Od stresu do choroby
Im bliżej do egzaminu, tym większy stres. Skutki mogą być zaskakujące. Jest ciepło, a tu nie wiadomo skąd dopada człowieka przeziębienie. Okropny kaszel, z nosa leci, głowa boli. Poważna choroba, może nawet zapalenie płuc. Jak w takim stanie zdawać egzamin?
Na choroby narażeni są szczególnie uczniowie, którzy lubią odkładać wszystko na ostatnią chwilę. Teraz też zbyt długo czekali, aby wziąć się do nauki. Najpierw wiele miesięcy niczym się nie przejmowali, a tu nagle za gardło chwycił ich strach, że mogą już nie zdążyć. Chcą nadrobić stracony czas, ale nie są w stanie. Człowiek przecież siebie nie przeskoczy. Wzmaga się stres, a potem – ciach – typowe objawy przeziębienia. Albo jeszcze gorzej – grypa.
Maturzystom, którzy odkładali naukę na ostatnią chwilę, realnie zagraża, że przeziębią się w długi majowy weekend. Pogoda nie ma tu żadnego znaczenia. Strach osłabia organizm na tyle, że można zachorować nawet podczas najcudowniejszej pogody. Dlatego, maturzyści, uważajcie, bo inaczej będziecie pisać maturę z gilem, bólem głowy i okropnym kaszlem.
Komentarze
Chciałbym na moment wrócić do wpisu gospodarza „Dziewczyny pilnie potrzebne”
Serfując po sieci znalazłem coś co pozwala mi zabrać głos w dyskusji.
Maturzyści jak nie znają też się odstresują mam nadzieję.
http://www.youtube.com/watch?v=UgWHIguqnGg
Bieżący stres maturzystów bierze się z niefrasobliwości nauczycieli. Wybór tematu „prezentacji” powinien nastąpić do końca września. Póżniej powinien byc plan (logicznie), a następnie np. bibliografia. Okazuje się, że maturzyści bibliografię piszą pod koniec kwietnia (z błędami ortograficznymi), a nauczycielom jakoś to nie przeszkadza. Plan wieńczy prace nad prezentacją.
Pozdrawiam Koleżanki i Kolegów polonistów.
Sorry, ale po kiego grzyba jest w ogóle obecna matura ustna z polskiego?
Nigdzie się nie liczy, a zabiera mnóstwo czasu n-lom, maturzystom i młodszym klasom.
@TeżBelfer. Bieżący stres maturzystów bierze się z niefrasobliwości nauczycieli.
Raczej z niefrasobliwości 19latków. Jak młodzież zapieprza terminy (nie umie rozłozyc pracy w czsoprzestrzeni życia) to na własną prośbę, a nie bo mama i tata i nauczyciel i panbóg nie stali nad nim z rózgą. Na studiach nikt ich za rączkę prowadzić nie będzie (nie powinien, nie w ten sposób, chyba że jakieś studia ułomne). W dorosłym życiu też nie. Więc albo nauczą się robić wczesniej po kawałku albo zarywać noce.
Nie używajmy zakłamanego terminu „matura”, bo jakaż to matura jeśli można zrobić dowolną ilość byków ort. i ją zdać. Od kiedy to analfabeci mają maturę? Ta „matura” to egzamin potwierdzający umiejętność naklejenia naklejki z kodem szkoły i peselem. Pozdrawia się CKE, OKE i inne ZNP, wszystkie szkodliwe instytucje. A zapomniałem o Kuratoriach MEN i Organach – pożal się Boże – Prowadzacych. Jak mawiał pewien szlachcic – niech im tam już kat świeci …
Wolnoć Tomku w swoim domku…
Niefrasobliwosc nauczycieli bierze sie bez watpienia z tego, iz chca oni za wszelka cene dodac uczniom „jeszcze troche” i „jeszcze mamy to do zrobienia”.Wiecej i wiecej, zeby przypadkiem nikt nie powiedzial, ze daja za malo. Wszystko sie liczy i wszystko trzeba „przerobic”. Spieszymy sie, zeby zdazyc, zeby przypadkiem nie okazalo sie ze zabraknie nam czasu.
Na skrajne zestresowanie proponowalabym troche odprezenia i cwiczen ze smiechu. Wczoraj po dlugich sporach o stanie wspolczesnej poezji patriotycznej zrodzila sie Patriotyczna Inicjatywa Malo Patetyczna. Wiec wszyscy komu uszami juz wychodza klasycy gatunku jak Rymkiewiz i Wolski, zalozyli wlasna stronke z poezja alternatywna. Kazdy moze na niej dac upust Muzie. Tu jest probka sprzed chwili nijejakiego Kalasantego Duszy:
Narodzie mój miły, pójdźże w me objęcia,
córkę ja ci oddam, wezmę cię za zięcia.
Jak córki nie zechcesz, bo życiem sterana,
może ci się przyda ma noga drewniana.
Weźże nogę, weźże ? toczona, bez kantów,
możesz nią po grzbietach lać komedyjantów,
tych cywilnych, świeckich, brzydkich jegomości
co się naśmiewają z najświętszych wartości
A stronka tu jest dostepnia, takze dla Patriotycznej Mlodziezy, ktora nie zalapala sie na roczna warte na grobach: http://patryjotycznamuza.wordpress.com/
Ja może też na okazję coś dorzucę ze swoich archiwaliów. Pamiętam swoją maturę, kwitnące bzy, pierwszą miłość. Zdałem, pamiętam, na samych bardzo dobrych. Nie bałem się wcale, a krawat pożyczony miałem od ojca. Oto stosowny poemat.
Matura
Matura, matura, zaduś w sobie gbura
„matura za pasem”,cedzi matula
stojąc u wejścia twojego pokoju solitarnego.
Oczy wyszły z gbula, nic nie wiesz
boś zahulał,
i boisz się do wura.
A koleżanka twoja napisze co się zowie
na piątkę , nie na więcej
co raźniej ją podkręcej.
Poeci na matura, a inne
to nie lura
matematykiem skorym
nie zostać chcesz na hura
Matura już kończura
nie zdacie, bo „nie rozumieć
o co chodzić w zadaniu”
i śmiesznie się zakurać
A do nauczyciela, który podszedł:
„Dlaczego on ich wspomaga?”
Stare dzieje, łza się w oku kręci, pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Czesław
Fajny wiersz panie Stanislawie, „wzbudza wspomnienia”. Widze to wszystko jakby dzialo sie dzisiaj. Mnie tez sie lza w oku kreci, co tam, pisze to i placze.