Matura po raz trzydziesty
To moja trzydziesta matura. Raz zdawałem jako uczeń, raz jako student i 28 razy jako nauczyciel.
Jako uczeń zdawałem maturę pisemną z polskiego i matematyki. Ustną tylko z historii. Z pozostałych egzaminów byłem zwolniony. Dawniej piątka na pisemnym zwalniała z egzaminu ustnego. Szkoda, że teraz tak nie jest. Wyniki jednak nie miały znaczenia, potem i tak trzeba było zdawać egzaminy wstępne na studia.
Jako student zdawałem raz maturę z uczniami pewnego liceum. Dawniej był zwyczaj wynajmowania studenta, najczęściej na egzamin z matematyki, aby wspierał zdających. Podobno dzisiaj się to nie zdarza, ale być może jestem zbyt naiwny.
Największe emocje przeżywałem podczas egzaminów moich uczniów. Raz musiałem wzywać karetkę do chłopca, który stracił przytomność. Raz dziewczyna po egzaminie poszła do babci, wyszła na balkon i próbowała się rzucić z trzeciego piętra.
Raz inna maturzystka wpadła w szał i rzuciła się na komisję. Potem usprawiedliwiano jej zachowanie tym, że wzięła nieznane leki od przyjaciółki. Raz maturzysta chciał się koniecznie ode mnie dowiedzieć, kto z komisji przyczynił się do tak niskiego wyniku z egzaminu ustnego. Żądał informacji, jakie noty otrzymał od każdego egzaminatora. Był również agresywny.
Zdarzyło się, że w czasie egzaminu ktoś za ścianą głośno wiercił. Okazało się, że sąsiedzi zaczęli remont równo o godz. 9. Innym razem w środku egzaminu pisemnego maturzysta głośno zapytał, czy nikomu nie będzie przeszkadzało, jeśli zdejmie marynarkę. Takich dżentelmenów już nie ma. Raz komisja unieważniła egzamin chłopcu, do którego mama wysłała SMS. Dźwięk świadczył, że maturzysta wniósł telefon na maturę, a jest to zabronione.
Wiele razy nauczyciele usnęli na egzaminach. Mnie się to zdarzyło kilka razy. Zdarzyło mi się też być tak chorym, że jeden ze zdających zadzwonił po mamę, lekarkę, aby postawiła mnie na nogi. Okazało się, że są sposoby na wyleczenie człowieka w trybie natychmiastowym. Raz nie stawił się na egzamin jeden z członków komisji, ale nikt tego nie zauważył.
A to przecież zaledwie czubek góry lodowej. Można by opowiadać… Zachęcam.
Komentarze
Raz pan autor miał klasę, której wszyscy uczniowie zdali na 4, 5. Raz pan autor miał klasę maturalną, której wszyscy uczniowie dostali się na studia. Raz pan autor miał klasę, w której nikt nie odpisywał, tak dobrze pan autor przygotował…
Nie można by tak, a nie tylko zło i zło.
Kobieta Marginescu
7 MAJA 2023
13:39
„Jan Hartman obok na blogu: Szkoła i jej ostatnie tchnienie …”.
Proszę to TAM skomentowac, na pewno przejdzie …. 🙂
Nie? Nie przejdzie. A kiedyś mówiono: „Zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich” ― Arnaud Amaury, opat Citeaux (Cystersów). A tu prof. Hartman cię nie rozpoznaje. Dziwne.
Profesor Hartman na blogu obok:
Kretyńska buda –(…) że państwo może dzieciakom dokładnie wyprać mózgi, czyniąc z nich doskonałych kandydatów na małych biurokratów nacjonalistów oraz posłusznych wyborców najmiłościwiej panującej partii. I nie dajmy się nabrać na całą tę oszukańczą ściemę o „nauce samodzielnego myślenia” i „rozbudzaniu ciekawości świata”. To wszystko się dzieje – dla 10 proc. najinteligentniejszych i uprzywilejowanych.
P.S. Na blogu Hartmana zablokowano komentarze –
ku nieskrywanej wściekłości maup wszelakich :D
To wcale nie jest odjechany pomysł – odetchnęliby uczniowie i nauczyciele. Dalej Hartman:
Dobrowolna, wymagająca i mądra szkoła tworzyłaby system wielokrotnie mniejszy od obecnego edukacyjnego molocha, który z najwyższą determinacją reprodukuje kołtuństwo, nieuctwo i załganie. Co więc z tą większością, która nie byłaby w stanie bądź nie chciałaby korzystać ze szkół i się w nich utrzymać? To proste. Jako że dzisiaj każdy może się uczyć sam bądź z pomocą aplikacji, internetowych tutorów itd., wystarczy, aby państwo stworzyło system potwierdzania uzyskanej wiedzy. Niech się młodzi uczą, czego chcą i jak chcą, a rząd, jeśli chce pomóc i zmotywować ludzi do nauki, a jednocześnie zaprowadzić jakiś ład kompetencyjny na rynku pracy, niechaj organizuje egzaminy i daje certyfikaty. Zamiast wydawać miliardy na bezużyteczne szkoły i matury, które o niczym nie mówią i niczego realnie nie poświadczają, można stworzyć kilkaset komisji egzaminacyjnych na serio egzaminujących z tysięcy „małych przedmiotów”, wedle realnych zainteresowań i potrzeb. Każdy młody człowiek, całkiem przeciętnie inteligentny, zamiast zgrywać małego profesorka polonistyki i wypisywać żałośnie przemądrzałe brednie o jakichś Kordianach, mógłby – jak harcerz swoje „sprawności” – nazbierać państwowych certyfikatów zaświadczających, że zna się na historii mundurów albo na wiązaniach narciarskich.
Ale nie łudźmy się – garnkom i ich mocodawcom pisdna szkoła jest koniecznie potrzebna – do seryjnej produkcji posłusznych idiotów.
Na marginesie
8 MAJA 2023 0:24
P.S. Na blogu Hartmana zablokowano komentarze –
ku nieskrywanej wściekłości nicków Na marginesie wszelakich.
A tak nick Na marginesie się starał, tak klęczał w kółeczku różańcowym czcicieli Hartmana, tak lizał klamkę, tak się podlizywał… A tu masz, najwierniejszego z wiernych nicka Na marginesie pan Jan Hartman potraktował jak byle sz…
Na marginesie
8 MAJA 2023 2:00
Panie polonisto Chętkowski, jak pisze obok na blogu pański kumpel blogowy, reprodukujesz pan autor kołtuństwo, nieuctwo i załganie.
A nick Na marginesie tak samo sądzi, jak i pan Jan Hartman, ot, nick Na marginesie taki wierny panu autorowi Chętkowskiemu, taki nadskakujący, a tu masz, babo placek.
Na marginesie
8 MAJA 2023 2:00
Ale nie łudźmy się, organem prowadzącym szkoły są samorządy, a w nich od lat władzę ma PO, cóż, politykom PO szkoła jest koniecznie potrzebna, ale tylko do seryjnej produkcji posłusznych idiotów.
Niewiele pamiętam z własnej matury. Przeszła bez większego wrażenia, podobnie jak egzamin na uniwersytet.
Matura starszego dziecka też bezbolesna.
Hardcorowa okazała się matura młodszej latorośli. Dzień przed temperatura 39 stopni.
W tym czasie wielką popularnością cieszył się serial „Klan”. I w tymże Agnieszka też zdawała maturę i też zachorowała w przeddzień.
Rodzina, znajomi, sąsiedzi bardziej komentowali problem serialowy niż nasz realny.
Na szczęście udało nam się przebrnąć, wspólnymi siłami, przez to wszystko.
Matura została zdana w pierwszym terminie i w pierwszym terminie zdane pomyślnie egzaminy na studia.
Ale pozostała pamięć o tym, że ludzi bardziej zajmował świat wirtualny niż realny.
Na marginesie
8 MAJA 2023
2:00
…garnkom i ich mocodawcom pisdna szkoła jest koniecznie potrzebna – do seryjnej produkcji posłusznych idiotów.
100/100
Skull and Bones
8 MAJA 2023
7:36
„byle sz…” to do ciebie, pasuje, bo tylko łazisz ludziom za du.. i wycierasz o nią gębę.
studniówka
8 MAJA 2023 11:22
Dziękuję ci za miły komplement pod moim adresem. Oczywiście, gdzież mi tam do ciebie mędrca (twoje IQ 262, moje – 0, 001), gdzież mi tam do twojej wysokiej kultury osobistej.
Aż dziw, że ze swojej wysokości zniżasz się do mego poziomu.
PS A może by tak merytorycznie, np. dlaczego pan Hartman i nick Na marginesie uważają, że szkoła, której organem prowadzącym jest samorząd (zatem głównie PO), jest koniecznie potrzebna, ale tylko do seryjnej produkcji posłusznych idiotów?
I dlaczego pan polonista Dariusz Chętkowski czciciel PO, zdaniem pana Jana Hartmana, reprodukuje kołtuństwo, nieuctwo i załganie?
Moim zdaniem, pan Dariusz kreuje umysły wybitne, wychowuje ludzi uczciwych, mądrych, szczerych.
Bo Hartman akurat po maturach sie przejechal. Konstytucni 3 Maja bylo mu malo.
To zablokowanie komentowania jednak ma jakies wytlumaczenie: bo wtedy wolno bezkarnie hasac po narodowych swietosciach. Co za swietny pomysl.
Zalozmy ze to sam filozof wpadl na ten pomyslunek
Skull and Bones
8 MAJA 2023
7:36
„A tak nick Na marginesie się starał, tak klęczał w kółeczku różańcowym czcicieli Hartmana, tak lizał klamkę, tak się podlizywał…”.
Metafory są poetyckim sposobem nazywania rzeczywistości. Metafory już pokazałeś. Mógłbyś teraz dać kilka rzeczywistych zachowań, które cię zainspirowały? Bo na razie twoje metafory są pustosłowne, jak mowa pisowatych, kierowana do politycznych przeciwników nie po to, by coś adekwatnie nazywać, lecz po to, by zabić. Ja też byłem kiedyś obrzucony przez pisowatą damę takimi metaforami do zabijania: „ubek”, „konfident”, „zdrajca”, „niepolak”, „lewactwo”, „świnia”, z czego tylko świnia miała jakiś odległy związek z rzeczywistością, jako że podgatunek polaczkowatych pochodzi od świniowatych.
Wiec jak zesmy ocenili zamkniecie komentowania na blogu Hartmana? Bo przepomnial
Jak zwykle wysyp kretynizmu w komentarzach…
Na blogu Hartmana nie odzywam się od tygodni – bo kilku świrów monopolizowało komentarze. Że zablokował – to wcale się nie dziwię. A jego najnowszy felieton dotyczył szkoły i matury i zawierał ciekawe, kontrowersyjne propozycje. Dlatego zachęciłam do przeczytania go, cytując fragmenty. Proste? Proste.
Ale nie dla geriatrycznej pseudo-pedagogicznej smarkaterii. Bezmózgie dno…
Skull and Bones
8 MAJA 2023
13:10
Interesuje mnie raz na miesiąc twoja merytoryczność polegająca na braku innej merytoryczności niż czepianie się innych. Ale że roweruję już codziennie, zainteresowanie będzie rzadsze – może raz na całe lato. Zdrowia i pogody ducha.