Jak się wstrzymać?
Prawie połowa uczniów nie korzysta z toalet w szkole, tylko wszystko zanosi do domu. Tak przynajmniej wynika z badań (zob.). To zachowanie jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia niż palenie papierosów. Dziecko przebywa w szkole nie godzinę czy dwie, lecz sześć, siedem, a nawet osiem godzin. Jeśli w tym czasie wstrzymuje się, to – niech się wypowie urolog – straszną bombę w sobie nosi.
A propos wstrzymywania się warto przypomnieć pewne zdarzenie z przeszłości. Otóż w PRL Pomarańczowa Alternatywa urządziła akcję rozdawania podpasek (happening Martyrologia Matki Polki). Ustawiła się długa kolejka kobiet. Patrzyli na to zagraniczni dziennikarze i nie bardzo rozumieli, gdzie tu jest sens. W końcu ktoś, pewnie Major Fydrych, im powiedział, że w sklepach nie ma, dlatego ta kolejka. Wtedy dziennikarze zapytali, co robią kobiety, gdy nie mogą kupić podpasek, bo przecież akcja z rozdawaniem tego produktu nigdy wcześniej nie była organizowana. Wtedy ktoś z Pomarańczowej Alternatywy wyjaśnił, że jak nie można kupić podpasek, to polskie kobiety się wstrzymują. W świat poszła więc wiadomość, że w Polsce jest taka bieda, iż kobiety z braku podpasek muszą wstrzymywać okres.
Podobnie należy potraktować rewelację o warunkach higienicznych w szkole, które to zmuszają uczniów do wstrzymywania się. Młodzież wstrzymuje się, owszem, ale w czasie przerw, natomiast na lekcjach masowo gna do szkolnego kibelka, nie patrząc na panujące w nim warunki. Naprawdę nie trzeba koloryzować informacji o higienie w szkole, gołe fakty są wystarczająco przerażające.
Komentarze
Jeszcze wyciągnijmy z tych badań wniosek, że uczniowie chodzą na wagary, bo nie mogą w szkole się wysikać.
Albo ze sikaja pod szkola, bo w domu nie moga sie porzadnie wyproznic.
Moj Boze! Ale DLACZEGO sie wstrzymuja? Czy ktos im nie pozwla wyjsc na siusiu czy ubikacje sa tak kozmarme? 😯
Mamy świeżo wyremontowane toalety. Uczniowie nie szanują niestety tego co mają, już drzwi są przypalone, rurki powyginane. Może lepiej, żeby się wstrzymywali?
No pewnie, że nie korzystają – przerwa nie jest po to żeby ją tracić na siusianie, to się załatwia na lekcji. Na przerwie robi się dużo ciekawsze rzeczy – podrywa się dziewczyny, przypala skręty gdzieś w krzaczkach, że nie wspomnę o wysyłaniu arcyważnych sms-ów bo na lekcjach przecież z tym gonią.
Co wy wszyscy w szkole nie byliście?
Jest pewne tabu miedzy uczniami na ten temat. Nikt o tym nie mowi, ale wychodzenie do ubikacji na przerwie nie jest cool. Jest tyle innych rzeczy do zrobienia i zaliczenia, ze taka drobnostka jak wizyta w toalecie spada na drugi plan, czyli na poczatek lub koniec lekcji danego nauczyciela.
Niestety jest to szczera prawda. Ja mam blokadę psychiczną (toalety u mnie w szkołach raczej dosyć czyste, za to gorzej ze mną) i nigdy nie załatwiam się w szkolnej toalecie. Począwszy od szkoły podstawowej, a przecież jestem już w liceum…
@Hersylia
To znaczy ze brudzisz siez kazdym razem i dlatego nie uzywasz? Nie chcesz sie kompromitowac? Chrzan to, wyluzuj, a poczujesz sie lepiej.
Młodzież się wstrzymuje, bo nie wytrzymuje (warunków w toaletach szkolnych) – moje dziecię w gimnazjum robi tak samo dokładnie i na nic akcje uświadamiające – na nic. Jak idę na wywiadówkę to też mam trudność skorzystać z tego przybytku – choć jest niebo lepiej niż za moich czasów (lata 80-te). Pomarańczowa Alternatywa miała taką akcję w Bibliotece UŁ ok. 1990 roku – na wewnętrznych stronach klapy od sedesu była malowanka szablonem „Bądź celny” i strzałka w kierunku odpływu. Może dzisiaj należy to powtórzyć jako akcję społeczną ? Zostają jeszcze japońskie toalety przenośne do samochodu: http://www.tuvie.com/search/japanese+car+toilet – albo amerykańskie http://relianceproducts.com/products/sanitation/92.html albo angielskie http://www.simplicityhealth.co.uk/pocket-toilet.asp. Kupić dziecku niech nosi do szkoły.
Głupek – a jak mam się wyluzować, skoro odczuwam olbrzymią, długoletnią, przez całą edukację trwającą blokadę psychiczną? Która z roku na rok się nasila, bo przecież są komórki, aparaty full HD i inne tego typu „zdobycze cywilizacji”. Pół biedy, jak nagrywają nie w toalecie, ale w moim zespole szkół zawodowych, to jak w pewnym przeboju – „wszystko się może zdarzyć”.
Nie tylko ty jedna, nie tylko ty jedna… A tak miedzy nami, to mnie tez kiedys nagrali i pan dyrektor oczywiscie do mnie z przemowa ze: „Jak to tak ma wygladac, ze pan od angielskiego wchodzi i wychodzi z toalety i to wszystko na youtubie mozna ogladac itd.” Skasowalem filmik na drugi dzien, ale niesmak pozostal. Rozumiem i podzielam.
Co do wypróżniania się, to też właśnie znalazłem w swoim archiwum stosowny tekst. Jest bardzo krótki, ale pozwolicie państwo, że go zaprezentuję.
Wypróżności moje miłe
nie zawczasu wam dowalam
po co wam się tak pospiesza
czy nie lepiej spalić Gralla?
Po co wruszać i wymuszać,
po co męczyć stara dusza
po olkuszach szwęda noc
niewygodny koc na wzruszach.
Istotny temat, ciekawi ludzie… Dawniej, to były czasy. Szło się na Rumianą po napiwek zakraść…
Czesław
Nikt jeszcze nie wspomniał o łazienkach jako o miejscu, gdzie kwitnie uczniowska fala, gdzie się pali papierosy, wciąga narkotyki, uprawia seks lub przynajmniej demoluje?
Swoją droga, warto sprawdzić torby sprzątaczek niektórych szkół – tajemnicą poliszynela jest, że te panie zaopatrują się w środki czystości i papier toaletowy właśnie ze szkolnych zasobów.
No dobrze. Skoro tak trudno rozwiazac kwestie utrzymania toalet w stanie nie wzbudzajacym w uczniach i nauczycielach odrazy, to czarno widze tworzenie Szkoly Szacunku i Dialogu. 🙁
Moze zorganizowac jakies dni doprowadzania kibli do porzadku? Z udzialem uczniow i nauczycieli? Przewidziec jakas nagrode dla woznego za pilnowanie czystosci w toaletach?
Ludzie! 🙄
A ze uczniowie chca czasami skorzystac z kibla, kiedy nie ma tam tlumu innych uczniow – no to co z tego???? Kazdy powienien miec prwo wyskoczyc sie na chwile do ubikacji w czasie lekcji nie podnoszac reki i nie pytajac nauczyciela o pozwolenie – bo jest to upokarzajace i kompletnie niepotrzebne. „Wszyscy zaczna chodzic” ? No to co z tego?! Aby tylko takie problemy byly z mlodzieza, ze na siusui wychodza! 🙄
POdejrzewam, ze problem z nauczycielami jest w czyms innym. W niepohamowanej potrzenie kontrolowania wszystkich zachowan ucznia. Nawet potrzeb fizkologicznych. Znam ja te sztuczki. 🙂
Pan Czeslaw – pisz Pan do szuflady, dobrze radze, z serca. .
nauczycielom nie bardzo się pozwala na wypuszczanie młodych ludzi do toalety, ponieważ to nauczyciele odpowiadają za dzieci podczas pobytu w szkole. (co by było, gdyby dziecię zemdlało)…
A nawiasem mówiąc niektóre dzieciaki zajadają kanapki w toalecie i niestety trzeba im uświadamiać, że to niekoniecznie dobre miejsce na posiłek…
Gospodarzu, skoro już Pan powołał się na wyniki badań w sprawie wypróżniania, to poproszę o więcej. Jakie prace badawcze związane z oświatą prowadzą polscy naukowcy ? Jakie wyniki badań mają, jakie wnioski dla nauczycieli ? Dlaczego do szkół nie docierają żadne hipotezy, podsumowania i wskazówki od naszych profesorów socjologii, psychologii, pedagogii i innych ogii ? Dlaczego uczniowie są karmieni wiedzą naukową, a nauczyciele nie są ? Zamiast tego otrzymują tylko nowe zarządzenia, instrukcje i tabelki do wypełniania. I wszystko to spływa od urzędników. A profesorowie to dla kogo pracują, za co biorą pieniądze ? Czy nauczyciele traktowani są jako szara, głupia masa, która nie potrafi zrozumieć i przetworzyć wyników badań naukowych ? A może … . ? Wystraszyłem się mojego pytania … .
Do Heleny.
A kim ty jesteś paniusiu pocieszna, żeby mi takie rady zasyłać?! Pisać do szuflady to ja już mam dosyć, słyszysz?! Potąd mam tego. I z serca to sobie sama spróbuj chociaż dwie zwrotki złożyć, jak w ogóle ci się uda. Nie drażnij mnie matrono, bo ugryzę!
Hej, Time, po co ty to piszesz? Przeciez to nie ma zadnego sensu. Jacy nauczyciele? Jakie toalety? Kanapki zajadane w ubikacji przez niektorych dzieciakow? A to mi dopiero niezły bzdet.
Heleno, kampaniowalismy juz wiele razy na tym blogu o nie uzywanie wstrętnego jezyka. Po co „kibel”? Nie lepiej „ubikacja”, „toaleta”, „wuce” czy co tam jeszcze… Heleno, daję Ci żółtą kartkę i proszę w imieniu uroczystych blogowiczów o poprawę.
Zauważcie uwagę Randybvaina, bo właśnie straszne rzeczy dziejące się w toaletach potrafią skutecznie zniechęcić do korzystania z nich w czasie przerwy. To właśnie tam zbiera się cały szkolny element – może tam w spokoju wyżywać się na kolegach, podglądać innych, palić, ćpać, a nawet odpisywać zadania… 😉 Ponadto trudno, aby w ciągu kilkuminutowej przerwy (którą czasem zabierają nauczyciele na dokończenie lekcji, trzeba się spakować, przetransportować do innej sali) wszyscy zdążyli się załatwić. W trakcie lekcji w toaletach jest spokój.
Czesc Ync, witam cie przyjacielu.
Jezeli chodzi o nauczycieli, to pewnie masz racje. Sa traktowani jak ciemna masa, jak grzyby po deszczu. Zbiera sie ich i ugniata na mase. Ale czyja to wina? Przecietny nauczyciel nie zajmie sie przeciez:
– najnowszymi wynikami badan naukowych,
– najmodniejszymi trendami w pedagogice dzieicięcej,
– politcznym kontekstem obecnej sytuacji i mozliwosci rozwinięcia wlasnej inicjatywy,
– radnymi ze swojego rejonu,
poniewaz nie ma na to czasu, checi i odwagi.
Piszesz, ze boisz sie swojego pytania. Po co je w takim razie zadajesz? Chcesz nas wszystkich wystraszyc? My tez sie boimy. Ze nas zwolnią.
Heleno,
faktycznie: w idealistycznym projekcie ynca nie ma miejsca na higieniczne zaplecze. Tymczasem kibelkowe dialogi zdecydowanie podniosłyby poziom wzajemnego zrozumienia i szacunku wśród sfrustrowanych z powodu „noszenia w sobie bomby” uczniów.
Jeśli zaś chodzi o Pana Czesława, to wyznam, że dzięki jego erudycji zdobyłem intrygujące wiadomości: Kruszczyca paskowana (Eudicella
g r a l l) dorasta do 2-5 cm. Żyje średnio 6 miesięcy, a rozwój larwy trwa od 2 do 6 miesięcy. Długość życia larw i imago (?) zależy od temperatury. Jeśli temperatura jest niższa, to rozwój owada się wydłuża, a jego aktywność maleje. Ten masywny chrząszcz posiada owalny kształt. Jego ubarwienie składa się (!) z silnie połyskującej zieleni. Jak nazwa wskazuje, kruszczyca posiada pasy w kolorze białym, które nadają jej pięknego wyglądu. Kruszczyca jest najładniejsza z gatunków łatwych w hodowli (źródło: http://terrarystyka.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=596&Itemid=111).
I to by było na tyle.
grab
Głupek.
Pytam się, bo jestem niedouczonym ignorantem i siedzę daleko od centrum.
A Gospodarz i Belfer40 są blisko uczonych. Czekam na ich odpowiedzi. Ale czy one lubio odpowiadać ?
Mam dobry sposób żeby bali się zwolnić.
Ale ja jestem karmiona wiedza naukową. Wy nie? Ja mam non stop jakieś obowiązkowe szkolenia rady pedagogicznej. Różnej jakości. Przedstawia mi się definicje, hipotezy itp. Wiedzy we mnie mnogo a mnogo.
I jestem z tych, co nie lubią u obcych 😀 Nawet w obcym domu w super czystej ubikacji nie lubię. Może się jakiś badacz mną zainteresuje…
Mam też sposób jak poradzić sobie z niemądrym i wrednym dyrektorem.
Każdy, kto „wchodzi”? do szkoły – dziecko, nauczyciel, rodzic, władza oświatowa, polityk, policjant, ksiądz – powinien zaakceptować fakt, że konflikty są naturalną częścią życia szkolnego. Rozwiązywanie konfliktów jest jednym z podstawowych zadań wszystkich uczestników życia szkolnego. Każdy nauczyciel musi być gotów nie tylko do rozwiązywania trudnych problemów jakie stwarzają uczniowie lub rodzice. Musi być również przygotowany na to, że to on może być źródłem lub przedmiotem konfliktu.
I do tego, że kibel może być przyczyną konfliktów, też musi być przygotowany. A jak nie lubi konfliktów, niech zmieni pracę.
ync pisze:
2010-03-29 o godz. 19:18
Gospodarzu, skoro już Pan powołał się na wyniki badań w sprawie wypróżniania, to poproszę o więcej. Jakie prace badawcze związane z oświatą prowadzą polscy naukowcy ?
Jeśli jest Pan zainteresowany wynikami badań naukowych, przydatnych w szkole to polecam :
badania prof. J. Czapińskiego – Polacy diagnoza np: 2006, gdzie może się Pan zapoznać z określeniem „żeńskie tsunami” i próbą wyjaśnienia sytuacji dziewcząt – uczennic gimnazjów,
badania dr J. Sierosławskiego dla Krajowego Biura ds Przeciwdziałania Narkomanii – w projekcie ESPAD ( dot. narkotyków wśród 15 i 17-latków),
badania K. Okulicz – Kozaryn z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie dot. picia „społecznego” młodzieży (tzw. badania mokotowskie),
badania prof. J. Kurzępy z WSPS w Warszawie dot. potrzeb współczesnych nastolatków.
Trzeba poszukać na stronach instytucji i organizacji albo uczestniczyć w szkoleniach i konferencjach. Odniosłam wrażenie, że chciałby Pan, żeby nauczycielom podać wszystko „na tacy”? Dlaczego?
@Ync
Dla mnie pani Belfer40 zawsze pozostanie w jakis sposob osobą w pewnym sensie mnie inspirującą. Zawsze, ale to zawsze mialem najwiekszy wzgląd i szacunek dla kobiet starszych wiekiem i do tego nauczycielek. Ja je po prostu ubóstwiam. Tak jak dyrektor trzesie sie na widok pani radnej z powiatu, tak ja drżę, gdy starsza pani od polskiego podchodzi do mnie na przerwie i pyta:”No jak tam, panie kolego, moze w czymś pomóc?”.Dekompozuję się wtedy, rozplywam na nogach i nastepnych dwoch lekcji napewno nie będę pamiętał z wrażenia. Nic na to nie poradzę, nie wiem dlaczego tak się dzieje. A jeżeli omawiana nauczycielka ma na przyklad troche wiecej wladzy niz zwykly nauczyciel, to dla mnie jest to juz kompletny killer.
ync pisze: Mam dobry sposób żeby bali się zwolnić.
Mam też sposób jak poradzić sobie z niemądrym i wrednym dyrektorem.
Pola prosi: please, please, please…
Caly czas mi to chodzi po glowie, te starsze nauczycielki. Poznalem ich sporo w owym czasie. Jak je wspominam, to czuje sie jakbym zatrzymal sie w czasie. Moglbym z nimi rozmawiac niewiadomo jak dlugo. Trzęsę się znowu,nic sie nie liczy, wszystko stoi w miejscu… Ync, wypowiedz sie na ten temat, wzywam cie do odwagi!
prosze., prosze, prooooosze…
Glupku :oops:. przyrzekam solennie, ze nie bede uzywala slowa kibel, skoro sprawia Ci przykrosc. Slowo na „K” pochodzi z wieziennej gwary, pelno go w literaturze gulagowej (Solzenicyn, Warlamow – po rosyjsku bodaj „parasza”), oznacza wiadro dla odchodow w celi. Wole to slowo na „k” niz na „s”. Ale juz nie bede gp tu pisac, chyba ze w celach scisle stylistycznych, dla wzmocnienia narracji, jak w zdaniu „pilysmy w kiblu wodke i palily papierosy”. No bo sam powiedz, jakby to berzmialo, gdybym zastapila to „toaleta”? 🙁 😳 🙂
Problem toalet to znowu problem ignorowania wychowawczej roli szkoly. Niby skad pierwszoklasista ma miec pojecie, ze toaleta powinna byc czysta, ze dla wlasnego dobra trzeba ja zostawic w czystosci dla kolejnego uzytkowika?
Pansto o tym wiedzieli majac 7 lat? Ja nie. A nawyki z dziecinstwa w gimnazjum, czy liceum ciezko zmienic.
Tak, zaraz sie larum podniesie, ze rodzice takich rzeczy uczyc powinni.
Otoz jest to fizycznie niemozliwe: nie kazdy pracuje w budzetowce, nie kazdy wraca o siedemnastej do domu, nie kazdy potrafi mysli ubrac w slowa, w dodatku zrozumiale dla dziecka, slowem wiekszosc rodzicow nie ma taletu pedagogicznego, niektorzy nawet woli nie maja. Nie obwiniam nauczycieli, doskonale zdaje sobie sprawe jak trudno wychowywac kiedy nie robi tego rodzina, mimo szystko, jednak, druga po rodzinie instytucja, na ktora spada ten obowiazek jest szkola. Oczywiscie pojedynczy nauczyciele „zaoraja sie „tylko pracujac w pojedynke, dlatego warto jak to ync mowi prowadzic dialog, takze w sprawi brudu, ale dialog konstruktywny, rodzacy rozwiazanie. Nie taki jak powyzej, nic konkretnego nie wnoszacy.
W mojej szkole, dzieci zalatwiajac sie czytaja informacje: „Pozostaw ubikacje czysta dla nastepnego uzytkownika”, w miejscach publicznych: ” Dziekujemy za Panstwa kulture” itp. Moze czegos takiego sprobowac?
W kazdym razie samo sie nie zalatwi, nauczyciele musza zrobic rade, kazdy przedstawic co najmniej dwa pomysly na rozwiazanie problemu, wszyscy wybieraja jeden, jak nie wypali znowu sie zbieraja, dyskutuja, poprawiaja lub zmnieniaja na inny pomysl.
A na marginesie symptomatyczny jest ten watek i komentarze.
Gospodarz sygnalizuje problem a komentujacy uznaja go jako swietny pretekst do: zaprezentowania wlasnej tworczosci literackiej, 2. skrytykowania czyjejs tworczosci literakiej, 3. pretekst do poszydzenia z urzednikow i politykow, to oni pewnie brudza w toaletach i nie wydaja rozporzadzen na ten teamt.
Inni pisza o tym co ich inspiruje, a jeszcze inni o wlasnych neurozach, traumach i obyczajach toaletowych. Slowem: swietna okazja do pogadania, nic nie zalatwione, ale co tam, pogadal se czlek i zla energie wypuscil. Latwiej mu teraz bedzie znosic smrod w szkole.
Cala Polska historia na tym stoi, gadamy kiedy sie tylko da, od dzialania sa inni i na nich zwalimy wine, jesli sie okaze, ze nic nie zrobiono.
Gratuluje:(((
@ tsubaki
To TY sama tyle nadajesz i krytykujesz, To TWOJ wpis jest najdluzszy w tym temacie. Sama trociny sypiesz, a belki w innych oczach nie dostrzegasz. Nieladnie.
@ Helena
Piszesz o literaturze gulagowej usprawiedliwiajac slowo „kibel”. Nie rozumiem tego odniesienia, z rosyjskich tworcow poznalem cos z Dostojewskiego, cos z Gogola, nie trafiajac nigdy na brzydkie wyrazy. Tyle roznych rzeczy sie pisze w roznych krajach i w roznych jezykach. Po co kreowac kontekst pod tytulem „pijemy wodke w kiblu i palimy fajki”? Takie rzeczy robi sie w „pabie”, w „klubie”… u kogos w domu… Dlaczego zaraz „do kibla”?
tsubaki.
W pełni podpisuję się pod Twoim wpisem. Kiedyś już wspomniałem, że gadanie-i-nie-działanie to przejaw sowietyzacji naszych umysłów. Ale nie tylko, bo Norwid i Wyspiański coś mówili o tym też. Tu proszę Gospodarza o ewentualny komentarz.
A ja sypnę cytatem. Spodziewam się, ze dostanę za niego po łapach.
„Muszę wyznać swój gorzki pogląd na rosyjskiego człowieka, on ma tak słaby system mózgowy, że nie potrafi przyjmować realności jako takiej. Dla niego istnieją tylko słowa. Jego odruchy warunkowe są skoordynowane ze słowami – nie z działaniem”
Proszę zgadywać z którego roku jest ta wypowiedź.
@głupek,
to co czujesz w stosunku do starych belferek – diagnozuję – jest ekstazą oświatową. Ale ostatni góral, który to przeżywał, juz dawno nie zyje! Kokietujesz! :-]]]]
@ync,
w mojej Budzie toaleta [ dla chlopców ] jest miejscem szczególnym. Aktualnie prowadzę badania nad rolą toalety w życiu społecznym ucznia. Oglosilam rownież konkurs na nazwę tego miejsca w slangu uczniowski. W nagrodę nie będe tam zagladać przez 5 moich dyżurów.
Pozdrawiam dyskutujących.
Głupek.
Niestety, muszę Cię rozczarować. Mój mózg ma defekt: nie funkcjonuje w nim rejestrator wieku. W ogóle nie zwracam uwagi na wiek rozmówcy. Już prędzej na to jak jest ubrany.
Mam związany z tym piękny cytat. Ale trzymam go specjalne okazje.
Natomiast mam przerost gruczołu odpowiedzialnego za detekcję u rozmówcy gotowości do DIALOGU i poziomu SZACUNKU. Zauważam barak związku tych dwóch zjawisk z wiekiem człowieka.
Pola.
Mam też sposób jak poradzić sobie z niemądrym i wrednym dyrektorem.
Proszę bardzo, ale poproszę o coś w zamian.
Proszę zastosować to tylko wobec dyrektora wrednego lub drania lub chama lub czepialskiego, itp.
Należy przyłapać dyrektora na jakimś EWIDENTNYM błędzie, typu: zapomniał poinformować, nie wpisał daty albo pomylił, zgubił coś, itp. Wytknij mu to publicznie (w pokoju, na radzi): „to jest niedopuszczalne, to jest skandal, Pan(i) się kompromituje, jak człowiek na takim stanowisku …, itp. Doprowadź się do zdenerwowania, przekształć to w lekką lub karczemną awanturę, w której Ty będziesz stroną atakującą. W odpowiednim momencie zniknij, mówiąc: „uważam sprawę za zamkniętą” i trzaskając drzwiami. Nie wracaj do temat. Do czasu. Za każdym razem, gdy dyrektor będzie miał jakieś niemiłe uwagi wobec Ciebie, mów (najlepiej publicznie): widzę, że stara się Pan zemścić za to , że wytknęłam Panu ewidentny błąd. Na jego argumentację odpowiadaj: ja odbieram to jako zemstę z Pana strony.
Spodziewany efekt: odczepi się od Ciebie dla świętego spokoju. Niestety, znajdzie sobie inną ofiarę.
Ta metoda jest nieco cyniczna i niezbyt uczciwa. Na szczęście zupełnie zbędna w SZKOLE SZACUNKU I DIALOGU (tutaj szeroki uśmiech).
Mam też bardzo prosty sposób na obniżenie poziomu agresji u uczniów agresywnych.
Sposób jest sprawdzony, przetestowany i skuteczny.
Jego zastosowanie przynosi następujące efekty nauczycielowi:
– jest bardziej lubiany i szanowany przez uczniów zwykłych i agresywnych
– uczniowie są na jego lekcjach spokojniejsi i bardziej zdyscyplinowani
– uczniowie agresywni są w jego obecności mniej agresywni
– łatwiej rozwiązuje konflikty niż inni nauczyciele
– efekt uboczny: inni nauczyciele są mniej lubiani i szanowani i mają więcej kłopotów z agresją i dyscypliną uczniów
Margola. Dziękuję za Twój wpis. Częściowo znam te badania.
Ze swej strony rewanżuję się: Przemoc i agresja w szkołach w Europie ? sposoby przeciwdziałania
„Trzeba poszukać na stronach instytucji i organizacji albo uczestniczyć w szkoleniach i konferencjach. Odniosłam wrażenie, że chciałby Pan, żeby nauczycielom podać wszystko ?na tacy?? Dlaczego?”
Tak, nauczyciel powinien dostawać to na tacy. Standardowy nauczyciel powinien być dobrym rzemieślnikiem. Nie badaczem, nie innowatorem, nie eksperymentatorem, nie poszukiwaczem i nie artystą. Tak widzę rolę kuratoriów. Nie rozumiem za co biorą pieniądze ludzie pracujący w kuratoriach i w MEN. Oni powinni przynosić do szkół pomysły, sugestie wyniki badań, opracowania. Ich rola to służyć nauczycielom i kontrolować ich. Zgadzasz się ze mną ? Kto się nie zgadza ?
Przykład: potrzebuję program komputerowy do symulacji brył geometrycznych, albo do ćwiczeń zwrotów grzecznościowych w j.rosyjskim. Piszę e-maila do kuratorium i w ciągu 24 godzi dostaję KOMPETENTNĄ odpowiedź. Zabawne, prawda ?
Zwroty grzecznosciowe w jezyku rosyjskim? Bryly geometryczne?Może jeszcze cwiczenia Tai-Chi po chinsku albo Joga po holendersku? Ync, kim ty naprawde jestes czlowieku, za kogo sie podajesz? Tu nic nie jest zabawne, wyprostuj sie i nie nadużywaj.
Do Pani Belfer40.
To co czuje do starych belferek jest jak najbardziej przejawem ekstazy oswiatowej. Cokolwiek i kiedykolwiek mnie milego spotkalo w szkole, to zawsze bylo ze strony „starych belferek”. Czy jako uczen, czy jako powazny nauczyciel. Na dyrektorstwo meskie, czy zenskie tez za bardzo nie moge narzekac, ale starsze panie nauczycielki zawsze pozostana dla mnie number łan.
Uwielbiam ync- nawet gdy problem dotyczy kibla, będzie zadawał wielkie pytania przez wielkie P. Wielkie P będzie mu w końcu problem kibla przesłaniało. Wniosek- z ync nawet o kiblu pogadać się nie da. Jest to tak śmieszne, że aż żałosne…
trhgea.
Jakie jest Twoje stanowisko w sprawie kibla, jakie propozycje ?
Głupek.
Absolutnie nie zgadzam się na jakiekolwiek zagraniczne ćwiczenia gimnastyczne. Najpierw trzeba dobrze opanować nasze polskie.
Ync, zaslugujesz na ostre potraktowanie przez panią dyrektor.
Głupek.
Nie przejmuję się tym, bo i tak wiem, że pani dyrektor ciągle wychodzi halka spod spódnicy i wszyscy się z niej podśmiechują , a zwłaszcza ucznie.
@ync
Ja sie zgadzam z tym co wklajam ponizej. Praca z mlodzieza wyczerpuje, wrch codziennie rujnyje organizm nauczyciela, jeslo podchodzi on do pracy powaznie. NIe ma czasu ani energi na zbyt wiele innowacji, poszukikania etc.
„Tak, nauczyciel powinien dostawać to na tacy. Standardowy nauczyciel powinien być dobrym rzemieślnikiem. Nie badaczem, nie innowatorem, nie eksperymentatorem, nie poszukiwaczem i nie artystą. Tak widzę rolę kuratoriów. Nie rozumiem za co biorą pieniądze ludzie pracujący w kuratoriach i w MEN. Oni powinni przynosić do szkół pomysły, sugestie wyniki badań, opracowania. Ich rola to służyć nauczycielom i kontrolować ich. Zgadzasz się ze mną ? Kto się nie zgadza ?”
tsubaki
No właśnie. Na przykład , tak zwana wizytacja – dotycząca nauczyciela, dyrektora lub całej szkoły. Wizytowani tratowani są i dają się traktować jak szeregowcy. Zawsze problem: czy wizytacja wypadnie dobrze. Wizytator to powinien być najpierw DORADCA, a dopiero później jako KONTROLER.
Niech przywiezie do szkoły nowe pomysły, propozycje. Niech opowie jak pracują inni. Niech zostawi jakieś materiały, adresy.
Niech zapyta: co chcielibyście zmienić, co wam się nie podoba.
Ale druga strona nie może być bierna, nie może udawac, że wszystko jest dobrze, nie ma żądnych problemów.