia się dynamika zewnętrznego świata. Nie da się utrzymać 40 niezależnych, maciupkich Shire.
Może mnie Pan co najwyżej spytać o moją prywatną opinię na temat przyszłości UE. Jestem za postępującą federalizacją i wypełnieniem naszego zobowiązania do przyjęcia euro. To, co od wyborów opowiada o tym Tusk, zaczyna niebezpiecznie trącać populizmem. No ale może w Polsce inaczej się nie da?
Kiedy będziemy mieli media – w szczególności prasę – na wysokim poziomie?
To bardzo proste – gdy osiągniemy poziom Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji czy Szwajcarii…
Jak zobaczę, że wychodzą u nas tygodniki i/lub dzienniki na poziomie (odpowiednio) „The Economist”, „Die Zeit”, „Le Monde” czy „Neue Zürcher Zeitung” i do tego dobrze się sprzedają, to znaczy, że jesteśmy na poziomie w/w krajów…
Po pierwsze, musi być dostępna w kraju liczna, świetnie wykształcona, ekipa dziennikarskich profesjonalistów na najwyższym poziomie zdolna taką ambitną prasę redagować. Po drugie, nieodzowna jest oczywiście odpowiednio duża liczba dobrze wykształconych ludzi skłonnych taką wysokiego lotu prasę kupować i czytać.
I tyle… 🙂 🙂 🙂
@KC
Sorry, wziąłem Pana za jeszcze jednego z tych, co to Amerykę mają za Szatana. W przeciwieństwie do matrioszki Rossiji. Ten numer „Ameryki” też miałem… Ale w tamtych latach pismo to nie było wyłącznie czarno-białe. Duża część artykułów ilustrowana była fotografiami kolorowymi. W związku z Pana zainteresowaniami polecam serię albumów „All American adds”. Sześć tomów (wydawnictwo Taschen), poświęconych kolejnym dekadom amerykańskich reklam. Od lat 40-tych po 90-te. Fantastyczna podróż w czasie. Historia Ameryki opowiedziana reklamami. Od samochodów przez sprzęt rtv, meble, żywność, biura podróży… Jest też reklama zaciągu do armii, schronów przeciwatomowych (lata 40-te, 50-te). Warto.
PS. Nigdy nie byłem w Stanach zarobkowo.
@Płynna nierzeczywistość
Znowu nie wiesz, ale się wypowiesz bo tak ci się WYDAJE … 😉
Szkoły z IB to są głównie szkoły MIĘDZYNARODOWE (dla których to zresztą wymyślono!) z dziećmi z różnych krajów i różnymi językami ojczystymi, których rodzice przemieszczają się na ogół służbowo po świecie. I język nauczania/egzaminowania w tych szkołach nic wspólnego z lokalizacją nie ma … 😉
@KC
Panie Krzysztofie, ten portal youtubowy, a więc i ten niby dziennikarz-handlowiec-biznesmen-milioner-diament_sprzedaży_bezpośredniej, zachęcają do okradania własnego kraju. Czyli to ściek. Myśli Pan, że tacy ludzie są godni pańskiego zaufania?
@Płynna rzeczywistość
1.Dla mnie istotne jest nie to, kto powiedział, ale to, co powiedział. Może być bokser damski, H. Clinton czy W. Zełenski, a nawet Pan czasami coś mądrego napisał. 🙂
2.Był w rządach:UD – KLD – ZChN – PChD – PPPP – PSL-PL, a następnie PSL-SLD i za prezydentury A.Kwaśniewskiego. Był wiceministrem finansów – to trochę więcej niż wiceminister Kołodziejczak. Czyli wywodzi się z ugrupowań na które Pan głosuje. 🙂
3.Wśród polityków nawet nie próbowałbym szukać godnego zaufania: już Panu pisałem, że spór może, co najwyżej, dotyczyć skali łajdactwa.
4. Dla mnie dorzucił kolejny „puzelek” do panoramy UE.
5. Ciekaw jestem co śp. W. Gomułka, E. Gierek czy generałowie Kiszczak i Jaruzelski zdziałaliby mając 6 bilionów na kredyty, akurat dwie dekady historii tego zadłużenia. Być może byłoby jeszcze stare „Forum”. To jedynie takie ćwiczenie intelektualne, równie dobre jak rozważania o tym, jak to wspaniałości czekają nas po przyjęciu euro. Dolary przeciw orzechom – podwyżki 🙂
6. Tylko z dziś:
https://www.money.pl/gospodarka/afera-z-zakupem-szczepionek-gra-o-miliardy-w-brukseli-polska-wykonala-ruch-7029464941845184a.html
Chce Pan listy z ostatniego tygodnia? To będzie kilkadziesiąt pozycji 🙂
Płynna rzeczywistość 10 maja 23:55
Celne! To jest analogiczna sytuacja.
@bois
1.Nie wiem, czy uda mi się pojechać do „stanów”, marzy mi się kilkumiesięczna podróż do orientu, ale wiem gdzie na pewno nie pojadę. 🙂
2.Pamiętam, że okładka miała chyba odcień sepii, a to czarno-białe zdjęcie wryło mi się w pamięć. Zachwycająca była jakość kredowego papieru i wielki format, jak „Kontynenty”, które nieco poźniej prenumerowałem. Pamiętam, że w latach następnych format uległ pomniejszeniu i już chyba w całości był kolorowy.
3.Dzięki za rekomendację. Mam spory księgozbiór, rozlokowany w dwóch mieszkaniach i garażu i trochę sporów terytorialnych przy zakupach nowych książek, a jakoś nie potrafię wyzbyć się tych, które już mam. 🙂
4.Imperia od tysiącleci prowadzą politykę imperialną i oczekiwanie, że będzie inaczej są „mrzonką z dziecięcej choroby lewicowości”. M. Zacharski wspominał, że b. wysokiej rangi funkcjonariusz CIA ostrzegał przed taką naiwnością: polityka USA związana z ochroną amerykańskich interesów, nie raz i nie dwa przetoczy się przez Polskę jak walec, i nie będzie to wynikało ze złych intencji – „słoń nie zauważy, że właśnie przydeptał żabę, która podstawiła łapkę do podkucia”. Właśnie czytam ponownie biografię Josepha Fouché, autorstwa Stefana Zweiga. Jeżeli Pan nie czytał, to polecam. Interesujące studium kuchni władzy człowieka, który być może odcisnął większe piętno w polityce tamtej doby, niż wpływ na bieg spraw jaki miał sam Napoleon.
– Dziesiątki milionów lat temu temperatura była o 13 stopni wyższa, a mimo wszystko przyroda kwitła. Ten klimatyzm jest już czymś w rodzaju religii. A tego rodzaju rewolucyjne religie mają tendencje do tego, by się radykalizować.
No, no, jeden taki zaapelował, żeby Polska wypowiedziała traktat ottawski i by następnie zaminować granicę z Rosją i Białorusią minami przeciwpiechotnymi. Czy trzeba lepszego dowodu na to, że za premiera mieliśmy skończonego, w pełni uformowanego durnia?
„Nie jestem zawodowym krytykiem literackim, więc to nie moja branża, a wieszanie całej matury na znajomości jednego słowa to durnota. Serio musimy to robić? (…) Może, zanim zaczniemy szukać kolejnych psychiatrów i psychologów dziecięcych dla szkół, można by dla odmiany przestać te dzieci na każdym kroku kopać” – napisał w mediach społecznościowych Marcin Zaród, anglista z tarnowskiego LO, Nauczyciel roku 2013.
W poniedziałek (20 maja) maturzyści pisali egzamin na poziomie rozszerzonym z języka polskiego. Do wyboru mieli dwa tematy: „Synkretyzm w literaturze i jego rola w utworach literackich” oraz „Jak w utworach literackich kreowana jest przestrzeń i jaka jest funkcja takich kreacji w danym utworze” (tu należało odwołać się do „Sklepów cynamonowych” Bruno Schultza).
No cóż, z pojęciem „synkretyzm” się spotkałem, ale ni w ząb nie wiem, co to, i nawet po przeczytaniu definicji dalej nie wiem, o czym tu można by na maturze (a nie w pracy dyplomowej na studiach polonistycznych) napisać; Schultza mnie czytałem, maturę jednak zdałem. Tak nie powinno być.
Może „Lalka” to powieść synkretyczna, bo część jest w formie pamiętników? I Kubuś Puchatek, bo misiowe poezje? Nigdy nie myślałem, że maturzyści przystępujący do egzaminu rozszerzonego z języka polskiego muszą mieć aż tak głęboką i rozległą wiedzę i jeszcze umieć uformować z tego poprawną, rzeczową wypowiedź!
U Karola Maya przestrzeń jest nieograniczona, chyba że Winnetou wjedzie do miasta, wtedy sy., ki.., mog…. To na pewno dobry trop.
No, no, zajrzałem do materiałów „dla uczniów i nauczycieli”, a tam stoi:
Pochodząca z epoki romantyzmu ballada (np. „To lubię” czy „Świteź” Adama Mickiewicza) jest gatunkiem synkretycznym, gdyż:
– poetycki język, nastrojowość i emocjonalność to elementy pochodzące z liryki,
– przedstawia wydarzenia, o których opowiada narrator – są to cechy epiki,
– zawiera dialogi i akcję, podobnie jak dramat.
Banały. Ple ple. Pod klucz. W obu znaczeniach.
Skoro „Lalka” zawiera dialogi i akcję, to jest utworem epicko-dramatycznym? „Chłopi” – epicko-dramatyczno-lirycznym (ach, te opisy przyrody!)? Zbrodnia i Kara tym bardziej, bo tam cały czas podmiot epicko-liryczny przeżywa, ach, jak przeżywa, i duszę swoją na wszystkie strony nicuje?
Rozumiem, że takie operacje myślowe są potrzebne krytykom literackim, ale czy naprawdę takiej dojrzałości umysłowej oczekujemy od maturzystów? To co oni będą robić na studiach? Przecież na matematyce, nawet tej rozszerzonej, nikt nie oczekuje wyjścia najzdolniejszego nawet ucznia poza XVIII wiek.
W angielskiej Wikipedii nie ma nawet przecinka o związku synkretyzmu z literaturą romantyczną, ale przynajmniej łączą to pojęcie z eklektyzmem. We francuskiej podobnie – synkretyzm wiąże się tam przede wszystkim z przenikaniem się wpływów religijnych. „Jest wynikiem endogennego procesu adaptacji narzuconego przez kulturę egzogenną.” Wypisz-wymaluj – „Dziady”.
Premier Wielkiej Brytanii, Rishi Sunak i jego żona, uplasowali się na 245. miejscu z majątkiem netto wynoszącym 820 milionów dolarów. To więcej niż król Karol na 258. miejscu z 770 milionami dolarów.
https://www.youtube.com/watch?v=aSP7tCf0qCg
Majątek Sunaka pochodzi głównie od jego żony, Akshaty Murty, córki współzałożyciela Infosys, Narayany Murthy’ego. Downing Street próbowało bagatelizować te liczby, mówiąc, że premier chce być oceniany za swoje działania, a nie za bogactwo swojej rodziny. Ale tak oszałamiająca wartość netto może zaszkodzić politycznej optyce premiera, zwłaszcza w czasie kryzysu związanego z kosztami utrzymania. Przy obecnym prowadzeniu Partii Pracy w sondażach, w jaki sposób majątek konserwatysty Sunaka wpłynie na jego szanse wyborcze? Następne wybory mogą okazać się ciekawe
Wojna hybrydowa Ruskich przeciwko Polsce.
Agenci wpływu cały czas aktywni. Za piwo, albo i bez, mamy tutaj na blogu aktualny przegląd „Rossia Today” (w wykonaniu bardziej lub mniej głupich trolli).
Eliza Michalik ciekawie w temacie:
https://www.youtube.com/watch?v=L4vz3jI7rnA
To wszystko wina lewackiej obsady ministerstwa nauki
Tak, my jeszcze się trochę wzbogacimy, a wiele czołowych krajów zachodnich jest na równi pochyłej spadku…
Ale przecież słabe wyższe uczelnie, licha nauka, marna służbie zdrowia, niska innowacyjności gospodarki, czy też bardzo mizerna kinematografia tudzież kiepściuchna prasa opiniotwórczej, o śladowym czytelnictwie książek już nie wspominając, nie nastrajają zbyt optymistycznie…
Jak mamy dogonić zachodnią czołówkę, gdy tylko kilka procent społeczeństwa czyta (w ilości co najmniej parę na rok) książki?
Za to bijemy rekordy w zanieczyszczeniu miast – w gronie 20 miast, które w rankingu największego zanieczyszczenia powietrza wypadły najgorzej, aż 12 znajduje się w naszym kraju…
Treść Ostatniej Rozmowy daje się sprowadzić do:
– Robią mi takie problemy jak w Gruzji.
– No, mam nadzieję, że sobie z tym poradzisz.
https://wiadomosci.wp.pl/tajemnica-ostatniej-rozmowy-braci-kaczynskich-byly-sedzia-niech-prokurator-ujawni-moje-zeznania-7025627676511200a
Ratujmy chłopaków!
W Polsce dwa razy więcej kobiet uzyskuje tytuł magistra (…) 50,1 proc. kobiet ma wyższe wykształceniem, ale mężczyzn – tylko 31,2 proc.(…) Do liceów idzie 59,9 proc. dziewcząt i 31,7 proc. chłopców. Do techników: 30,4 proc. dziewcząt i 45,9 proc. chłopców.
Z międzynarodowych badań ICCS (udział biorą w nim ósmoklasiści) i PISA (dla piętnastolatków) wiemy, że dziewczęta osiągają lepsze wyniki w rozumieniu tekstu i wiedzy obywatelskiej. Wyniki z innych obszarów – jak matematyka czy nauki przyrodnicze – są właściwie nieodróżnialne statystycznie. (…) Dziś wśród młodych osób aktywnych czytelniczek jest ok. 41 proc., a czytelników – zaledwie 18 proc.
https://wyborcza.pl/7,75398,30986740,polscy-chlopcy-gorzej-czytaja-ale-sie-nie-boja-brakuje-dla.html
Pierwsze zadanie było naprawdę trudne. Miałeś 50 proc. szans, że odpowiesz dobrze lub źle. Jeżeli nie wiesz, czym jest synkretyzm, to możesz od razu przejść do czytania drugiego zadania. Wiem, że niektórym może się to wydawać śmieszne, ale uważam, że jest to trudne słowo, a przecież temat jest tak naprawdę bardzo przyjemny. Jeżeli jednak nie wiedziałeś, że mowa tutaj o mieszaniu różnych tradycji religijnych, to nie miałeś prawa dobrze rozwiązać tego zadania.
Ciekawe, co o synkretyzmie napiszą w kluczu rozwiązań. Na zdrowy rozum jeśli ktoś napisze wypracowanie o roli „mieszania różnych tradycji religijnych” w literaturze, to powinien zdać – choć raczej nie o to chodziło autorowi pytania?
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/burza-w-sieci-po-rozszerzonej-maturze-z-jezyka-polskiego-lalam-wode/wqfjy16,2b83378a
Na szczęście dla Damiana był trafiony w dziesiątkę, bo mój syn chce studiować religioznawstwo lub pójść ewentualnie na polonistykę lub filozofię. Sporo czyta na ten temat, interesuje się religiami świata, a kiedy wyjeżdżamy całą rodziną na wakacje, zawsze chce chodzić po świątyniach i kościołach
No to już chyba jasne, dlaczego CKE nie publikuje kluczy.
@grzerysz
Mam wrażenie, że jako naród wstąpiliśmy na autostradę do samounicestwienia i pędzimy tam na złamanie karku. Jeżeli nie nastąpi odwrócenie tego trendu to Polacy jako naród rozpuszczą się w innych żywiołach narodowych. Ambitniejsi studiować będą poza terytorium RP, a w Polsce edukacja pomaturalna będzie się odbywać na poziomie dumy z masowości w/g propozycji @Płynna rzeczywistość.
Dziś natknąłem się na cytaty z książek Susan Sontag: pewnie Pan wiele z nich pamięta, niekoniecznie trzeba się z nimi zgadzać, ale moim zdaniem inspirują do wartościowej refleksji nad jej punktem widzenia, np.
„Gdy człowiek zbyt długo karmi się wyłącznie kulturą wysoką, popada w jakąś głupawą dumę.”
https://lubimyczytac.pl/cytaty/30847/autor/susan-sontag
@Płynna Rzeczywistość
Wiele wskazuje na to, że zadłużenie sektora finansów publicznych w Polsce właśnie zbliża się do granicy 60 proc. PKB. Tylko w tym roku potrzeby pożyczkowe brutto osiągną rekordową kwotę niemal 450 mld złotych. Rosną też koszty obsługi długu.
Tylko dla porządku dodajmy, że wspomniana relacja długu do PKB przeciętnie w UE przekracza 80 proc. (TYLKO DLA STREFY EURO to nawet 90 proc.).
Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-panstwo-polskie-coraz-bardziej-zadluzone-podano-najnowsze-da,nId,7524308#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=safari
@płynna
Nie no, a gdzie parytety?
@płynna
A propos klimatu. W regionie, który zamieszkuję, dzięki likwidacji przemysłu znacząco poprawiła się jakość powietrza. Od lat mamy uzdrowiskowy wręcz mikroklimacik. Fajnie jest… Ale ratowanie planety? Chiny dziennie wydobywają tyle węgla co Polska w rok. I wciąż budują nowe elektrownie węglowe. A Indie , Indonezja, Indochiny, Rosja, Brazylia, Stany…
„Gdy człowiek zbyt długo karmi się wyłącznie kulturą wysoką, popada w jakąś głupawą dumę” napisała Susan Sontag.
Na szczęście przeogromna większość z tych, którzy w naszym kraju czytają książki, ogranicza się do literatury popularnej i poradnikowej… 🙂
@Płynna Rzeczywistość
Wygląda na to, że wykrakałeś :)
Ktoś wrzucił żart na jakimś forum, że katastrofę irańskiego helikoptera spowodował agent Mossadu nazwiskiem Heli Copter. National Guard to podchwyciła i powtarza.
Wysłać do nich Maciorenkę z parówkami…
Na marginesie
Podobno prezydent Iranu został, zgodnie z ich religijnym prawem, ukamienowany (przez górę).