Szczęsny dziadkiem

Mecz Polska – Meksyk oglądałem w szkole w towarzystwie uczniów. Młodzież reagowała emocjonalnie na wydarzenia rozgrywające się na boisku, m.in. często krzyczała do Szczęsnego, nazywając go dziadkiem. Szczęsny dziadkiem?

W przerwie dowiedziałem się, że „dziadek” to eufemizm. Uczniowie nie mogą przy nauczycielach nazywać bramkarza „ch…”, więc wołają na niego w inny sposób, np. „Łap piłkę, dziadek!”. Lewandowski też został dziadkiem, gdy nie strzelił karnego.

Z jednej strony jestem pełen podziwu dla kultury uczniów. Dziadek to jednak co innego niż ch… Z drugiej jednak strony teraz dopiero rozumiem, co uczniowie chcieli powiedzieć, gdy pewną nauczycielkę nazywali babcią.