Dyrektorzy nie chcą reformy
Dyrektorzy nie chcą reformy edukacji. Nie chcą likwidacji gimnazjów, nie chcą powrotu ośmioletniej szkoły podstawowej, nie chcą zmian zapowiedzianych przez Annę Zalewską. Takie stanowisko zajęli członkowie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (info tutaj).
OSKKO do tej pory szło ramię w ramię z rządem. Członkowie tej organizacji zasilali szeregi MEN, byli powoływani na ważne stanowiska, kręcili się wokół ministrów, bywali na salonach, wspierali władzę. Teraz okazało się, że są zdolni do posiadania własnego zdania, a nawet do sprzeciwu. To dobrze. Lepiej późno niż wcale. Mam nadzieję, że wytrwają w tym sprzeciwie, nie dogadają się z rządem, nie dadzą się zastraszyć.
Pamiętajmy, że dyrektorom nie jest łatwo mieć własne zdanie. Zwykły człowiek może sobie do woli gardłować przeciwko władzy, natomiast jak zacznie tak robić dyrektor, to utraci zaufanie i wyleci ze stanowiska. Oczywiście tak się dzieje, gdy buntuje się jednostka, gdy natomiast opiera się kilka tysięcy osób, wtedy… no właśnie, co wtedy?
OSKKO zrzesza ok. 5 tysięcy dyrektorów, czyli mniej więcej co dziesiątego. Wprawdzie to największa organizacja dyrektorska w Polsce, ale przecież na głowę biją ją szefowie niezrzeszeni, czyli reszta. Co zrobi ta reszta, raczej nie ma wątpliwości – nie kiwnie nawet palcem, potem w wyniku reformy straci swoje stanowiska i będzie do końca życia żałować, że nie dołączyła do buntowników. Szczególnie dyrektorzy likwidowanych gimnazjów powinni się zaktywizować i zadziałać mądrze przed szkodą. Jak wylecieć z roboty, to przynajmniej z honorem, a nie jak barany prowadzone na rzeź.
Komentarze
Dlaczego nie chcą rezygnować z gimnazjów? „Za pozostawieniem obecnego modelu kształcenia zdecydowanie przemawia fakt obowiązkowego 9-letniego kształcenia ogólnego, co jest istotne w aspekcie wyrównywania szans edukacyjnych oraz wydłuża okres podjęcia decyzji co do wyboru dalszego kierunku kształcenia (zawodowe, ogólnokształcące). Skrócenie o rok kształcenia ogólnego będzie niekorzystne szczególnie dla uczniów, którzy zdecydują się na dalszą naukę w szkole kształcącej w zawodzie. […] Postulujemy, by do egzaminu gimnazjalnego uczniowie przystępowali w ostatnim tygodniu maja lub pierwszym tygodniu czerwca, natomiast egzamin maturalny powinien rozpocząć się dla abiturientów w ostatnim tygodniu czerwca lub pierwszym tygodniu lipca
No właśnie. Dlaczego matury są organizowane już w maju? Dlaczego egzaminy maturalny i gimnazjalny skracają czas nauki o 2 miesiące?
Może skrócenie nauki o 2 miesiące pozwala na zyskanie całego roku w nauce?
Kiedy niby miałby się odbywać takie egzaminy? Na początku następnego roku szkolnego lub akademickiego?
@Gospodarz
OSKKO to jest w zasadzie zrzeszenie BYŁYCH dyrektorów i jakiejś grupy tych, których stołki są dziś zagrożone.
Organizacja, której szefową, niejaką Berdzik, kupiono (wraz z gronem akolitów) tworzeniem osławionej EWALUACJI za kilkadziesiąt milionów EURO, a potem stołkiem szefa ORE (do którego kryminalistę skazanego prawomocnym wyrokiem na wiceszefa sprowadziła!)i wiceministra (na którym działała jak działała wyjątkowo arogancko – m.in. dlatego PO przegrało wybory!) jest już po prostu SKOMPROMITOWANA i autorytetu nie ma żadnego ani wiarygodności. Bo to tylko, mówiąc brutalnie, kwik odcinanych od koryta 😉
„OSKKO nie tylko krytykuje. Pozytywnie ocenia np. pomysł na przywrócenie ustawowego finansowania doskonalenia zawodowego nauczycieli.”
Prawdziwe bohaterstwo.
Wystarczy dać 100+ dla nauczycieli, zapewnić niezwolnionie z pracy i po problemie.
@ Witold
A można zapytać co jest złego w publicznym finansowaniu doskonalenia zawodowego nauczycieli? Mnie się raczej wydaje, że skandalem byłby brak takich programów doskonalenia. Nauczyciel to zawód, w którym nieodzowne jest stałe doskonalenie.
Dyrektorzy mają tyle do gadania co Tusk dzisiaj w Polsce.
Ciekawe, kto podpuścił Zalewską, bo to co ona mówi, stoi w poprzek różnym interesom.
@snakeinweb
Jak mieliby to więc skrytykować? Nie są przecież idiotami. Gdyby poparli jakiś bardziej dyskusyjny punkt programut to byłoby o czym mówić.
@ Witold
Nie wiem o co Tobie chodzi. O sprawę, czy o krytykę dla samej krytyki, czy też o „odwagę” dla samej „odwagi”?
@snakeinweb
Chodzi o to, czy ta reforma przy takim pośpiechu, ogłoszona tuż przed wakacjami uderza jednak konkretnie w interesy nauczycieli, a nie uczniów. Mam nadzieję że po analizie nauczyciele doszli do wniosku, że jak najbardziej właśnie w nich uderza. (OK, wierzę, że autorowi bloga, przy jego dość luzackim stylu chodzi także o interesy uczniów, ale jest on w mniejszości) Wtedy jest szansa, że nauczyciele się przeciwstawią i przynajmniej tę Zalewską poślą do diabła na co zasługuje niezależnie od całej tej reformy.
Konkretnie to mi chodzi o to, że przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie zaprotestuje jeśli ktoś proponuje mu dodatkowe pieniądze np. za szkolenie.
Sorry, ale już prościej nie potrafię ci tego wytłumaczyć.
Dyrektorzy się obawiają, że w ramach reformy będą rozpisane nowe konkursy na stanowiska dyrektorów w podstawówkach i liceach, no i stracą swoje posady. Nie dziwię się, że energicznie protestują. Plotka też głosi, że lada moment PIS zmieni Ustawę o Systemie Oświaty na nocnym ekspresowym posiedzeniu, a Pan Prezydent zmianę podpisze bladym świtem, i podbije u stawie w składzie komisji konkursowych liczbę przedstawicieli organu sprawującego nadzór pedagogiczny (czyli z Kuratorioum Oświaty) z obecnych dwóch na sześciu albo siedmiu (> 50% składu całej komisji). A że w kuratoriach w ramach dobrej zmiany od pewnego czasu siedzą już sami swoi – to wiadomo jaki będzie los wszystkich dyrektorów.
@ Witold
Sprowadzanie każdego wydatku publicznego, do logiki, że „ktoś się nachapie” i że „jest cwaniactwem” to jest destruktywne i demagogiczne myślenie z najniższej półki.
Wygląda na to, że Zalewska została wypuszczona w maliny.
Dyrektorzy nie boją się o stołki. Marna płaca za ciężka i odpowiedzialną pracę. Boją się raczej chaosu, bezsensownej biurokracji i kontroli co utrudnia pracę placówki i nie przynosi oczekiwanych efektów. Za błędy władzy to oni dostaną po łapach.
Swoją drogą ciekawe ile z tych 5 tys. dyrektorów popiera to stanowisko (przynajmniej w części) bo nie wierzę, że skonsultowano je z taka ilością dyrektorów. Obawiam się, że jest to stanowisko garstki ludzi. No, ale fama poszła w świat, że „dyrektorzy nie chcą reformy”. Tak samo jak „oskko do tej pory szło ramię w ramię z rządem”. Kto szedł to szedł.
Jeśli tak jak twierdzi korkodrilko reforma uderzy jedynie w dyrektorów, albo tak zostanie odebrana przez resztę nauczycieli to sukcesu temu protestowi nie wróżę. PiS jest specjalistą od szczucia jednych na drugich.
Dzięki temu, że „ktoś się nachapie” (500+ itd.) PiS wygrał wybory.
To co piszę może jest cyniczne, ale na pewno nie populistyczne.