Syndrom odstawienia
Cierpię na syndrom odstawienia od pracy, więc jestem nieznośny dla rodziny. W pracy cierpię na syndrom odstawienia od czasu wolnego, dlatego jestem nieznośny dla współpracowników i uczniów. I co można na to wszystko poradzić?
Człowiek musi zawsze robić to, na co akurat nie ma ochoty. Teraz nie uczę, ale miałbym wielką ochotę przeprowadzić ze dwie lekcje. Wprost ciągnie mnie do szkoły. Kiedyś, gdy było wolne, wpadłem do liceum, ale spotkała mnie niemiła przygoda. Gdy tylko otworzyłem bramę, wyskoczyło na mnie wściekłe bydlę i zaczęło ujadać tak zajadle, że musiałem się wycofać. Okazało się, że to wściekłe stworzenie czuje respekt przed wieloma nauczycielami, natomiast samotnego belfra atakuje. Zrozumiałem wtedy, że musi nas być wielu, aby w szkole nie zostać pogryzionym. Zrobiłem więc w tył zwrot i wróciłem do domu. Wybrałem to, czego akurat nie chciałem robić.
Vercors napisał opowiadanie, którego bohater nie musi dokonywać wyboru, tylko może robić dwie czynności w dwóch różnych miejscach jednocześnie. Kiedyś przyglądał się dwóm osobom w kawiarni. A dalej było tak:
„Kiedy zobaczył, że wychodzą, wstał i poszedł za nimi. Na rogu ulicy Delambre brunetka skręciła i udała się w kierunku Gaite. Blondynka przeciwnie – przeszła przez jezdnię, idąc dalej bulwarem Raspail. I właśnie wtedy, w sposób najzupełniej naturalny, stał się cud. Czując jednakowy pociąg do jednej i drugiej, Roger ani przez chwilę nie musiał dokonywać wyboru: poszedł za obiema. Nie pytajcie mnie, jak rzecz podobna mogła dojść do skutku: gdyby istniało wyjaśnienie, nie byłoby cudu. Faktem jest, że podział dokonał się całkowicie. Roger poszedł za brunetką ulicą Delambre i za blondynką bulwarem Raspail, ani przez chwilę nie zdając sobie sprawy z tego, co mu się zdarzyło.”
Jak myślę o historii Rogera, to muszę przyznać, że mnie też zdarza się coś podobnego. To tylko kwestia wprawy, ale jak bardzo chcę, to równocześnie jestem w szkole i w domu. Uczę, chodząc po klasie, i w tym samym momencie leżę na kanapie, wcinam naleśniki i stukam w klawiaturę komputera. Najważniejsze w życiu to nie dokonywać wyboru, tylko być i tu, i tam. Robić wszystko, co się chce – po prostu ideał.
Komentarze
Wie Pan co? Po tej przerwie świątecznej odniosłem wrażenie że cierpię na to samo co Pan. Gdy nie chodziłem przez te dni do szkoły miałem wielką potrzebę uczestniczenia choć w dwóch lekcjach historii, natomiast już teraz na kilka godzin przed powrotem do szkoły czuję przemożny wstręt przed koniecznością udania się do niej.
A ja codziennie muszę wstawać, choć wolałabym leżeć, iść do budy, choć nienawidzę jej z całego serca i patrzeć na te wasze wszystkie twarze, żeby nie być niemiłym, a i tego nie uśmiecha mi się czynić każdego dnia.