Dziesięciu wspaniałych
Profesor oświaty powinien być trampoliną dla swojej szkoły, ale może też być ciężarem nie do zniesienia. Wszystko zależy od reakcji środowiska na ten niewątpliwy sukces koleżanki bądź kolegi (zob. nazwiska wybranych). Konfrontacja grona pedagogicznego z wyróżnioną osobą może być bolesna dla obydwu stron. Szkoły, które mają u siebie pierwszego w Polsce profesora oświaty, powinny błyszczeć z dumy.
Polskie piekiełko nie omija edukacji. Może właśnie w szkołach jest najbardziej widoczne. Nauczyciele potrafią rzucić się sobie do gardła o 100 zł dodatku motywacyjnego, więc dlaczego mieliby być wolni od zawiści wobec osób, które osiągnęły tak niebagatelny sukces?
Nagrodzeni nauczyciele wyprzedzili swoje koleżanki i swoich kolegów o kilka lat, niektórych nawet o lat dwadzieścia. Także ja czuję się wyprzedzony o bardzo wiele. A jednak nie ubolewam nad tym ani też psów na nikim nie wieszam. Wprost przeciwnie, szczerze gratuluję. Zachowuję się tak, ponieważ za lat kilkanaście, może więcej, widzę także siebie w zaszczytnym gronie profesorów oświaty. I zamierzam wykorzystać te lata, które nas różnią, aby dystans zmniejszyć, a w końcu się zrównać z wyróżnionymi nauczycielami.
Podobnego nastawienia życzę wszystkim, którzy w tym roku nie otrzymali żadnych wyróżnień. Czapki z głów, moi mili, i do pracy. Nagrody, wyróżnienia i zaszczyty czekają. Trzeba zrobić wszystko, aby na nie zasłużyć. A tymczasem doceniajmy sukcesy innych nauczycieli.
Lista profesorów oświaty nie została zamknięta. Czy coś stoi na przeszkodzie, aby za lat x zobaczyć tam siebie?
Komentarze
Gratulacje.
Tak. Moje lenistwo.
„Tak. Moje lenistwo.”- o, ja to chciałam napisać! A tak poważnie, zbyt traumatycznym doświadczeniem było dla mnie złożenie i napisanie sprawozdań do teczki na dyplomowanego, bym chciała zabiegać o tytuł profesora oświaty. Dopiero teraz mam poczucie, że robię różne rzeczy jak wczesniej, ale nie muszę pamiętać o opisywaniu ich z zastosowaniem oświatowej nowomowy, pamiętać o paragrafach ustawy itp.
Oj tym razem kiepściutko, zostać wyróżnionym … hi, hi, ach i och , tylko na Boga przez kogo, MEN, dostojną kapitułę? Miej Panie nas w opiece przed Menem, Kapitułą, nowomową i idiotami zarządzającymi polską oświatą. I przed tymi, co chcą być „wyróżnieni”!!!!
Zresztą można się „dyplowmować”, Men już myśli jak spłaszczyć finansowe skutki tego nonsensu jakim jest „awans zawodowy”. Jakiawans z nauczyciela na nauczyciela? Kończąc durne kursiki w ODN, czy prowadząc pożal się Boże lekcje otwarte. No wyobrażam sobie jakie idiotyzmy trzeba popełnić i udokumentować żeby zostać az PROFESOREM OŚWIATY !!! Szczęść Boże na tą drogę … gospodarzowi i wszystkim innym chcącym być „wyróżnionym”. Pozdrawiam. T
W mojej szkole są nauczyciele dyplomowani, lecz zdobyty przez nich tytuł , niestety, nie ma związku z osiągnięciami uczniów i utrzymaniem dyscypliny w klasach, w których uczą. Wiem,że z mozołem opracowywali rózne dokumenty, często kosztem życia rodzinnego i za to ich poważam. Natomiast ja tego nie będę robił, wolę udzielac korepetycji, gdyż z tego mam wymierny zysk. Ponadto chcę się sprawdzic, pracując z trudnymi uczniami niż maszerowac scieżkami rozwoju, gromadząc różne zaświadczenia, które w efekcie nie wpłyną znacząco na moje zarobki. Nie jestem leniwy, tytuł profesora oświaty nie leży w sferze moich marzeń, natomiast chciałbym, aby praca nauczyciela była faktyczne doceniana przez rządzących.
>14 Paź 2008 … Elżbieta Zgontek ? dyrektor Przedszkola nr 163 w Warszawie. Tytuł honorowy profesora oświaty może otrzymać nauczyciel dyplomowany, …Maria Naparty, przewodnicząca bydgoskiej sekcji oświaty NSZZ ?Solidarność?. …<W googlach jest więcej, ale raczej w związku ze ZZ i to w tonacji negatywnej;-)
O Czeslawie Feddek, poza tym,że jest dyrektorem i zostala profesorem oświaty, też nic.
Jeśli o kimś nie ma nic ciekawego w internecie, to znaczy że jest nikim!!!A podobno jest w pierwszej 10 w Polsce w pólmilionowej grupie zawodowej z wyższym na ogól wyksztalceniem;-))))
Google mówią wszystko o wartości tytulu i jego laureatów!!!