Dyrektor z powierzenia, a nie z konkursu

Od września br. mają wejść przepisy, które pozwolą przedłużyć dyrektorowi obowiązki kierownicze na kolejną kadencję. Organ prowadzący nie będzie ogłaszał konkursu, jeśli obecny dyrektor chce dalej szefować placówce. Barbara Nowacka ogłosiła to z dumą na ogólnopolskiej konferencji dyrektorów w Krakowie. Decyzję ministry edukacji przyjęto bardzo pozytywnie (szczegóły tutaj).

Do tej pory nawet najlepszy dyrektor musiał co cztery lata stawać do konkursu i prezentować przed komisją wizję szkoły na kolejną kadencję. Kandydat musiał zabiegać o poparcie Rady Pedagogicznej, Rady Rodziców, związków zawodowych, kuratora oświaty i organu prowadzącego szkołę. Przedstawiciele tych „ciał” uczestniczyli w konkursie i mieli wpływ na wyniki. Dyrektor musiał się więc z nimi liczyć. 

Gdy konkursu nie będzie, wystarczy dbać o dobre relacje z organem prowadzącym, gdyż to on będzie decydował o przedłużeniu kadencji. Dla zachowania przyzwoitości organ prowadzący będzie zasięgał opinii ww. „ciał”, jednak nie będą one wiążące. Jeśli więc dyrektor szkoły ma dobre układy z władzami samorządowymi, nie będzie na niego mocnych. Natomiast ogłoszenie konkursu, mimo że obecny dyrektor chce dalej rządzić, to wyraźny znak, iż organ prowadzący chce kogoś nowego, a stary szef nie ma szans.