Próbna matura „na głupa”
Od wtorku do czwartku w moim liceum próbna matura. Trzy dni jak na prawdziwym egzaminie. A jednak nie spodziewam się ani podniosłej atmosfery, ani napiętego oczekiwania na tematy i zadania. Od kilku lat podczas próbnej matury jest wielki luz. Wielu osobom nie chce się nawet przyjść w egzaminacyjnym ubiorze.
Obecnie wyniki próbnej matury są dla uczniów wyłącznie informacją. Poza tym nie mają żadnego znaczenia, nie wpływają w ogóle na los uczniów. Niektórzy przychodzą na próbę bez żadnego przygotowania, aby sprawdzić, czy uda im się zdać maturę „na głupa”. Jak wynik okaże się niezły, można będzie sobie darować naukę danego przedmiotu. Stąd ten wielki luz.
Dawniej próbna matura była przepustką do tej właściwej. Kto zawalił próbną, mógł nie zostać dopuszczony do egzaminu dojrzałości. Wyniki z próby miały decydujące znaczenie przy wystawianiu ocen na koniec roku. Dlatego uczniowie bardzo się starali.
Byłbym niesprawiedliwy, gdybym twierdził, że wszyscy są wyluzowani. Kilka osób w klasie przeżywa próbną maturę i stara się dać z siebie wszystko. Reszta jednak równo olewa. To nawet nie jest wina uczniów, to raczej wina samej matury. Uważam, że obecna formuła egzaminu maturalnego nie jest warta tego, aby organizować próby. Szkoda czasu i atłasu. Zwykły sprawdzian mówi więcej o umiejętnościach uczniów niż próbna matura.
Komentarze
Właśnie za ścianą kończy się próbna matura z polskiego. Większość uczniów, sądząc po ubiorze, ją olała. Ci, którzy przyszli do mnie pogadać po wyjsciu z sali, jednak mają refleksje na temat swoich umiejętności, zazwyczaj niezbyt wysokich. Dla nich, jak się okazało, maturalna próba, była solidnym kopem. Warto ją organizować. Tymbardziej, że moi uczniowie dostaną jej wyniki w obecności rodziców, którzy zostaną poinformawani o frekwencji ich pociech na zajęciach. Będę upierdliwy: niektórych uczniów przepytam w obecności rodziców, bo w szkole nasze drogi zbyt często się rozwidlają.
To znaczy matura jest teraz obowiązkowa? Skoro przygotowanie do matury jest elementem normalnego programu?
„Dawniej próbna matura była przepustką do tej właściwej. Kto zawalił próbną, mógł nie zostać dopuszczony do egzaminu dojrzałości. Wyniki z próby miały decydujące znaczenie przy wystawianiu ocen na koniec roku. Dlatego uczniowie bardzo się starali.”
– dlaczego dawniej? Dla mnie to ważna informacja, biorę ją pod uwagę , oblana próbna + oblana „nasza szkolna” marcowa= niedopuszczenie do matury.
To na próbną maturę trzeba się ładnie ubrać? Ja tam swoją zdawałem gdzieś w 1988 albo 1989, zatem raczej dawno, ale nikt nie nalegał, by zakładać coś innego, niż na co dzień.
A co oznacza „niedopuszczenie”? Rozumiem, że jest tylko jedna możliwość – ocena niedostateczna. U nas w szkole nawet delikatna sugestia na temat „niedopuszczenia” delikwenta do egzaminu miałaby konsekwencje w postaci rozmowy z dyrektorem i pewnie pracownikiem kuratorium.
Jako nauczyciele nie mamy już nic do powiedzenia, a pójście uczniowi na rękę i ustalenie z nim, że może skończyć szkołę, ale nie musi kompromitować siebie, szkoły i nauczyciela na maturze może mieć bardzo nieprzyjemny finał; oczywiście nie dla ucznia bynajmniej.
Do Ino, Gospodarz
>Właśnie za ścianą kończy się próbna matura z polskiego. Większość uczniów, sądząc po ubiorze, ją olała.<
Dlaczego, na Boga, uczniowie mieliby się jakoś szczególnie ubierać na zewnętrzną maturę, szczególnie próbną. Oni przychodzą ciężko pracować, a ich strój powinien być przede wszystkim wygodny żeby im w tej pracy nie przeszkadzać!!!To wszystko, czy to tak trudno zrozumieć???;-)
Panie Dariuszu! Ja podczas próbnej matury jestem w garniturze, co jest oznaką dla mnie i mam nadzieję,że dla moich uczniów, którzy mnie obserwują i widzą, że imprezę traktuję powaznie.Dlatego, aby uszanować ten szczególny dzień. Dlatego również, aby młody mężczyzna przyzwyczaił sie do krawata i ubrania, a nie czuł się w tym w dniu matury jak Krzyżak pod Grunwaldem, co go uwierały blachy. Także po to, aby gdy przyjdzie do domu po dniu maturalnych zmagań, wiedział , iż należy ubranie przygotować do boju w dniu następnym. Aby wreszcie nauczył się wiązać krawat i czuł,np. satysfakcję, że chociaż to potrafił zrobić w dniu maturalnej próby. I aby poczuł, że inaczej smakuje papieros, gdy ruchy krępuje strój, który nie nosi się codziennie, co wynika z np. moich wspomnień odnośnie maturalnej atmosfery
S-21, przepraszam, ale to Ty jesteś głownym adresatem mojej wypowiedzi.
Może warto zaznaczyć, że EGZAMIN MATURALNY jest egzaminem państwowym? Nonszalancja w sposobie ubierania nie jest oznaką wolności, tylko (moim zdaniem) – brakiem szacunku. Nie wiem, czy przyjemnie byłoby wszystkim piszącym tutaj oglądać gołe pachy pań lub panów w bankach i urzędach publicznych. Brak stosownego stroju uwidacznia się też często przy okazji rozpoczęcia lub zakończenia roku szkolnego. W szkole, w której uczę, niestosownie ubrani uczniowie są wypraszani z ww. uroczystości. Ordnung muss sein! Poza tym każda środa jest tzw. dniem galowym, wtedy wszyscy przychodzą bądź to w mundurach odpowiednich dla danego typu klasy, bądź w stroju określonym w statutach szkół (szczegółowe wytyczne zna każdy uczeń), poza tym wszyscy mają krawaty z logo szkoły.
Władek
Mnie jest przyjemnie oglądać gołe pachy i nie tylko pań w bankach i urzędach panstwowych. Uniformy (np garsonki i garnitury) pracowników biurokracji państwowej i korporacyjnej budzą moją głęboką nieufność i niechęć. Ten strój w polskich realiach nie jest oznaką szacunku dla klienta/petenta tylko oznaką przynależności do tych żerujących na ludziach subkultur biurokratycznych.
Pozdrawiam
Ps. Gołych pach panow nie mialem okazji oglądać ani w urzędach ani w bankach.
Dlaczego nikt nie zwrócił uwagi, że ta tzw. próbna matura jest przedsięwzięciem marketingowym pewnego wydawnictwa? Wartość merytoryczna arkuszy, jaka jest każdy widzi. A zysk przedsiębiorstwa wynikający ze sprzedaży podręczników i materiałów pomocniczych (także do tejże próbnej matury), jest tajemnicą firmy.
I w ten sposób matura została sprywatyzowana, na razie tylko próbna.