Kto pije alkohol w szkole?

Niespodziewanie dyrekcja kazała wszystkim pracownikom podpisać regulamin, którego głównym punktem był zakaz picia alkoholu w szkole. Omawiając regulamin na posiedzeniu rady pedagogicznej, szefowa skupiła się tylko na tym zakazie. Czyżby nauczyciele pili w pracy, a ja nic o tym nie wiem?

W drugiej szkole, gdzie pracuję, koledzy pytali, czy to prawda, że tyle pijemy. Podobno o naszym pijaństwie krążą legendy w mieście. Zdziwiłem się jeszcze bardziej, gdyż uznałem te słowa za niezbity dowód, iż przyjaciele piją, ale mnie nie zapraszają. Zostałem wykluczony z towarzystwa?

Okazało się, że nie tylko mnie nie zapraszają do kielicha. Grono wykluczonych jest spore i stale rośnie. Kogokolwiek bowiem bierzemy pod lupę, śledzimy i sprawdzamy, okazuje się, że również nie ma nic wspólnego z piciem alkoholu na terenie szkoły. Szukamy jednak dalej.

Ponieważ mam doskonały węch, każdego w szkole skrupulatnie obwąchuję. Na razie nic, ale została mi jeszcze kadra kierownicza do sprawdzenia. Dyrekcję też będę wąchał z zaskoczenia i o różnych porach dnia. Kto wie? Jak to nic nie da, trzeba będzie zrzucić się na profesjonalnego detektywa. Zniewagi, że piją bez nas, nie darujemy.