Uczniowie gratulują nauczycielom, którzy odchodzą ze szkoły
Co uczniowie myślą o zawodzie nauczyciela, widać po tym, jak reagują, gdy ktoś postanowił rzucić robotę w szkole. Gratulują mu dobrej decyzji.
Znowu spora grupka koleżanek i kolegów żegna się z tą profesją. Jak uczniowie lubią nauczyciela, to wpierają go w tej decyzji i cieszą się, że postanowił rzucić szkołę.
Z okazji odejścia z zawodu nauczyciele robią imprezy. W tym roku byłem już na takiej. Imprez było więcej i jeszcze będą, ale nie na wszystkie jestem zapraszany.
Niektórzy nauczyciele nie tylko żegnają się z zawodem, ale zrywają wszelkie więzi ze szkołą. Także z koleżankami i kolegami. Całym sobą mówią dość. Przed nimi nowe życie, a powrotu do szkoły nie przewidują. Powodzenia! Nie myślcie źle o tych, którzy zostają.
Komentarze
Pożegnania – wybitny film Wojciecha Hasa z 1958r.
El Nino obecny w 2023r, potwierdzono w tych dniach.
Dobra decyzja, pochwalam!!!
Kto się nie nadaje, precz. Edukacja i wychowanie to nie błahostka. Nauczyciel może pracować w każdym zawodzie, podczas gdy
uczyć dzieci mogą tylko nieliczni.
PS Wróci Tusk, znowu będziecie w edukacyjnym raju, na Zielonej wyspie dobrobytu…
Ilu jest nauczycieli?
Pół miliona. Odchodzi ok. 0, 001 %. I to oni stają się bohaterami, herosi nienawidzący szkoły i dzieci.
Dziś bohaterem zostaje ten, który nigdy nie powinien uczyć dzieci.
Natomiast ci, którzy marzyli o pracy z dziećmi, zostają, ba, nawet rzucają intratne zajęcia, byle być nauczycielem, znam takich… Ale to oni stają się pośmiewiskiem, bo kochają pracę w szkole, bo umieją uczyć.
Najbardziej kochaliśmy tę nauczycielkę, która miała ponad 70 lat, nadal nas uczyła, uczyła nasze babcie, naszych rodziców, bo kochała swą pracę, bo to była jej miłość, w ogień byśmy za nią poszli.
Gdy dostała order za tajne nauczanie, płakała…
Ale czyńcie bohaterami tych, którzy nie nadają się…, k… m…
Dziś – zanim przeczytałem ten tekst – rozmawiałem z koleżanką. Powiedziała, że kilka lat temu rzuciła pracę, aby uczyć dzieci:
„4 tysiące pensji zamieniłam na 2 tysiące, ale wreszcie jestem szczęśliwa”. Od siebie dodam, że szczęśliwe są także dzieci, lgną do niej.
Oby wygrał Tusk! Wtedy na własnej skórze znowu się przekonacie, czym była jego polityka edukacyjna. Hallówki (niewolnicza praca za darmo) i zamrożenie płac. Oby!
W latach 70-tych jeden z profesorów uniwersyteckich jasno określił, w czym rzecz: do zawodu idą kobiety, bo polityka jest taka, że zawsze się mało płaci nauczycielom, nie to co, np. górnikom, a ponadto ubaw z nauczycieli, jaki mają rodzice. Ale jest wartość: zaledwie kilka godzin pracy dziennie i bez nieustannej kontroli.
To już opisał Stefan Żeromski w „Syzyfowych pracach”: pogarda szlachty, pomiatany nauczyciel…
Tak w Polsce było i tak będzie, tych, którzy najwięcej znaczą (uczą i wychowują, bez edukacji nie ma kultury, cywilizacji), mają za nic.
Byłbym niesprawiedliwy: jedynie za Samsonowicza i Kuronia jakoś próbowano docenić nauczycieli, ale potem przyszedł minister Stelmachowski z lagą i premier Bielecki z nielegalnym zmniejszeniem nauczycielskiej pensji. Hall i hallówki to jedynie etap w tej pogardzie, w tym niszczeniu polskiej edukacji.
P… polityków, robić to, co się kocha, s… na forsę. Być szczęśliwym w swojej skórze, w najpiękniejszym zawodzie na świeci, zawodzie nauczyciela.
Za Tuska nie całą budżetówka miała zamrożone pensje. Np. sędziowie, munduröwka i o ile dobrze pamiętam nauczyciele dwukrotnie mieli podwyżkę. Np. administracja nie dostała nic.
@Heaven and Hell
19 czerwca 2023
12:04
„”„4 tysiące pensji zamieniłam na 2 tysiące, ale wreszcie jestem szczęśliwa”. Od siebie dodam, że szczęśliwe są także dzieci, lgną do niej.””
Czy to aby nie kwalifikuje sie pod jakiś paragraf za pedofilię? Parę latek ciężkich robót za zero tysięcy i dożywotni zakaz wykonywania jakiegokolwiek zawodu za dowolna wielokrotność tej sumy?
Można wyśmiać takie decyzje, jak w powyższych komentarzach. Tyle tylko, że te teksty świadczą jedynie o stanie umysłów co niektórych „zawodowych komataczących”. Ten zwrot został użyty poprawnie i świadomie. W takich przypadkach z zawodu odchodzą najlepsi, poziom kadry spada i nie ma się z czego cieszyć bo chodzi o przyszłość kraju. Prawackie wstecznictwo źle tej przyszłości wróży.
Nie myślcie źle o tych, którzy zostają
Smutne to.
No i to polskie piekiełko w komentarzach.
Wielonickowa menda i zidiociałe srutututu z debilowatym jackiem z huci pokrzykują „teraz qwa my”. Szambo wybija?
Tylko wybrane komentarze da się czytać
eche
19 CZERWCA 2023 14:35
Jeśli tobie się kojarzy, z czym ci się kojarzy, to zapytaj siebie, czy nadajesz się do pracy w zawodach, w których jest opieka nad dziećmi.
Jasno napisałem, dlaczego ta osoba porzuciła lepiej płatną pracę.
PS. Za każdej władzy nauczyciele odchodzili ze szkół z 2 powodów: 1) dla lepszych zarobków, 2) nie nadawali się, nienawidzili tej pracy.
To normalne.
Za komuny było nawet tak, że zatrudniali bez przygotowania pedagogicznego, zaraz po maturze, bo nie miał kto uczyć, bo nie garnęli się do pracy z dziećmi, dawano mieszkania służbowe, przeróżne dodatki, na nic. Kto jednak o tym pamięta…, jednak wystarczy poczytać „Głos Nauczycielski” z lat np. 80-tych, ileż ogłoszeń z gmin poszukujących nauczycieli…
Natomiast teraz bohaterami są ci, którzy odchodzą, na pośmiewisko zaś wystawia się tych, którzy pracują, kochają ten zawód, mają autorytet, to nadal pół miliona nauczycieli na dobre i złe związanych ze szkołą.
Komu się jednak zechce pisać o tych, którzy kochają swą pracę, mają sukcesy itp.
Trzeba krwi, trzeba sensacji, trzeba opiewać obiboków.
Jan
19 CZERWCA 2023 14:44
Pan Jan wsio paniał i wsio wie, jak to jest. Gratuluję!!!
Jan
19 CZERWCA 2023 14:44
To twoje określenie idealnie odzwierciedla stan twego umysłu: „zawodowych komataczących”.
Mój przyjaciel jest jednym z najlepszych w Polsce, ścisła czołówka potwierdzona wynikami znanych rankingów.
Będzie pracować jeszcze kilka lat, a już od mógłby od 15 lat być na emeryturze…
Nie daje się czytać komentarzy wybranych przez pomyłkę. Ich zjadliwość przeszkadza w czytaniu
A ja chwilowo zawiesiłem swoją bytność na blogu.
Przyczyna?
W moim życiu dzieją się rzeczy ważne.
Na przykład mam nową laskę. Zaj…sta!
Oczywiście proszę tego komunikatu nie brać aż tak dosłownie.
A czy brakuje mi wątków nauczycielskich?
Jakoś sobie radzę.
Na przykład śledzę z zapartym tchem dzieje Brunona. Francuskiego nauczyciela, bohatera „Cząstek elementarnych” Houellebecqa.
W tym momencie Brunon, po perypetiach z uczennicami klas młodszych został przeniesiony na odcinek programowy.
Pracuje nad programem lekcji języka francuskiego.
Czytam też Rozanowa. Rosyjski filozof z przełomu wieków XIX i XX-ego.
Ciekawe poglądy.
Trochę taki rosyjski Nietzsche.
Miał bzika na punkcie Dostojewskiego.
Do tego stopnia, że aby mieć coś tylko dla siebie związanego z autorem „Idioty”, ożenił się z jego byłą partnerką życiową.
Była sporo (kilkanaście lat ) od niego starsza i strasznie wykorzystywała swoje bliską znajomość z Dostojewskim.
Oto co wiadomo na temat tego związku:
„Jako młody chłopak ożenił się z Anastazją Susłową, dawna kochanką pisarza, kobietą o niewątpliwym powabie erotycznym, ale mściwą i rozpustną. Była z nim przez 6 lat, potem rzuciła go, nie dając przez niemal ćwierć wieku rozwodu”.
Ponoć Susłowa była prekursorką rosyjskiego feminizmu.
„Mój przyjaciel jest jednym z najlepszych w Polsce, ścisła czołówka potwierdzona wynikami znanych rankingów.”
I w przeciwieństwie do ciebie nie musi odreagowywać durnowatymi komentarzami na blogu. Bo jest w dobry w swoim zawodzie…….
Sytuacja nie jest nowa, ma swą historię i dokumentację, zacznę od czasu, gdy zacząłem studiować i pracować:
1) lata 70-te – studenci wiedzieli od profesorów, jak ohydnie władza traktuje nauczycieli; na uczelni giełda praca dla nauczycieli, wyjątkowo atrakcyjne miejsca, tak i ja się skusiłem, bo praca nad cudownym jeziorem, piękny, nowy lokal służbowy;
2) 80-te – w „Głosie nauczycielskim” mnóstwo ofert pracy dla nauczycieli, szczególny brak polonistów;
3) 80-te – ohydna weryfikacja, PZPR (dzisiejsi prominenci, np. Miller, Kwaśniewski), ze szkól wyrzucono kto to wie, ilu najlepszych nauczycieli;
4) 90-oferty pracy tym razem poza szkołą, od ręki dawano wielokrotność nauczycielskich zarobków, dawano najlepszym, wielu się skusiło, zwłaszcza urzędy celne dawały niewyobrażalne dla nauczyciela pieniądze;
5) 1999/2000 i do wejścia Polski do UE – masowa likwidacja szkół ze względu na reformę Buzka (to wybitna postać związana z PO), na bruk wyrzucono mnóstwo nauczycieli, ileż było płaczu;
6) 2015 – likwidacja gimnazjów i znów masowa wyrzucanie nauczycieli;
7) czasy obecne – w dużych miastach z oczywistych powodów oferują dobrą płacę poza szkołą, wielu się skusi.
Na pewno jednak nie wszyscy najlepsi, a niektórzy. I dobrze – mają prawo dobrze żyć, ale to nadal ok. 500 000 nauczycieli zostaje w szkołach, a wielu (zwłaszcza na wsi) marzy o tej pracy: 3, 6 dniówka, stała i pewna praca do emerytury, no chyba że stuknięci reformatorzy znowu zaczną reorganizować, likwidować szkoły itp.
Doskonale udokumentowana historia traktowania przez wszelkie władze nauczycieli jak piąte koło u wozu. Czy PZPR, czy PO, czy PiS – wsio tak samo.
8) 60-te – makabra, żaden nasz nauczyciel nie miał mgr, ponad 400 uczniów, kibel z drewna poza szkołą, żadnej łazienki czy umywalki, szkoła to rudera po dworku, właściciela wygnano, zabierając mu majątek, władza usiłuje coś zrobić, więc 1000 szkół na 1000-lecie, nauczyciele wynajmowali klitki u gospodarzy, wielu mieszkało na poddaszu bez ogrzewania i łazienek, wiem, widziałem, byłem w ich nędznych izbach, bo kazali mi przynosić zeszyty do poprawy.
I zawsze najgorsze pensje, jakieś 2/3 krajowej, liczył się robociarz, a nauczyciel przez władzę był traktowany jak śmieć, niewiele się zmieniło: czy PZPR, czy PO, czy PiS – jedna i ta sama…
To historia wielkiej grandy i skandalu. Ale jednak nauczyciele uczą, dokształcają się, mają wyniki, no, oczywiście, o nich się milczy, bohaterami są ci, którzy odchodzą, kto ich trzyma, kto ich ciągnął na sznurku do szkoły, wiedzieli dobrze, co dla władzy polskiej znaczy nauczyciel, znaczy piąte koło u wozu.
I to się nie zmieni.
A teraz wrażliwi niech nie czytają (zresztą, kogo obchodzi prawda).
Ten kibel. Od budynku szkoły oddalony o jakieś 50 m, opodal lasku, chaszcze. Drewniany, cuchnęło z daleka. Z jednej strony osiem kabin typu wychodek dla uczennic, po drugiej stronie tyleż dla uczniów. A było nas ponad 400.
Pamiętam, jak na lekcjach nauczyciele apelowali, abyśmy jednak załatwiali się w tym kiblu, nie zaś w lasku i chaszczach. Na darmo, trudno było wejść pomiędzy te chaszcze, tak zionęło i pełno kup. No, ale na 400 dzieci zaledwie 8 kabin.
A gdzie wychodek dla nauczycielek, dla nauczycieli? Zdaje się, że mieli jedną z kabin w tym kiblu, w każdym bądź razie za potrzebą wychodzili w czasie lekcji, na pewno w szkole (w budynku) nie było łazienki ani ubikacji.
Do dziś czuje odrazę do wszelkich publicznych kibli, ten smród w pobliżu naszej szkoły… Ot, oświata, panowie szlachta. To, co najważniejsze – polska edukacja – dla was znaczy g…, ale winni są pracujący nauczyciele, bohaterowie to, co którzy odchodzą…
Dlaczego, k…, jeszcze siedzę na tym blogu i forum, gdzie zakłamanie jest w cenie, a prawda o tym, jak władza nas traktuje liczy się tyle, co… dobra, niech wam będzie.
Jeśli opisana sytuacja to cena wstawania Polski z kolan, to czy oznacza to, że ta wyśniona „tu jest Polska” to kraina niewykształconych ćwoków, u-kraina cywilizowanego świata? A więc tak wygląda „pułapka średniego ćwokostwa”, przed którą ostrzegał nas Premier Tysiąclecia – nauczycielki do pieluch, nauczyciele do łopat, woźne na katedry!
@Hoy As Adios
>80-te – ohydna weryfikacja, PZPR (dzisiejsi prominenci, np. Miller, Kwaśniewski), ze szkól wyrzucono kto to wie, ilu najlepszych nauczycieli;<
Znałem w latach 80-tych wielu opozycyjnych nauczycieli, również takich, których nazwiska po 1989 znalazły się na pierwszych stronach gazet, również NAJLEPSZYCH i wtedy i później. NIKOGO nie wyrzucono. W skrajnym przypadku ojca rzecznika rządu Olszewskiego PRZENIESIONO z LO do LO … 😉 W latach 70-tych uczyła mnie angielskiego w LO żona jednego z dwóch facetów, o których był na UW marzec 1968, nawet z nim kiedyś się po soczku w ich domu na Saskiej Kępie z kolegami napiliśmy. I NIC … Więc "trochę" te prześladowania koloryzujesz …
Izydor Danken
19 CZERWCA 2023
17:49
„ …. kobietą o niewątpliwym powabie erotycznym, ale mściwą i rozpustną. Ponoć Susłowa była prekursorką rosyjskiego feminizmu”.
Niemożliwe, powab erotyczny wyklucza poglądy feministyczne. Nie spotkałem powabnej erotycznie feministki. Wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka ― feministka, która w polityce zaszła najwyżej, była ładną kobietą, jednak o znikomej powabności.
Praca za 2000 zł dla idei. Marzenie, naprawdę? Życie kosztuje, a praca w szkole to hobby dla żon bogatych mężów. Jeśli ktoś musi utrzymać się sam, to do szkoły nie pójdzie. Szkoda czasu i życia. Jest wiele lepiej płatnych prac, a uczniowie i rodzice roszczeniowi. Wydaje im się, że nauczyciel powinien pracować od rana do wieczora. Nie, nie powinien, a bąbelki mają rodziców, którzy powinni je wychowywać, bo tablet nie da rady.
Gacie w natarciu.
Tusk – Kaczyński ma pełne gacie.
Szostkiewicz ― W gaciach pełnych referendum (felieton o Kaczyńskim)
„Jarosławowi puściły zwieracze” ― pod Wawelem podczas Mszy w intencji Lecha Kaczyńskiego.
Hasło manifestacji krakowskich intelektualistów.
japs
19 CZERWCA 2023
14:14
„Za Tuska nie całą budżetówka miała zamrożone pensje. Np. sędziowie, mundurówka i o ile dobrze pamiętam nauczyciele dwukrotnie mieli podwyżkę. Np. administracja nie dostała nic”.
To prawda, policjanci dostali podwyższę tylko dlatego, że w PL były Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Sędziowie nie dostali, ale jest oczywiste, że tej jesieni masochistycznie zagłosują przeciw sobie ― na Tuska.
wladimirz
19 CZERWCA 2023 19:42
Ale dobrze. Niech ci będzie.
Sama weryfikacja była czymś wyjątkowo ohydnym i upokarzającym dla nauczycieli. Wiedzieli o nas wszystko, każdy detal. Mieli teczki pełne jakichś dokumentów, jak zrobionych?, na jakiej podstawie?, patrzyli w nie i rzucali pytania ściśle związane z naszą pracą zawodową i osobistymi sprawami.
Czułem się, jakbym był bydlakiem, bandytą i najgorszym mordercą. Dwóch tajniaków przesłuchiwało i decydowało o losie, sąd kapturowy.
@Heaven and Hell g. 15: 40
Czyżbyś coś insynuował pisząc w języku „przyjaciół moskali”?
@H and H g. 15: 46
Nie pisałem o Twoim przyjacielu, to było uogólnienie, próba zwrócenia uwagi na pewien proces toczący się w oświacie, a nie wyliczanie ilu i jakich nauczycieli rokrocznie ubywa z przyczyn innych niż emerytura. Z całym szacunkiem dla Ciebie i Twojego przyjaciela, ale nie interesują mnie poszczególne przypadki, ale sam proces i jego przyczyny i o tym pisałem. Z „dwojga imion” zdaje się bliżej Tobie do tego drugiego, albowiem nie odrobiłeś podstawowej lekcji. Lekcji czytania ze zrozumieniem.
wladimirz
19 CZERWCA 2023 19:42
I bodaj czy nie najważniejsze: zebrali teczki na kilkaset tysięcy nauczycieli, kilkaset tysięcy teczek.
Jak długo je sporządzali? Czy nawet i po 1989?
Gdzie te teczki są? Czy spalili? Czy w IPN? Czy gdzie indziej?
Dotyczyły także prywatnych spraw, drażliwych. Jaką nauczyciele mają obronę przed tym, co pisano i gromadzono za ich plecami?
Kilkaset tysięcy nauczycieli wnikliwie bez ich wiedzy opisywanych i nic. Panowie towarzysze dziś brylują i uczą, jak powinna wyglądać edukacja.
@Hoy Es Adios
Tak owszem weryfikowano dziennikarzy, ale nie NAUCZYCIELI. Koloryzujesz … 😉 Ja w 1981/2 byłem już nauczycielem w stołecznym LO, z moich koleżanek np. mąż jednej był po 1989 wiceministrem w 5 aż kolejnych solidarnościowych gabinetach, a drugiej – szefem Komisji Likwidacyjnej RSW Prasa(czyli w „S” też figury!), a jednak nawet one takiej procedury nie przechodziły, bo jej NIE BYŁO … 😉 Po prostu weryfikacji NAUCZYCIELI nie było!!!
PiS się obraził na Łódź. Wielka strata. Podobno przenoszą się pod Wrocław na działkę Morawieckich.
wladimirz
19 CZERWCA 2023 23:22
Być może żyjemy w dwóch różnych światach: jeden z nas w realnym, drugi w urojonym, ale poczytaj sobie, jeśli raczysz, ja mam dowody, argumenty, fakty. Co ty masz?
„Dodatkowy stres powodowało oczekiwanie na weryfikacje nauczycieli, które polegały na rozmowach poszczególnych nauczycieli z komisją, w której skład wchodzili: dyrektor szkoły, szef szkolnej podstawowej organizacji partyjnej, sekretarz gminnego PZPR, wizytator kuratorium, zaś później także przedstawiciel ogniska Związku Nauczycielstwa Polskiego. Rozmowy wyglądały różnie, nie omijały pytań natury politycznej. Bywało, że kończyły się wnioskami o zwolnienie z pracy. Czasami „przesłuchiwani” nauczyciele sami z trzaskiem opuszczali salę, czasami odmawiali tego typu weryfikacji ideologicznej, co było równoznaczne ze zwolnieniem z pracy.
Warto mieć świadomość, że nauczyciele byli drugą – oprócz dziennikarzy – grupą zawodową, która przeszła tego typu selekcję. Ukazuje to znaczenie, jakie ideolodzy partyjni spod znaku członków biura politycznego PZPR: Stefana Olszowskiego czy Stanisława Grabskiego, przywiązywali do oświaty.”
https://wojciechksiazek.wordpress.com/weryfikacje-nauczycieli-w-stanie-wojennym/
Płynna rzeczywistość
19 CZERWCA 2023 23:55
Bogata Łódź rządzona przez PO obraziła się na kilkadziesiąt milionów zł, zarobi kto inny.
PS Kler dostał od PZPR i „Solidarności” 100 mld (dziś to ok. bilion), dostał, ma jako swoje, więc robi, co chce ze swoim. Żałujesz, że kler działki nie sprzedał tobie? Dlaczego nie plujesz na PZPR i „Solidarność”, które publiczną forsę sprezentowały klerowi, a plujesz na tego, który kupił od kleru?
Jan
19 CZERWCA 2023 21:53
Serdecznie dziękuję za reprymendę!!!
Oczywiście: 1) masz klucz odpowiedzi, dlatego umiesz czytać ze zrozumieniem? 2) ja także pisałem o procesach, zjawiskach, historii, no ale twoja racja jest najracniejsza i dlatego pozwalasz sobie na pewne nowatorskie określenia w języku polskim.
PS Napisz zrozumiale, może ci się uda ta sztuka, wtedy inni będą czytać ze zrozumieniem.
Napisz zrozumiale, napisz zrozumiale, napisz zrozumiale, jeśli rozumiesz, co napisałem, a staram się pisać zrozumiale, napisz zrozumiale.
Agata 52
19 CZERWCA 2023 20:51
Pełna zgodność. Ta pani ma męża, który dużo zarabia w Niemczech.
O tym pisałem, że szkoła jest dla kobiet z racji niskich zarobków, tak to urządziła komuna i tak jest do dziś, nie ja to urządziłem, a komuna.
@Hoy Es Adios
Albo ZMYŚLASZ albo ktoś sobie status kombatancki próbuje dorobić albo opisujesz LOKALNĄ jakąś inicjatywę (bywały!)… Skoro jednak w samej stolicy NICZEGO TAKIEGO nie było, a tam się ZNANA czołówka nauczycieli „S” mieściła (z internowanymi, a jakże, małżonkami) …
Ale ciekawy jestem tych twoich „dowodów” … 😉
Ho, ho, Gospodarz hołduje staroświeckim wartościom humanistycznym!
– Najpierw była informacja od uczniów, żeby na wolnej stronie nie wpisywać informacji, że jest to nagroda, aby mogli się wymienić czy nawet ją sprzedać. Teraz dochodzi do tego, że w ogóle nie chcą książek. To konsekwencja braku finansów w szkołach, nawet przy pomocy rodziców. Przez lata brakowało pieniędzy na porządne nagrody. Kupowano książki z wyprzedaży, które niekoniecznie były interesujące dla młodzieży – przyznaje Dariusz Chętkowski, polonista z Łodzi, autor bloga Belfer Blog i książek o szkole.
(…)
– Dobre książki kosztują dużo, ale skoro książka przeżywa w Polsce bardzo duży kryzys, a czytelnictwo spada, to trzeba byłoby zacząć rozmawiać o tym, jaką rolę szkoła mogłaby rozegrać w przywróceniu chęci do czytania. Można byłoby poprzez kuratorium i resort edukacji nawiązać współpracę z wydawnictwami, tak jak dzisiaj współpracuje się z firmami informatycznymi. Zapewne wymagałoby to zmian ze strony ministerstwa w kanonie lektur. Gdyby dodano więcej współczesnych tytułów, co sprawiłoby wzrost ich sprzedaży, instytucje wydawnicze mogłyby się odwdzięczyć sponsorowaniem nagród w postaci ciekawych książek – zaznacza.
I dodaje: – Uważam, że wszyscy uczniowie powinni zostać nagrodzeni, ponieważ każdy zrobił jakiś postęp. Jedni w sporcie, inni w działalności charytatywnej czy samopomocy koleżeńskiej. Rolą wychowawcy, dyrekcji i rady pedagogicznej jest wymyślenie takich nagród, które ucieszą ucznia. Jeśli to jest pieniądz, zawsze będzie spora grupa odrzuconych. Niektórzy zostaną pominięci, bo zabraknie funduszy. Na pewno potrzebna jest szeroka dyskusja na ten temat, bo nagrody poszły w bardzo złym kierunku.
Niestety, w Łodzi chyba nie ma targów książki 🙁 więc trudno znaleźć te perełki literatury współczesnej, na placu boju o duszę dziewczęco-chłopięcą zostałyby Wydawnictwo Czarne, Literackie, Agora i kilku innych wielkich graczy, jeśli kupujący byłby świadomym kupującym. Tymczasem na typowych targach książki największe kolejki ustawiają się do wydawnictwa po książki typu „Leah szybko zakochała się w chłopcu budzącym respekt na całym osiedlu. Chodziła za nim jak cień, a on nigdy nie zwracał na nią uwagi. Aż do momentu, kiedy zaczęli dzielić pewien sekret – Carter w ukryciu śpiewał oraz grał na gitarze i był w tym bardzo dobry. Jednak Leah czuła się nieszczęśliwa w tej relacji. Owszem, Carter był jej przyjacielem, stawał w jej obronie, spędzała w jego pokoju sporo czasu, ale to nie ją zapraszał do siebie na noc. Dziewczyna była chorobliwie zazdrosna. Czy Carter w końcu zauważy, że jej serce bije tylko dla niego?”.
Książki, które w Czechach schodzą w nakładach ponadstutysięcznych, w Polsce z trudem sprzedają się w tysiącu egzemplarzy.
Mamy już program 500+, 800+ i 300+. Są kraje, w których każdy uczeń może kupić sobie raz w roku książkę sponsorowaną przez społeczeństwo. W Polsce wystarczyłoby 30+.
Czy nie jest Platforma formacją antysystemową, zważywszy że od lat zażarcie neguje potrzebę istnienia i rządzenia partii już trzykrotnie preferowanej przez system? System demokratyczny w Kraju.
Kryzys notowań 3Drogi i Lewicy, duże wzmocnienie PO która na 5% (punktów proc) zbliżyła się do wielkiego lidera, czyli ma o milion ludzi mniejsze poparcie niż PiS
2024 będzie ciężkim rokiem, rokiem wzrostu cen warzyw i spadku tempa wzrostu gospodarczego, a może nawet recesji światowej.
Prowokatorzy z trzeciej na podium poparcia Konfederacji weszli w tłum wiecowy PO z bannerami typu PO & PiS to Bieda. Pożegnały ich brutalne rękoczyny, te niedemokratyczne odruchy badają organy.
Interview ze starym Chomskim. Jeszcze nie słuchałem, więc niczego konkretnego nie lansuję:
https://www.youtube.com/watch?v=TQ-Crh3rdQA
@Hoy As Adios
Tu masz życiorys najbardziej opozycyjnego z opozycyjnych nauczycieli i chyba najsłynniejszego (znałem!) – miał on swoje wady, o których tu nie piszą bo on nie żyje, zmieniał szkoły, był internowany, ale o WERYFIKACJI ani słowa … 😉
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ireneusz_Gugulski
A tu kolejna sława, którą też znałem – defekt ten sam co u Gugulskiego, ale o weryfikacji (a TAKIEGO to już na pewno powinni negatywnie zweryfikować jako nauczyciela), a tu NIC … 😉
https://pl.wikipedia.org/wiki/Miros%C5%82aw_Sawicki
@Hoy Es Adios
To co pisze Książek – związkowy aparatczyk „S” z Trójmiasta, później – w nagrodę – najbardziej nieudaczny i fantazjujący wiceminister u Handkego – to są zmyślenia mające podnieść jego kombatancki status, ew. opis LOKALNEJ akcji w specyficznym Trójmieście … 😉 Nawet TU nic nie ma o usunięciu z zawodu takiego TUZA w ramach weryfikacji, a przecież pracował od roku 1980. Drzwiami też jak widać nie trzasnął … 😉
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Ksi%C4%85%C5%BCek
wladimirz
20 CZERWCA 2023 11:19
Ach, więc sobie jednak nie uroiłem, weryfikowali nas.
PS Nie obchodzi mnie to, co zrobił albo i nie zrobił Książek, natomiast liczy się fakt: weryfikowano nas. Dlatego nadal aktualnie moje pytanie: co się stało z setkami tysięcy teczek, które założono nauczycielom i wypełniono materiałami zdobytymi bez naszej wiedzy.
wladimirz
20 CZERWCA 2023 11:10
Ach, skoro ktoś nie napisał, to znaczy, że nie weryfikowali nas. Fakt, mam urojenia.
PS Weryfikację przeszedłem pomyślnie, co prawda wcześniej PZPR mnie wywaliła, ale zaraz dzięki PSL znowu przywróciła, uprzejmi zaś weryfikatorzy orzekli: „wreszcie zmądrzałem, mogę pracować”.
wladimirz
20 CZERWCA 2023 11:10
To również urojenie?
„Represje związane z wprowadzeniem stanu wojennego dotknęły również szkolnictwa, które
podobnie jak wyższe uczelnie zostało zdominowane przez komisarzy wojskowych. Zawieszono
działalność wszystkich okręgowych i centralnych struktur Związku Nauczycielstwa Polskiego
(ZNP)492”
https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstream/10593/12450/1/Ruci%C5%84ski_%C5%9Arodowisko%20o%C5%9Bwiatowe%20w%20Polsce%20po%20wprowadzeniu%20stanu%20wojennego.pdf
, usuwając z jej szeregów wszystkich nauczycieli współpracujących z „S”
493
.
485 Wacław Felczak – urodzony 29 maja 1916 r. w Golbicach, zmarły 23 października 1993 r. w Krakowie, historyk. W
czasie wojny emisariusz rządu na emigracji. Po wojnie kontynuował podziemną działalność; W. Frazik, Wacław Felczak
(1916–1993), [w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944–1956: Słownik biograficzny, red. T. Balbus, t. II, Kraków
– Warszawa – Wrocław, 2004, s. 108–117.
486 Mieczysław Pszon – urodzony 23 grudnia 1915 r., zmarły 5 października 1995 r., dziennikarz, polityk. W czasie wojny
związany z rządem w Londynie. Po wojnie emisariusz rządu Londyńskiego w Krakowie. W latach 60 związany z
„Tygodnikiem Powszechnym”. Po 1989 r. związany z rządem Tadeusza Mazowieckiego; J. Turowicz, 75 lat Mieczysława
Pszona, „Tygodnik Powszechny”, nr 51–52, b.m. 1990, s. 3.
487 Krzysztof Kozłowski – urodzony 18 sierpnia 1931 r. w Przybysławicach, dziennikarz, filozof;
http://web.archive.org/web/20010222032555/http://www.senat.gov.pl/K4/SENAT/Senator/Kozlowsk.htm [29.08.2011]
488 Emanuel Rostworowski – urodzony 8 stycznia 1923 r. w Krakowie, zmarły 8 października 1989 r.w Krakowie, polski
historyk zajmujący się historią nowożytną, związany z UJ i PAN; J. Michalski, J. Tazbir, Emanuel Rostworowski, [w:]
Polski Słownik Biograficzny, red. E. Rostworowski, t. XXXII, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1989, s. 183–
187.
489 Stefan Kieniewicz – urodzony 20 września 1907 r. w Dereszewicach, zmarły 2 maja 1992 r. w Konstancinie, polski
historyk związany z PAN oraz UW; E. Orman, Wnuk powstania styczniowego, „Polityka”, nr 38, b.m. 2007, s. 105.
490 R. Terlecki, Profesorowie UJ w aktach UB i SB, Kraków 2002, s. 198.
491 W. Bartoszewski, Dziennik z internowania w Jaworze 15.12.1981–9.04.1982, Warszawa 2006, s. 32.
492 Związek Nauczycielstwa Polskiego – organizacja skupiająca ludzi oświaty powstała w lipcu 1930 r. W okresie II wojny
światowej wspierała i organizowała tajne nauczanie tworząc Tajną Organizację Nauczycielską (TON). ZNP zostało
reaktywowane przez władzę komunistyczną w 1945 r. W latach osiemdziesiątych część działaczy ZNP przeszła do
powstałej „S”. ZNP po 13 grudnia 1981 r. został zawieszony, a po przeprowadzonej weryfikacji ponownie przywrócony 5
sierpnia 1983 r.; Wielka Encyklopedia Oxford, red. H. Mc Glynn, t. XX, Warszawa 2010, s. 252.
493 Związek Nauczycielstwa Polskiego na Pomorzu Szczecińskim w latach 1975–1985, red. L. Turek-Kwiatkowska,
Szczecin 1988, s. 12.
Przegląd Prawniczy Ekonomiczny i Społeczny 3/2014
165
Nauczycieli i pracowników poddano zdecydowanej weryfikacji, którą przeprowadzały
specjalnie przygotowane komisje. Podczas rozmów starano się dowiedzieć czy pedagodzy należycie
rozumieli treści ideologicznego wychowania, akceptowali socjalistyczny system wartości,
kształtowali u uczniów postawy patriotycznego przywiązania do państwa, utrzymywali świecki
charakter szkoły, oddziaływali na młodzież pod kątem ideologii i zasad ustrojowych państwa
494
Nauczycieli karano za wszelkie formy solidaryzowania się z opozycją, a struktury „S” w szkołach
zostały całkowicie rozbite. Po 13 grudnia 1981 r. niepokornych nauczycieli internowano, aby pokazać
środowisku oświatowemu, że wszelkie formy buntu i protestu będą karane
495
. Łącznie w stanie
wojennym represjami objęto około 1200 pracowników szkół i uczelni wyższych
496
wladimirz
20 CZERWCA 2023 11:10
Wersja krótsza poprzedniego.
Czy to także urojenie?
„Represje związane z wprowadzeniem stanu wojennego dotknęły również szkolnictwa, które podobnie jak wyższe uczelnie zostało zdominowane przez komisarzy wojskowych. Zawieszono działalność wszystkich okręgowych i centralnych struktur Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), usuwając z jej szeregów wszystkich nauczycieli współpracujących z „S”. Nauczycieli i pracowników poddano zdecydowanej weryfikacji, którą przeprowadzały
specjalnie przygotowane komisje. Podczas rozmów starano się dowiedzieć czy pedagodzy należycie rozumieli treści ideologicznego wychowania, akceptowali socjalistyczny system wartości, kształtowali u uczniów postawy patriotycznego przywiązania do państwa, utrzymywali świecki charakter szkoły, oddziaływali na młodzież pod kątem ideologii i zasad ustrojowych państwa.
Nauczycieli karano za wszelkie formy solidaryzowania się z opozycją, a struktury „S” w szkołach zostały całkowicie rozbite. Po 13 grudnia 1981 r. niepokornych nauczycieli internowano, aby pokazać środowisku oświatowemu, że wszelkie formy buntu i protestu będą karane. Łącznie w stanie
wojennym represjami objęto około 1200 pracowników szkół i uczelni wyższych”.
https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstream/10593/12450/1/Ruci%C5%84ski_%C5%9Arodowisko%20o%C5%9Bwiatowe%20w%20Polsce%20po%20wprowadzeniu%20stanu%20wojennego.pdf
wladimirz
20 CZERWCA 2023 9:20
Podałem linki i cytaty.
Natomiast ja zmyślam, mam urojenia, uznaj to za fakt. A relacje innych nauczycieli zakwalifikuj także jako konfabulacja. Twoja rzecz. Nie umiesz podważyć faktów, więc negujesz fakty. Dobra metoda, mnie przekonałeś.
wladimirz
20 CZERWCA 2023 9:20
Oto kolejna relacja, a jest ich mnóstwo, proszę, uznaj to, co napisano w 2011, za urojenie, to dobra twoja argumentacja, niezwykle celna: faktów nie było, może i mnie także nie ma… Sprawdź w lustrze, czy przypadkiem nie polemizujesz z sobą, tyle że fikcyjnym…
„W oświacie, również w drodze „weryfikacji”, za „nieodpowiednie” uznano około 1200 osób. Nauczycieli nękano też karami dyscyplinarnymi. Nagany udzielano nawet za takie „przewinienia” jak „wyeksponowanie w miejscu pracy mapy II Rzeczypospolitej”.
wladimirz
20 CZERWCA 2023 9:20
Przepraszam, zapomniałem wkleić link do powyższego cytatu, oto teraz ten adres:
https://www.tygodnikpowszechny.pl/czas-czystek-141105
Jest kandydat na ministra, bo w kuratoriach to jednak za mało płacą:
https://pbs.twimg.com/media/FzC_bXKX0AY8a96.jpg
@Hoy Es Adios
Podałem przykłady niewątpliwie znanym SB&PZPR&Kuratorium (i KC PZPR też) TUZÓW nauczycielskiej opozycji – wszyscy oni dalej wykonywali zawód nauczyciela mimo RZEKOMEJ weryfikacji. To KOGO w ramach niej wyrzucano??? Owszem wyrzucano za różne skrajne wykroczenia przeciw stanowi wojennemu i jego przepisom, ale nie w ramach JEDNORAZOWEJ weryfikacji tylko w trybie CIĄGŁYM … 😉 I KTO to jest te 1200 osób, skoro znanych wszystkim możliwym władzom jawnym i tajnym od lat TUZÓW „S” i opozycji nie pozbawiono prawa wykonywania zawodu??? Chętnie się dowiem o jakimś zapoznanym bohaterze … 😉 Dziś WIELU, np. stara się o status prześladowanych (dla KASY misiu, dla KASY 😉 ] albo np. w IPN zarabia na chlebuś grubo posmarowany masełkiem TWORZĄC historię 😉
Nauczyciele to największa grupa zawodowa w Polsce. Dla pewnej części, niejako od zawsze, był to jedynie epizod w życiu. Nauczyciele, to również ludzie, i tak jak oni, mają swoje interesy materialne. Jedni potrafią pracę w szkole i poza nią tak sobie poukładać, że dochody są wystarczające na miarę aspiracji, inni wolą zmienić pracę.
Odchodziłem z kilku miejsc w swoim życiu, i zawsze docierały do mnie głosy z wpisu gospodarza: „Dobrze zrobiłeś”, ale i … przestrogi. Odchodzili i będą odchodzili ludzie z policji, wojska, korporacji. Priorytetem szkoły, jako dominanta, stała się opieka nad dziećmi i ewentualnie edukacja. Warto poobserwować, co dzieje się w edukacji innych krajów Unii i już będziemy wiedzieli co będzie u nas za lat kilka. Decyzje urzędników mogą spowodować, że nawet wysforujemy się na czoło tego peletonu.
@Hoy Es Adios
BTW te 1200 osób to poszkodowani w RÓŻNYCH OKOLICZNOŚCIACH przez stan wojenny nauczyciele – również drukarze czy kolporterzy podziemnych wydawnictw, organizatorzy i inspiratorzy demonstracji itp. itd., a nie mitycznej (!) weryfikacji. BTW 1200 z, powiedzmy, 600 tys.(a nauczycieli wtedy było więcej!), to zaledwie 0,2 % czyli JEDEN nauczyciel na KILKA szkół – ot taka to była rzeź … 😉
@Władimirz @Ontario
Moja fizyczka , p. prof. Ewa Mołdawa była internowana, a Zabrze na tle np. sąsiednich Gliwic było b. spokojnym miastem. Po ’89 roku pracowała w szkole i nie dyskontowała kombatanctwa na konfitury. Nawet wpisu w wiki nie ma.
http://odznaczeni-kwis.ipn.gov.pl/persons/view/cc755018-c7d2-44f2-8655-95493372b256
CBA dobiera się do garnka
Jak poinformowała stacja TVN24 Najwyższa Izba Kontroli ustaliła, że minister edukacji Przemysław Czarnek nielegalnie rozdzielił 6 mln złotych w ramach programu inwestycyjnego nazwanego przez media (po ujawnieniu, na co poszły pieniądze) willa plus. Nieprawidłowości i błędy szefa resortu oświaty, jakie NIK ujawnił w trakcie kontroli realizacji programu, to m.in. nieprecyzyjne zasady, które pozwoliły na nadmierną uznaniowość oraz odgórne sterowanie konkursem. Na nieprawidłowości te zwracało uwagę już we wrześniu ubiegłego roku Centralne Biuro Antykorupcyjne.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29887846,cba-ostrzegalo-przemyslawa-czarnka-ws-willi-plus-jakich.html#do_w=46&do_v=723&do_st=RS&do_sid=1016&do_a=1016&s=BoxNewsImg1&do_upid=723_ti&do_utid=29887846&do_uvid=1687263930713
@Władimirz @Ontario
Aby wziąć społeczeństwo za twarz wtedy (stan wojenny) i dziś (kredyt) trzeba je zastraszyć. Jeżeli nie ma ofiar, to nikt się nie będzie bał. Dlatego musiało kilkanaście osób zginąć jawnie, kilkaset w okolicznościach dziwnych, i wtedy wszystko nagle zrobiło się jedwabiste, chociaż niekoniecznie eleganckie.
„Łącznie wydano 10 132 decyzji o internowaniu w stosunku do 9736 osób. W miejscach odosobnienia przebywało równocześnie – według danych Ministerstwa Sprawiedliwości – 5128 internowanych, w tym 313 kobiet (dane z 21 grudnia 1981).”
Jeżeli wśród internowanych 1200 osób to nauczyciele, to ilu było np. stoczniowców?
@KC
Ja nie podważam internowań etc. tylko WERYFIACJĘ w kształcie tu opisanym … Bo owszem – w znajomej szkole za zbiórkę na rzecz rodzin internowanych internowano szefową „S” (żeby było śmieszniej – przed 1980 rokiem była szefową POP PZPR , takich przypadków znam więcej!) .
@Płynna rzeczywistość 19 CZERWCA 2023 23:55
Obraził się, bo władze miasta zagroziły, że przeznaczą dochody z wynajmu obiektu na program in vitro. A PiS i tak zapłaci kary umowne za zmianę planów.
@Ontario
te teczki spłonęły, zostały zmikrofilmowane i… gdzieś sobie są.
wladimirz
20 CZERWCA 2023 14:25
Pokonałeś mnie, mając argumenty nie do obalenia: weryfikacja nauczycieli to mój wymysł, co więcej, ja także jestem wymysłem (czyim?).
Na szczęście, ty jesteś fakt.
Krzysztof Cywiński
20 CZERWCA 2023 14:45
Nie pisałem o kombatanctwie, ale o tym, że była haniebna weryfikacja nauczycieli.
Opinia Hanny Lis w sprawie Daukszewicza i Szkła kontaktowego. Diagnozuje „dziaderską mentalność” u Daukszewicza i dezawuuje słynny program TVN:
„Szkła” nie oglądam od dawna. Od dawna irytował mnie ta maniera infantylnego heheszkowania z rzeczy ze wszech miar poważnych” – napisała Lis.
@Ontario
>Nauczycieli karano za wszelkie formy solidaryzowania się z opozycją, a struktury „S” w szkołach zostały całkowicie rozbite<
O tu masz najlepszy przykład koloryzowania "strasznego terroru" stanu wojennego bo to mit założycielski obecnej władzy (POPiS!), która z nim ponoć bohatersko walczyła … 😉 A to, wg klasyfikacji ks.Tischnera , guanoprawda jest …
Otóż od początku stanu wojennego dostawałem ulotki i publikacje "S" i wiem, że tak było w wielu warszawskich szkołach … 😉 Więc to "całkowite rozbicie" to jakaś ściema jest… 😉
Najlepszy prezent na zakończenie roku szkolnego:
https://twitter.com/Gerashchenko_en/status/1670895149411344385
wladimirz
20 CZERWCA 2023 17:12
Ale czego ode mnie chcesz? Już na 100 % przyznałem ci rację.
A teraz dodam:
NIE było żadnej weryfikacji nauczycieli w latach 80-tych. Wówczas nauczyciele to lojalni funkcjonariusze reżimu, ani jeden nie podniósł głowy, niepotrzebna była weryfikacja, zwłaszcza że
kadry dyrektorskie oraz większość nauczycieli to członkowie z czerwoną legitką PZPR albo zieloną ZSL.
Swoi swoich nie musieli weryfikować.
To trochę wstyd i przykre, Polacy nie zginali karku, a nauczycielstwo na kolanach wiernie indoktrynujące dziatwę i młodzież.
Powtarzam: NIE było weryfikacji nauczycieli.
@zrimidalw
1.Widzę, że się nauczyłeś lustrem posługiwać w pisaniu .. 😉
2.FAKT – nie było. Byli nauczyciele, którzy podpadli przepisom stanu wojennego(lokalnej władzy!) i NIEKTÓRZY ponieśli konsekwencje. Na ile % to było autentyczne, a na ile „legendowanie” agentów nie wiem…. 😉 Ale na pewno najbardziej znani SB/PZPR/kuratorium (i Polsce) opozycjoniści z grona nauczycielskiego nie zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu(przykłady podałem!), a gdyby ogólnopolska weryfikacja nauczycieli nauczycieli się odbyła, to ONI je powinni stracić w pierwszej kolejności. I to by było na tyle … 😉
Jesli nauczyciel jest dobrym nauczycielem, w sensie efektywnosci nauczania, to jego odejscie jest strata dla uczniow, ktorzy w szkole pozostaja na dalsze lata nauki. Jesli nauczyciel jest kiepski, w sensie efektywnosci nauczania, to dobrze, ze odchodzi. Nie rozumiem dlaczego uczniowie skladaja gratulacje nauczycielom, ktorzy odchodza. Wydaje sie, ze uczniowie w tym wzgledzie sami sobie szkodza.
@Ontario
Weryfikacja była nakazana wszędzie, jak w parafrazie Kochanowskiego – „pełno was, a jakoby nikogo nie było” 🙂
Wszystko zależało od lokalnych uwarunkowań, aktywności oficera SB, któremu podlegało dane miejsce pracy, siatki konfidenckiej, etc. Przegląd kadr był wszędzie, bo prawie wszystko było państwowe. Czasami prywatne porachunki można było zwekslować na nieprawomyślność. Ponieważ, jak już kiedyś pisałem, jesteśmy takim 10% społeczeństwem ( co 10 fachowiec, lekarz, prawnik, uczeń, nauczyciel) to i pewnie zjawisko, o którym Pan pisze, też było takie. Jak zauważył już ambasador carycy Katarzyny Otto Magnus von Stackelberg : „Wolność polska ujawniała się zawsze w sferze imaginacji i przyzwyczaiła ten naród do kultu działań pozornych”.
wladimirz
20 CZERWCA 2023 19:04
Ale po co drążysz, skoro już na 1000 % przyznałem ci rację.
PS. Twoje przykłady są najbardziej najdobrzejsze. Moje przykłady są najgorzej najgorzejsze. Nie kapuję, czego tu nie rozumiesz.
„Nie myślcie źle o tych, którzy zostają”
Ktoś wyżej skomentował to: smutne. Nie, dziwne.
I jak wyżej @wojtek_ab:
„Nie rozumiem dlaczego uczniowie skladaja gratulacje nauczycielom, ktorzy odchodza. Wydaje sie, ze uczniowie w tym względzie sami sobie szkodza.”- prawda? Serio- odchodzi dobry nauczyciel i jest radość i życzenia? A samemu wzruszą ramionami i westchną : najwyżej korki?
Zwróćmy też uwagę na zapis, że odchodzący nauczyciele nie żegnają się z koleżankami, kolegami. Zrywają więzi, wszystkie. Bardzo szkoda. Żal. Jednak to częste w środowisku.
Nie kupować go do końca czerwca, wzywa włoska organizacja konsumencka. Makaron jest jednym z artykułów spożywczych, które najbardziej zdrożały. Przed rokiem średnia cena za kilogram wynosiła 1,37 euro, obecnie przekracza 2 euro. We włoskich mediach zwraca się uwagę na to, że taki protest jest ważny jako mocny sygnał. Organizatorzy strajku liczą na to, że klienci powstrzymają się przed zakupem spaghetti, wstążek, świderków, kokardek i setek innych odmian makaronu.
Krzysztof Cywiński
20 CZERWCA 2023 20:12
Opinie wrogów nie są warte złamanego grosza, bo bandyta, ludobójca zawsze znajdzie usprawiedliwienie dla swoich zbrodni.
Napisałem tylko tyle, że komuna zrobiła weryfikację nauczycieli, a teraz w glorii demokratów niektórzy jej przedstawiciele brylują na salonach.
Spieszcie się kochać nauczycieli, tak szybko tracą zaufanie…
Nauczyciel z Sosnowca oglądał z młodzieżą „Franciszkańską 3”. Dostał naganę i został zwolniony za „utratę zaufania”
https://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/7,93867,29890321,nauczyciel-ogladal-z-mlodzieza-franciszkanska-3-dostal.html
Ho, ho, ho, i kto to mówi?
To będzie szok, bo do tej pory Polska była dumna, jeśli chodzi o poziom nauczania przedmiotów ścisłych. Nasi absolwenci na zagranicznych uczelniach robili wrażenie. Myślę, że to szybko się skończy – podkreśla XY.
A to prawie cytat z mojego dziecka:
– Na początku czułam, że złapałam Boga za nogi, ale z czasem było coraz gorzej. Umowa na rok lub na zastępstwo. Albo nawet tylko do zakończenia roku szkolnego, a w wakacje… zasiłek dla bezrobotnych
No ale to jest naprawdę mocne:
– Mam wrażenie, jakbyśmy cofnęli się do początku lat 90., kiedy gwałtownie podskoczyła gospodarka i pensje w prywatnych firmach. Inflacja też była wysoka. Ludzie sprzedawali skarpetki na targach i zarabiali więcej niż nauczyciel. Pedagodzy odchodzili, a uczniowie im gratulowali, bo tak kolosalne były różnice w zarobkach. Teraz jest podobnie.
Och, pamiętam tamte czasy. I ten handel skarpetkami, część mojej rodziny dorabiała tak do emerytury. Cios w samo serce.
@PR
PR poza tym, że przytoczył Pan piękny przykład betonu w polskiej szkole, to nie wydaje się Panu, że przy okazji udowodnił Pan, że nauczyciele nie powinni mieć takich samych wynagrodzeń? Przecież ci dwaj nauczyciele robili fajne rzeczy nie zasłaniając się systemem itp. A zostali zatrzymani przez dyr., poza tym ich praca nie podobała się pozostałym nauczycielom z ich szkoły.
Płynna rzeczywistość
21 CZERWCA 2023 11:25
Poczekaj na wygraną Tuska, wtedy będzie cios i w serce i w mózg (hallówki, podniesiony wiek emerytalny do 67, zamrażanie płac – to tylko przygrywka do właściwej melodii).
Za komuny niemal każdy nauczyciel na wsi hodował drób, świnie i uprawiał ziemię, aby dorobić do nędznej wypłaty, to było dopiero gnojenie nauczycieli przez komunę, a w latach Balcerowicza jeździliśmy do Berlina, do Turcji, do ZSRR – aby handlem dorobić do pensyjki.
Pod koniec lat 80-tych pakowało się do pociągu ogromny, ciężki radziecki telewizor kolorowy i wiozło do Polski na handel, tak nas urządzali politycy. Aby wyjechać do ZSRR po taki telewizor trzeba było mieć legitkę czerwoną PZPR albo TPPR.
Teraz wam źle, no, to zobaczycie, co się szykuje.
Róża
Najprostsze z pytań najtrudniejszych: jak odróżnić dobrego nauczyciela od nauczyciela niedobrego?
Ten system już się zawalił, tylko że tego jeszcze nie widać. Tak jak z demografią. Już wiadomo, że za ileś tam lat w Polsce będzie mieszkać góra 30 mln „rodowitych Polaków” i nic już nie jest tego w stanie zmienić. To samo z oświatą.
Róża,
Pytanie, jakie funkcje pełni oświata. Na te funkcje można patrzyć z punktu widzenia indywidualnego i społecznego.
Z punktu widzenia indywidualnego, szkoła wychowała mnie nie mniej niż rodzina i znajomi. Dała mi pracę. Pozwoliła rozwinąć, ehm, naturalne (=genetyczno-hormonalne) zdolności i podciągnęła mnie w tym, w czym jestem w naturalny sposób słaby, ale w tym podciąganiu mnie nie zabiła. Szkoła ukształtowała w znacznym stopniu mój światopogląd. I wszystkie te funkcje chcielibyśmy w szkole wzmocnić, pytanie – jak?
Od strony społecznej – szkoła przygotowuje/wychowuje w miarę świadomych obywateli, gotowych do pełnienia różnych funkcji społecznych. Szkoła powinna wyrównywać szanse i być fundamentem spójności społecznej, żeby nie było tak, że stołeczna szlachta sobie, a Szela-Kononowicz sobie.
No i teraz jeśli padają propozycje, by ustawowo płacić więcej nauczycielom np. w Warszawie, to ja się buntuję, bo to przeczy idei tej spójności społecznej. Jak to się dzieje, że Warszawa wciąż puchnie, a „prowincja” się wyludnia? Przecież żeby wyrównać szanse, to może trzeba by przywrócić te dodatki wiejskie, żeby zachęcić absolwentów UW i UJ do podjęcia pracy w wiejskich podstawówkach. Że to niemożliwe, że nikt po UW nie pójdzie uczyć na podkarpacką wieś? No właśnie – a dlaczego? Co poszło nie tak?
Ja bym wolał, żeby reformy oświaty projektowali fachowcy a nie taki Jasio jak ja. Jeśli już jednak miałbym coś proponować, to związane z podwyżką wynagrodzeń uzależnienie liczby godzin pensum „tablicowego” od przedmiotu. To minimum. Najniższe pensum tam, gdzie jest dużo pracy poza klasą. Ale mogę się mylić, myśląc, że geograf pracuje poza klasą mniej niż np. anglista czy polonista.
@Róża
Zdaje się, że w tej chwili Polska wydaje na tzw. socjał tyle, co na oświatę. Przecież to absurd.
Okazuje się że również prof. Środa zajęła stanowisko w sprawie Daukszewicza.
Oto wczoraj Krzysztof Daukszewicz wspomniał o Magdalenie Środzie i Renacie Kim, życząc im „dalszych udanych fantazji” na jego temat. Magdalena Środa komentowała zachowanie Daukszewicza w „Fakcie”: „To niewłaściwe zachowanie. Pytaniem jest jednak, na ile zasady właściwego zachowania obowiązują w programach satyrycznych, czy tam nie można ich traktować nieco luźniej? Ale zasadniczo Daukszewicz zrobił żart motywowany transfobią, żart konserwatywnego pryka” – powiedziała wtedy. Natomiast Renata Kim dodała mocny wpis na jego temat na Twitterze. „Daukszewicz nie pierdolnął głupoty. On jest zwykłym transfobem. Nie ma sensu go bronić. ‚Jakiej płci on dzisiaj jest?’. Transfobii ubranej w postępowe piórka nie da się obronić” – napisała.
Mało kto uczynił więcej dla poszerzania akceptacji dla oryginalności i odmienności wszelkich typów niż on. Tutaj w skarpetkach do sandałów – dla wielu coś nie do zaakceptowania, poza zakresem ich otwartości i tolerancji.
https://www.youtube.com/watch?v=QMrAd0fC0K0
@PR
„Po owocach ich poznacie!” – W przypadku nauczycieli po owocach(!) powinien oceniać(i doceniać!) dyrektor, w przypadku dyrektorów – po owocach szkoły(!) – OP. W przypadku nadzwyczajnych(!) sukcesów/klęsk – kuratorium czy ME(i)N lub jeszcze ktoś… Klasyka motywowania i zarządzania … 😉
Jest akceptacja dla zmian ścieżek zawodowych i życiowych, dlatego młodzież pozytywnie wypowiada się słysząc o nowej przygodzie profesora jednego czy drugiego.
Tak wiele osób negatywnie ocenia osoby chodzące w skarpetkach w sandałach…
„Polscy prokuratorzy byli obecni na przesłuchaniu 32-letniego Banglijczyka, który w środę ma usłyszeć zarzut zabójstwa Anastazji; taką informacje przekazał mi adwokat reprezentujący rodzinę w Grecji” – powiedział PAP pełnomocnik rodziny Anastazji w Polsce mec. Jarosław Kowalewski.
Gościu musiał mieć pełne gacie myśląc o perspektywie ekstradycji do nas.
Bengali a także ktoś z Pakistanu – zamieszani w zbrodnię na dziewczynie – kraje islamskie! Młoda Greczynka zeznaje że to gang czy zespół gwałcicieli, któremu ledwo się wymknęła niedawno.
GQ w którego gali wystąpił nagrodzony jako ikona stylu Bowie, w sandałach i skarpetach łącznie, to znany magazyn stylu.
Ciekawy koncert i perkusista uderzający inaczej niż oni zwykle u Bowiego, świeże podejście rytmiczne!
wiesiek59
21 CZERWCA 2023
14:06
(z sąsiedniego blogu, gdzie jestem blokowany, chyba za wulgarne wpisy, bo nie przypuszczam, że za polityczne poglądy)
„No i co z pośrednimi ogniwami ewolucji”?
Gdzieś czytałem jak wygląda współcześnie dyskusja na temat ewolucji. Otóż … nie ma żadnej dyskusji, temat zamknięty jest dla dyskusji. Jak to w nauce, chciałoby się powiedzieć. 🙂 Jeden z chińskich paleontologów (którzy od dawna i bez skutku szukają pośrednich ogniw ewolucji) na konferencji w USA przedstawił swoje zasadnicze wątpliwości co do teorii Darwina. Oczywiście to się spotkało z chłodnym, wręcz wrogim przyjęciem i żadnej dyskusji na ten temat rzecz jasna nie było. Chińczyk na koniec tak to podsumował dowcipnie: „Wiedzą państwo czym różni się Ameryka od Chin? Otóż w Ameryce można krytykować państwo, ale nie teorię ewolucji Darwina. W Chinach na odwrót, nie można krytykować państwa, ale jak najbardziej można krytykować teorię Darwina.
wladimirz
19 CZERWCA 2023
23:22
„Tak owszem weryfikowano dziennikarzy, ale nie NAUCZYCIELI. Koloryzujesz …”.
Tak nie do końca. Weryfikowano tylko dziennikarzy zatrudnionych w RSW PRASA, Polskie Radio, TVP. Innych dziennikarzy w razie potrzeby po prostu wyrzucano bez weryfikacji. Też byłem dziennikarzem, wiec na początku stanu wojennego (bardzo szybko, już w poniedziałek 14 grudnia) wyrzucono mnie z pracy wraz z całą komisją zakładową NSZZ Solidarność. W tej sytuacji poszedłem do kuratorium zapytać o możliwość zatrudnienia się jako nauczyciel. Wstępnie wyrażono spore zainteresowanie, ale po paru dniach dostałem informację, że „nie ma etatów” w całej Warszawie. Chyba kuratorium konsultowało się z SB.
Krzysztof Cywiński
20 CZERWCA 2023
14:45
„Moja fizyczka , p. prof. Ewa Mołdawa była internowana, a Zabrze na tle np. sąsiednich Gliwic było b. spokojnym miastem. Po ’89 roku pracowała w szkole i nie dyskontowała kombatanctwa na konfitury. Nawet wpisu w wiki nie ma”.
Ale kto ma to zrobić? Samo się nie zrobi, może ty zrób. Jest biogram na stronie IPN, podałeś do niego link. Pani Mołdawa może otrzymać (jeśłi jeszcze tego nie zrobiła) status działacza opozycji antykomunistycznej i związane z tym świadczenia: ulga na przejazdy, ułatwienia w leczeniu, comiesięczny dodatek pieniężny, zapomogi finansowe itd.
Pamiętam już lata temu pisano, że nadchodzi era xy miejsc zatrudnienia w trakcie kariery (więcej niż dawniej) i n przekwalifikowań!
@PR
Tak jak dobrego lekarza, prawnika, fryzjera, kucharza. PR jeżeli rozwiązaniem ma być dorzucenie iluś tam proc.podwyżki i zmniejszenie liczby uczniów w klasie (w podstawówkach jest po 25 osób, u mnie było 37 momentami i nikt nie miał korków), to wszyscy wiemy, że zmierzamy do upadku publicznej szkoły. Z grubsza wiadomo jaki jest dobry nauczyciel- ma dobre wyniki nauczania (on, nie korepetytorzy jego uczniów) i dobre relacje z uczniami. Wnosi w ich życie coś innego niż tylko sprawdziany. Więc w czym problem?
@wladimirz
1. Tylko jak odróżnić wyniki nauczyciela od wyników korepetytorów? Wladimirz na serio pytam. Bo jeżeli Pan będzie opowiadał, że korepetycje to wina uczniów, to słabo. Są szkoły, o których uczniowie od lat piszą, że jest tam straszna presja i wymuszanie korków od samego początku. Na dzień dobry 3/4 klasy dostaje 1 ze sprawdzianów i jest jasne, że mają iść na korki. Reytan- słynie z b.złych opinii właśnie o stosunku do uczniów, presji, wymuszaniu korków. Na grupie dla kandydatów ta szkoła ma najwięcej opinii, żeby ją wykreślić z listy wyboru. W zeszłym roku próg do mat/fizu był tam ok.171, u Was 173,5. To jest mała różnica, nie idą tam tępe dzieci, nikt z absolwentów nie odradza mat/fizu u Was, a tam bardzo odradzają. To co jest grane? I trudno w takim wypadku płacić za wyniki.
2. Nie widzę żadnego powodu, żadnego, żeby w ocenie nauczyciela nie uwzględnić głosu uczniów, w przypadku młodszych dzieci, też rodziców.
wladimirz
Jakich owocach?
Może po liczbie prób samobójczych? Kryterium równie dobre, jak każde inne.
@ Mauro już nie z Rossji:
” Pani……….. może otrzymać (jeśłi jeszcze tego nie zrobiła) status działacza opozycji antykomunistycznej i związane z tym świadczenia: ulga na przejazdy, ułatwienia w leczeniu, comiesięczny dodatek pieniężny, zapomogi finansowe itd.”
Może nie chce być stawiana w jednym szeregu z różnymi „jajakobyłymi”.
Kombatanci zawsze byli przekleństwem tego kraju.
@Róża
Dostęp do korepetytorów mają IDENTYCZNY uczniowie WSZYSTKICH szkół/nauczycieli w danej miejscowości, więc to jest STAŁE tło wyników. W USA dodają jeszcze poprawkę na komponent społeczny(średni socjal rodziców w danej szkole). To się naprawdę DAJE robić(jak z prawie KAŻDĄ pracą!), pod warunkiem, że nie realizuje hasła „Kto chce- szuka SPOSOBÓW, kto nie chce – szuka POWODÓW!” (ot tak jak PR )…
Jak rodzice/uczniowie mają porównać różne szkoły, których nie znają? Skądinąd nie ma dobrych wyników bez dobrej WSPÓŁPRACY czyli dobrych relacji – tak jest w sporcie, tak jest i w edukacji. KIJ marnie służy rzeczywiście dobrym wynikom nawet w tresurze zwierząt … 😉
@Róża
Kiedyś Reytan, obok Batorego, był wymieniany jako jedna z dwóch najlepszych szkół stolicy i masa wybitnych ludzi to LO kończyła. Spójrz na pozycję, choćby w rankingach(!) Reytana DZIŚ … 😉
https://2023.licea.perspektywy.pl/2023/rankings/ranking-szkol-olimpijskich
https://2023.licea.perspektywy.pl/2023/rankings/ranking-maturalny-liceow
https://2023.licea.perspektywy.pl/2023/rankings/ranking-glowny-liceow
@PR
To owszem mogłoby być JEDNO z KRYTERIÓW, byłaby tylko kwestia ciemnej liczby nieujawnionych prób. Ponieważ szkół jest w Polsce DZIESIĄTKI TYSIĘCY, a samobójstw aż tyle nie ma i są z RÓŻNYCH PRZYCZYN, to by akurat dało ten sam efekt co korepetycje – tła- tyle, że raz na kilka lat w każdej szkole coś podobnego się dzieje …
BTW to nie jest tak, że EFEKTY pracy instytucji rosną wraz z męką psychiczną i fizyczną jej pracowników(podobnie jest z uczniami w szkole!), a taką tezę próbujesz tu niewprost przemycić …;-)
@Róża
Mylisz dane na WEJŚCIU od danych na WYJŚCIU. A np. EWD, choć spartaczone przez Dolatę&Jakubowskiego za grubą unijną kasę, jednak za podstawę ma porównanie szkół o podobnym(!) naborze. A tu, jak widzisz nabór (prawie) identyczny, a EFEKTY różnią się drastycznie. EWD nie nadaje się do porównywania EFEKTÓW szkół z pierwszej 50-tki rankingu olimpijskiego Perspektyw, bo jest za toporny, podobnie jak szkół z drugiego bieguna, ale to wszystko. DA SIĘ, jak się CHCE … 😉
@Mauro @Mad Marx
Pani profesor od kilkunastu lat nie żyje, po internowaniu zapadła na zdrowiu. Nauczyła mnie uczyć się fizyki, dzięki wymaganej przez nią na lekcjach fizyki konieczności wyprowadzania każdego wzoru, odkryłem swój algorytm rozwiązywania równań liniowych w I kl LO. Człowiek żyje tak długo, jak żyje w pamięci innych ludzi. Co jakiś czas wspominam ją z wielką wdzięcznością.
Te ciągłe tytuły z nogami do góry to chyba nie wyrażają należytego szacunku dla kobiet, podobnie jak słowa Daukszewicza okazały się mocno nierewerencyjne.
czytelnik spija ferment…
aaa…
Technologia daje polonistom nowe pomoce dydaktyczne. Na przykład przy omawianiu Na Wschodzie bez Zmian lub choćby jakiegoś Przymanowskiego czy Sienkiewicza można puścić ten Krótki film o zabijaniu:
https://www.youtube.com/watch?v=GeelZuwRxhY
(spokojnie, młodzież zna angielski)
@wladimirz
Wladimirz ale tam wynik rozszerzonej mat.jest dobry. A jednak czytając opinie, nie jest to dla mnie wystarczająca przesłanka do nagradzania. Nie widzę naprawdę powodu, żeby w ocenie pracy nauczyciela nie uwzględniać opinii uczniów. Pan widzi?
Era godności i nie tylko LGBT:
“The remarks seriously seriously violate diplomatic etiquette, and seriously infringe on China’s political dignity,” the spokesperson for the foreign ministry said (w odpowiedzi na najnowszy pomysł Joe Bidena).
Wielka godność osób niebinarnych wyczula każdego w świecie na jego własną niechby nawet binarną godność.
Dlatego dziaderska mentalność Na marginesie napotyka na pełną godności ripostę ludzi godnych.
Dopiero teraz dowiaduję się – istotne umiejscowienie zdarzeń w czasie – że łódka podwodna straciła kontakt z nami już 100 minut po zanurzeniu się… Podobnie ważne byłoby w relacjach medialnych o rodzinie 4osobowej martwej w Londynie poznać ile lat tam oni…a nic nasze media nie dowiedziały się ile lat na obczyźnie.
Bez zapowiedzi ale można powiedzieć że niedziaderski krótki materiał:
https://www.youtube.com/watch?v=Kv2F2l1HB6g
@Róża
No więc widzisz JEDEN dobry wynik, ale mimo to CAŁOKSZTAŁT, jak na byłą sławę, jest MARNY. No więc dyrektor, rozliczany za CAŁOKSZTAŁT, jest w stanie ustalić (właściwie WIE), jaka jest rola nauczyciela w tym wyniku i jak jego osiągnięcie właśnie na CAŁOKSZTAŁT wpływa…
@wladimirz
Ten nauczyciel fotografii, który został zwolniony jest magistrem fotografii i projektowania graficznego, ma podyplomówkę z zarządzania oświatą, licencjat z pracy socjalnej wydziału socjologii, jest nawet członkiem Mensy. Zrobił pracownię, w której uczniowie się rozwijają, egzaminy zdają, lubią szkołę (przynajmniej jej kawałek), klasy fotograficzne mają tam dzięki niemu największe obłożenie. I został zwolniony przez dyrektorkę. Gdyby uczniowie i rodzice oceniali jego pracę, to byłby pierwszy do nagrody. Natomiast wg Pana kryteriów nagrody dostaliby ci z Reytana, o których uczniowie piszą, że nauka na korkach plus psychiatra. Wladimirz serio w czym problem, jeżeli chodzi o uwzględnienie opinii uczniów przy ocenie nauczycieli?
@Róża
Nie rozumiesz czy na udajesz.
1.No bardzo ładnie – to było, rozumiem, technikum FOTOGRAFICZNE – szkoły zawodowe mają swoje egzaminy zawodowe i swoje olimpiady zawodowe, podejrzewam, że jego uczniowie w jego przedmiocie akurat wypadli dobrze …
Zwolniono go za kwestie POLITYCZNE, jakimi są (W OBIE STRONY) wszelkie akty podsycania wojny polsko-polskiej – w tym wypadku projekcja Franciszkańskiej 3. Myślę, że autorzy decyzji strzelili sobie w stopę – zwolnienie LUBIANEGO nauczyciela na 4-10 miesięcy przed wyborami bo to mobilizacja wyborcza jego uczniów i ich rodziców do głosowania PRZECIW…
2.Ja wyraźnie napisałem, że od nagradzania nauczycieli (poza osiągnięciami na skalę WOJEWÓDZKĄ czy KRAJOWĄ (typu medal międzynarodowej olimpiady – jak to jest w olimpiadzie informatycznej – w innych nauczyciele zdobywców pierwszych(!) miejsc w POLSCE dostają po 1-2 tys. zł) jest DYREKTOR oceniany(i nagradzany/karany) za całokształt EFEKTÓW pracy szkoły. Akurat TEGO ostatniego nie ma. Na przykład może ocenić, że wyniki z matematyki OK, ale METODY mu odstraszają kandydatów czy utrudniają pozytywne wyniki w innych przedmiotach czy w olimpiadach.
3.Wszystko ocenia się przez PORÓWNANIE podobnych na wejściu podmiotów najlepiej. Przy praktycznie identycznych przyjętych uczniach, jak sama napisałaś, wynik matury rozszerzonej z matematyki ma w Staszicu współczynnik 1,93, a w Reytanie -1,76. To wielka różnica i akurat system EWD by w ocenie matury z matematyki rozszerzonej w Reytanie nie dał im wysokiej oceny.
4.Nawet w regulaminie płacowym(co prawda prawie nie używanym 🙁 ] Warszawy(poczytaj sobie!) jest możliwość uzależnienia funduszu na dodatki motywacyjne w szkole od CAŁOŚCIOWEGO wyniku szkoły. No bo jeśli ci uczniowie Reytana, jak piszesz, MASOWO biorą na matematykę psychotropy, to inne przedmioty im za dobrze iść nie mogą. Czemu więc piszesz, że ja postuluję akurat NAGRODY dla nich ???
4.Natomiast z matematykami z Reytana jest inny problem. W całej Polsce brakuje w szkołach, mimo niezbyt efektywnej pracy na PÓŁTORA ETATU wielu, TYSIĄCA matematyków. W stolicy szczególnie (konkurencja szkół prywatnych, warunki etc), więc SETEK. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/brak-nauczycieli-to-tylko-wierzcholek-gory-lodowej-szykuje-sie-kleska/0bbpy8m,79cfc278
Tych w Reytanie, przy obecnych stawkach, nie ma KIM zastąpić. A i dyrekcja i rodzice wolą JAKIEGOKOLWIEK nauczyciela niż ŻADNEGO! Więc dopóki nie będzie mogła zaoferować kandydatowi na nauczyciela matematyki RYNKOWEJ (na stołecznym RYNKU PRACY) stawki, to matematykom z Reytana NIC nie grozi 🙁 Masz jakiś pomysł jak, nie podnosząc stawek i nie poprawiając warunków (liczebność klas choćby!) , kimś tych matematyków ZASTĄPIĆ??? Jak masz – chętnie przeczytam … 😉
@Róża
Co do uwzględnienia opinii uczniów przy ocenie nauczycieli, to ja widzę 2 wady. 1.Oni nie mają SKALI PORÓWNAWCZEJ – znają tylko swoją szkołę czy 2 szkoły (SP&LO).
2.Opinia uczniów w ciągu np. 4 lat nauki w LO potrafi się DRASTYCZNIE zmienić i to w obie strony. Ze ze swojej edukacji w LO pamiętam nauczycieli, których się najpierw baliśmy i nienawidziliśmy, a potem walczyliśmy żeby uczyli do końca i kochaliśmy. Pamiętam też sytuacje odwrotne. Na opinię uczniów wpływ mogą też mieć kwestie pozamerytoryczne – lata temu mój znajomy uczył swojego przedmiotu dość marnie, ale był fanem muzyki młodzieżowej i w wolnych chwilach poza szkołą grywał w zespołach. To wystarczyło żeby dla swoich uczniów był idolem, a większość lekcji przegadywał o muzyce (nie był nauczycielem tego przedmiotu!), wykonawcach, listach itd. 😉
Ten nauczyciel-pasjonat z Sosnowca miał takie relacje z uczniami, że (o czym GW nie pisze, a szkoda!) powinien(jego uczniowie!) odnosić wielkie sukcesy w różnych konkursach i olimpiadach fotograficznych, w egzaminach zawodowych. Bo AUTENTYCZNE dobre relacje PROCENTUJĄ w wynikach uczniów!!!
@wladimirz
Co to znaczy nie mają skali porównawczej? Mają znać 5000 nauczycieli, żeby mieć prawo wyrażenia opinii o tych, którzy ich uczą? Tj.jakiś strach, brak zaufania do uczniów, traktowanie wszystkich jak głupków. W Polsce większość uczniów chodzi sobie do techników, w których wszystko jest nudne, przestarzałe i wychodzą z nich nic nie umiejąc. Ten nauczyciel sprawia, że lubią przynajmniej ten jeden przedmiot, wciągają się w to. Ma kwalifikacje, potrafi do nich trafić, podejrzewam, że jego poziom inteligencji przekracza średnią grupy zawodowej. Pan sprowadza wszystko do olimpiad. Nie każdy uczeń chce i nadaje się do olimpiad. To dotyczy tylko pewnej bańki. W szkole nie chodzi o to, że każdy ma brać udział w konkursach, ale każdy powinien z niej wyjść z jakimś pomysłem na siebie. I trafić na nauczyciela, który wywiera jakiś pozytywny wpływ na niego. I to akurat potrafią najlepiej ocenić sami uczniowie. Dla mnie celem szkoły nie jest udawanie, że z każdego stworzymy naukowca, tylko wypuszczenie osoby, która będzie potrafiła sobie radzić, nie będzie frustratem. Nasze szkoły uczą wyłącznie teorii, ta teoria w ogóle nie łączy się z praktyką, często to po lekcjach uczniowie robią coś, co w przyszłości będzie ich zawodem. Taki nauczyciel jak ten fotografii albo ten, który z uczniami na tych drukarkach robi te sztuczne ręce itp. jest dużo lepszy niż taki co nastawia uczniom pał, bo on musi mieć wynik. I nie przeszkadza mu, że jego wynik zrobili korepetytorzy. Wie Pan dlaczego np.nie znoszę tego czepiania się w szkole dziewczyn o ich wygląd, makijaż – bo część tych dziewczyn zawodowo nie będzie zajmowała się historią czy matematyką, tylko właśnie będzie pracowała w branży związanej z urodą, modą, poprawianiem urody, figury itp. Przeogromna i b.dochodowa branża. A one w ten sposób się uczą tego z czego będą żyły. Oglądając te instagramy i ćwicząc na sobie. Dla mnie to była komedia jak w szkole mojego dziecka panie wkładały dużo energii w czepianie się dziewczynki, która była absolutnie świetna w technice makijażu, stylizacji itp, nie była przy tym stworzona do nauki. Jej matka miała b.dochodowy gabinet poprawiania urody. Przecież na zdrowy rozum było oczywiste, że córka będzie pracowała w tej branży. I zarobi na siebie.
No i reasumując nie jestem w stanie pojąć dlaczego dobry nauczyciel miałby się bać oceny uczniów? Skoro oboje uważamy, że kij nie jest najlepszą metodą, to niech się boją ci, którzy ją stosują. Tak jak uzależnienia wynagrodzenia od jakości pracy nie chcą słabi nauczyciele, tak uwzględnienia w tej ocenie opinii uczniów mogą bać się wredni. Pana argument o zmienności oceny na przestrzeni lat nie przekonuje mnie. Ponieważ rolą nauczyciela jest wytłumaczenie tego uczniom o co mu chodzi, dlaczego robi coś, co początkowo źle oceniają, a potem zmienią zdanie. Nie uważam, że dobrym nauczycielem jest ten, którego uczniowie się przez rok boją, to jest rok życia tych uczniów, do szkoły nie chodzi się po to, żeby się bać. I ta ekscentryczność w stylu -najpierw będę straszny, a potem będziemy cieszyć się z efektu- już na świecie nie jest akceptowana. Krystiana Lupę z teatru w Genewie przepędzili, bo byli zszokowani na co sobie pozwala. Bo czasy wyładowywania swoich dziwactw na podwładnych minęły. Wie Pan, że dzieci są różne, niektóre nie wiedzą, że nie należy się przejmować, jeżeli ktoś się zachowuje jak świr. Ja lubiłam świrów, bo się w ogóle nie przejmowałam dorosłymi jak chodziłam do szkoły. Uważałam dorosłych w większości za nudnych ludzi. Ale tych samych ekscentrycznych nauczycieli, których ja wspominam ze śmiechem, inni wspominają jako horror. Wie Pan dlaczego nie bał się Pan tak naprawdę tych strasznych nauczycieli- bo wiedział Pan, że jest zdolny. A większość uczniów zdolna nie jest i ma niskie poczucie wartości, więc łatwo ich wdeptać w ziemię.
@Róża
Ile razy użyłem słowa „olimpiada”??? To czemu używasz takiego bzdurnego argumentu, że do nich wszystko sprowadzam? Ten nauczyciel – w lokalnych mediach i forach nie wszyscy widzą tę sprawę tak jednoznacznie, ma uczyć ZAWODU. No więc głównym EFEKTEM jego pracy są KWALIFIKACJE ZAWODODOWE uczniów i ich MISTRZOSTWO ZAWODOWE – oni z tego będą ŻYĆ . A to powinny wykazać wszystkie ZEWNĘTRZNE sprawdziany umiejętności zawodowych. I, powtarzam, bo Ty jednak wierzysz, że KIJ jest najlepszym nauczycielem, że dobre/świetne relacje z uczniami nauczyciela SPRZYJAJĄ wysokim wynikom!!! Piszesz o nudnych nauczycielach szkół zawodowych – problem polega na tym, że za TE pieniądze innych NIE MA. Ciągle Cię pytam o jakiś KONKRETNY sposób na to i ciągle słyszę „oburzing”, że nie są lepsi niż są, ale żadnych pomysłów ani propozycji 🙁 Więc ponawiam pytanie „Skąd, za TE pieniądze, można znaleźć WIELU dobrych nauczycieli, którzy zastąpią tych, zgadzam się, MARNYCH???? Ty cały czas podajesz przykłady HOBBYSTÓW(akurat znam/znalem wielu!), ale czy na HOBBYSTACH można zbudować SYSTEM z ponad PÓŁ MILIONA nauczycieli. Bardzo ładnie Pani wygłasza piękne kazania, jacy POWINNI być nauczyciele. I gorąco piętnuje złych. Tyle, że brakuje „drobiazgu” – skąd wziąć (!!!) PÓŁ MILIONA takich ideałów, szczególnie za TE pieniądze 😉 I jak utrzymać ten ZAPAŁ za TE pieniądze, bo jacyś pasjonaci od czasu do czasu do szkół trafiają ??? 😉
@Róża
A co do skali porównawczej. Uczeń może oceniać, że mu dany nauczyciel pasuje/nie pasuje, bardzo pasuje/nie pasuj. Ale jak porównać taką ocenę nauczyciela w jednej szkole do oceny innego nauczyciela w innej szkole, skoro każdy jest oceniany przez INNĄ grupę uczniów. To jest dokładnie tak jak z ocenami z tego samego przedmiotu u RÓŻNYCH nauczycieli – one są subiektywne!
@wladimirz
Jedna z możliwości to przy podwyżce wynagrodzeń, wprowadzić też uzależnienie wysokości wynagrodzenia min. od jakości pracy. I do tego miejsca to jakby się zgadzamy. Nie zgadzamy dopiero od tego miejsca, w którym ja uważam, że oceniając jakość należy również brać pod uwagę opinie uczniów.
@wladimirz
Jakby to powiedzieć – kucharz, kelner, prawnik też jest oceniany tylko przez pewną grupę korzystających z jego usługi. Jak Pan chodził do szkoły to i Pan, i Pana rodzice wiedzieli, których ma Pan dobrych nauczycieli.
@Róża
Uczeń klasy IV LO to już często dorosły człowiek, a uczeń I LO (szczególnie posłany do szkoły jako 6-latek!) – dzieciuch. No i, bez żadnych fajerwerków ze straszeniem, merytoryczny, ścisły język i konkretne wymagania, po przejściu z SP do LO u wielu może wzbudzić szok. Więc ten maturzysta, mając w perspektywie maturę i studia, będzie go oceniał inaczej, a uczeń kl.I – inaczej. 14-15 latek nie rozumie często pojęcia ironia, szczególnie w dzisiejszych czasach, czy nie wie co jest żartem … 😉
@wladimirz
Wladimirz dobrze reagować na ironię może uczeń, który pochodzi z domu, w którym istnieje poczucie humoru, ma przyzwoite poczucie własnej wartości, wie, że jest zdolny oraz wie, że jak w odpowiedzi na ironię nauczyciela sam wykaże się równie ironicznym poczuciem humoru, to nawet jeżeli w tym miejscu okaże się, że poczucie humoru nauczyciela ma jednak ograniczenia, to rodzic ucznia przyjmie to wszystko z humorem.
@Róża
Opinię uczniów może i powinien subiektywnie uwzględnić dyrektor, ale nie powinien tego robić w sposób sformalizowany. Generalnie uważam, poza bardzo szczególnymi przypadkami, że to dyrektor powinien wiązać wynagrodzenia nauczycieli z jakością ich pracy i powinien mieć do tego narzędzia (KASĘ). Wszelka formalizacja bardziej zaszkodzi niż pomoże. Tyle, że dyrektor/szkoła powinni być oceniani za CAŁOKSZTAŁT(w miarę możliwości – choć jedne efekty są powiązane z innymi) EFEKTÓW pracy i z tego powinny być wyciągane konsekwencje pozytywne i negatywne, również finansowe. Żeby to jednak działało, musi być, i to LOKALNIE, więcej chętnych do zawodu nauczyciela w danej specjalności. Bo inaczej to dyrektor będzie pod ścianą WAKATÓW – to się nazywa RYNEK PRACY …. 😉
@Róża
Oczywiście więcej niż ETATÓW w danej specjalności … 😉
@wladimirz
Wladimirz widzi Pan co napisał Sławczan, facet, nie jakaś histeryzująca pańcia, dziennikarka, która pisze wg Pana na zamówienie itp. Co pow.jego znajomy: „Podwyżki? K…a ja im dam podwyżki…3 godz.dziennie przesiadywania z dzieciakiem nad lekcjami w domu, płacenie za korepetycje z matematyki i angielskiego”
To jest męskie, krótkie ujęcie tego co ja próbuje i próbuje Panu tłumaczyć (przez Pana dochodzę do wniosku, że jestem albo beznadziejna w tłumaczeniu, albo nauczycielom się nie da).
On mówi o dziecku z sp, bo do sp pasują korki z mat.i ang.plus siedzenie z dzieckiem.
I ujął 2 elementy, które wywołują dziką wściekłość w rodzicach i obojętność na to czego chcą nauczyciele:
1. korki, rodzice mają dość tego, że korki stały się tak masowym i obowiązkowym elementem edukacji od podstawówki, a przede wszystkim, że to nauczycielom odpowiada, wydaje im się, że wystarczy poopowiadać głupoty, że to wina dzieci.
2. 3 godz.siedzenia nad lekcjami po szkole, bo tyle panie nawpisywały do terminarza sprawdzianów, kartkówek i innych bzdur. I teksty nauczycieli, że to też wina dzieci, doprowadzają rodziców do jeszcze większej wściekłości. Dzieci w sp nie używają na lekcjach tel., więc nieprawdą jest, że siedzą w komórkach, a w domu rodzic widzi dziecko. Nie nauczyciel, tylko rodzic. Bo te 3 godz.siedzenia z dzieckiem, o których napisał Slawczan, to nie jest czas kiedy rodzic nie widzi co dziecko naprawdę robi. Rodzic przy tym jest i probuje razem z dzieckiem to wszystko ogarnąć, bo tego jest tak dużo.
@wladimirz
Ja mogę Panu Wladimirz wytłumaczyć, w którym miejscu nauczyciele popełnili błąd. Ta reforma Zalewskiej to tragedia, jest po prostu b.zła. Przeskok między 6 a 7 kl.polega na tym, że o 33 proc.nagle wzrasta liczba lekcji. Dziecko siedzi 35 godz.tygodniowo w szkole. Rodzic widzi, że wraca zmęczone. I dopiero musi zacząć prawdziwą naukę. Nauczyciele, którzy mają dzieci w tym wieku widzą, że tj.masakra i sami w szkole zachowują się inaczej. Nie nawalają tymi sprawdzianami. Tylko próbują na lekcji nauczyć tego co jest najważniejsze w PP. Pozostali oszaleli. Po prostu leci podręcznik NE i dzieci mają się ich w domu nauczyć na pamięć. Wie Pan, że mi dwie kol. dyrektorki podstawówek już nawet powiedziały, że wkur….ą je nauczyciele, bo ciągle im jęczą jak mają dużo pracy. A one mówią : jakiej pracy, w mojej szkole uczy NE, oni nic nie robią. No i ponieważ nauczyciele wybrali tę drogę pójścia na łatwiznę czyli NE na pamięć, to rodzice widzą, że dzieci są wykończone, a tej matematyki i ang.trzeba nauczyć na korkach. Po prostu nauczycielom nie chciało się usiąść nad PP, opracować sobie co tam najważniejsze, czego dzieci trzeba nauczyć, co mają wynieść z lekcji, nie nauczyć się w domu. I wydawało im się, że wystarczy, że będą stawiać b.dużo ocen i rodzice nie zorientują się, uwierzą, że panie dużo i ciężko pracują, bo tak dużo ocen stawiają. A tymczasem rodzice doszli do wniosku: to jest do zaorania, niech to padnie jak najszybciej, bo szkoda dzieci. I nie czekają na żadne podwyżki, żadną autonomię nauczyciela. Bo nauczyciel nie korzysta nawet z tej autonomii, którą ma. Korzysta z NE i terminarza w librusie, byle więcej i więcej nawstawiać kartkówek. Slawczan napisał to samo co ja Panu tłumaczę.
@wladimirz
Kojarzy Pan ten system punktowy oceny z zachowania, rodzice próbują tłumaczyć nauczycielom jakie to jest tragicznie durne. I co? I NIC. Teraz wprowadziły jakieś samorządy zakaz stosowania tego. Nauczyciele wkurzeni, że samorząd im ingeruje, a rodzice oddychają z ulgą, że wreszcie. Nie widzi Pan, że rodzice chcą, żeby wręcz MEN tego zakazał albo sejm ustawą? Bo jak się nauczyciele zafiksują, to nie ma bata, nic poza zakazem z góry nie zmusi ich, żeby poszli po rozum do głowy. To tyle jeżeli chodzi o zaufanie rodziców do zwiększenia autonomii nauczycieli.
@Róża
1.Akurat system punktowy był kiedyś przez władze oświatowe PROMOWANY, więc niektóre(!) szkoły wprowadziły ….
2.Pomysł żeby ME(i)N co do najdrobniejszego SZCZEGÓŁU ujednolicił szkoły i zakazał różnych rzeczy, które POTENCJALNIE mogą się komuś nie podobać jest drogą donikąd, bo one się RÓŻNIĄ…. Jeśli zrealizować pomysł Sławczana, to jeszcze bardziej, bo POZOSTALI po ucieczce reszty nauczyciele mogą mieć w … nosie wszelkie zakazy, skoro wiedzą, że i tak NIKT ich nie zastąpi, bo chętnych BRAK …
3.Powszechnie wiadomo, że wielu lekarzy w publicznej służbie zdrowia też nie jest najlepszych. Kontynuujmy i rozszerzajmy pomysły różnych „Sławczanów”, a za 10(GÓRA!!!) lat nie będziemy mieli publicznej edukacji ani służby zdrowia . Oczywiście w prywatnej będzie brakować nauczycieli i lekarzy, więc albo bajońskie stawki albo … „ucz/lecz się” SAM. A ani nauczyciele ani lekarze z powietrza się nie wezmą – DZIESIĄTKÓW LAT będzie trzeba, żeby te systemy odbudować 🙁
@Róża
I jeszcze jedno – o polityce, również edukacyjnej, powinni decydować FACHOWCY, a nie inby na forach edukacyjnych czy sfrustrowani znachorzy typu Sławczana … 😉
@Róża
W Podstawie Programowej nie ma ‚najważniejszych rzeczy” – to właśnie „sukces” Konarzewskiego, Hall&Co WSZYSTKIE hasła powinny być zrealizowane w tempie 2 na godzinę lekcyjną średnio – tako rzecze „prof.” Konarzewski. A dopilnować tego mają urzędasy z kuratorium na podstawie wpisów – np. polonista w przypadku matematyki. To nie NAUCZYCIELE wymyślili …; -)
@wladimirz
Ok, źle ujęłam. PP a podręcznik NE to nie to samo.
@wladimirz
Wladimirz pisanie sfrustrowani znachorzy typu Slawczana to słaby argument. Nie wiem kim jest Slawczan. Ale wiem, że nie ma bardziej narzekającej grupy zawodowej niż nauczyciele. Z pretensjami do każdego ministra, samorządu, rodzica, ucznia i co najgorsze do absolutnie każdego nauczyciela, który się czymkolwiek (!!!) fajnym wyróżnia. Może wyróżniać się olimpiadami, stosunkiem do ucznia albo choćby tym, że pojedzie na wycieczkę z uczniami.
@Wladimirz
Pan zna tak naprawdę kontrakty lekarzy? Ja znam. Każdy lekarz i prawnik chce, żeby dziecko było lekarzem. Jak nie ogarnia zupełnie ścisłych, to niech idzie na prawo, jak ogarnia, medycyna. Boją się tylko tego, że za chwilę każdy będzie mógł studiować medycynę, bo wszędzie otwierają. Od 2035r. będziemy mieli pokryte zapotrzebowanie na lekarzy.
@wladimirz
A system opisany przez Slawczana, w którym rodzic siedzi 3 godz.dziennie z dzieckiem plus korepetycje z tego co naprawdę warto umieć, to jest system publicznej edukacji? To za tym mamy płakać? Edukacja publiczna to z założenia ma być coś co wyrównuje szanse. To jakie to jest wyrównywanie szans, jeżeli efekt zależy od pracy z dzieckiem rodzica (czyli wykształcony czegoś dziecko nauczy, niewykształcony nie da rady) i od pieniędzy wydanych na korepetycje?
@Roza
1. Można takie wypowiedzi znaleźć na temat każdego zawodu – statystyka!
2.Teraz TEN rodzic siedzi tylko 3 godziny(!!!) – pytanie ile w tym jego winy, że dziecko na niego odpowiedzialność przerzuciło za swoją (!!!) pracę….
3.Jak szkolę zamkną z braku personelu – będzie siedział 7-8 … 😉
@wladimirz
Nie dziecko przerzuciło odpowiedzialność, tylko nauczyciel. Nie będzie siedział rodzic 7-8 godz., uwinie się szybciej. Dzieci ze szkoły niewiele wynoszą, w tym problem. Opieka potrzebna jest w kl. 1-3, może jeszcze 4.
@wladzimirz
https://wyborcza.pl/7,75398,29888842,to-biologia-i-chemia-pozwalaja-nam-rozumiec-swiat-ale-w-polskiej.html#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy
Wladimirz czy mógłby Pan z uwagą to przeczytać? Ma Pan tu wszystko o czym pisałam. Zakuwanie, panie, które mają wszystko gdzieś, nie zrobią z dziećmi żadnego doświadczenia, miliard świadectw z paskiem, zero umiejętności u dzieci, zero. Umieją ci, których rodzice zapłacili. I od razu uprzedzając, gdyby próbował Pan mi wmawiać, że paski i średnie napędzają rodzice, zaznaczam, że nie nabiorę się na ten banał. Od nauczycieli słuchają o średnich uczniów, najlepszych średnich w szkole, średniej klasy itp. Na zebraniach i zakończeniach roku, szkoły itp. To nauczyciele o tym mówią, to z tekstów nauczycieli rodzice wyciągają wnioski, że średnie są głównym sensem chodzenia do szkoły. I paski, które ma prawie cała klasa.
@Roza
Według naszych przepisów dziecka bez opieki zostawić nie można, a tu rodzic musi do roboty… 😉
@Roza
Kto to są nauczyciele? Zawsze zniechęcam uczniów do walki o średnią!!! Ale ona jest wpisana w rekrutację w SP, w regulaminy stypendiów, w stypendium Premiera (Miller) 🙁
@Roza
To formatuje i uczniów i rodziców 🙁
@wladimirz
Bo paski i pkt za oceny powinny być wyrzucone z rekrutacji, no i niestety chyba powinien być wprowadzony ten czwarty egzamin. Wtedy zamiast biegać za oceną z techniki, wszyscy by wiedzieli, że fizyka i chemia jest ważna jeśli ktoś się wybiera do klasy ścisłej. A realizacja PP powinna wyglądać tak, żeby uczeń sp nie przekraczał czasu pracy dorosłego. Albo realizujemy w szkole, albo częściowo w domu, ale wtedy nie nabijamy godzinek nauczycielom, tylko zmniejszamy liczbę lekcji.
@Roza
PP ani zasady rekrutacji nie zależą od nauczycieli!!! Natomiast sformatowani rodzice potrafią VIA kuratorium walczyć nawet o to żeby po poprawieniu oceny ta poprzednia znikała z Librusa… BTW to niejaki min. M.Sawicki wprowadził regulacje, dzięki którym wystawianie ocen semestralnych i rocznych trwa miesiąc kosztem normalnej nauki 🙁
@wladimirz
Nie zależą, ale wiele z tego o czym mówi Dudek-Różycki zależy. Zgadzam się z każdym jego słowem. On Panu opisał to co ja próbuję i próbuję. Fizyka jest teraz michałkiem, chemia trochę się broni w pewnej wąskiej grupie dzieci, bo jest parcie na medycynę.
@Roza
Jest też inne ograniczenie – dr facto odgórne – czas na jednego(!) ucznia w tygodniu. Po uwzględnieniu gigantycznej papierologii, przy 38 uczniach w klasie… Zasób czasu nauczycieli jest ograniczony! Oczywiście hobbysta nie dospi, nie doje, swoje (!) dzieci oleje, ale ilu takich ??? 😉
@wladimirz
Ten dr Dudek-Różycki opisuje stan wiedzy ucznia po podstawówce. Wladimirz tam są klasy 25 osobowe. To nie są żadne przeładowane klasy. Wie Pan, że pokolenie rodziców obecnych uczniów miało klasy po 35 osób. I naprawdę mieliśmy zajęcia z mikroskopami. I teraz dla tych rodziców tj.szok, że mikroskopy stoją w sali, a dzieci budowy mikroskopu uczą się z książki, nie ma tego oglądania czegoś tam co się samemu na lekcji preparowało. Nie ma żadnych doświadczeń z chemii, fizyki. Sprzęt jest, klasy nie są przeładowane. On mówi o doświadczeniach, zajęciach na zewnątrz. Tj.coś co sprawia, że ten dzieciak z podstawówki może zrozumieć, zainteresować się. Co najgorsze to przecież Czarnek pow., że pracują nad zmianą PP, żeby więcej dzieci wychodziły na zajęcia na zewnątrz, więcej było nauki przez doświadczenia niż zakuwanie. I jaka była na to reakcja nauczycieli? No straszna. Tylko efekty nauki przez testowanie (ze wszystkiego, z każdego przedmiotu) też są straszne.
@wladimirz
Wie Pan kiedyś tu sobie pisaliście z KC i kaesjotem, że nauczyciel to wie najlepiej, rodzice nie powinni się wtrącać itp. Czytałam to i myślałam sobie jprdl, jprdl, jprdl. Jeżeli ten wnuk kaesjota chodzi do zwykłej przeciętnej publicznej podstawówki, to się kaesjot nieźle przejedzie z takim podejściem. Efekty ufania nauczycielom niestety Dudek-Różycki opisuje idealnie. Wie Pan on tam wyłapuje ten moment jak dzieci z piątkami przychodzą do LO i dostają jedynki, dla nich tj.szok niszczący psychicznie. I mówi, że to jest wina nauczyciela SP, po pierwsze, że niczego nie nauczył, po drugie oszukał z oceną.
@wladimirz
Wladimirz a Pan nie widzi, że sam ma trochę takie podejście „no dobra, wiem, że to nie działa, ale ci zdolniejsi to się jakoś obronią, bo rodzice tego przypilnują”?
@Roza
Jeśli nauczyciel nie wie, czego trzeba,w granicach rozsądku, jego (!!!) uczniom, to tym bardziej nie wie tego ani minister ani kurator ani ich urzędnicy!!! PP, siatki godzin i różne procedury to przecież ICH dzieło 🙁
@Roza
A jeśli chcesz powiedzieć, że to wiedzą rodzice, to się mylisz – zwykle ilu rodziców tyle opinii, przy czym najczęściej są to opinie z googla, a „wygrywa” najgłośniejszy … 🙁
@Roza
A rodzic, który ZA dziecko odrabia prace domowe, robi mu krzywdę po prostu 🙁
@wladimirz
To jest Pan w takim razie za zmianą PP i siatki godzin? Czy tylko za podwyżkami i zmniejszeniem liczby uczniów w klasie? Pan pisze, że hobbysta nie dośpi, oleje swoje dzieci itp i tylko hobbysta może dobrze uczyć. Przypominam, że w SP jest naprawdę 25 uczniów w klasie (w wielu szkołach znacznie mniej), a pensum wynosi 18 godz.tablicowych. To ilu ma być tych uczniów i godzin pensum?
@wladimirz
Wladimirz Pan ma mniej więcej takie pojęcie o tym jak teraz wygląda większość podstawówek jak samotna kobieta, która czyta harlequiny- o małżeństwie albo młody chłopak oglądający filmy porno- o seksie. A tymczasem wyglądają one tak, że dzieci mają po 160 ocen w półroczu, uczą się w domu 3 godz.dziennie (oprócz 35 tygodniowo w szkole) plus korki, a efekty opisał idealnie Dudek-Różycki. I ja i Pan w podstawówce nie uczyliśmy się w ogóle w domu, wystarczyło coś czasem ogarnąć w szkole na przerwie i nie byliśmy po przyjściu do LO przerażeni mat., chem., fiz. I Pan myśli, że teraz jest mniej więcej tak jak było wtedy.
@Roza
Pani cały czas polemizuje nie że mną tylko jakim wyimaginowanym związkowcem… 😉
1.W SP owszem limit jest 25 osób w klasie, ale w LO w bogatej stolicy klasy mają po 36-38 uczniów.
2.Nadal twierdzę, że zakres (!!!) np. matematyki był ćwierć wieku temu dużo większy w SP i dalej. Zmiany w
PP i siatce OK ale jakie – od Handkego PP i siatki ciągle(!!) się zmieniają – jest lepiej??? 😉
@Roza
Czy klasy w LO w b.bogatej stolicy mają nadal liczyć po 36-38 uczniów??? 😉
@wladimirz
1.Ale zawsze jest rzucanie hasła „wystarczy zmniejszyć liczbę uczniów w klasie”. Ona jest za duża w liceach, nie w podstawówkach.
2. Nadal się z Panem zgadzam, że matematyka w podstawówkach nie istnieje.
3. Siatki się zmieniają ale tylko w ten sposób, że rosną.
4. Wladimirz czy trudno zrozumieć, że jak dzieci mają za dużo lekcji, jak w kołowrotku piszą kartkówkę za kartkówką, codziennie dostają z czegoś ocenę (sprawdzian z edb, techniki itp), to z mat., fiz., chem. są cymbałami i nie jest to ich wina.
@Roza
Czyli wydać centralny ukaz ile z poszczególnych przedmiotów w poszczególnych klasach ocen/sprawdzianów??? Litości… 😉
@wladimirz
Wladimirz przecież z tego co Pan napisał wyłania się obraz, że niczego nie należy zmienić poza wynagrodzeniem nauczycieli. I jest Pan trochę obrażony na świat, że wyborców taka propozycja w ogóle nie interesuje. PP jest Pana zdaniem ok (wprawdzie nauczyciele zamiast PP realizują NE, ale ukazem nie zmienimy tego), siatka godzin jest ok (bo by nauczyciele stracili godzinki), to że dzieci uczą się po szkole z rodzicami i na korkach, a nie w szkole, do szkoły przychodzą tylko, żeby być codziennie oceniane też jest ok (bo ukazem nie zmienimy). I w zasadzie jedyne co Pan pisze, to że jak nie dostaną podwyżek, to nie będzie opieki dla dzieci, które nie mogą być w domu same czyli 1-4 kl.SP. Opieka Wladimirz będzie, zapewni ją rynek. Tak jak rynek zapewnił nie tylko pojedynczych korepetytorów, ale całe szkoły korepetycji zatrudniające studentów. Publiczna edukacja upadnie, zastąpi ją prywatna, będzie jakiś bon jak chciała konfa.
@wladimirz
Nauczycielom wydaje się, że rodzice są na tyle głupi, że wystarczy im wmawiać, że to wszystko jest winą dzieci. Te opowieści o tym, że dzieci siedzą w tel. W SP jest zakaz używania tel.na lekcji, więc nie siedzą. A w domu to rodzic wie co robi jego dziecko, a nie nauczyciel. Dlatego nauczyciele powtarzają jak mantrę jedno, rodzice drugie. I każdy żyje sobie w swoim świecie. Rodzice pamiętają, że sami w podstawówce mogli po prostu normalnie żyć, mimo 35 uczniów w klasie. Teraz jest 25 uczniów i masakra, więc nie w przepełnieniu klas jest problem. W każdym razie na pewno nie dla ucznia, to jest problem dla nauczyciela. Dla ucznia problemy są dwa:
1. Uczeń 7 kl.ma 25 osób w klasie i 35 lekcji.
Jego rodzic miał 35 osób w klasie i 25 lekcji. I widać kiedy było lepiej. W czasach rodziców!
2. Uczeń pisze kartkówkę za kartkówką, ma nauczyć się wszystkich szczegółów z podręczników na pamięć, bo pisze test, zaznacza odpowiedź a, b, c, d albo odpowiada jednym słowem, kawałkiem zdania. Jutro kolejny przedmiot, pojutrze kolejny. Po miesiącu nic nie pamięta z tych szczegółów, których musiał się uczyć. Czy pamięta rzeczy najważniejsze? Oczywiście, że nie. Nikt nigdy mu nawet nie powiedział co naprawdę jest ważne.
Natomiast jego rodzice pisali klasówek mało, nie było testów. Pytania sami zapisywaliśmy, odpowiedzi to były rozbudowane zdania, musieliśmy więc zapamiętać tylko to co jest najważniejsze i samodzielnie stworzyć z tego logiczną wypowiedź. Dzięki temu potrafiliśmy i z polskiego pisać wypracowania (bo ćwiczyliśmy wypowiedź pisemną na klasówkach z wielu przedmiotów), i z pozostałych przedmiotów wiedzieliśmy to co naprawdę trzeba wiedzieć. I mieliśmy czas i siłę na zrozumienie mat., fiz., chem.
3. Wartość obecnej edukacji dzieci w SP jest tak niska, że jej upadek będzie z korzyścią dla dzieci. Nie będą tak zmęczone. A na rynku nie ma próżni, więc powstanie coś nowego, może bardziej zaczniemy się wzorować na innych krajach z mniej anachroniczną edukacją.
@Roza
1.Jak chodziłem do SP, to w 5 klasie miałem po 5 lekcji przez 6(!) dni w tygodniu… 😉
2. Konstrukcję (!!!) PP autorstwa Konarzewskiego & Hall (paznokciowo szczegółowa , egzekwowana biurokratycznie ) trzeba zmienić, trzeba wyrzucić średnią ocen z rekrutacji i regulaminów stypendiów i nagród. To chyba główne źródło tego, co opisałas… Tyle, że to może zrobić tylko MEiN/kuratorium… ;-)⁹
@wladimirz
1. Ale nie musiał się Pan uczyć na pamięć podręczników, z lekcji wystarczyło.
2. Przepędziłabym jeszcze z SP NE. Sami nauczyciele przyznają, że nie można tam odróżnić co jest w PP, a co jest radosną twórczością autorów.
3. W PP z geografii są zajęcia terenowe, coś tam uczniowie muszą robić w terenie (sporo nawet). Ale tego absolutnie nie robią. Jest realizowany tylko temat po temacie podręcznik. Z biologii jest jeszcze lepiej. W PP są doświadczenia. A nawet jest wpisane, że uczeń przeprowadza obserwacje mikroskopowe preparatów świeżych i trwałych. Z chemii w PP masa punktów zaczynających się od słów „projektuje i przeprowadza doświadczenie…”. Dlaczego nauczyciele ciągle zasłaniają się PP, ale jej tak naprawdę nie realizują? Co zrobić, żeby realizowali?
@wladimirz
Na Protest z wykrzyknikiem jest post matki ucznia, która jest naukowcem (PAN). Opisuje swojego syna, jako cud traktuje, że przetrwał 7 klasę i nie ześwirował. I napisała „to system obozowej edukacji, nieprzystosowany do możliwości psychofizycznych żadnego dziecka. Pod naporem tylu obowiązków rozliczanych w metodyczny (!) i bezlitosny (!) sposób każdy dorosły albo spierdoliłby z roboty po miesiącu, albo założyłby związek zawodowy…Uważam, że w polskim systemie edukacji nie ma czego bronić i nie ma czego reformować- należy go w miarę delikatnie rozebrać do piwnic, piwnice zdezynfekować (wielopoziomowy zamordyzm przez ostatnie lata zabsolutyzowany…) i budować na nowo”. Wladimirz Pan myślał, że tak uważają niezbyt wykształcone matki tępawych dzieci. Ja mam dziecko z gatunku, który Pan lubi. Za to komentarze nauczycieli pod postem są tak beznadziejne, że lepiej, żeby nic nie pisali – wina Czarnka, dlaczego rodzice nie poparli strajku, dlaczego to dziecko chodzi do muzycznej i na ang plus korki z mat.- naprawdę oni myślą, że dziecko nie ma prawa do życia, zainteresowań, nie może się uczyć języka, jest własnością szkoły. Nic nie rozumieją z wpisu tej kobiety.
@Roza Personel PAN kompetencji ma w edukacji tyle co pani z Biedronki. Pani zna 1 szkołę – syna, a się ponieść i uogólnia 🙁 Burzy się łatwo – buduje o niebo(!!!) trudniej !!!To też kosztuje ! No i trzeba wiedzieć CO budować …. 😉 Był Handke, była Hall&Kluzik, była Zalewska – to wszystko w 25 lat – jest lepiej??? 😉
@Roza
się PODNIECA oczywiście..
@Roza
Nie relacjonuj mi z wyrzutem , co nauczyciele piszą na forach – jest ich ponad pół miliona – można wśród nich znaleźć dowolne poglądy … 😉 Co do PP – papier jest cierpliwy (objętość !) – zapisać da się wszystko żeby dobrze brzmiało .. . 😉 Teraz jest jeszcze alibi – covid i to co trzeba nadganiać…
@wladimirz
A może mi Pan powiedzieć co takiego daje szkoła podstawowa obecnie? Dzieci są zmęczone niewyobrażalnie, nie umieją nic z mat., fiz., chem., Dudek-Różycki pisze, że nie rozumieją również nic z biol. O tym, że nie potrafią pisać wypracowań piszą wszyscy sprawdzający egzaminy. Jeżeli chodzi o umiejętności praktyczne, w porównaniu do tego czego się uczą w szkołach zagranicznych, lepiej milczeć, bo tu mamy poziom zero. Na Protest z wykrzyknikiem jest ten post pani z PAN i ma prawie 900 lajków. Ludzi z całej Polski, nie jednej szkoły. Na Nie dla chaosu post, że polska szkoła stoi korepetycjami. A PR dał nam link, że w Bolesławcu otwierają prywatny oddział psychiatryczny dla dzieci 1200 zł/ doba. Pan jedyny argument jaki podaje, to brak opieki dla dzieci, których rodzice muszą iść do pracy. Rynek to załatwi, bez obaw. I ciągle Pan wierzy, że wystarczy tym nauczycielom z SP dać większą swobodę. Oni ją mają, nie muszą stawiać 160 ocen, punktów z zachowania, mogą robić doświadczenia z dziećmi, które są w PP. W ramach swobody wybrali NE na pamięć, więc to nie swobody im zabrakło, tylko czegoś innego. Wladimirz choćby Pan stawał na głowie tego nie da się bronić, dlatego rodzice nie bronią. Zarówno ci którzy mają te dzieci w publicznych SP, jak i ci, którzy z nich uciekli.