Pisowska władza każe uczyć, co to jest dezinformacja, manipulacja i postprawda
Znalazłem w podstawie programowej dla liceum i technikum nakaz, aby uczyć młodzież, co to jest dezinformacja, manipulacja i postprawda. Gdybym chciał rzetelnie zrealizować tę część programu, musiałbym pokazać palcem osoby z rządu, które na okrągło tworzą postprawdy, manipulują i dezinformują społeczeństwo. Doskonalszego wzorca nie ma.
W okresie komunizmu w programie nauczania było pojęcie „kryzysu”. Nauczyciele otrzymali wtedy nakaz, aby wytłumaczyć młodzieży, iż „w systemie socjalistycznym kryzys nie występuje, jest to bowiem cecha gospodarki kapitalistycznej”. Młodzi ludzie uczyli się, że kryzys jest w Ameryce, natomiast puste półki w sklepach i hiperinflacja w Polsce to nie jest kryzys.
Teraz jest podobnie. Nauczyciele powinni wyjaśnić nastolatkom, że rząd jest wolny od manipulowania i dezinformowania, a postprawdami się brzydzi, to sprawka wyłącznie opozycji.
Na razie zastosowałem metodę nauczania, która nazywa się „praca własna”. Kazałem uczniom samodzielnie dotrzeć do informacji, czym jest postprawda, dezinformacja i manipulacja, a następnie sporządzić notatkę w zeszycie. Na pytanie, czy chcę sprawdzić, jak wykonali zadanie, odpowiedziałem „nie”. Ocenią nas przyszłe pokolenia, zachowajcie te zeszyty.
Komentarze
Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu zakończyła śledztwo przeciwko księdzu Rafałowi K., który naruszył nietykalność cielesną 15-letniego ucznia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Makowie Mazowieckim.
Do zdarzenia doszło 9 grudnia 2022 r. podczas lekcji religii w tej placówce. Śledztwo wykazało, że katecheta przekazał uczniom obrazek z figurą Jezusa i polecił go pokolorować. W nagrodę dzieci miały otrzymać słodycze.
„Obrazek taki otrzymał również uczeń Radosław S. Chłopiec odmówił pokolorowania obrazka. Stwierdził, że Bóg nie istnieje, a on nie wierzy w Boga. Używał przy tym słów wulgarnych” – czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
Dalej prokuratura informuje, że katecheta zareagował agresywnie: „Użył wobec ucznia siły fizycznej, przycisnął głowę chłopca do blatu ławki, wykręcał mu ręce, przycisnął przedramieniem jego szyję, uderzył kolanem w brzuch”.
31 stycznia 2022 r. Rafał K. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej ucznia Radosława S. Ksiądz nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Duchownemu za popełnione przestępstwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Przykra sprawa. Bez księdza ani ten chłopak, ani jego rodzina do Nieba nie wejdą. Radziłbym więc przemyśleć sens karania za karanie za grzech obrazy uczuć religijnych podczas lekcji. Cokolwiek ksiądz mówi i robi, od Ducha pochodzi i zasługuje na podziw i naśladowanie.
…”Gdybym chciał rzetelnie zrealizować tę część programu, musiałbym pokazać palcem osoby z rządu, które na okrągło tworzą postprawdy, manipulują i dezinformują społeczeństwo. Doskonalszego wzorca nie ma.”
Dorzuciłby do tego telewizję publiczną pod prymatem rządzących i byłaby pełna zgoda z panem Dariuszem Chętkowskim. Byłby doskonały wzór do tłumaczenia
młodzieży, co oczekuje nasza władza edukacyjna.
@Płynna rzeczywistość 15 MARCA 2023 20:19
Mało tego! Xiuncu próbował się wykręcić sianem i udawać, że nic się nie stało. Podczas lekcji nagrała go telefonem jedna z uczennic, a potem przewielebny próbował ją zaszantażować, żeby nie ujawniała nagrania.
Nota bene, kilka dni temu mignął mi news, że garnek chce zabronić uczniom używania telefonów. W ramach (hi hi) odnowy w Duchu Świętym?
„Znalazłem w podstawie programowej dla liceum i technikum nakaz, aby uczyć młodzież, co to jest dezinformacja, manipulacja i postprawda.”
Panie Dariuszu, znalazł Pan też wytyczne jak młodzież uczyć, co jest dezinformacją, manipulacją ….?
Pytam poważnie.
A co to jest manipulacja? Nawet na tym blogu mamy przecież i maupy, i kukuły wszelkiej maści. Najnowszy pisi „przekaz dnia” głosi, że PO jest partią… pedofili.
” Młodzi ludzie uczyli się, że kryzys jest w Ameryce, natomiast puste półki w sklepach i hiperinflacja w Polsce to nie jest kryzys.”
Hmm…w zasadzie to nabywali wiedzy zgodnie z prawdą.
W Polsce to nie był kryzys ale zupełna „normalka”.
Jak prawie przez pół wieku to chyba normalne, czy nie ?
@lukipuki
Na piśmie nie znalazłem.
Pozdrawiam
Gospodarz
Pewien dobry czlowiek umiera i idzie do Nieba.
Po jakims czasie spotyka samego Boga.
-Panie, ciagle nie daje mi spokoju mysl, ze JPII tuszowal zbrodnie pedofilii wsrod Twoich slug.
Czy to prawda?
– Nieprawda! Zreszta zapytaj go sam.
Hmm, pomyslala owa niewinna dusza: nie wiedzialem, ze to tuszowanie zaszlo tak wysoko!
Na marginesie
15 MARCA 2023 20:43
Nick Na marginesie samokrytycznie o sobie i swoim Towarzystwie Wzajemnej Adoracji: „Nawet na tym blogu mamy przecież i mnie, Na marginesie, i wszelkiej maści adorujących mnie kumpli”.
Nie doceniono dotychczas w dyskusji krajowej bardzo interesującego aspektu pracy księży właśnie… Kapłani cały czas dowiadują się o przestępstwach, zbrodniach i nie powiadamiają nikogo bo wymaga tego tajemnica sakramentu spowiedzi. Prawda?Otóż z czasem mózg po prostu kształtuje się w kierunku niepowiadamiania i my świeccy w ogóle nie znamy takich połączeń neurologicznych, tego typu.
act
15 MARCA 2023 21:09
Pewien polityk umiera i idzie prosto do Nieba.
Od razu spotyka samego Pana.
-Panie, ciągle nie daje mi spokoju myśl, ze JPII tuszował zbrodnie pedofilii wśród Twoich sług. Czy to prawda?
– Prawda! Zresztą zapytaj swoich policjantów, prokuratorów, sędziów o to, dlaczego nie ścigali winowajców? .
Hmm, pomyślał polityk, przecież wiedziałem, jaką prowadziłem politykę, aby tuszowanie nie ujrzało światła, a winowajcy żyli jak owieczki.
W końcu!
Od kilku lat – widząc co dzieje się w mediach po obu stronach barykady – moim marzeniem było, aby oprócz odpowiedzi na pytania w rodzaju : co chciał poeta powiedzieć w swych wiekopomnych strofach? znalazła się jakaś próba przedstawienia chyba ważniejszego problemu i pytania, czyli:
„dlaczego ta informacja, ten komunikat, ten reportaż, ta wizualizacja przyjęła taką właśnie formę?
Kto może zyskać na tej treści?
Dlaczego dowiadujemy się o tym teraz?
Czy nadawca komunikatu jest kompetentny?
Czy przedstawiony wizerunek jest po prostu spreparowany?
I takich pytań jest mnóstwo. A przede wszystkim zadaniem takich lekcji powinna być próba pokazania krytycznej – na ile oczywiście to możliwe – percepcji prezentowanych zjawisk, postaci, czy wydarzeń historycznych . Na przykład wysłuchanie racji obydwu stron.
Kiedyś, w dosyć poważnym programie, usłyszałem właśnie opinie, że takiej próby nie ma, bo nie jest w interesie żadnej ze stron politycznego sporu przedstawienie rangi tej problematyki w dzisiejszej Polsce i próby poradzenia sobie z tym problemem.
Okazuje się, że PIS się odważył.
Pociągnę jeszcze ten wątek. Ale chyba już jutro.
Pisowcy odświeżyli program Handke’ go? Jednak Handke był w rządzie Buzka, a Buzek to oczko w głowie PO…
Mało tego, ugruntowanym w pracy następstwem dowiedzenia się o występkach jest rozgrzeszenie we własnym zakresie
Zwyczajnie to niepowiadomienie o zbrodni jest chyba nielegalne, a właśnie zauważmy kapłani zwolnieni są na codzień z odpowiedzialności za niepowiadomienie (wręcz na odwrót!) w związku z tajemnicą…
Bardzo ważne pojęcie postprawdy, czytam w internecie, pojawiło się po raz pierwszy ok. 1992r.
Wracając do tuszowania. W sytuacji psychologicznej naznaczonej codziennym niepowiadamianiem w tym środowisku i przebaczaniem skruszonym grzesznikom…
Hoy,
Lustereczko powiedz przecie, kto najlepiej plecie w świecie?
Taki doświadczony kardynał to już rozgrzeszył i nie zawiadomił po literalnie tysiącach spowiedzi; tak z 500 rocznie było można szacować, tych spowiedzi.
A może jeszcze dzisiaj.
Mam przed sobą ciekawą i chyba na rynku najlepszą książkę dotyczącą tych spraw, czyli „Wiek propagandy”. Autorzy Amerykanie. I chyba dobrze że Oni, bo tam chyba jest obecnie, ale i w przeszłości największa fabryka „kitu”. Są w tym bezkonkurencyjni. A autorzy pokazują jak się kit robi, ale jak kitu nie kupić.
Autorzy (Aronson i Pratkanis) twierdzą wręcz, że w branży propagandy i manipulacji jest wszystko tak perfekcyjnie dopracowane, że projektanci i konstruktorzy promów kosmicznych mogliby nabawić się kompleksów.
Ostatni rozdział zatytułowany: Jak możemy przeciwdziałać propagandzie?
Co radzą autorzy?
Przede wszystkim nie próbuj uznać, że jesteś odporny na propagandę. Jeżeli przyjmiesz taką postawę na pewno będziesz bardziej czujny, ostrożny i nie dasz się wrobić
Staraj się, na ile to możliwe zachować dystans mentalny wobec poruszanego zagadnienia.
Powinna zapalić ci się kontrolka, jeżeli nadawca komunikatu kieruje przekaz w stronę Twoich emocji.
Nie patrz swoim przywódcom na usta, ale na ręce.
Gdy wszyscy robią tak samo, zapytaj dlaczego tak się dzieje?
Jakie są argumenty za przeciwnym stanowiskiem?
Unikaj uzależnienia od pojedynczego źródła informacji (moja rada: GW i TVN traktuj jako pojedyncze źródło)
Staraj się docierać do informacji poprzez programy w których treści są przekazywane w trybie dyskusji.
To na razie tyle.
Postprawda – pojęcie nowe, ale zjawisko jak świat stare. Dzięki grze na emocjach i medialnemu kłamstwu do władzy doszedł, a potem utrzymywał się u niej Hitler. Ciekawe jest, że słowo „postprawda” liczy sobie może 20 lat, tymczasem do opisania tego, do czego mediów używał Hitler, Stalin czy Kurski tradycyjnie używa się słowa „propaganda”.
Brakuje dobrej nazwy na aktorskie popisy Karola Wojtyły czy Włodka Zełeńskiego.
„Postprawda” jest więc nieodłącznie związana z (a) grą o władzę w systemie przynajmniej nominalnie demokratycznym oraz (b) rozprzestrzenianiem, celowym bądź nie, nieprawdy w nowoczesnej sieci komunikatorów społecznościowych. Postprawda służy głównie walce o władzę. Pierwszym jej celem, w przypadku próby przejęcia władzy, jest dyskredytacja władzy aktualnej. W tym sensie niczym, poza niepodlegającym kontroli państwowej kanałem komunikacji, nie różni się od klasycznej propagandy, pamfletów politycznych, o których młodzież powinna się uczyć odnośnie „zjawisk piśmienniczych” w co najmniej XIX-wiecznej Francji, Anglii czy nawet Polski i nie zapominajmy o Rosji z Protokołami Mędrców Syjonu. Można przyjąć, że postprawdę wstrzykuje się świadomie, np. chcąc osłabić system polityczny danego kraju (np. w celu wykazania przez Putina, że demokracja Zachodu to pic i fotomontaż, a jedynym dziedzicem systemu demokratycznego jest Rosja) lub tylko układ elit rządzących (proniemieckość Tuska, zamach na zimnego Lecha Poznań Tuskiem z Komorowskim wykonany, ośmiorniczki) lub tylko określonych grup społecznych (Broniarz to komuch), a potem patrzeć, jak pożyteczni idioci tę „prawdę” rozprzestrzeniają z pełnym przekonaniem, że to prawda bezcudzysłowowa. Kto nie ma choć jednego znajomego, który za to, że w Smoleńsku zamordowano Lecha (ale nie zabito Jerzego Szmajdzińskiego zaniedbaniem, zadufaniem i krótkowzrocznością tegoż Lecha) gotów byłby dać się pokroić, a wszelkie drążenie tematu groziło przejściem do rękoczynów? I drugi scenariusz, to „prawda” krążąca w jakimś zamkniętym kręgu, którą pompuje się w celach jak powyżej. A więc nie było zamachu na WTC; witamina C leczy wszystko, a zwłaszcza raka; wybory w roku NNNN (wstawić właściwą datę) sfałszowano; Michnik to stary komuch; Wałęsa to kapuś itp itd.
Polska wiki stwierdza: „The Economist” opisuje współczesną politykę jako sytuację, w której prawda ma niewielkie znaczenie, a liczy się tylko to, co przyczyni się do zdobycia elektoratu. „Guardian” uzupełnią tę diagnozę o szybko rozprzestrzeniający się populizm. Politycy przedstawiają siebie jako głos wszystkich obywateli, a jeśli wyniki wyborów tego nie potwierdzają, zawsze można oskarżyć elity o fałszerstwo.
„The Economist” zauważył, że obywatele są gotowi głosować wbrew swoim interesom. Jako przyczynę wskazuje spadek zaufania do instytucji akademickich, eksperckich i mediów głównego nurtu. Nauka w opinii publicznej nie jest traktowana jako źródło prawdy[
Doskonale pasuje to do sytuacji Polski odzyskanej PiS-em. Prawda nie ma żadnego znaczenia. Nauka potrzebna jest co najwyżej do analizy sondaży. Nauczycieli wszystkich szczebli, od przedszkola do profesora, można brać głodem. Zamiast faktami i logiką, rządzą emocje. Kto potrafi dziś podać *racjonalny* powód „wygaszenia” gimnazjów? Przekopu dla kajaków? Dwóch wież? Jaki jest rzeczywisty powód afery z wiatrakami? Jaki jest wpływ 500+ i innych działań rządu na dzietność?
Postprawdę generują sztaby polityków, zwłaszcza jednej partii, i sami politycy, por. poufnarozmowa.top. A lud prosty chętnie kupuje to opium, nawet jeśli obiektywnie działa ono przeciw jego interesom (np. zamknięcie gimnazjów poza ośrodkami akademickimi nie może ułatwić mieszkającej tam młodzieży dostępu do dobrej i darmowej edukacji wyższej).
Oglądałem demonstrację w Tel Awiw real time. Uwagę zwrócił bardzo wysoki poziom muzyczny, pieśni 10x lepsze niż u nas to było na Rondzie ze 2 lata temu i 5x lepsze niż w Paryżu walczącym uparcie o emeritusy 62. A ochrona premiera Netanyahu w garniturach i każdy z automatem w rękach dziś!
dezinformacja, manipulacja i postprawda
Autor: „Gdybym chciał rzetelnie zrealizować tę część programu, musiałbym pokazać palcem osoby z rządu, które na okrągło tworzą postprawdy, manipulują i dezinformują społeczeństwo”.
Bez obaw, to przeciez łatwe. Oto świeże przykłady z rządu (byłego), niemal codziennie jest ich kilka:
Dezinformacja: od zeszłego tygodnia media „pisoskie” miały być odpowiedzialne za śmierć syna posłanki PO, ale prawnik pani posłanki PO dwa dni temu to zdementował. Jednak nagonka trwała przez tydzień, a dementi np. Tuska, który się w to zaangażował, nadal nie ma.
Manipulacja: Niektóre media opozycyjne podają, że min. sprawiedliwości Z. Ziobro nosi broń. „W tle cicha wojenka PiS”, insynuuje ONET. Nie informują, że ma na to pozwolenie i z jakiego powodu. Pewnie chodzi o „przykrycie” sprawy ministra w rządzie PO Cezarego Grabarczyka ― właśnie skazanego za machinację przy uzyskaniu przed laty powalenia na broń? Jeden z handlarzy dopalaczami i narkotykami groził Ziobrze śmiercią, więc powód pozwolenia na broń osobistą wydany przez policję jest oczywisty.
Postprawda. (TVN) JP II nic nie robił lub ukrywał pedofilów swojej diecezji, to znaczy przesuwał ich w inne miejsce, gdzie mogli mniej szkodzić, zamiast zrobić doniesienie do komunistycznej prokuratury, MO lub SB. To klasyczna postprawda oparta na typowym błędzie myślowym zwanym prezentyzmem ― „analiza” historyczna polegająca na ocenie zdarzeń, faktów, poglądów i ocen przeszłości ze współczesnej perspektywy.
Kiedy my w Polsce zawalczymy o 62. Żyjemy wyraźnie krócej niż Francuzi, więc…Taki polski mężczyzna jak on przez 40 lat odkłada składkę i teraz tylko 7 lat korzysta to mógłby na luziku 10 lat na emeryturze być z tego kapitaliku…
Francuz chłop 17 lat siedzi na emeryturze, a rząd chce żeby 15 lat, żeby krócej.
Kobieta marginesu
15 MARCA 2023
20:43
„Najnowszy pisi „przekaz dnia” głosi, że PO jest partią… pedofili”.
Nie mylisz się chyba.
Działacz LGBT z woj. zachodniopomorskiego i kandydat PO w wyborach Krzysztof F. (1) został skazany za pedofilię. Wcześniej podobne problemy mieli dwaj radni PO z Warszawy, Łukasz M. (2) i Marek L.(3) , szef młodzieżówki PO z Gniezna Rafał P (4) , czy radny PO z woj. pomorskiego Piotr Z. (5).
W sumie pięciu. Jak to nazwać, może nadreprezentacją?
Hoy Es Adios tak sobie sprytnie wykombinował,
Że pójdzie do nieba. Ale niebo PiS zdefraudował
I widać już na milę,
Że tam też pedofile.
31% herbata mi podrożała, chińska, w ciągu kilkunastu miesięcy
Starcie zbrojne Chin i USA przewidywane na 2025r. przez generała Manuchina z USA. Wysoki dowódca służby czynnej nietypowo rozesłał alarmujący list do podległej mu marynarki by nie traciła ani dnia w cyklu przygotowań do wojny.
Generał Minihan, nie Manuhin
Jaka nacja,
Taka dezinformacja.
Mauro Rossi
15 marca 2023
22:20
” JP II nic nie robił lub ukrywał pedofilów swojej diecezji, to znaczy przesuwał ich w inne miejsce, gdzie mogli mniej szkodzić, zamiast zrobić doniesienie do komunistycznej prokuratury, MO lub SB.”
No tak…. bo to niehonorowo by było.
A w latach 90-tych jak już był papieżem ?…to już zdrowia nie miał.
Jeden rząd mylnie widział polskiego chłopa bez emerytury do 67 czyli do circa 5 lat przed śmiercią. Drugi przeniknął istotę problemu i pchnął nas w kierunku Europy. Bo w Europie, w naszej Unii, chłop 10 i więcej lat leżakuje na emeryturze.
Postprawda dla Mauro:
” Departament IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powołano do życia w 1962 roku. Zadaniem jego pracowników była inwigilacja Kościoła i wszystkich związków wyznaniowych, jakie działały w PRL. W jego skład wchodziło sześć wydziałów. Wydział I zbierał informacje o prymasie, biskupach, urzędnikach kurialnych, wykładowcach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Akademii Teologii Katolickiej (obecnie Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego), księżach uczących w wyższych seminariach duchownych, studentach, alumnach i osobach świeckich kontaktujących się z klerem. Wydział II miał pod lupą stowarzyszenia kościelne, ugrupowania katolików świeckich, byłych działaczy chadeckich, związane z władzą Stowarzyszenie PAX, kluby inteligencji katolickiej, redakcje „Znaku” i „Więzi”, osoby utrzymujące kontakty z „ośrodkami dywersji” i działaczy katolickich z Europy Zachodniej przyjeżdżający do Polski.”
„TEOK – Teczka Ewidencji Operacyjnej na Księdza. TEOP – Teczka Ewidencji Operacyjnej na Parafię. Te dwa podstawowe dokumenty, które w archiwach bezpieki miał każdy ksiądz i każda parafia. Teczkę zakładano nie po święceniach, ale jeszcze w trakcie studiów, kiedy młody chłopak wstępował do seminarium lub do nowicjatu. Zdaniem byłego antyterrorysty Jerzego Dziewulskiego historycy szacują, że blisko dziesięć tysięcy duchownych i osób świeckich związanych z Kościołem, czyli na przykład osoby z katolickich klubów inteligenckich czy rad parafialnych, było TW. Ale sam Dziewulski ocenia, że donosiło co najmniej 30 procent księży. Werbowano ich zazwyczaj na podstawie materiałów kompromitujących: zatrzymanie na jeździe po pijanemu, relacje intymne, a jak pokazuje przykład ks. Jankowskiego – również homoseksualne – z nastolatkami i dorosłymi. Do teczek dotyczących parafii trafiały nie tylko informacje o tym, co się w niej dzieje, ale też zdjęcia kościoła, szkice otoczenia, wykazy pobliskich kaplic, majątku parafii, spis zakonnic i zakonników, a nawet statystyki dotyczące tego, jakie wyznania są na danym terenie. ”
https://naszahistoria.pl/hejmo-i-inni-agenci-sluzby-bezpieczenstwa-w-kosciele/ar/c15-14271475
SB doskonale znała „grzeszki” duchownych.
Nie ogłaszała ich publicznie bo nie chodziło o jednorazowe „odpalenie bomby” a o długoletnią „inwestycję”. Taki sbecki „depozyt wiary”.
Jak pokazała historia po 1989r, inwestycja była trafiona i opłacalna.
Czy morderca na monecie kolekcjonerskiej NBP to dezinformacja, manipulacja, czy już postprawda? Czy też dojdziemy do któregoś z tych etapów dopiero wtedy, gdy na monetach upamiętnimy jakiegoś patriotycznego szmalcownika? Można by wtedy wydać książkę pod zacnie niekafkowskim tytułem „Zginął za Polskę bez Żydów. Zarys biografii Józefa K.”
Mauro Rossi
15 MARCA 2023
22:20
“To klasyczna postprawda oparta na typowym błędzie myślowym zwanym prezentyzmem ― „analiza” historyczna polegająca na ocenie zdarzeń, faktów, poglądów i ocen przeszłości ze współczesnej perspektywy.”
Mam problem z sama definicja ‘prezentyzmu’, ktora traci tautologia (jakaz to alternatywna perspektywe niz wspolczesna mielibysmy miec?) i relatywizmem moralnym.
Toz nawet ocena ‘historii najnowszej’ bylaby nam niedostepna, i poznawczo, i moralnie. Rozumiemy jednak wiele: np. ‘banalnosc zla’ (taki Himmler bylby pewnie rolnikiem a Eichmann jakims urzedniczyna grajacym po pracy na wiolonczeli, gdyby nie ‘tamte czasy’)….i nadal oceniamy moralnie jej przejawy.
Co wiecej, gdybysmy przyjeli zarzut prezentyzmu powaznie, to musielibysmy zrezygnowac z jakiejkolwiek ciaglosci narracji historycznej…co pewnie nie byloby takie najgorsze zwazywszy na ‘polityke historyczna’ i nasza sklonnosc do narodowej mitomanii.
Problematyka roli i znaczenia mediów we współczesnym świecie trochę mnie rajcuje. Nieco się na ten temat czyta, Również literatury fachowej, czy wręcz naukowej.
Oprócz „Wieku propagandy”, jest kilka naprawdę sensownych książek na ten temat.
Największym „fachurą” w Polsce w tej dziedzinie jest chyba Tomasz Goban- Klas.
Profesor UJ, swego czasu senator SLD, stypendysta Sorbony, wykładowca na Uniwersytecie Stanforda. O związkach z obecnie rządzącymi nic mi nie wiadomo.
To Goban-Klas jako chyba pierwszy nazwał naszą epokę mediocenem, a cywilizację, jako cywilizacją medialną.
Jeżeli miałbym coś polecić z jego prac to na pewno „Rwący nurt mediów”. W podtytule „Mediocen. Nowa fala mediatyzacji”.
Co w niej ciekawego?
Na pewno Przedsłowie, którego bohaterem (bohaterką) uczynił Olgę Tokarczuk, a właściwie jej noblowską przemowę wygłoszoną w Sztokholmie i zatytułowaną „Czuły narrator”, w którym autorka zarysowała zagrożenie jakie stanowi dla człowieka współczesny świat mediów i dlaczego literatura ma tak wielką rolę rolę do spełnienia w czasach cyfrowej kakofonii.
Tekst wystąpienia Olgi Tokarczuk „kręci” się po sieci.
Cała książka jest ciekawa, ale na potrzeby dyskutowanego wątku zwraca uwagę rozdział zatytułowany: „Teolodzy, etycy, mediolodzy, pedagodzy łączcie się!”, który pokazuje jaka jest waga problemu, i po kolei podsuwa pracę do domową wykonania dla poszczególnych tych grup.
Oto co ma do przekazania dla pedagogów:
„Uczniowie się zmieniają, zmienia się także szkoła, pojawia się więc pilna potrzeba wprowadzenia edukacji medialnej.(…) W przypadku informacyjno-medialnych przekształceń, ich tempa i dynamiki oznacza to edukację medialną od wczesnego dzieciństwa do późnej starości. Media są nowe i taka musi być edukacja. Jak niegdyś szkoła uczyła przede wszystkim czytać i pisać, tak dzisiaj musi uczyć kreatywnie, a zarazem krytycznie korzystać z „boskiego daru” mediów, które – ku utrapieniu nauczycieli – ciągle się zmieniają.”
I chyba już wystarczy.
Tym samym myślę, że udało mi się pokazać, że problem współczesnych mediów spędza sen z powiek nie tylko pisowskiej wadzy,
satrustequi 15 marca 2023 21.31
A o tym, że w czasie rzezi galicyjskiej chłopi oprócz ” złych panów” mordowali także księży słyszałeś lub czytałeś?
Nie zastanawiało ciebie dlaczego?
Otóż o wszystkich „grzechach” z których chłopi i parobcy się spowiadali w czasie niedzielnej mszy świętej po południu dziedzic już wszystko wiedział!
A skąd , jak nie z relacji księdza – spowiednika.
Doświadczyła tego na własnej skórze w czasach przedwojennych rodzina mojego teścia.
I dzisiaj księża „jaja sobie robią” w czasie biesiady po spowiedzi wielkanocnej.
Znam to z relacji człowieka, który dostarczał na nie catering i „podawał do stołu”
Płynna rzeczywistość
16 MARCA 2023 2:23
Czy krwawi dyktatorzy Bierut, Jaruzelski na Powązkach to dezinformacja, manipulacja, czy już postprawda? Można by jeszcze wydać książkę pod zacnie niekafkowskim tytułem „Byli krwawymi oprawcami za Polskę dla komunistów. Zarys biografii Wojtusia J i Bolusia B.”
Qba
15 MARCA 2023 22:42
Nickowi Qba tak sprytnie spod pióra wyciekło,
Że nick Hoy Es Adios pójdzie do raju,
do którego PO, PiS, SLD, ZSL z całego kraju
wysłał pedofili. Ale Hoy Es Adios woli piekło.
act
Największą i najlepszą pleciugą świata –
rzekło lustro – jest geniusz o nicku act’ a.
To ci dopiero…
A ile ukryli morderstw, zdrad, gwałtów, kradzieży – i nikt ani be, ani me? Mało tego – rozgrzeszyli…
Dlaczego katolickie partie klerykalne PO, PiS, SLD, ZSL milczą?
Gospodarz:
„Na pytanie, czy chcę sprawdzić, jak wykonali zadanie, odpowiedziałem „nie”. ”
Brawo, panie Dariuszu! Sam bym nie wpadł na tak świetny pomysł.
Dariusz Chętkowski
Szanowny Gospodarzu. najpierw wyrazy uznania za rozumienie roli blogu dla zwierząt gaworzących i za dyskretnie wykonywaną rolę gospodarza, w tym – za skrótowe wstępniaki, które mają być zasygnalizowaniem tematu i zachętą do gaworzenia
Co do meritum. Dał nam przykład Jarek Kaczka, jak manipulować i dezinformować mamy. Głowy nie dam, bo nie mam, ale wyrazami z „post” chyba zaczął hurtowo zaśmiecać język polski również on. Wiem, co to przedrostek „post”, najczęściej, przez Jarka, nie wiem po co. Czy „postprawda” to ta sama prawda, co wczoraj, tylko – dziś, czy też inna „prawda”? Uniwersalne znaczenie wyrazu „prawda” jest jedno, więc innej prawdy niż „prawda” być nie może. Po co komplikować komunikację jakimiś „postami”? Ano po to, by było bardziej uczenie i by małorolnymi manipulować i dezinformować ich, że są solą ziemi, najlepszym, co może być, a reszta – „postkomunizm” i „postkomuchy” – są bublem Pana Boga.
Premier Netanyahu jest synem prof. Mileikovskiego urodzonego w carskiej Warszawie, który żył 102 lata.
Interesujące lela22
Płynna rzeczywistość
15 MARCA 2023
22:03
Postprawda – pojęcie nowe, ale zjawisko jak świat stare.
Zjawiskiem starym jak świat jest też manipulacja.
Najbardziej znaną zmanipulowaną postacią jest biblijna Ewa, która dała się zwieść wężowi.
Niemniej zjawiskiem tym, w sposób naukowy, zaczęto się zajmować w USA dopiero podczas II Wojny Światowej.
Naukowcy dostali za zadanie opracowania takich technik i metod perswazji, które zachęciłyby amerykańskich chłopców do pojechania na drugi koniec świata i walczenia z Japończykami, których praktycznie nie znali. I przeciwko którym nic nie mieli.
Chodziło o to, jak stworzyć w ich umysłach obraz wroga, który im rzekomo zagraża i który będzie miał twarz Japończyka.
Dzisiaj piss pełnymi garściami korzysta z doświadczeń i wiedzy na temat sposobów kreowania wroga.
Z postprawdą jest podobnie.
Dopóki większość ludzi była niepiśmienna, można było operować różnymi rodzajami „prawdy”. Ludzie nie mieli samodzielnego dostępu do informacji.
Ale najpierw nauczono lud czytania i pisania. Potem nastąpił gwałtowny rozwój środków przekazu. I ludzie mają dostęp wręcz do nadmiaru informacji.
Stąd potrzeba zajęcia się pojęciem postprawdy.
Prawda, też prawda i post prawda – przypominając klasyka
Izydor Danken
16 MARCA 2023
7:31
…pojawia się więc pilna potrzeba wprowadzenia edukacji medialnej…
O tej potrzebie wiadomo od dawna.
Ćwierć wieku temu gotowe były podstawy programowe dla edukacji medialnej. Ściągano wzorce ze Szwecji i Niemiec w zakresie edukacji medialnej przedszkolaków. Wymieniano doświadczenia z USA.
Uczelnie prowadziły studia podyplomowe dla nauczycieli, którzy mieli zajmować się edukacją medialną od zaraz. A także studia stacjonarne i zaoczne dla przyszłych pedagogów medialnych.
Odbywała się międzynarodowa wymiana doświadczeń.
W roku 1999 miała miejsce w Duseldorfie międzynarodowa konferencja pod auspicjami UE na temat „Młodzi i Media”.
T. Goban – Klas brał udział w tych pracach. Ale dzisiaj trudno przedstawiać go jako najwybitniejszego specjalistę z tego zakresu.
Ciekawe, że nawet na KUL byli nieźli znawcy tematu. Na przykład profesor Piotr Francuz prowadzący bardzo rzetelne badania psychologiczne z zakresu psychologii przetwarzania przekazów medialnych. Niestety, zmarł na covid.
W porównaniu z nim T. Koban – Klas to raczej gawędziarz.
Bardzo dużo robił tej sprawie ówczesny przewodniczący KRRiT Juliusz Braun.
Najbardziej przeciwny edukacji medialnej był Marek Jurek. Mówił wprost, że to trzeba zostawić rodzicom. Tak, jak edukację seksualną. To ostatnie dodaję od siebie.
I wszystko jasne.
Piotr II
15 MARCA 2023
23:42
@MR „JP II nic nie robił lub ukrywał pedofilów swojej diecezji, to znaczy przesuwał ich w inne miejsce, gdzie mogli mniej szkodzić, zamiast zrobić doniesienie do komunistycznej prokuratury, MO lub SB”.
„No tak…. bo to niehonorowo by było”.
Do czasu powstania „Solidarności” Kościół był jedyną niezależną instytucją w komunistycznym państwie i dlatego tak bezwzględnie atakowaną. Byłoby aktem skrajnej głupoty z punktu widzenia Kościoła donosić do policji politycznej o takich przypadkach ponad to co ubecy i tak wiedzieli od swojej agentury. Wówczas mieliby doskonały extra materiał do szantażu, albo ksiądz (znający środowisko) będzie ich informatorem albo idzie do więzienia. Weźmy zakłamany w programie TVN „Franciszkańska 3” wątek ks. Surgenta. Kard. Wojtyła odwołał go z obowiązków duszpasterskich (chodziło o to, by nie miał kontaktów z młodzieżą), a następnie odesłał do jego macierzystej diecezji lubaczowskiej, gdyż zgodnie z prawem kanonicznym mógł go ukarać tylko jego biskup. W programie TVN o tym ani słowa, że taki był mechanizm, jest natomiast insynuacja, że zwalił problem na kogo innego, czyli umył ręce. Podobnie z ks. Sadusiem, po ujawnieniu jego przestępstw na tle seksualnym Wojtyła pozbawił go możliwości pracy duszpasterskiej i skierował do pracy naukowej w Austrii, prosząc pisemnie o to kardynała Koeniga w Wiedniu.
lela22
16 MARCA 2023
7:33
„I dzisiaj księża „jaja sobie robią”.
Wice, plotki, pogłoski, facecje jako źródło wiedzy. Daruj sobie w tym miejscu.
act
16 MARCA 2023
6:05
Teksty należy czytać w takim duchu w jakim zostały one napisane. Dotyczy to każdego tekstu, od ikonografii, poezji, po źródła historyczne. Inaczej niczego nie zrozumiesz.
Płynna rzeczywistość
16 MARCA 2023
2:23
„Czy morderca na monecie kolekcjonerskiej NBP to dezinformacja, manipulacja, czy już postprawda? „Zginął za Polskę bez Żydów. Zarys biografii Józefa K.”
Wikipedia: Józef Kuraś
Współpraca z AL
„Jesienią 1944, za zgodą nowotarskiego Zarządu Powiatowego Stronnictwa Ludowego „Roch”, nawiązał ścisłą współpracę z Oddziałem Armii Ludowej „Za Wolną Ojczyznę” por. Brunona Skuteli ps. „Zygfryd”(oddział Kurasia wszedł w jego skład) i zgrupowaniem partyzantki sowieckiej mjr Iwana Zołotara „Artura” w Gorcach w ramach tej współpracy prowadził również działania propagandowe, skierowane przeciw AK, oskarżając ją o współpracę z Gestapo w zwalczaniu partyzantki sowieckiej) oraz uznał Krajową Radę Narodową; 1 grudnia 1944 złożył na ręce dowódcy oddziału AL „Za Wolną Ojczyznę” Izaaka Gutmana „Zygfryda” pisemne oświadczenie, w którym deklarował poparcie dla programu i uznanie zwierzchnictwa PKWN oraz operacyjne podporządkowanie mu swojego oddziału”.
Chyba już osiągnąłeś pełna satysfakcję?
Kneset ma mieć więcej do powiedzenia a Sąd Najwyższy Izraela mniej, czyli jakby wzmocnienie demokracji i bodaj osłabienie praworządności. Ale niedawno Amerykanie narzekali że paru sędziów Sądu Najwyższego im decyduje o ich mniejszym prawie do aborcji, a nie Kongres! lub referendum.
Jagoda
16 MARCA 2023 9:31
Dzisiaj PO pełnymi garściami korzysta z doświadczeń i wiedzy na temat sposobów kreowania wroga.
Niemożliwe, tacy pobożni i uciekają się do manipulacji i kłamstwa.
PS Co do pobożności, czy już podziwiałaś ołtarzyk w mieszkaniu Tuska?
https://twitter.com/StZerko/status/1417159375882489856
studniówka
16 MARCA 2023 8:49
Nick studniówka gaworzy o manipulacjach i kłamstwa Tuska oraz PO: „to nie są wasze pieniądze” „pieniędzy nie ma i nie będzie” itd.
To jest pewne jak 2 x 2 = 4.
Prawda całą dobę przecież głośno powiedziała, że bez wiedzy ludzi honoru w tamtym czasie nie można było zrobić nawet g…
Dlaczego więc nie czepiacie się tych, którzy wiedzieli i nie wsadzili za kratki, no, chyba że nadal obowiązuje zasad: „Odp… przcie się od generała!”
PS
Nie zapominajcie, że jest jeszcze: komsomolska prawda!
Rozpowszechnienie się postprawdy, manipulacji i dezinformacji w 21. wieku – bo jakiś istotny wzrost tych erodujących potencjał gatunku (homo sapiens) działań i technik nastąpił w ostatnich dekadach w świecie demokratycznym – zdecydowanie przyczyniło się do kumulacji kryzysów, jaką obserwujemy. Po prostu za dużo myślenia idzie w odrywanie się od rzeczywistości. By sformułować „skuteczny przekaz”. By raczej wydawać się kimś na scenach politycznych i w oczach wyborców, niż kimś być.
@Płynna – jak dla mnie „aktorskie popisy” to manipulacja – to chyba dość oczywiste – gadasz androny, ale przekonująco.
Mauro Rossi 15 MARCA 2023 22:20
„przesuwał ich w inne miejsce, (…) zamiast zrobić doniesienie do komunistycznej prokuratury, MO lub SB”.
Nawet pobieżna lektura NT pozwala ustalić, że jeżeli chrześcijanin jest aktywnym homoseksualistą, nie wspominając w ogóle o krzywdzeniu dzieci, to powinien zostać usunięty ze wspólnoty.
Prezydent Korei Pd. nakazał korektę prac nad wydłużeniem dozwolonego tygodnia pracy do 69 godzin, w związku z niezadowoleniem części siły roboczej.
Prawda ma problem, bo sąd dziś orzekł, że wszelki medialne informacje na temat prowodyrów zabójcy prezydenta Gdańska nie są prawdą.
Prawda ma problem, ale nie ci, którzy manipulowali i będą manipulować.
Prawda nikomu nie jest potrzebna.
@Gostek
Manipulacja jest działaniem celowym. Czy JPII świadomie wykorzystywał swoje doświadczenie aktorskie? Jeśli tak, to by to o nim tylko lepiej świadczyło. Kolejne pytanie dotyczy intencji. Manipulacja kojarzy się z działaniem, które osobie manipulowanej przynosi szkodę. Tymczasem Jan Paweł z pewnością zakładał, że Kościół Katolicki jest jedyną drogą do zbawienia przed kolejnymi Treblinkami, które skojarzył z radykalnym feminizmem (aborcja = cywilizacja śmierci), ateizmem i komunizmem. Faszyzmu ani ruchów prawicowych, ani fanatyzmów religijnych do zagrożeń głównych z pewnością nie zaliczał. Z czego wynika, że tak naprawdę nie chodziło o żadne nowe Treblinki, tylko o zachowanie gasnącej pozycji Kościoła.
To przypomniało mi krytykę dawnych działań Kościoła katolickiego ze strony części współczesnych teologów i księży. Weźmy takie niewolnictwo. Najważniejsze, by Murzyna ochrzcić. Później może on jako niewolnik tonąć na okręcie czy gnić na plantacji, jedyne, co się liczyło, to że umierał ochrzczony.
No i milcząco pominęliśmy talenty sceniczne Włodzimierza Zełeńskiego. On bardzo zręcznie manipulował Kaczyńskim, sugerując, że przecież wiadomo, że to Rosjanie ustrzelili mu brata. On ma bardzo dobre wystąpienia dostosowane do słuchaczy, w kilka tygodni z komedianta bez poparcia społecznego stał się mężem stanu. Akurat motywy jego manipulacji rozumiem i popieram i chętnie dam się mu manipulować: są sytuacje, w których można, a nawet trzeba nie tylko manipulować, ale i kłamać, a nawet zabijać.
Wszyscy poloniści czytali już, co władza nasza wyprostowana naprawdę myśli o noblistce Tokarczuk?
https://poufnarozmowa.top/nie-przyjmie-na-nia-spadnie-odium-osoby-malostkowej-przyjdzie-mozna-to-ograc-jak-z-dulkiewic/
„Do czasu powstania „Solidarności” Kościół był jedyną niezależną instytucją w komunistycznym państwie”.
Jak ta opinia wypada w konfrontacji z faktami? Jak naprawdę wyglądała ta „niezależność”?
Nie trzeba udawać się do IPN – u, żeby się dowiedzieć, że w państwie policyjnym jakim była PRL, każdy kto chciał zrobić „karierę” gdziekolwiek, musiał przyczyniać się do umacniania kontrolowanego z Moskwy reżimu.
Duchowni wszelkiej maści mogli awansować w hierarchii tylko wtedy, gdy zgodziły się na to odpowiednie służby
Nominację na biskupa musiał zatwierdzić Urząd ds Wyznań, który ściśle współpracował że Służbą Bezpieczeństwa.
Żaden ksiądz, także K.Wojtyła, nie miał więc szans na objęcie tego stanowiska, jeżeli służby specjalne nie miały na niego kompromitujących materiałów, starannie gromadzonych od początków jego „posługi”.
Niektórzy uczestnicy dyskusji sugerują, żeby eksperci zbadali istniejące dokumenty. Czyżby nie słyszeli o archiwum bezpieki przekazanym Episkopatowi, w zamian za gwarancje bezkarności dla dygnitarzy PZPR?
Dowody są więc w rękach kleru, albo zostały zniszczone. Czy karpie mogą się domagać przyspieszenia wigilii?
Hoy Es Adios
16 MARCA 2023
10:19
Piękny ten ołtarzyk Tuska. Zabrakło tylko najświętszego Polaka, JPII, którego uwielbiają katolicy, polscy.
Chyba ołtarzyk był robiony w pospiechu, bo fotograf nie miał czasu czekać i umknęło Tuskowi żeby jeszcze postawić obok krzyża podobiznę świętego JPII.
Można nawet swoją godność podeptać żeby tylko pokazać to, czego oczekują polscy fanatycy religijni. Jeśli chcesz zostać Panem tego ZOO to musisz przypodobać się zwierzętom z tej zagrody. Tusk właśnie to robi i podejrzewam, że wbrew swojej woli.
Według mojej oceny, Tusk dezinformuje na potrzeby wyborcze.
Cwaniak!
dezerter83
16 MARCA 2023
13:41
Tym razem się z Tobą zgadzam – tak było.
Izydor Danken
15 marca 2023
21:34
… co chciał poeta powiedzieć … To pytanie wydawalo mi sie juz idiotyczne w zamierzchłych czasach szkolnych. Zwykle, wypracowanie zaczynalem od przyznania sie do niewiedzy aby nastepnie przeanalizować to, co… poeta powiedzial.
Wojtyła nie miałby szans na zostanie biskupem, gdyby nie zatwierdził tej nominacji Zenon Kliszko. Kliszko uwalił przedtem, o ile sobie dobrze przypominam, dwóch innych kandydatów proponowanych przez episkopat. A Wojtyłę preferowali PRZR-owcy podobno dlatego, że im nigdy nie podskakiwał i nie występował przeciwko partyjnej władzy. Ani w ogóle żadnej władzy – bo podczas okupacji niemieckiej żył sobie przecież jak pączuś w maśle. Taki spokojny człowieczek był. Uduchowiony :)
Ciekawe, jakie haki miał Kliszko na Wojtyłę? I na co liczył?
„Pisowska władza każe uczyć” – i stąd zalew badziewia na tym blogu. Zbiegły się wszystkie partyjne „specjalisty” od serwowania pisdnej papki całą dobę.
Magia tematu jest, jak widać, nieodparta. 🙂
Hoy Es Adios
16 MARCA 2023
12:07
„Prawda nikomu nie jest potrzebna.”
Za bardzo się rozpędziłeś – skąd wiesz, że prawda nikomu nie jest potrzebna?
Według twojego stwierdzenia można domniemywać odwrotność – wszystkim potrzebne jest kłamstwo – czy jest w tym prawda?
Jest w tym też kłamstwo!
Według mojej obserwacji ludzi, bardziej są zachwyceni kłamstwem, a nie prawdą.
Dlaczego? Kłamstwo nie boli, a prawda na odwrót.
Przykładem jest ostatni reportaż w TVN24 o Karolu Wojtyle – jedni uwielbiają kłamstwo, a niektórzy dociekają prawdy.
Polskie społeczeństwo jest mocno podzielone na dwie części – uwielbiający kłamstwo i prawdę. Kto wygra? Jak myślisz?
dezerter83
16 MARCA 2023
13:41
„Żaden ksiądz, także K. Wojtyła, nie miał więc szans na objęcie tego stanowiska, jeżeli służby specjalne nie miały na niego kompromitujących materiałów, starannie gromadzonych od początków jego „posługi”.
Oczywiście nie wiesz jak wyłaniano biskupów PRL i dlatego tak lekko i głupio ci się pisze. Kościół zgłaszał kandydata na biskupa i władze PRL informowały, czy się na niego zgadzają. Ten, którzy był wysunięty i nie został biskupem miał później dożywotnią godność infułata. Infułatów w PL było całkiem sporo. Na Wojtyłę władze PRL radośnie się zgodziły, bo przez dłuższy czas mamione były rzekomymi fundamentalnymi różnicami między „politykiem” prymasem Wyszyńskim (często z ambony krytykował komunę), a „duszpasterzem” Wojtyłą. Oczywiście żadnych różnic fundamentalnych nie było, co najwyżej taktyczne. Komuniści jednak spodziewali się, że nastąpi pękniecie między Kościołem warszawskim i krakowskim, oczywiście się oszukali, ale w ten sposób, na swoją zgubę, wypromowali przyszłego papieża.
Płynna rzeczywistość
16 MARCA 2023
12:44
„Manipulacja jest działaniem celowym. Czy JPII świadomie wykorzystywał swoje doświadczenie aktorskie”?
A podpity Jerzy Sthur?
Na marginesie
16 MARCA 2023 14:24
Nick Na marginesie się wychwala: Peowska władza już wyuczyła swoich fanatycznych czcicieli, stąd zalew mądrości na tym blogu. Zbiegły się wszystkie partyjne geniusze od serwowania peowskiej mądrości całą dobę.
Magia tematu jest, jak widać, nieodparta.
lukipuki
16 MARCA 2023 14:31
Może i masz rację…, moje doświadczenie pokazuje, że prawda nikomu nie jest potrzebna.
A nawet ci, którzy chcieliby poznać prawdę, dawno orzekli, że nie jest to możliwe, np. Platon.
Na marginesie
16 MARCA 2023 14:19
Nick Na marginesie pyta, dlaczego Zenon Kliszko nie wykorzystał haków na papieża? Dlaczego Kliszko ukrywał prawdę o pedofilach, przecież powinien stać na czele prawa, do tego obligowała funkcja, jaką pełnił.
Mauro Rossi
16 MARCA 2023
14:42
Wybacz, Maurusiu, że tysięczny raz o smarkatości w Polaków rozmowach. Kiedy jest mowa o zawodniku A, który jest Twoim faworytem, i cała sala wypowiada się tylko o nim, czyli – NA TEMAT, Ty na to ni w pipę, ni w oko:
– A B to wuj?
Pisowskie szemrane towarzystwo od wielu już lat uczy nas o wymienionych elementach na swoim przykładzie ale my jesteśmy odporni na wiedzę i nie zdajemy z tego sprawy. Polacy czekają aż pis ich wykończy. Pisowców to rajcuje a cała reszta jest nie do odgadnięcia. Masochizm. Wszyscy jako naród powinniśmy się głęboko nad sobą zastanowić.
lukipuki
16 MARCA 2023 14:03
Cynizm?
Natomiast jego fanatyczni czciciele wyparli z umysłu to, że jest katolikiem, jak i cała wierchuszka PO. Np. premier Ewa Kopacz szczerze całowała pierścień papieża.
@Gospodarz
W Polsce manipulują, dezinformują itd. WSZYSTKIE strony politycznego sporu, partie, ruchy i indywidualni politycy też. W świecie zresztą też – robi to Biden&USA, Xi&Chiny, Putin&Rosja, Zełeński&Ukraina itp. itd.
Podaj przykład żyjącego prawdomównego polityka z Polski czy z zagranicy. Jak pokażesz to się uśmieję … 😉 Prawdomówny polityk to DZIŚ oksymoron … 🙁
W Internecie jest kolekcja zdjęć Tuska i papieża, są wypowiedzi Tuska, np. „Byłem na placu Świętego Piotra i byłem świadkiem cudu – tak premier Donald Tusk (54 l.) opowiada o swoim przejmującym doświadczeniu pogrzebu Jana Pawła II”.
Mnie najbardziej podoba się ta wypowiedź Tuska, wypowiedź w związku z jego uduchowionym spotkaniem z papieżem: Polacy „mogą się czuć Narodem szczęśliwym”.
https://www.fakt.pl/polityka/donald-tusk-papiez-zmienil-moje-zycie/750esqt
Na marginesie
16 MARCA 2023
14:19
Wojtyła nie miałby szans na zostanie biskupem, gdyby nie zatwierdził tej nominacji Zenon Kliszko.
Dobrze, że o tym przypomniałaś.
PZPR i Krk to awers i rewers tej samej monety. Nie bez powodu w popularnym polskim serialu „Ranczo” wójta i proboszcza gra jeden aktor (Cezary Żak).
W serialu są to bliźnięta jednojajowe.
Bardzo emblematyczne.
Po wojnie była czerwona władza „robotniczo – chłopska” i czarna władza, głównie chłopska.
Na marginesie
16 MARCA 2023
14:19
„Ciekawe, jakie haki miał Kliszko na Wojtyłę? I na co liczył?”
Jakie miał haki nie wiemy, a na co liczył jest (przynajmniej dla mnie) oczywiste – liczył na współprace i taka podejrzewam, że była. Gdyby współpracy nie było, nigdy by nie został biskupem Krakowa.
Tajemnicą poliszynela jest to, że Wojtyła dostawał paszport i mógł odbywać podróże po „Imperialnym Zachodzie” w latach pięćdziesiątych, gdzie bez podpisania lojalki w tamtym okresie było to niemożliwe. No chyba że był ulubieńcem Bieruta i jego towarzyszy i stąd tak łatwo paszport dostawał.
Wcale bym się nie zdziwił gdyby za jakiś czas odkryto, że Karol Wojtyła był współpracownikiem służb PRL.
Też proszę pamiętać, że po obaleniu systemu PRL-u, nikomu ze służb tego systemu włos z głowy nie spadł, a było wręcz odwrotnie – niektórzy SB-cy dobrze urządzili się w nowym systemie, po roku 1989 roku.
Dzisiaj można się tylko domyślać, kto też za tym stał?
Nie bez powodu Rozporządzenie w sprawie zwrotu majątku dla krk było sporządzone jeszcze w okresie PRL, tuż przed upadkiem PRL.
O dziwo obowiązywało do póznego okresu rządów PO i PSL, po czym TK stwierdził, że Rozporządzenie jest niekonstytucyjne i przerwano falę zwrotów majątku polskiego dla krk, który już wystarczająco się obłowił na tym kancie, tegoż Rozporządzenia, od którego Gminy nie mogły się odwoływać po oddawania majątku polskiego krk. Największym przekrętem jakim miałem okazję zobaczyć w nowym systemie był zwrot majątku polskiego krk. Zwracano nawet zamki i pałace z terenów byłych niemieckich, co krk do tego praw nigdy nie posiadał.
Polska to ciekawy Naród – na własne życzenie jest wykorzystywany przez swoich (choćby polski krk) i wmawia nam wszystkim, że wina Żydów, Niemców i wszystkich cyklistów, że tak dzieje się w Polsce, tylko nie jest winą Polaków, bo to Naród świętoszków, który ma najświętszego i najwybitniejszego Polaka, który nigdy by nie pozwolił na rabowanie majątku polskiego. Niestety, największy rabunek polskiego mienia odbył się przez krk, za życia tegoż najświętszego fanatyka katolickiego, który ma w Polsce tysiące pomników.
@margines
Minister Spraw Zagranicznych III RP w rządzie Kaczyńskiego Meller (ojciec młodego!) był parę lat narzeczonym córki Kliszki (o czym SAM we wspomnieniach napisał!) – czekam na fachową interpretację … 😉
Płynna rzeczywistość
16 MARCA 2023
12:44
„ Weźmy takie niewolnictwo. Najważniejsze, by Murzyna ochrzcić. Później może on jako niewolnik tonąć na okręcie czy gnić na plantacji, jedyne, co się liczyło, to że umierał ochrzczony”.
Znów się mylisz lub operujesz pstparwdami. W późnej starożytności chrześcijanie często wyzwalali niewolników, a tych którzy chcieli zostać mnichami od końca IV wieku już musieli wyzwalać obligatoryjnie na mocy prawa. Po upadku starożytności niewolnictwo na Zachodzie wraz z upadkiem miast straciło na znaczeniu jako system ekonomiczny, ale zaczęło się odradzać w Europie Środkowej od VIII/IX wieku, czyli na pograniczu świata chrześcijańskiego i pogańskiego, bo tu trwały intensywne walki. W Pradze czeskiej działał największy targ niewolników w tej części Europy, kontrolowany przez kupców żydowskich. Żydowski kupiec Ibrahim ibn Jakub z Hiszpanii (autor wzmianki o państwie Polan) najprawdopodobniej handlował niewolnikami. Czy oskarżysz judaizm o wspieranie niewolnictwa? Mniej więcej od IX wieku Kościół zaczął energicznie walczyć z niewolnictwem, dlatego że ludność pogańska, ale i chrześcijańska trafiała do Arabów ― szczególnie poszukiwane germańskie blondynki.
Teologiczna konkluzja św. Tomasza z Akwinu (XIII w.) głosiła, że niewolnictwo (które już nie istniało w Europie) jest grzechem i sprzeczne z prawem naturalnym zostało powszechnie przyjęta w Kościele.
W latach trzydziestych XV wieku Hiszpanie skolonizowali Wyspy Kanaryjskie i zaczęli niewolić tamtejszą ludność. Kiedy wieść o tym dotarła do papieża Eugeniusza IV (1431–1447), ten wydał bullę Sicut dudum. Nie przebierając w słowach i pod groźbą ekskomuniki, dawał wszystkim piętnaście dni, licząc od chwili otrzymania bulli, na przywrócenie wolności każdemu – bez względu na płeć – kto zamieszkiwał uprzednio Wyspy Kanaryjskie. Ludzie ci mają być całkowicie uwolnieni i mogą odejść bez jakiejkolwiek opłaty z ich strony. Papież Pius II (1458–1464) i papież Sykstus IV (1471–1484) też wydali bulle potępiające zniewolenie mieszkańców Wysp Kanaryjskich, proceder był bo wiem oczywiście kontynuowany. Ten epizod ukazuje słabość papieskiego autorytetu w owym czasie, nie zaś obojętność Kościoła wobec grzechu niewolnictwa.
lukipuki
16 MARCA 2023
14:03
9
„Chyba ołtarzyk był robiony w pospiechu, bo fotograf nie miał czasu czekać i umknęło Tuskowi żeby jeszcze postawić obok krzyża podobiznę świętego JPII”.
Archiwa TVP są przepastne i dlatego tak znienawidzone przez PO. Kilka dni temu TVP pokazała krótką rozmowę telewizyjnego reportera z Tuskiem i jego żoną Małgorzatą na Pl. Św. Piotra w Rzymie, zarejestrowaną tuż po pogrzebie JPII. Tusk na tle bazyliki Św. Piotra i kolumnady Berniniego wygłosił krótką hagiograficzną homilię, wychwalając zmarłego papieża pod niebiosa, co tam pod niebiosa ― chóry anielskie Cherubinów i Serafinów. Żona Tuska była bardziej stonowana, pewnie jest mniej cyniczna.
@dezerter
Wówczas różne kościoły (y, y, y!) rzeczywiście były jedynymi zorganizowanymi, oficjalnie działającymi grupami społecznymi w jakimś stopniu niezależnymi od partii (plus minus masowe zjawisko TW wśród kleru), ale naprawdę ciekawie zrobiło się później. O ile za życia Karola W. Kościół Katolicki, zwłaszcza po 1989 r., niejednokrotnie stanowił niezależne od woli wyborców, a więc niedemokratyczne źródło prawa stanowionego, to ostatnimi laty Kaczyński tę samowolę wyraźnie ukrócił, uzurpując sobie skutecznie funkcję nadprymasa Polski i grając Kościołem w polityczne rugby w błocie. Jak inaczej zinterpretować choćby tę ostatnią hecę w Sejmie Umęczonej, posłami i posłankami obnoszącymi się z podobizną papieża nawet w sejmowym sraczu? Tu Kościół został przyparty do muru i gra, jak mu prezes każe.
Czy mamy niezależne od władzy grupy społeczne, skoro nie jest nią już Kościół? No mamy. Organizacje pozarządowe, biznesy kontrolowane przez zagranicę, mamy Krytykę Polityczną i Gazetę Wyborczą, i TVN, i Onet, i posłów opozycji. Wszystko to, czego władza nie lubi, bo patrzy na jej lepkie ręce. Taka nieoczekiwana zamiana miejsc, z Kościołem stojącym tam, gdzie niegdyś stało ZOMO.
Kobieta marginesu
„Ciekawe, jakie haki miał Kliszko na Wojtyłę? I na co liczył?”
To proste, Kliszko był dosyć rozgarnięty, dlatego rzucony przez partię na odcinek kultury, inteligencji etc. Liczył na to, że Wojtyła, w końcu filozof (więc zdolny do dialogu), etyk, duszpasterz, będzie mniejszym krytykiem PRL niż rządzący w polskim Kościele kardynał Wyszyński. Komuna Księdza Prymasa szczerze nie znosiła, ale miał on taką pozycję, że drugi raz nie ważyła się go ruszyć. Poza tym spodziewała się, że młody biskup Wojtyła (58 lat) po jakimś czasie zostanie kardynałem i nowym prymasem, jako metropolita krakowski i postać już wówczas wybitna miał na to olbrzymie szanse. To cała tajemnica ― efekt tła, przy Wyszyńskim każdy inny od niego był dla komuny absolutnie do przyjęcia, a nawet wybawieniem.
Z twojego punktu widzenia niedobrze się stało, bo papież Polak przyczynił się do powstania Solidarności, a Solidarność obaliła komunę. Gdyby nie upadek komuny nie musiałbyś zwiewać do Kanady. Swoją drogą, ciekawe przed czym? 🙂
Płynna rzeczywistość
16 MARCA 2023
16:10
” Organizacje pozarządowe, biznesy kontrolowane przez zagranicę, mamy Krytykę Polityczną i Gazetę Wyborczą, i TVN, i Onet, i posłów opozycji”.
Przeciez to wszystko w więszości też kontrolwane jest przez zagranicę. Jeśli nie politycznie, finansowo to ideologicznie.
lukipuki
16 MARCA 2023
15:37
„Wcale bym się nie zdziwił gdyby za jakiś czas odkryto, że Karol Wojtyła był współpracownikiem służb PRL”.
Prędzej osobiście odkryjesz Dantego: “Lasciate ogni speranza voi ch’entrate”.
Biskupi raz dostawali paszport, innym razem nie. Co 5 lat jeździli do Rzymu ― ad limina apostolorum. W drugiej połowie lat 50. już raczej dostawali, później tym bardziej. Kiedy Wyszyńskiego w 1955 roku wypuścili z internowania dostał paszport na wyjazd do Rzymu. Czytaj cokolwiek, interesuj się tym o czym piszesz.
Hoy Es Adios
16 MARCA 2023
15:06
„Nick Na marginesie pyta, dlaczego Zenon Kliszko nie wykorzystał haków na papieża? Dlaczego Kliszko ukrywał prawdę o pedofilach, przecież powinien stać na czele prawa, do tego obligowała funkcja, jaką pełnił”.
Bingo!
Nick jest jak Winetou wchodzący na grabie. 🙂
Roszczeniowi rodzice, przeludnione klasy, niska pensja. Problemy polskich nauczycieli:
https://www.onet.pl/styl-zycia/aniaradzi/roszczeniowi-rodzice-przeludnione-klasy-niska-pensja-problemy-polskich-nauczycieli/4zdx3bd,30bc1058
Zadanie dla uczniów i ich rodziców: czy w tym tekście jest
– dezinformacja,
– manipulacja
– postprawda?
satrustequi 16 MARCA 2023 10:04
„Amerykanie narzekali że paru sędziów Sądu Najwyższego im decyduje o ich mniejszym prawie do aborcji”
Sad Najwyzszy orzekl, ze prawo do aborcji nie jest wymienione w Konstytucji, zatem o prawie do aborcji powinny decydowac indiwidualne stany.
Obecnie kazdy stan ma swoja wersje prawa do aborcji. Ekstremalne przypadki, to prawo do aborcji az do momentu przeciecia pepowiny, oraz calkowity zakaz aborcji poza przypadkami gwaltu oraz przpadkami zagrozenia zycia matki. W wiekszosci stanow prawo do aborcji stanowi cos pomiedzy tymi dwoma ekstremalnymi przypadkami.
…
Sa organismy jedno lub wielokomorkowe, ktore potrzebuja do zycia skladniki wysokoprzetworzone. Sa rowniez takie ktore z prostych skladnikow, same buduja co potrzeba. Dokladnie jest tak z informacja. Jezeli jakiemu organismowi do zycia jest potrzebna. W zasadzie wszystkim jest potzrebna nawet jednokomorkowcom, typu pantofelek.
Tu dochodzimy do zagadnienia postprawdy, manipulacji czy dezinformacji. Organism jednokomorkowy do drugiego jednokomorkowca wali, cytuje ”Ten, którzy był wysunięty i nie został biskupem miał później dożywotnią godność infułata. Infułatów w PL było całkiem sporo. Na Wojtyłę władze PRL radośnie się zgodziły…”
No ja przepraszam, ale co to za strawa? Co to za roznica, jak nazywa herszt zlodzieji i paserow dla mieszkancow terenu? Czy dziateczki mniej pedofilone czy forsy przybedzie jak za Kowalskiego, Nowak zostanie hersztem?
Budowanie opinii wlasnej (pokarmu) na podstawie opinii innch generalow, dziennikarzy, celebrytow, politykow, nauczycieli czy kogo tam jeszcze jest sliska droga. Wprost prowadzaca do ciaglego jedzenia papki z gowna. O co jest ”do garbatego” pretensja pozniej, bo na kogo zwalic jak nie garbatego. Jeden jednokomorkowiec mowi informacja, drugi dezinformacja. A co ty z tego wiesz? Co za ”pokarm” dostales? Przezuta papke z kibla. Co ty? Na latwizne idziesz bo tanio, kaprofag jestes? Tanio strawe informacji chcesz uzyskac, to masz tanie zycie. Wysokiej jakosci produkty sa drogie, Lubisz tanio, to masz tanio.
Nie dalej jak pare dni temu, jedna @Roza mnie pyta jak jest w Szw costamcostam. Ja znajac kaprofagow obyczaje, upewniam mnie, ze jest zainteresowana jak jest w Szw costamcostam. Upewniony opowiadam, znaczy strawe daje nieprzetrawiona przez mnie. Przetraw sama. A ona z pretensja 🙄 Wychodzi, spodziewala juz przetrawiona dostac 😀
Chwilke czasu pomysl nad pytaniem. Co chcesz wiedziec. Minimum jest kilkaset wpisow na jednym blogu, ze Wojtyla jest… Lajdak albo swiety. Przepraszam, ale czy swiety lajdakiem byc nie moze albo lajdak swietym. Albo malarzem, albo kierowca czy kajakarzem. Co ma jedno do drugiego, jak nazywa herszt aktualny zbojow z Brzeskiej? Dla niedoinformowanych, to taka ulica na Szmulowiznie gdzie ja w malenskosci przebywalem. Co za roznica byla pozostalym mieszkancom?
Zostaw opinie innych w spokoju, wlasna opinie zbuduj. Profesorow nadzwyczajnie zwyczajnych podporki nie szukaj ani generalow. Wszystko co dostaniesz jest papka przetrawiona dla radosnych kaprofagow. Buduj wlasna opinie (strawe), z podstawowych informacji (produktow) dostepnych w kazdej dziedzinie wedlug smaku. Na chybcika, to wode na kaffke nawet mozna przypalic. Jakosc ma swoja cene, w pieniadzach. U mnie, ta cena ma nazwe ”offentlighetsprincipen”. Place, kiedy chce zbudowac wlasna opinie na costamcostam. Po ”McDonald(ach) informacji” nie chodze szukac, postpokarmu, wysokozmanipulowanego.
pzdr Seleukos
A może podyskutujmy o pomyśle anonimowego rodzica, który proponuje następującą kurację sanacyjną dla szkół:
Szkoły powinny być wyłącznie prywatne, a rodzice dostawać bon edukacyjny, żeby nauka była bezpłatna. Wysokość bonu, który trafiałby do szkoły, zależałaby od wyników testów. Jeżeli byłyby wyższe, szkoła dostałaby więcej pieniędzy, a co za tym idzie, również więcej uczniów zainteresowałoby się jej ofertą. Proste rozwiązanie i skuteczne. Dzięki niemu przedsiębiorcy prowadzącemu szkołę opłacałoby się przede wszystkim starać, aby wyniki uczniów było jak najlepsze
To niesamowite, że takie pomysły jeszcze gdzieś poważnie są brane pod uwagę, choć od 1989 r. upłynęło sporo lat, było więc sporo czasu, by przedyskutować podstawowe warunki graniczne tego, jaka ma być Polska. Powyższa recepta to jakiś krzyk rozpaczy, choć stan polskiej oświaty daleki jest od rozpaczliwego. Krzyk niewinnie naiwny. Skoro jednak takie głosy nie są rzadkie, to znaczy, że te z górą 30 lat przespano, że zamiast debat, TVP wolała emitować Tańce z Gwiazdami, Plebanie i tureckie seriale.
Jest zdumiewające, że receptą na bezradność państwa ma być jeszcze większe odsunięcie tego państwa od problemów, z którymi sobie to państwo nie radzi.
Sprywatyzujcie sobie jeszcze wojsko, policję i straż pożarną, skoro ze zdrowiem już się wam to niemal do końca świetnie udało.
Ach, to prawdziwe, odbrązowione oblicze Lolka…
Maupo błysnęło rzekomym wglądem w motywy Kliszki tak asertywnym, że wypada się zastanowić, skąd on je zna :)
A tak naprawdę… zniszczenie archiwów jest bronią obosieczną, bo otwiera pole do spekulacji.
Czy SB miało kwity na Wojtyłę? Podobno (o zgrozo!) usiłowali go skompromitować! Ciekawe czym?
A tak naprawdę to ze wszystkich źródeł wynika, że Wojtyła przez całe życie był asekurantem. Wojnę przespał na ciepłej posadce w Solvayu, pilnie pracując dla okupanta i czerpiąc z tego wymierne korzyści. W bujdy o jego udziale w ruchu oporu nie wierzą już chyba nawet przewielebni konfratrzy. Po wojnie wsławił się wyjazdem na wakacje w dzień po aresztowaniu jego sutannowego protektora. A podczas obrad soborowych (zajmował się… rodziną! Tak, tak) był łaskaw świecić nieobecnością gdy roztrząsano kontrowersyjne kwestie, takie jak tabletki antykoncepcyjne na przykład.
Wielebny Lolek zawsze płynął z prądem. I w szczególności nigdy nie pragnął nic obalać, bo z komunizmem – jak z faszyzmem – było mu po prostu wygodnie.
@Płynna rzeczywistość 16 MARCA 2023 16:10
Kaka się wplątał dobrowolnie w pisdną hucpę, mimo że historyczne precedensy świadczą dobitnie, że na symbiozie z partią polityczną zawsze tracił. Ale wizja dodatkowych konfitur była dla przewielebnych zbyt kusząca. Konsekwencje na pewno będą… wymierne i cokolwiek bolesne. Ja się im przyjrzę z rozbawieniem. Dajcie popcorn…
„Pisowska władza każe uczyć, co to jest dezinformacja, manipulacja i postprawda”.
„Postprawdę” uważam za językowy idiotyzm, wymyślony w celu manipulacji i dezinformacji, więc wyrzucam na śmietnik. Liczę natomiast, że znajdą się w programie takiego nauczania dezinformacje i manipulacje rządów i świętego Kościoła. Manipulacje rządów prawicowych w Polsce pozostają w braterskim związku z manipulacjami Kościoła, więc pies z nimi tańcował – nie będę się zajmował niewolnikiem, kiedy jest obok jego pan. Wskażę jedną, za to wielką, bardzo żywą i ŚMIERTELNIE poważną manipulację onego pana: drastyczne potępienie aborcji, które się przełożyło na drastyczne postawy prawicowców, w tym – na klauzulę sumienia, która już się przełożyła na śmierć z powodu domniemanej moralności. Klauzula sumienia jest usankcjonowana prawem, więc można powiedzieć, że w państwie, w którym nie ma kary śmierci, dorosłe matki ZABIŁO PRAWO. Prawo wywiedzione nie z nauki, lecz z urojeń i manipulacji Kościoła. W Biblii – żródle religii chrześcijańskiej – nie ma czegoś takiego jak nazywanie „dzieckiem”, „człowiekiem” ludzkiego płodu, tak jak nie ma nazywania jajka ni kurczaka – „kurą”. Płód z naukowego punktu widzenia jest „płodem” i niczym więcej. Ale Kościołowi nie przeszkadza, że coś jest w Biblii (np. że można sobie wziąć do domu nałożnicę, a jak się znudzi – odprawić) – woli sobie przykazaniem „Nie cudzołóż” manipulować. Nie przeszkadza też, że czegoś w Biblii nie ma, np. – nazywania płodu „dzieckiem” lub „człowiekiem”. Nie pamiętam, czy gdziekolwiek w Biblii życie jest nazwane „świętym” (dezerter podpowie), a właśnie domniemana „świętość życia poczętego” to główny argument Kościoła i zmanipulowanych przez niego antyaborcjonistów jest argumentem za karalnościa aborcji, namawiania do aborcji, pomagania w zorganizowaniu aborcji itp. Jeszcze trochę, a będą we wszystkich mieszkaniach poświęcone kamery i karanie za miłowanie bez poczęcia. Kościelna manipulacja polega na przydzielaniu ogromnej wagi przerywaniu życia nienarodzonego i o wiele mniejszej – mordowaniu dziesiątków tysięcy, również przez chrześcijan, żyć narodzonych: dzieci, dorosłych, kobiet, starców, wyznawców tego samego dobrego Boga, np. w Ukrainie. Amen.
Blogowe katopisdne wtyczki bywają jednak czasami użyteczne, bo z rozpędu ujawniają motywy swoich mocodawców. Kiedyś, przy okazji omawiania religii w szkołach, pewien maupi odpowiednik obstawiający (obsry…jący raczej) felietony niewygodnego dla nich publicysty poinformował zdumione towarzystwo, że wcale nie chodziło im, tym czarnym, o żadne nauczanie. Chodziło o pilne wprowadzenie kleru do szkół. No paczcie państwo!
Ale mi się nie chcę pisać…i dlatego coś napiszę.
Merytorycznie, czyli o mediach. Taka, trochę gawęda.
Przede wszystkim stare, dobre media, które za cel stawiały sobie aby pójść do ludu, czyli czytelnika, z czymś sensownym, to już było, ale się skończyło.
Media (szczególnie prywatne) to jest przede wszystkim sposób na robienie kasy.
Czyli, geszeft jak każdy inny.
I powinni sobie wszyscy wybić z głowy, że media są robione dla nas, czyli słuchacza, widza, czytelnika. Media są robione przede wszystkim dla reklamodawców, którzy sypią kasę za reklamę swojego badziewia. Widz, słuchacz jest tak naprawdę bez znaczenia. Jego wymagania, oczekiwania są w zasadzie drugorzędne. Ważne aby było go ( widza, słuchacza ) dużo. Jakaś prawda, rzetelność dziennikarska to w zasadzie jedynie didaskalia.
Mało kto o tym wie, ale to, jakie programy, filmy lecą w telewizorze, o tym też decyduje ten, który płaci za reklamy. Byłoby idiotyzmem, gdyby reklama nowego modelu Seata nadawana była przed westernem, bo widz lubi westerny.
Reklama Seata może być przed filmem gdzie dużo bziuczy, czyli się jeździ, a reklama biustonoszy, czy podpasek przed Kabaretem Starszych Panów. To tak nie działa.
Reklamodawca płaci i reklamodawca wymaga, a widz, słuchacz ma tutaj g… do gadania.
Trochę inna bajka to media państwowe. One też w zasadzie wybitnie widza mają daleko w tyle, ale tak jak w przypadku mediów prywatnych (szczególnie zagranicznych, czy wręcz globalnych) gdzie chodzi o kasę, tak tutaj o wszystkim decyduje interes państwa, kojarzony oczywiście z partią lub koalicją rządząca.
No tak to się dzieje. Owszem, można interes państwa kojarzyć z grupą zawodową nauczycieli, branżą akrobatów, czy członkami ZHP i ich racje przede wszystkim przedstawiać w telewizji misyjnej, ale w demokracji najważniejsi są politycy, szczególnie ci wygrani i to perspektywa i ich problemy są w takiej telewizji wiodące.
Doszło do tego, że media, obok Orlenu są już jedynymi instytucjami na które ma wpływ państwo. Zdaniem Snydera (Tymothy) posiadanie swoich, państwowych mediów jest w dzisiejszych czasach gwarancją niepodległości. Nie armia, nie granatniki, nie wywiad, kontrwywiad, ale własne, państwowe media są gwarancją niepodległości.
A że PIS się szarogęsi w mediach państwowych?
Trudno, żeby o ofercie programowej telewizji decydowałao Koło Gospodyń Wiejskich, albo cech szewców.
W demokracji o takich sprawach decyduje wyborca.
Płynna rzeczywistość 16 MARCA 2023 16:10
„Wówczas różne kościoły rzeczywiście były jedynymi zorganizowanymi, (…) grupami społecznymi w jakimś stopniu niezależnymi od partii”.
Naprawdę niezależne od partii było tylko jedno ugrupowanie religijne:
Opozycja, a nie agentura.
„Najdłużej istniejącą nielegalną strukturą w PRL nie była – jak można by się spodziewać – podziemna Solidarność czy organizacja Wolność i Niepodległość, lecz Badacze Pisma Świętego czyli tzw. Świadkowie Jehowy. Działali oni przez cały okres powojenny, nie będąc formalnie zarejestrowanym związkiem wyznaniowym. Represje ze strony władz sprawiły, że, aby przetrwać i krzewić swe przekonania, musieli stworzyć konspiracyjny system łączności, podziemnych drukarni i siatkę kolportażu swoich pism. Mimo szykan udało się im kilkakrotnie zwiększyć liczbę członków – aż do ok. 100 tys. w chwili zalegalizowania, które nastąpiło dopiero w maju 1989 r. – pisze w biuletynie IPN Jerzy Rzędowski.
Pomimo prześladowań ze strony hitlerowców (w obozach koncentracyjnych Świadkowie Jehowy byli jedyną grupą wyznaniową wyróżnioną specjalnym symbolem: fioletowym trójkątem na pasiaku), Badacze Pisma Świętego stanowili po wojnie piątą pod względem liczebności społeczność religijną w Polsce. Mieli najgęstszą spośród wyznań niekatolickich sieć placówek terenowych, a ożywiona akcja misyjna (prowadzona przy pomocy emisariuszy ze Stanów Zjednoczonych) przysparzała rzesz wyznawców. Nic dziwnego, że komunistyczne władze zaniepokoiły się. Rozpoczęły inwigilację, zaś w nocy 21 czerwca 1950 r. funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przeprowadzili akcję masowych aresztowań Świadków Jehowy oraz zajęcia ich zborów. Kilka dni później szef MBP na specjalnej konferencji prasowej nazwał Badaczy Pisma Świętego “szpiegami imperializmu siejącymi histerię wojenną”. 2 lipca 1950 r. Urząd ds. Wyznań odrzucił wniosek organizacji “Wyznanie Świadków Jehowy w Polsce” o rejestrację. Przywódców Świadków postawiono przed sądem – wyroki sięgały dożywotniego więzienia. W 1952 r. nastąpiła druga fala aresztowań – Świadkowie Jehowy byli jednak już na nią przygotowani: krążyła wśród nich m.in. broszura na temat zasad zachowania się w śledztwie. Na wszystkich szczeblach organizacyjnych ustanowiono “zapasowe” władze na wypadek uwięzienia dotychczasowego kierownictwa. Faktycznie: rychło cała struktura musiała przejść do konspiracji: w najcięższym okresie 1950-53 do więzień trafiło co najmniej 5 tys. Badaczy, były też ofiary śmiertelne – przynajmniej 40 osób zmarło w śledztwie bądź w więzieniach. Mimo szykan liczba wyznawców zwiększyła się o prawie połowę (do prawie 28 tys.), dwukrotnie wzrosły też nakłady nielegalnie drukowanej (bądź przemycanej z zagranicy) literatury religijnej.
W ramach “odwilży” roku 1956 zatrzymanych zwolniono, ale władze wciąż nie chciały zalegalizować Świadków. Powodem było odmawianie przez Badaczy Pisma Świętego ze względów światopoglądowych służby wojskowej. Jesienią 1958 r. Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła kolejną operację “paraliżowania i przecinania wrogiej działalności”: nadal zdarzały się aresztowania przywódców, próbowano sprowokować rozłam w ruchu. W 1960 r. SB zlikwidowała 8 prowadzonych przez Świadków podziemnych drukarni. Nie załamało to jednak ich aktywności poligraficznej, przeciwnie: oprócz czasopism zaczęli wydawać książki, a powielacze stopniowo zastępować szmuglowanymi z Zachodu offsetami.
W latach 70. ekipa Edwarda Gierka stopniowo zezwalała Świadkom Jehowy – formalnie wciąż nielegalnym – na organizację większych zgromadzeń i kontakty z wiernymi w USA i w Niemczech. Liczyła zapewne na wykorzystanie ich jako przeciwwagi dla Kościoła katolickiego. Jednak nadal uważała ich za problem – zwłaszcza że zaczęli wspierać współwyznawców w ZSRR (głównie wysyłając tam swoje pisma). Wciąż zdarzały się represje (m.in. karano dzieci Świadków Jehowy, kiedy odmawiały udziału w niektórych propagandowych uroczystościach szkolnych i powoływały się na ważną w swojej wierze zasadę neutralności wobec państwa). Nieustannym problemem była wciąż kwestia poboru – zwłaszcza po 1981 r., kiedy Świadkowie Jehowy nie ulegli nawet zaostrzonym rygorom stanu wojennego i nadal odmawiali włożenia munduru. Nie poszli też na zaproponowaną w końcu przez wojsko zamianę służby zasadniczej na zastępczą (czyli pracę w zakładach użyteczności publicznej) – warunkiem miało być bowiem przekazywanie władzom aktualnych spisów wiernych. Tak czy tak, nie ma żadnych archiwalnych danych mogących potwierdzić hipotezę – pojawiającą się głównie w katolickiej publicystyce polemicznej – jakoby Świadkowie Jehowy byli kiedykolwiek strukturą agenturalną władz PRL.”
[Tygodnik Powszechny 30.05.2004.]
…
Wlasnie wyczytalem, z wiadomosci ktore mnie zywotnie interesuja… Strawa nieprzetrawiona, ale ma element „polskosci”, to daje, ku rozwadze, znaczy for your consideration…
Niejaka Anna Westerberg, CEO Volvo Bussar, oznajmila ze zamyka fabryczke karoserii w Wroclawiu do 2024. Produkcje zleci gdziestamgdzietam, moze na „Litwie, ojczyzna” ale nie powiedziala. Operacja cala bedzie kosztowac 1,3 miliarda, ktore ona na klate bierze, w pierwszym kwartale tego roku. To powiedziala, znaczy na piers bierze 🙂 To wszystko. Ja Wroclawia nie znam, ani blizej fabryczki. To wszystko, wiadomosc niestrawiona, nieskazona postprawda czy zmanipulowana… W czasach finansjalizacji gospodarki, jest to wiadomosc czysta i niewinna jak pupa noworodka. A dla mnie wazna zyciowo, troszke…
Zatem zadaje pytanie, z preface(k). Niewatpliwie praciwnicy tej fabryczki w Wroclawiu sa oblatani w „Dziadostwo czesc 5” jak swietosci Karolka Kajakarskiego. Sa niewatpliwie. Koniec prefacka
Jak do tej decysji Anny Westerberg, ma „strategia kiepskich zarobkow” nauczycieli wroclawskich i zagadnienia karolkowe. Przypuszczam, w tej fabryczce rowniez kapelan lolkowy mial zatrudnienie i swiecil. Na jaka on teraz parafie… Na poniewierke uda. Moze byl pedofilem, to go gdzies umieszcza swiecic karoserie, ale inaczej 🙄
Takie mysli mnie naszly, jak przeczytalem prasowa wiadomosc nieskazona pogadem, od Anny, ktora niejaki wklad ma w moja skromna emeryturke.
pzdr Seleuk
Wsłuchując się w słowa Stefana Wilmonta – psychopata zdaje się zapowiada ataki w szpitalu więziennym (ktoś wyjaśnia że odbywanie wyroku „w trybie terapeutycznym” oznacza szpital więzienny; nie wiem). Powiedział że on tam będzie doktorem (czytaj:szefem) i będzie badał (czytaj: kroił). Notabene media często nie cytują że „będzie badał” urywając króciutką przecież wypowiedź zbrodniarza po wyroku, na sali sądowej. Gościu nazywa się i wygląda trochę przedwojennie, jak Frankenstein.
W trakcie procesu podkreślił że „jest poczytalny, najbardziej poczytalny w Gdańsku”.
Kilka zdań na temat psot-prawdy… żartowałem, post-prawdy.
Otóż m.in. post-prawdzie był poświęcony jeden z Niezbędników Polityki.
Co prawda @pombocek nazajutrz po studniówce uważa, że post-prawda to humbug, niemniej warto wiedzieć, że w 2016 Anglicy „post-truth” uznali za słowo roku, czyli coś jest na rzeczy.
Przejrzałem nieco ten numer i wychodzi – zdaniem autorów – że warte poważnej refleksji są również takie pojęcia jak:
– post kapitalizm, bo kapitalizm się kończy
– post- sekularyzm, albowiem bezbożniki na aut, czyli religia (w skali globu) wraca na tron
– post -humanizm, czyli znak firmowy Zachodu też ma się marniutko.
Dwa cytaty.
Pierwszy ze wstępniaka, autorstwa Bendyka:
„Post-prawda triumfuje, za co winą obarcza się internet, polityków, system edukacji, pop-kulturę, elity. Sprawa jest bardziej złożona, mamy do czynienia z poważniejszą chorobą – kryzysem rzeczywistości.
Drugi to konkluzja z tekstu Przemysława Czaplińskiego o post-prawdzie:
„Myli się ten, kto sądzi, że post-prawda zniknie, gdy przeminą rządy PIS. Post-prawda jest wynikiem kryzysu dynamiki kapitalizmu, kryzysu demokracji, pandemii nieufności i kultury pogłębiającej społeczne poróżnienia. Post-prawda to nie osobne zjawisko, lecz symptom rozległej katastrofy”.
Autor ma jednak nadzieję, że nie wszystko stracone i twierdził, że prawda ponownie wróci do łask.
Twierdził bo pisał, ten tekst w 2017 roku.
Muszę jednak przypomnieć czytającym, że w 2023 roku Profesor Hartman jedną ze swoich blogowych dysertacji zatytułował:
„Prawda to faszyzm”.