Kontakt z chorym to kwestia interpretacji
Kiedy woźna zachorowała na koronawirusa, spodziewano się, że szkoła zostanie zamknięta i przejdzie na nauczanie zdalne. Wydawało się to oczywiste, gdyż woźna miała kontakt ze wszystkimi. Okazało się, że źle rozumiemy pojęcie „kontaktu”.
Woźna odpowiedzialna jest za swoje piętro. Tu sprząta sale, dyżuruje na korytarzu, wchodzi do obydwu toalet – męskiej i damskiej – rozmawia z nauczycielami i uczniami. Wszędzie jej pełno. Jednak bywa też na innych piętrach, na pewno sporo czasu spędza na parterze, gdzie znajduje się pokój woźnych. Tam wszyscy pracownicy obsługi odpoczywają, jedzą, piją kawę, plotkują, jak to w robocie.
Trudno ustalić, z kim woźna ma kontakt w szkole, a z kim nie. Moim zdaniem, większy ma z osobami przebywającymi na jej piętrze oraz z innymi pracownikami obsługi, a mniejszy z resztą społeczności. Dla bezpieczeństwa założyłbym, że ze wszystkimi.
Potoczne rozumienie omawianego pojęcia rozminęło się z definicją urzędową. Okazało się bowiem, że w sensie urzędowym chora woźna miała kontakt tylko z jedną osobą. Pracować w tłumie i nie być w kontakcie to jest dopiero coś. Wszystkim szczęka opadła.
Szkoła działa, jakby nigdy nic. Poproszę odpowiedzialny urząd o definicję „kontaktu”, bo może się okazać, że nawet sypiając z kimś do żadnego kontaktu – w sensie epidemicznym – nie doszło. Profesor Bralczyk mógłby się wiele z tej definicji nauczyć.
Komentarze
U nas podobnie. Zachorowała pani pedagog, ale zgodnie z interpretacją Sanepidu liczy się tylko kontakt lekcyjny, a ona lekcji nie miała. Nieważne, że jej praca polega na rozmowach ze wszystkimi, i z nauczycielami, i z uczniami. Nie miała lekcji, nie miała kontaktu. Kwarantanny nie było.
@alebuz
To jest tak absurdalne, że aż wspaniałe. Jednak przydałoby się doprecyzować, w duchu nowoczesnej nauki, że liczy się tylko kontakt lekcyjny z rudym albo mańkutem 🙂
Pandemia dla idiotów. Wszystko w temacie.
„Gra w klasy” to słynna eksperymentalna powieść POPiSu:
Pomieszczenie młodzieży będzie bardzo trudne – mówi Krzysztof Skolimowski, wiceburmistrz Mokotowa. – Dyrektorzy szkół zaplanowali pierwotnie na przyszły rok 110 klas pierwszych, biuro edukacji przedłożyło nam propozycję utworzenia 137 klas, a teraz proponuje się nam kolejne zwiększenie – do 152 klas. Szkół nam nie przybędzie. Na to wszystko nakłada się brak nauczycieli, których nie ma na rynku pracy. Lekcje w liceach w niektórych klasach mogą się zaczynać o godz. 11–12 i kończyć ok. godz. 20. Nie przesadzam. Dyrektorzy będą zmuszeni układać plany lekcji pod nauczycieli, którzy pracują na półtora etatu lub w kilku różnych szkołach i będą musieli mieć czas na dojazd ze szkoły do szkoły. Apeluję do włodarzy gmin i powiatów mazowieckich, a w szczególności w aglomeracji warszawskiej, by organizowali miejsca do nauki na swoim terenie. Młodzież dojeżdżająca będzie miała bardzo trudną sytuację, szczególnie gdy będzie mieć zajęcia na drugą zmianę. Powroty do domów mogą być o późnej porze.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,27848708,rekrutacja-do-liceow-bedzie-trudna-a-potem-scisk-lekcje-beda.html
@alebuz Absurd to u nas codzienność. Ja , pomimo szczepienia przechorowałem Covid (dzięki szczepieniu lekko). W tydzień po mnie zachorowała żona i córka. Zrobiliśmy test: żona i córka pozytywny, ja już negatywny. Żona i córka dostały izolację a ja, poszedłem do pracy, bo jako szczepionemu kwarantanna mi nie przysługiwała. Pomimo codziennego kontaktu z chorymi byłem zmuszony iść do pracy i zarażać kolejnych ludzi. Na szczęście mogłem tydzień przesiedzieć w archiwum, ale system kwarantanny wymyślił jakiś debil, a inny debil go zatwierdził.
jak za PRL – znow nauka zycia w podwojnej (nie)rzeczywistosci
@belferxxx
Pańskie profetyczne przewidywania dot. edukacji w Warszawie spełniły się:
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,27848708,rekrutacja-do-liceow-bedzie-trudna-a-potem-scisk-lekcje-beda.html#S.tylko_na_wyborcza.pl-K.C-B.2-L.1.maly
Oczywiście, jak zwykle, po polsku, urzędnicy obudzili się za „pięć dwunasta”.
Inna sprawa, że wymiar klęski, to lokalowo 40 klas. Małe liceum to 4. klasy w roczniku x 4 roczniki = 16 klas. Lokalowo to ma być problem dla 2-milionowego miasta? Jest to tak głupie jak temat wpisu gospodarza 🙂
Natomiast kadrowo problem nadal jest niedoszacowany. W przyszłym roku, jeżeli drastycznie nie zmieni się sytuacja na rynku pracy problem kadrowy może narastać w postępie geometrycznym 🙁
@AuroraPhilby 29 LISTOPADA 2021 14:30
No właśnie, a przecież pamiętamy wszyscy, że do roku 2015 Polska była krainą mlekiem i miodem płynącą – z kwitnącą oświatą, szkolnictwem wyższym, służbą zdrowia, nauką; z innowacyjną gospodarką, własnym – wysoce zaawansowanym technologicznie – przemysłem; z mediami na doskonałym poziomie; z powszechnym zainteresowaniem i uczestnictwiem społeczeństwa w kulturze, szczególnie wysokiej (np. w roku 2015 – jak pokazują badania Biblioteki Narodowej – aż około jednej trzeciej naszych rodaków przeczytało jakąś książkę lub choćby jej fragment; w dodatku nawet dobre kilka procent Polaków przeczytało w tamtym roku książek siedem lub więcej…).
Ludzie żyli wtedy szczęśliwie i dostatnio…
Tak, to była piękna (nie)rzeczywistość… 😉
@Krzysztof Cywiński
A ja mam panie Krzysztofie dziecko w 8 klasie, pasjonuje się przedmiotami ścisłymi, ale dużo czasu poświęca obecnie na naukę strategii, pozorowania,przetrwania, bo każdy ruch jest przeliczany na punkty w rekrutacji do liceum. Biorę udział w deprawowaniu własnego dziecka. Brzmi to wszystko jakbym była matką wyuczonego cymbała, ale ten cyrk dotyczy w takim samym stopniu dzieci niezdolnych i bardzo zdolnych.
@KC
Jakbyś przeczytał uważnie – te 40 klas to w jednej dzielnicy. Warszawie zabraknie CZTERYSTU klas – miejsc dla ok. 16 tys. uczniów … 😉 BTW 40 klas to OGROMNE liceum – 1600 uczniów ….
@KC
Miasto ODDAŁO minimum(!) kilkadziesiąt budynków szkolnych – na squaty (takie siedlisko gangów lewicowych meneli, ideowo „bezdomnych”!), siedziby straży miejskiej i innych urzędów miejskich, obiekty prywatne … 🙁 O ODZYKANIU nikt nie mówi 🙁
@belferxxx
Jeszcze nie czytałem, ledwie rzuciłem okiem na śródtytuł, ale od razy skojarzyły mi się Pańskie wpisy na ten temat, od bodaj czterech lat: dlatego wkleiłem link.
„Warszawa, rekrutacja do liceów 2022. Gdzie upchnąć 40 dodatkowych klas.” 🙂
Pisałem, że małe liceum to 16 klas (to uważne czytanie 🙂 ).
@Róża
To zależy od punktu widzenia. Jeżeli nie jest mu pisany los noblisty Sheldona z Bing-Bang Theory, to będzie musiał przetrwać w świecie homo homini lupus est. Nawet GW czyniła enuncjacje dot. pożytków wynikających z kłamstwa i jego kuzynostwa o imionach asertywność, przemilczenie i komplement 🙂
Przyzwoitym człowiekiem, który nie ubrudził sobie rąk czynem łajdackim, można być tylko do pewnego szczebla hierarchii społecznej. 🙁
@KC
BTW Trzaskowski całkiem niedawno podpisał kontrakt na wynajęcie powierzchni BIUROWEJ dla swoich urzędasów w najbardziej prestiżowym (i najdroższym!) punkcie Warszawy (róg Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich!) za drobne STO MILIONÓW (rocznie!!!) , choć ma liczne pustostany w Pałacu Kultury tuż obok (też reprezentacyjne miejsce), którego miasto jest właścicielem. Bo kasa na URZĘDSÓW jest – nie ma na DZIECI. A tu inny przykład, że kasa dla urzędasów w stolicy jest : https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-ile-zarobili-dyrektorzy-w-stolecznym-ratuszu-w-2020-roku-5104256 🙁
@belferxxx
A o co chodzi z tymi wcześniejszymi emeryturami, które ministerstwo obiecuje związkom w zamian za zgodę na wyższe pensum? Jak się zwiększy pensum, to wtedy nie będzie brakowało nauczycieli, bo ci co przejdą na emeryturę to i tak będą dorabiać w szkole, a wszyscy pozostali będą mieli więcej godzin?
@Róża
W wielkich miastach, typu stolicy, nauczycieli brakuje (szczególnie przedmiotów przyrodniczych ścisłych i zawodowych!) – ci co są i tak MUSZĄ pracować na poziomie 1,5 etatu. Jak pensum wzrośnie i będzie przymus „siedzeniogodzin” w szkole poza pensum (nie wiadomo GDZIE!), to odejdzie jeszcze więcej(mają dokąd!) – nawet 1,5 etatowcy nie wystarczą …. 😉 Co innego królestowo PiS – małe miasteczka i wsie – tam etat nauczyciela jest cenny, nadgodziny też… I TEN elektorat będzie zadowolony …
@Róża
Nadgodziny w stołecznej szkole to dla nauczyciela, szczególnie ścisłowca!) ŻADNA atrakcja … 😉
@Krzysztof Cywiński
Zalet komplementu i przemilczenia uczyłam go zawsze w dobrej wierze. Teraz uczę go profesjonalnego udawania, a w normalnych warunkach powinien dojść do tego jakoś bardziej samodzielnie z biegiem lat. Chociaż może się okazać, że nawet z tymi komplementami nie miałam racji, bo teraz komplement chyba jest już molestowaniem
@belferxxx 29 LISTOPADA 2021 22:16
„Co innego królewstowo PiS – małe miasteczka i wsie”
Gdyby wziąć pod uwagę liczby bezwzględne, to ilość wyborców PiS w Warszawie równa się sumie głosujących na tę partię w ogromnej ilości małych miasteczek i wsi… 😉
@Krzysztof Cywiński 29 LISTOPADA 2021 20:46
@Róża 29 LISTOPADA 2021 22:27
Padła tu nazwa „Gazety Wyborczej”. Znacznie lepszym przykładem jest „Polityka” – tu wielu dziennikarzy jest doskonałym przykładem jak dysponując odpowiednio giętkim kręgosłupem obrastać tłuszczykiem przez kilka dekad… 😉
Trzeba w pewnym momencie zmienić oficjalnie głoszone poglądy o 180 stopni?
No problem at all… 😉
@Płynna Nierzeczywistość
Akurat obecna kumulacja w b.bogatej stolicy to wynik
a) operacji Kluzik-Drożdżówki (i Hall) – wepchnąć 6-latki KOLANEM do SP, a potem „się ułoży”.
b) działania Trzaskowskiego i poprzedników, którzy poza (małymi!)gimnazjami przy liceach zamienili w licea zaledwie DWA gimnazja na pół setki. Przekazali też wiele budynków szkolnych na inne cele i przez TRZY LATA, kiedy już było wiadomo, co się święci NIC nie zrobili. Ta sama red.Zubik w GW(!) już 2,5 roku temu ostrzegała!!!
@belferxxx
Dlaczego zawsze Pan tak uniewinnia PiS z wszystkich szkolnych win? Zlikwidowali gimnazja (ja się chyba nawet z tego cieszę, ale nie mam żadnego pojęcia o gimnazjach), ale pieniądze przekazywane samorządom były za małe na reformę, za małe na podwyżki dla nauczycieli, generalnie udział w wydatkach na oświatę samorządów cały czas rośnie, a dochody spadają. Jak Pan pisze o bogatych samorządach, to jak Pan myśli czy ci mieszkańcy, którzy przynoszą te duże dochody byliby tacy zadowoleni, gdyby więcej z nich przeznaczono na szkoły? Ostatnio w Polityce jest artykuł Joanny Cieśli „Szkoła czyli galopada testów i kwarantann”- ten tytuł oddaje idealnie rzeczywistość, co zmieniłoby się w szkole dla dzieci i rodziców gdyby samorząd dał więcej kasy? Nawet w sprawie tych dwóch roczników, które mają tak mocno przerąbane, mogłoby się zmienić tylko to, że w tych oddanych lewicowym świrusom na squaty budynkach powstałyby jakieś nowe licea, raczej chyba dla słabszych uczniów.
@grzerysz
Najzabawniej jest wtedy, gdy tacy ludzie udają, że aktualnie głoszone poglądy mieli od zawsze 🙂
Jakieś 5 lat temu, byłem zaproszony na przyjęcie u rodziców uczennicy, które uświetniła recitalem topowa polska diva estrady. Kiedy , w antrakcie, przy kieliszku wina wspomniałem, że pamiętam jeden z jej pierwszych koncertów w Sali Kongresowej PKiN w 1984 r. dla studentów wyjeżdżających na studia zagraniczne, upierała się, że jej tam nie było. Zabawne, gdyż w części artystycznej była jedyną wykonawczynią. Kiedy trzykrotnie zaprzeczyła, dałem sobie spokój 🙂
TO pisała DWA i PÓŁ ROKU temu ta sama red. Zubik w GW:
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,24846094,armagedon-w-stolecznych-szkolach-a-kumulacja-rocznikow-szybko.html
PÓŁTORA MIESIĄCA później Trzaskowski w wywiadzie dla Onetu powiedział, że on NA ROK szkół tworzyć nie będzie … 😉 🙁
@Róża
1. Na tym blogu jest masa apologetów „opozycji” – choćby Gospodarz czy jej propagandysta „Płynna rzeczywistość”. Siłą rzeczy, choćby z przekory, ale nie tylko, o czym niżej, kontruję ich RAŻĄCO jednostronną narrację.
2.Głosowałem na Tuska/PO w 2005, 2007 i 2011 – wzamian dostawałem np. w edukacji takich „fachowców” jak bliską mentalnie PiS (choćby Legutce!) osobistą przyjaciółkę pedofila „ks.” Jankowskiego czy byłą gwiazdę PiS wielopartyjną p.Kluzik-Drożdżówkę – obie z dobrodziejstwem swoich przybocznych i kumpli typu Krajewska, Konarzewski, Marciniak, Berdzik itp. itd. One nadal są „twarzami”tzw. opozycji…. :-(Jest taka przypowieść o mądrości Polaka przed i PO szkodzie. PiS JUŻ rządzi, ale kiedyś odejdzie – jeśli NIC się w „opozycji” nie zmieni, to grozi NAM powtórka z rozrywki … 🙁
3. Kiedyś było sobie dwóch ważnych bolszewickich działaczy – jeden nazywał się Zinowiew, a drugi Kamieniew. Po śmierci Lenina groziła im dyktatura zarozumiałego autokraty i dogmatyka Trockiego mającego w ręku wojsko. Więc poparli bezbarwnego jak sądzili, „swojego chłopa” na którego wtedy pozował – Stalina. Sami też mieli ambicje, a bezbarwnego w ich oczach Stalina nie traktowali poważnie. Ciekawe czy to samo o wyborze „mniejszego zła” sądzli, gdy 15 lat później na Łubiance Wasia Błochin przystawiał im lufę nagana do potylicy … 😉
4. Samorząd samorządowi nierówny. Od „reform” Buzka-Balcerowicza samorządy małomiasteczkowo-gminne praktycznie bez dochodów otrzymują na edukację dużo wyższą subwencję na ucznia niż samorządy bogatych wielkich miast bowiem WTEDY założono, że sobie dołożą. Tyle, że w gminach i miasteczkach wielkich problemów ani z likwidacją gimnazjów ani z kumulacją Kluzik-Drożdżówki. Nauczyciele liceów i podstawówek się ucieszyli, a ci z gimnazjów trochę popłakali ale sobie poradzili. Problemy są w b. bogatych wielkich miastach, szczególnie stolicy. Tu średnia płaca jest DWUKROTNIE WYZSZA od krajowej, PKB per capita WYŻSZY niż w Berlinie, Wiedniu czy Kolonii. To generuje na RYNKU PRACY trudności z nauczycielami , ale też daje gigantyczne środki w budżecie miasta pozwalające sobie poradzić zarówno z tym problemem jak i kumulacją – szczególnie, że nie są to duże środki jak na ponad 20 MLD budżet miasta. W skali miasta podwyżka dla nauczycieli, dla dostosowania do REALIÓW stołecznego rynku(wysokie ceny!) o 1000 zł miesięcznie to zaledwie ok. 240 mln zł rocznie. Miasto dużo większe środki wydaje na różne pseudoprestizowe budowy typu kładki pieszo-rowerowej przez Wisłę za drobne 180 mln czy na rozpasane zatrudnienie i płace swoich urzędasów – przez 15 lat ich liczba wzrosła z 6tys. do 10 tys. , a link do płac kadry kierowniczej na poziomie dyrektora biura czy zastępcy już podawałem w tym wątku … 😉
@Róża
Oczywiście osobista przyjaciółka pedofila Jankowskiego nazywała się Hall … 😉
@KC
100/100
Ja znałem takiego, który w 1988 zaklinał się, że jest prawie pewnym kandydatem na sekretarza łódzkiego komitetu PZPR. Już w 1990 zaklinał się, że w żadnej partii NIGDY nie był … 😉
@Róża
1.Galopada klasówek to efekt zmiany paradygmatu szkoły od „reformy” Handkego-Dzierzgowskiej przez dalsze biurokratyczne pomysły (typu podstawa programowa KONSTRUKCJI Konarzewskiego!) czy Giertycha aż po dziś. To biurokracja domaga się od nauczycieli OCEN, OCEN i jeszcze raz OCEN, bo to one dla kontrolerów (ale też wielkiej części rodziców!) najważniejsze.
2. Pani Cieśla, jak to autorzy Polityki, „nieco” przesadza, starając się „grzać temat” podobnie jak „potworności prac domowych”, licząc na to że przynajmniej w podświadomości odbiorców problemy zostaną przypisane obecnej władzy … 😉
@Róża
Za KASĘ można WYNJĄĆ/ZATRZYMAĆ nauczycieli, skorzystać z dodatkowej bazy (stolica ma trochę uczelni) wynająć/uwolnić pomieszczenia – naprawdę za KASĘ można bardzo wiele – nie tylko zbudować przedwyborczą kładkę za 180 mln ku wiecznej pamięci Trzaskowskiego … 😉 Była taka piosenka z filmu „Kabaret” o początkach faszyzmu w Niemczech – o roli pieniądza w społeczeństwie … Money, money, money ….