Dzień Nauczyciela w sobotę
W tym roku mamy problem, ponieważ Dzień Nauczyciela przypada w sobotę. Dobry pretekst, aby nie było go wcale.
W jednych szkołach obchody przesunięto na piątek, a w innych na poniedziałek. Nie ma jednak znaczenia, kiedy będziemy świętować. Najważniejsze, aby nie było lekcji. No bo co to za święto, gdy trzeba pracować.
W mojej szkole świętujemy w poniedziałek. Ale tak świętujemy, że roboty jest więcej niż normalnie. Rano immatrykulacja klas pierwszych (obecność obowiązkowa dla wszystkich pracowników), potem lekcje wg specjalnego planu, aby każdy miał co robić. W normalnym planie mogło się zdarzyć, że ktoś zaczyna lub kończy swoje lekcje po immatrykulacji. A tak obecność obowiązkowa od początku do końca.
Na szczęście przymus jest tylko dla pracowników. Uczniowie mogą robić, co chcą. I na jedynie słuszną decyzję uczniów wszyscy nauczyciele po cichu liczą. A niektórzy liczą nawet całkiem głośno.
Komentarze
I przy takim podejściu do powołania wychowawcy młodych ludzi liczy pan na szacunek dla nauczycieli?
@Ryszard Kubaszko 14 października o godz. 23:36 253879
Panie Kubaszko, witamy w klubie!
Klub składa się z nowych na tym blogu, którzy jeszcze nie zorientowali się, że tutejsze wpisy Gospodarza bardzo często pisane są w takiej własnie manierze.
To się chyba nazywa ironia ale nie jestem pewien. Ja nawet nie jestem pewien czy jestem pewien czy też może jestem pewny.
Może sarkazm? Albo przenośnia?
Cholera wie, w każdym razie proszę nie brać ich na serio, dosłownie znaczy się.
Od czasu do czasu Gospodarz napisze jednak coś na serio i wtedy pan, tak jak my wszyscy (no może za wyjatkiem największych wyjadaczy) wpadnie w pułapkę i pochwali dobry żart.
@zza kałuży, R.Kubaszko
Tekst jest reakcją Gospodarza na hipokryzję autorów (dość już starego!)przepisu w sprawie 14 października. Mianowicie NIE JEST to dzień nauczyciela, a Dzień Edukacji Narodowej. Wolny, ale, uwaga, tylko od zajęć dydaktycznych(!!!). W efekcie na poziomie licealistów to święto (ponoć swoje!), które nauczyciele sami sobie organizują, przymuszając uczniów … U mnie w szkole było rozsądniej niż u Gospodarza- krótkie obchody były w piątek po lekcjach, a dzień dyrektorski zostanie wykorzystany w okolicach 1 listopada …
Ciekawiej będzie za rok, bo w niedzielę.
Niedziela nie przyjmuje postu.
zza kałuży,
Styl Gospodarza czasami przypomina mi Mikołajka, ale może to tylko mi się wydaje.
A w przedszkolu mojej ślubnej Panie zrobiły zrzutkę i umówiły się w restauracji w sobotę po południu.
Prywatnie, nie ofcjalnie, za swoje.
A jak któraś dostała nagrodę, stawiałą flaszkę wina wszystkim.