Nauczycielka uderzyła ucznia – no i co?
Wczoraj uczestniczyłem w szkoleniu, podczas którego uczono nas, jak mamy wspierać uczniów poszkodowanych przez pandemię. Szkolenie było świetne, ale w pewnym momencie jakaś nauczycielka nie wytrzymała i wygarnęła prowadzącej:
„Jak mamy pomagać uczniom, gdy sami potrzebujemy pomocy? Kiedy nam ktoś pomoże?”. Na szczęście tylko jej wygarnęła. Nie uderzyła, choć atmosfera była gorąca. Pani przyjęła uwagę do wiadomości, a potem kontynuowała naukę, jak wspierać dzieci. To nasz psi obowiązek, aby pomagać potrzebującym. Dowiedzieliśmy się m. in., że uczeń ma prawo troszczyć się o siebie, ma wręcz obowiązek troszczyć się o siebie, po prostu musi dbać o siebie, bo przecież pandemia dała mu w kość. Wspierajmy go w tym, aby zadbał o siebie.
Dzisiaj obejrzałem w internecie, jak nauczycielka uderza ucznia w głowę, karząc go i dyscyplinując do pracy (szczegóły tutaj). Czyn nauczycielki absolutnie niedopuszczalny, naganny, zasługujący na potępienie. Dyrektor feralnej szkoły powiedział do kamery, że klasa otrzymała pomoc psychologiczną, bo przecież była świadkiem przemocy pedagoga wobec ucznia. A co z nauczycielami? Nie mam na myśli wszystkich nauczycieli w Polsce, ale co z kolegami i koleżankami z pokoju nauczycielskiego sprawczyni tego zdarzenia? Dlaczego oni nie otrzymali pomocy psychologicznej? Czy jeszcze im się nie należy?
Co się musi stać, żeby dotarło, że nauczyciele nie dają sobie rady z tym, co na nich spadło? Nie będę tłumaczył, co się dzieje w szkołach, bo albo nie zrozumiecie, albo nie uwierzycie, albo tylko potępicie. Ostatnio dostaję od koleżanek i kolegów tę samą prośbę: „Darek, nie pisz o tym”. No to nie piszę. Spokojnie czekam, aż komuś puszczą nerwy, może nawet mnie, uczeń to nagra, obejrzymy i będziemy się wymądrzać, potępiać i wyciągać wnioski. Jakie wnioski?
Komentarze
„Jakie wnioski?”
Prosty wnioski to takie:
Nauczyciel który się znęca nad uczniem powinien być potępiony przez wszystkich nauczycieli. Jeśli tak nie zrobicie to najprawdopodobniej sytuacja się będzie powtarzała. Nie idzcie drogą krk, gdzie niemal każdy ksiądz broni kolegę, który nawet dopuścił się przestępstwa. a sprawa przestępstwa zamiatana pod dywan. To droga do nikąd.
A jak postąpić z uczniem, który upomniany przez nauczycielkę za niewłaściwe zachowanie się na przerwie odzywa się do niej – „tylko tknij mnie głupia krowo, to mój tata cię tak urządzi, że z więzienia nie wyjdziesz !”
Autentyczne !
@Gospodarz
1.Nauczyciel też człowiek i „niezaopiekowany” może wybuchnąć … 😉
2.Fakt, że to nagrano dowodzi raczej, że uczniowie sprowokowali sytuację, by ją nagrać … 😉
3.Jakie REALNE środki dyscyplinujące czy skłaniające do pracy na lekcji ma nauczyciel wobec takiego „kontyngentu” uczniów jak w kl.III technikum drzewnego. Bo opowieści o tak fascynujących zajęciach, że uczniowie z samej tej fascynacji rzucą się wszyscy na wyścigi do roboty tchnie na kilometry literacką fikcję czy „pedagogiczną” utopią … 😉
Jest to w zasadzie bardzo duże uogólnienie i być może dla niektórych hermeneutów spłycenie tematu, ale jeżeli są dwa modele kulturowe konstytuowania społeczeństwa zachodniego i jeden z nich w zasadzie odwołuje się do wzorców czerpanych z przeszłości i jest oparty przede wszytskim na jednym słowie, czyli na SZACUNKU dla osoby starszej, nauczyciela, mistrza i drugi model, stojący w zasadzie w ewidentnej sprzeczności wobec tego pierwszego i mający swoich mentorów w kręgach liberalnych i lewicy kulturowo napiętej, gdzie wszyscy wszystkim w zasadzie są kolegami z boiska, ewentualnie z baru, niekoniecznie mlecznego i tylko przez dziwne zrządzenie losu w pewnym momencie procesów ewolucyjnych obsadzeni zostali w roli nauczycieli, rodziców, czy stróżów prawa, i racji do owego kolesiostwa mogą wszyscy dochodzić przed dowolnym trybunałem, a tym, którzy posiadają inne zdanie, przysługuje „przywilej” nazywania co najmniej wysłannikami krk … i ten model jest wiodącym od lat wielu w polskiej szkole. Ale i nie tylko szkole… chociaż ukoronowaniem tego procesu jest pytanie owej nauczycielki:
„Jak mamy pomagać uczniom, gdy sami potrzebujemy pomocy?”
A ja pani nauczycielce podpowiadam:
Wymóc powrót do drugiego, uświęconego tradycją kulturowego modelu, czyli do…normalności.
Tylko jak to zrobić, bo rozpier… było łatwo.
Czy to nie aby „pedagodzy” wprowadzili do szkół pajdokrację? No, to mają, czego chcieli…
Nie tak dawno Gospodarz z aprobatą opowiadał jak to uczniowie urządzili sobie bardzo kształcącą wycieczkę do Wrocławia. W takiej sytuacji nauczyciel, który wymagałby czegokolwiek od ucznia, okrzyknięty by został faszystą a tabun rzeczników praw wszelakich żyć by mu nie dał.
Potencjalny dialog
– Marcin, dlaczego Ty mnie nie słuchasz i ciągle mi pyskujesz? Możesz w duchu na mój temat myśleć różne rzeczy, ale publicznie nie powinieneś tak czynić. Powinieneś okazać mi więcej szacunku, z racji chociażby zajmowanych pozycji w procesie edukacji
– Panie profesorze, ale ja biorę przykład z Pana. A co Pan pisze na swoim blogu o swoim ministrze? Pan również może się z nim nie zgadzać, i w domu, przed zdjęciem ministra – powieszonym na ścianie – wygłaszać swoje żale, ale pisać w Polityce takie antyczarnkowe impertynencje to całkowity wyraz braku dla swojego szefa.
Dowód w postaci udźwiękowionego filmu dość łatwo znaleźć można w internecie. Jakie wnioski, pyta Gospodarz?
To zależy od przyjętej postawy aksjologicznej, o ile się wie, co to znaczy, a że teraz każdy ekspert od wszystkiego, to ja też.
Można na przykład wyjść od dominującego wśród stałych bywalców tego blogu lub bloga opinii, że nie rzuca się edukacyjnych pereł przed wiadomo, które a nie których. Czegóż można się bowiem spodziewać po uczniu III klasy technikum drzewnego? Strugania drewniaków? Wbijać wiedzę do łbów choćby i z liścia, choć raczej męskoosobowego, boć dostać w ryło od białogłowy to ciężki dyshonor, a jak i to nie pomoże, to hola ze dwora wieprze hen za perłami pasać.
Można jednak wyjść od konstatacji, że taka sytuacja jest niedopuszczalna nawet w technikum drzewnym – bo że jest niedopusczalna w warszawskim liceum, to nikt w Warszawie nie wątpi. Czy uczniowi stała się krzywda fizyczna? Uderzenie nie było aż tak silne. A może psychiczna? Po to go przecież uderzyła, żeby go upokorzyć. I tu odnajdujemy jedno z dwóch jąder pułkownika Kurtza. Czego się bowiem ten uczeń nauczy(ł) w szkole? Że konflikty rozwiązuje się przemocą fizyczną. Że nauka, wiedza, kojarzą się z upokorzeniem. Jest więc bardziej prawdopodobne, że właśnie te wzorce, wyniesione przecież z publicznej szkoły, przeniesie on później na swoją sakramentalną i dzieci. Kto wie, może kiedyś jej napisze, czy raczej podyktuje, domowy regulamin i jeszcze każe brać tabletki na libido?
Ale dlaczego ta nauczycielka uderzyła, podobno nie pierwszy raz, ucznia? Może sama była w domu w ten sposób traktowana? Może ma jakieś problemy, np. ciężko schorowaną matkę? Niemożliwy do spłacenia kredyt? A może toksyczny mąż? Może ten mąż już napisał jej taki regulamin?
Kto więc potrzebowałby w tej trudnej sytuacji pomocy?
Biedni nauczyciele, górnicy, lekarze, bezrobotni, itd.
Jakiś czas temu, pewna instytucja unijna przeprowadziła badania dotycząca co prawda innej sprawy, moim zdaniem konkluzje płynące z owych badań jednak w pewien sposób mają się do problemów pani nauczycielki, ale po opublikowaniu owych wyników w mediach nastąpiła konsternacja.
Oto tekst poczęty po zapoznaniu się z owymi wynikami badań przeprowadzonych przez unijną instytucję. Zwraca uwagę termin „Racjonalista”
http://www.racjonalista.pl/index.php/s,38/t,40075
I były w związku z tymi wynikam badań również komentarze. Były też komentarze do komentarzy, że nie bardzo mają prawo, że nie powinni, że alkoholu z nimi nie piliśmy itd.
Ale ten powyższy komentarz – być może obarczony również pewnymi zastrzeżeniami – zawierał ciekawy fragment, na tyle ciekawy, że wart jest przytoczenia na piśmie:
„…Wyniki te mogą zaskakiwać jedynie w świetle narracji medialnej, lecz w świetle historii kultury polskiej są całkowicie zrozumiałe. Jest to bowiem kwestia kulturowa. Już od czasów średniowiecza datuje się szczególna na tle Europy pozycja kobiet w społeczeństwie polskim.. Znalazło to swój wyraz także w późniejszej kulturze sarmackiej. W okresie dwudziestolecia międzywojennego historyk kultury Polskiej, Stanisław Wasylewski, tak to ujmował: „Czech postanowił sobie, że jego sleczna, gdy zostanie panią, będzie cicho myła garnki w kuchni i smażyła knedle i – osiągnął to w całej pełni. Niemiec nauczył kobietę kornego wyszywania wodnym ściegiem Guten Morgen na ręcznikach. Moskal umiał doskonale okiełznać ogromny, czarnomorski temperament rosyjskiej kobiety i trzymał ją tak długo, jak dało się, w tiurmie. Zaś Polak, już od czasów przedhistorycznych to najgrzeczniejszy z rycerzy. Pani jego była zazwyczaj taką – jaką sama być chciała… Rycerz zaś wcale tego nie żałował. W każdym razie zyskał w niej ruchliwą współpracownicę i cudotwórczą inspiratorkę”. Nie jesteśmy krajem damskich bokserów – to nasza tradycja.
Z danych wynika także, że skala mniejszości muzułmańskiej w poszczególnych krajach nie jest czynnikiem kluczowym dla skali przemocy wobec kobiet. Najwięcej procentowo muzułmanów spośród krajów unijnych mieszka w Bułgarii (9%), tymczasem kraj ten ma mniejszą skalę przemocy wobec kobiet aniżeli średnia unijna. Czwartym krajem pod względem odsetka muzułmanów jest Austria (5,7%), tymczasem pod względem przemocy wobec kobiet Austria znajduje się tuż za Polską…”
A może jednak cofnąć się w czasie i przywołać to, co cenne było w średniowieczu.
„…Już od czasów średniowiecza datuje się szczególna na tle Europy pozycja kobiet w społeczeństwie polskim…”
Sugestia ryzykowna, ale jeżeli pani nauczycielka była szkolnym pedagogiem specjalizującym się w historii – byłoby jej zapewne łatwiej.
Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
Też mi porównanie.Czarnek chce powrotu do średniowiecza.Dzisiaj inne czasy.Ziemia nie jest płaska i planety nie obiegają już ziemi.Pomyliłeś coś.Świat dziecka,nastolatów nie jest tożsamy ze światem dorosłych.Może nie masz dzieci a może z nimi kontaktu?
@Płynna nierzeczywistość
Jak znam okolice Bytowa czyli Bory Tucholskie i ich mieszkańców, to akurat szturchnięcie nauczycielki temu chłopakowi nie zaszkodziło ani nie „wdrukowało” przemocy jako formy radzenia sobie z problemami. ON już to MA od wczesnego dzieciństwa głęboko wbite w świadomość i pod świadomość , wyniesione z domu i z podwórka, że najlepiej na wszystko robi ciężki „w…dol”. I TYLKO takie argumenty do niego przemawiają. I to jest problem szkoły – co z tym fantem można zrobić … 😉 Bo pseudopedagogiczne akademickie utopie, którymi karmisz „studentów” swojej SWGNG tu NIE DZIAŁAJĄ … 😉
Problem w tym, że w polskim systemie tzw. edukacji nie wypracowano żadnych formalnie skodyfikowanych form
rozwiązywania potencjalnie konfliktowych sytuacji między wszystkim możliwymi stronami w tak różnorodnej zbiorowości jaką jest szkoła powszechna. Nauczyciel, który został skonfrontowany z pojedynczym uczniem lub grupą zachowująca się agresywnie lub prowokacyjnie jest zdany na siebie. Gdyby zwrócił się ze skargą do dyrektora, ten najprawdopodobniej zrugałby go za „nieradzenie sobie z uczniami”. Nawet trudno mu się dziwić, bo gdyby z kolei dyro zasygnalizowałby problem w kuratorium, spotkałby się z podobną reprymendą. Brak jest procedur, specjalistów od rozwiązywania problemów, negocjatorów, speców od kontaktów z rodzicami i mendiami, którzy reagowaliby natychmiast po zaistnieniu problemu. Jak bowiem wiadomo nic tak nie rozzuchwala wybijaczy szyb do kontynuowania rozrywki, jak pierwsze zdewastowane i pozostawione samo sobie okno. Kuratoria to głownie kamaryle złożone z krewnych i znajomych królika dbających o stan przyspawania synekury do fotela przez realizacje najdzikszych wymysłów politycznej czapy nad nimi. Trudno się dziwić, że w sytuacji bezradności i bez ndziei na pomoc skądkolwiek komuś wreszcie puszczą nerwy.
@Płynna nierzeczywistość
Akurat młodzież w Bytowie czyli okolicach Borów Tucholskich ma głęboko WDRUKOWANE od MAŁEGO w domu i na podwórku, że na sytuacje konfliktowe i problemy najlepszy jest solidny „w…. dol”. I w tym sensie szturchnięcie nauczycielki niczego nowego ich nie nauczyło … 😉 Z drugiej strony groźba tego „w…dolu” jest JEDYNYM istotnym(!) bodźcem na jaki reagują. Pisał o tym kiedyś wybitny dziennikarz i dydaktyk polonistyki z AP w Krakowie Stanisław Bortnowski. No i co z tym ma począć szkoła, skoro pseudopedagogiczne akademickie UTOPIE , które serwujesz za ciężką kasę „studentom” swojej kieleckiej SWGnG udają, że ten problem nie istnieje … 🙁
Dobra nowina zawitała w Łodzi:
W łódzkich liceach ogólnokształcących udział w katechezie zadeklarowało zaledwie 31,7 proc. uczniów. Jeszcze mniej w technikach i szkołach branżowych. Tu na lekcje religii chodzi zaledwie 21,8 procent
…
Monika Pawlak z wydziału edukacji Urzędu Miasta Łodzi przekazała nam najnowsze dane dotyczące uczęszczania przez łódzkich uczniów na lekcje religii w roku szkolnym 2021/2022.
– Ogółem w szkołach prowadzonych przez samorząd jest 60923 uczniów, a udział w lekcjach religii zadeklarowało 34112 – mówi Pawlak. Oznacza to, że na katechezę chodzi zaledwie 55,9 proc. uczniów. Dla porównania – według raportu Radia Zet – w Gdańsku na religię zapisało się 66 proc. uczniów, a w Lublinie 91 proc. Najwyższa frekwencja na lekcjach religii dotyczy szkół podstawowych. Udział w katechezie zadeklarowali rodzice 71,47 proc. uczniów.Najwyższa frekwencja na lekcjach religii dotyczy szkół podstawowych. Udział w katechezie zadeklarowali rodzice 71,47 proc. uczniów.
https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,27627857,lodzcy-uczniowie-masowo-wypisuja-sie-z-lekcji-religii-ida.html
Dlaczego to dobra nowina? Bo na religię może chodzić i 100% młodzieży, co mi do tego. Ale nie w ramach systemu szkolnego.
@płaskostopiec
100/100
@Gospodarz
Obejrzałem to profesjonalnie zmontowane i WYRWANE Z KONTEKSTU nagranie – wygląda to na wynik zaplanowanej i starannie WYREŻYSEROWANEJ prowokacji … 🙁 https://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/bytow-nauczycielka-uderzyla-ucznia-w-glowe-nagranie/4j1sz6e
@prospector
Niestety nie przekonałeś mnie. A już ta rzekoma wyższość współczesności nad czasami średniowiecza wprawiła mnie w znakomity nastrój.
Co jest znakiem naszych czasów ? Homogenizacja. Jakich składników był się nie użył, jakich oryginałów nie włożyłbyś do kulturowego kotła to zawsze wyjdzie jednorodna mieszanina od której wręcz mdli. Pierwszy kęs powoduje u mnie torsje.
A w średniowieczu, wbrew pozorom, wszystko było znane z imienia ( i nie dlatego, że nie było nazwisk), wszystko miało stempel oryginalności, miało duszę. Może nie wiesz, ale nawet żelazko miało duszę.
A dzisiaj…dzisiaj nawet zaciąć przy goleniu się nie mogę, bo wszystko jest na prąd, Nie tylko żelazko. Nawet samochody.
Życie polskich zygot nienarodzonych jest ważniejsze od życia dzieci narodzonych na Bliskim Wschodzie. To już wiemy i to tłumaczy, dlaczego Rzecznik Praw Zygoty milczy. Gdzie jest jednak minister Czarnek, gdy 15-letnią dziewczynkę zamiast do szkoły odsyła się na białowieskie bagna? Gdzież on, gdy dzieci imigrantów przebywających, do wyjaśnienia swojego statusu, w ośrodkach zamkniętych, są długimi miesiącami zamknięte wraz z nimi i o prawie do edukacji będą sobie mogły poczytać dopiero jak wyjadą do jakiegoś kraju przestrzegającego podpisane przez siebie konwencje?
@Płynna nierzeczywistość
1.Czy to Czarnek pcha tę 15-letnią dziewczynkę (na Bliskim Wschodzie to już kobieta – tako rzecze Mahomet!) ze SPOKOJNEJ(wojny żadnej tam nie ma, głodu ani zarazy!) Białorusi na poleskie bagna??? 😉 Jak mawia stara rzymska zasada prawna „Chcącemu nie dzieje się krzywda!”
2. Białoruś wypowiedziała konwencję o odsyłaniu przez Polskę (i vice versa) niepożądanych jednostek, które z danego kraju przybyły. Wobec tego czy ta rodzina dostanie status uchodźcy czy nie i tak przejdzie na NASZE utrzymanie od chwili, gdy zostanie u nas zarejestrowana. Przyjęliśmy kiedyś (20 lat temu!), ponoć na złość Rosji, 100 tys. Czeczeńców. Czy ktoś gdzieś widział pracującego w Polsce Czeczeńca??? 😉
15 letnia dziewczynka nie ma na bliskim wschodzie nic do gadania więc nie do niej te androny.
ja bym tam wysłała kogoś innego na te bagna.
@rosemary
To kto kazał tej „dziewczynce” z BEZPIECZNEJ Białorusi(wolnej od głodu, wojny i zarazy!) pchać się w poleskie błota – MĄŻ czy TATUŚ, a może MAMUSIA??? Zdradź tajemnicę!!! W każdym razie NA PEWNO nie Czarnek – skądinąd go nie lubię, ale z tą sprawą akurat nijakiego związku nie ma … 😉
@Płynna Rzeczywistość
I to są właśnie dylematy przestrzegania praworządności unijnej: Polska broni i chroni granic zewnętrznych Unii, nie tylko zgodnie z prawem unijnym ale wręcz jest chwalona za to przez brukselską centralę. Blog nie ma żadnej siły sprawczej w tej materii, ale gdyby Pan te żale przelał na papier i wysłał do Brukseli, to kto wie, może Unia by się ulitowała i wydała zgodę na osiedlenie w Belgii, albo w Berlinie czy też Danii? Bo do Polski to ini raczej nie chcą, bo kto mądry chciałby żyć pod rządami PiS? 🙂
@Płynna Rzeczywistość
Przepraszam za błędy, ale zadziwił mnie Pan po raz kolejny: jest Pan za czy przeciw unijnemu prawu:
https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-zgromadzenie-parlamentarne-re-wzywa-do-pomocy-polsce-litwie-,nId,5555044
@belferxxx
P. Czarnek powiedział, że nauka religii albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał przekaz o systemie wartości . I właśnie do dzieci on dociera, oglądają słynne zdjęcia „ z krową” i zdjęcia małych dzieci wywiezionych z Michałowa do lasu, w ramach obecnie obowiązującego systemu wartości zapamietają małą dziewczynkę w różowej kurteczce…
@Róża
Na zdjęciu (tym popularnym) „dziewczynka w kurteczce” jest na jakimś placu wyłożonym płytami w wielkim mieście o stosunkowo chłodnym klimacie (TA kurteczka!) – wygląda na 2-milionowy Mińsk. KTO/CO pchnęło ją na poleskie bagna z bezpiecznej od wojny, głodu i zarazy stolicy Białorusi??? 😉 Nadal pytam i NADAL nie uzyskuję odpowiedzi!!! 🙁
@KC
No UE żołdakom Erdogana i libijskim bandytom PŁACI za podobną usługę ponad 10 MILIARDÓW euro rocznie i jeszcze sobie mogą niedoszłych imigrantów do UE nagrabić i nagwałcić do woli – Bruksela/Strasburg ani pisną … 😉
– Każda podwyżka płac nauczycieli jest dla nas stresem. Obecnie borykamy się z brakami kadrowymi, a około 60 proc. szkół wkrótce będzie miało poniżej 100 uczniów. To są dla nas ogromne koszty i zwiększenie pensum oraz dodatkowa dyspozycja nauczycieli tego problemu nie rozwiążą – mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol i przewodniczący zarządu Związku Gmin Wiejskich RP.
Jak blogowicze zareagowaliby na sytuację, w której w 60% podległym im szkół, zapewne podstawowych, nie ma nawet 100 uczniów? Powiedzmy, że w każdych 3 na 5. 100 / 8 = 12. Po jednym oddziale na rocznik, a w klasie fluktuuje od 8 – 16 uczniów, o ile wszyscy zdrowi. Już widzę tam pełny etat dla fizyka i biologa, i nawet chemika. Dla np. 8 uczniów. Już widzę kwalifikacje tych nauczycieli, jeśli powiat daleko od dużego ośrodka akademickiego.
Ja bym powiedział, że trzeba by zostawić zespoły przedszkolno-szkolne oferujące przedszkole i szkołę podstawową z oddziałami 1-3 lub 1-4, a gdybym kiedyś widział na oczy żłobek, to może i żłobek bym tam dodał, wsi coś od życia też się należy. A potem zbiorcza szkoła, jedna na powiat. I co do niej? Tak, gimnazja i gimbusy!
Gdyby za kierownicą posadzić Mehmeda, który woziłby pięknym starym gimbusem Asię, Wojtka, Krzysia i swoją śliczną czarnooką Miriam, czyli Marysię, to może wkrótce nie zabrakłoby nam kierowców jak to się przytrafiło pogrobowcom (politycznym) Camerona.
Panie Krzysztofie,
Już chciałem podsunąć Panu wizję pańskiego dziecka lub wnuczki błąkającej się kilka dni po przepastnych lasach między wojskiem kraju A i wojskiem kraju B, na szczęście zaraz wyobraziłem też sobie argument jakiegoś paskowego z TVP Info, jak by na tę tkliwą i oczywistą scenę zareagował, i wyszło mi, że pewnie stwierdziłby, że jak kogoś stać na bilet z Bagdadu do Mińska i jeszcze na smartfona, to na pewno stać go też na ciepłą kurtkę i buty. Ta myśl ściągnęła mnie do poziomu pewnego nieżyjącego już polityka, który raczył stwierdzić, że przecież nie można zgwałcić prostytutki. Mam więc dla Pana wizję wyższego poziomu: proszę sobie wyobrazić, że ma Pan syna, który te dzieci, albo i chłopców, albo i dorosłych mężczyzn, którzy gdzieś w tych bagnach pogubili buty, wypycha z powrotem do lasu, na mokradła. Co Pan czuje? Może dumę?
Czy czuje Pan jakąkolwiek odpowiedzialność za śmierć co najmniej 5 osób, śmierć związaną z działaniem państwa Polskiego? Nie pytam o uczucia, tylko o odpowiedzialność. Czy kiedyś jakiś polski prezydent w moim i pańskim imieniu będzie miał za co przepraszać niczym Kwaśniewski w Jedwabnem?
A może czuje Pan ulgę, że ten „stan wojenny” Kamiński wprowadził tak naprawdę przeciw polskim dziennikarzom, dzięki czemu nie musi Pan martwić się, co się tam na granicy wyprawia? Co z oczu, to z serca.
Czy cieszy Pana, że konstytucyjne zabezpieczenie możliwości przedłużenia stanu wyjątkowego zniesiono zmianą regulaminu Sejmu? Dostrzega Pan jakiś związek między swoimi prawami jako człowieka wolnego i odpowiedzialnego, a prawami bezwolnego pionka, którym ktoś z Warszawy pomiata, dla jego dobra rzecz jasna?
Zauważył Pan, czytając powyższy materiał z Interii, do udzielenia jakiej pomocy Polsce, Litwie i Łotwie wzywa rezolucja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy? Znalazł Pan tam słowo „płot”?
Jak władze Polski zachowały się wobec podobnych kłopotów Hiszpanii, Włoch czy Grecji? Zasługujemy na tę pomoc? I czy minister Kamiński w ogóle chce jakiejkolwiek pomocy, poza żywą gotówką dla handlarza bronią, respiratorami i koncertiną ?
Czy w Polsce gdziekolwiek odbywa się rzeczowa publiczna dyskusja, jak sobie poradzić z tym problemem, czy też jak zwykle – decyzje zapadają w tajemnicy, a publicznie pozostaje tylko pyskówka?
@Płynna nierzeczywistość
Dalsza zabawa w SZANTAŻ EMOCJONALNY… 😉
UE PŁACI żołdakom Erdogana i libijskim bandytom MILARDY euro (a on chcą więcej!), żeby DOWOLNYMI METODAMI nie puszczali imigrantów do UE, a oni chcą więcej i DOSTANĄ więcej! Kaddafi z Asadem i Saddamem byli tańsi(i, per saldo, bardziej humanitarni!0, ale cóż, obalono ich zbrojnie czy (Asada) próbowano obalić.Te słowa o tym, że imigrantów Polska z Litwą i Łotwą powinny zatrzymać, jakoś tam, wicie rozumicie, humanitarnie, to tylko danina oddana klasycznej unijnej hipokryzji …. 😉
@Płynna nierzeczywistość
Kiedyś w czytankach do SP była taka o obrońcach Niemczy. Jak to wredni Niemcy ich własne dzieci, przekazane im w roli zakładników, przymocowali do wież oblężniczych podsuwanych pod mury. Pamiętasz co było dalej??? 😉
@belferxxx
Dziewczynka na zdjęciu rzeczywiście jest w miejscowości o stosunkowo chłodnym klimacie- to plac przed posterunkiem Straży Granicznej w Michałowie, trzyma w ręku prezent od strażników misia Kapitan Miś, a wieczorem została wywieziona do lasu. O tym, że opuściła swój kraj zdecydowali jej rodzice – i co z tego? Volenti non fit iniuria nie stosuje się do dzieci. Nie podzielam szlachetnych, ale naiwnych poglądów , że mamy przyjąć do Unii miliony chętnych , ale nie wywozi się małych dzieci nocą do lasu, a jeszcze parę konferencji ze zdjęciami „ z krową” i możemy mieć chętnych do palenia ich w stodołach
@Płynna Rzeczywistość
Poruszył Pan wiele kwestii, a nie mam tyle czasu co Pan, żeby trawić czas , w sumie na dosyć głupie spory.
1. Nie dostrzegam dla siebie żadnych praw, ponieważ w imieniu państwa zawsze egzekwuje je jakiś urzędas, który uważa, że „państwo, to ja”. Litera prawa to taki teoremat, a w każdej chwili, mogę usłyszeć „nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?”. Lekarz, policjant, bezpieczniak, prokurator, sędzia, adwokat, komornik, bank, operator telekomunikacyjny, zakład energetyczny, dostawcy gazu i wody, politycy, drogowcy i urzędnicy samorządowi, dziennikarze to codzienny sprawdzian
moich praw: bez względu na opcję, omijam szerokim łukiem, gdyż wybór : wykłócać się o swoje racje (koszty, przede wszystkim czas!), albo odstąpić od egzekwowania swoich teoretycznych praw, jest oczywisty. Zą P. Żivkiem mogę powtórzyć:”Idealiści urządzili się materialnie, a materialiści idealnie”.
2.Szantaż emocjonalny, o którym wspominał @belferxxx, nie tylko pańskiego wpisu, ale również wysycony hipokryzją w przestrzeni medialnej „przekaziorów” pokazuje nie tylko podwójne standardy, ale również jak bardzo głupie urządzenie świata nam bardzo realnie grozi: wojny z hekatombą milionów ofiar to teraz misje pokojowe i stabilizacyjne (Egipt, Tunezja, Irak, Libia, Syria, Afganistan i parę innych), wspieranie demokracji ( a chodzi o panowanie nad surowcami i przemytem narkotyków oraz trzymanie za mordę uzależnionych od siebie polityków i ograbienie społeczeństw, którymi demokraturowo zarządzają), ludobójstwo na skalę masową to nadmiarowe zgony: po prostu śliczności demokratyczne.
3. To także komentarz do @Róża
Ludzie nie mają poglądów, a wierzą jedynie w przesądy, które każdy ma własne. Natura wyposażyła nas w pewien mechanizm ochronny: wypychanie z pamięci zjawisk przykrych, gdyż życie z permanentną pamięcią o wszystkich nieprzyjemnych doznaniach byłoby unicestwiającym koszmarem. Nie pamiętamy o kilku tysiącach uderzeń, upadków, skaleczeń, o świństwach wyrządzonych nam, a tym bardziej przez nas. Dzięki temu każdy Niemiec, Ukrainiec, Rosjanin, czy Żyd czuje się bezpiecznie, a przecież wyprawiali i im wyprawiano takie rzeczy, że lepiej może dzieciom nie pchać ich przed oczy.
@Róża
1.Słusznie piszesz, że w przypadku dzieci rzymska zasada „Chcącemu nie dzieje się krzywda!”. Tyle, że ta dziewczynka na poleskie błota z BEZPIECZNEJ Białorusi nie trafiła SAMA, tylko z RODZICAMI. Więc to ONI, a nie p. Czarnek podjęli decyzję, i to ich RODZINIE nie dzieje się krzywda. Na prezentowanym zdjęciu „sprytnie” tych RODZICÓW nie pokazano… 😉
2.W mediach trudniących się EMOCJONALNYM SZANTAŻEM w sprawie imigrantów też NIC o RODZICACH tych dzieci nie ma. Ot na strażnicy SG były sobie same biedne i małe dzieci, które SAME zostały wywiezione w noc na poleskie bagna, na niechybną śmierć zapewne – ot taka narracja emocjonalnych szantażystów… 🙁 Tymczasem, po odmowie zgłoszenia chęci ubiegania się o azyl (bo oni idą do NIEMIEC, i nie chcą, zgodnie z unijnym prawem, być już na stałe PRZYPISANI Polsce jako krajowi pierwszego zgłoszenia!) RODZINĘ przetransportowano na stronę białoruską. Czy należało oddzielić dzieci od rodziców i dzieci wysłać do polskiego sierocińca, a rodziców, zgodnie z ICH wolą, na Białoruś???
3.To nie pierwszy raz, gdy gangi handlarzy/przemytników ludzi sięgają po „zdjęcie biednej dziewczynki z zabawką”. Gdy Włosi nie chcieli wpuszczać do siebie statków handlarzy ludźmi(upozowanych na fundacje „humanitarne”!)z imigrantami, pojawiło się w mediach zdjęcie małej, utopionej dziewczynki na plaży, ściskającej nadal ulubioną zabawkę. Okazało się po jakimś czasie, że zdjęcie zrobiono gdzie indziej i kiedy indziej, ale pierwsza reakcja emocjonalna ludu włoskiego po tej publikacji była taka, że władze włoskie skapitulowały. To technologia PR stara jak świat. Może widzisz jakieś analogie … 😉
@Róża
Oczywiście w pierwszym zdaniu zabrakło „nie obowiązuje” … 😉
@KC
Jestem całkowicie pewien, że Żaden Niemiec, Ukrainiec, Rosjanin czy Żyd nie wyrządził Panu żadnego świństwa.
I o ile nikt nie mówi o przyjęciu milionów, to 12 tysięcy rodzin na 12 tysięcy parafii* nie zrobiłoby nikomu żadnej różnicy. 100 tys. Czeczeńców nikt nawet nie zauważył. Przecież dopiero milion Ukraińców zaczął rzucać się w oczy i to tylko dlatego, że oni tu pracują i zapewne w większości odprowadzają podatki. Chyba nigdy nie spotkałem w Polsce niepracującego Ukraińca. Gdyby oni nagle wyjechali, to byłby Armagedon.
Klaus Bachmann jest Niemcem i czyta niemieckie gazety. Wie Pan, że Niemcy od kilku lat chcą odstawiać co roku do Polski 2-3 tys. imigrantów jako do kraju, w którym ci imigranci pojawili się po raz pierwszy na terenie UE? I że Polska przyjmuje ich ok 600? Którędy oni przeszli? I podobno w Niemczech już teraz obozy przy granicy z Polską pękają w szwach, bo mimo stanu wyjątkowego granica wciąż jest nieszczelna. I co na to premier? Premier na spotkaniu z protestującymi przeciwko polityce rządu w sprawie imigrantów raczył ich pytać „a co Pani zrobiłaby na moim miejscu?”.
Więc do czego ma służyć ta krowa, która jest klaczą? Do przykrycia własnej nieudolności? Zawsze kosztem innych: komunistów, Niemców, Unii, migrantów, „ideologii gender”, drugiego sortu, Żydów, wykształciuchów („niech jadą!”), Putina, Łukaszenki itp., itd. Tak oto chrześcijańska miłość bliźniego staje się ciałem. Cokolwiek nadgniłym.
* Tę liczbę Morawiecki rzucił niedawno z głowy w dyskusji z protestującymi profesorami na inauguracji roku akademickiego na jakiejś uczelni. Facet nie wie, ile kosztuje chleb, ale wie, ile jest parafii.
@Płynna nierzeczywistość, Róża
Inni też się zabezpieczają, tylko my nie mamy wysp … 🙁
@Płynna nierzeczywistość,Róża
A oto jak się inne kraje UE zabezpieczają … 😉 Miało być w poprzednim poście …
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/grecja-grodzi-sie-przed-imigrantami-nie-chce-kolejnego-kryzysu-migracyjnego/c7j59ds,79cfc278
@Płynna nierzeczywistość
Nikt raczej nie widział pracującego w Polsce Czeczeńca, bo oni po prostu zwykle nie pracują – to dla nich nie honor (ot mafia, narkotyki, handel kobietami etc. to tak!). Nawet więźniowie(!) stalinowskich łagrów mają o nich zdanie i wspomnienia jak najgorsze – vide łagrowa klasyka – Sołżenicyn czy Szałamow … 😉 Od 20 lat(!!!) ci Czeczeńcy sobie ŻYJĄ NA NASZ KOSZT z rodzinami(!), chyba że uciekli do Niemiec i tam znaleźli hojniejszych frajerów … 😉 No i okoliczne szkoły wokół ośrodków, gdzie mieszkają, do dziś mają z nimi i ich potomstwem ogromny kłopot 🙁
@Płynna Rzeczywistość
1. Pańska pewność jest głupia: tak się składa, że ludzie wszystkich czterech nacji zrobili mi kilka świństw: wie Pan przecież, że mam 61 lat i życiorys nieco odmienny od mediany. W tym wieku patrzę na wszystko z uśmiechem pobłażania: c’est la vie 🙂
2. Wiem, że pańskie środowisko zna wszystkie pornosy i doskonale wie, w którym główną rolę gra krowa, a w której klacz, ale ża Pan się ciągle tym tak bardzo ekscytuje budzi moje zdziwienie 🙂
3. Nie oglądam telewizji, a i tak docierają do mnie odpryski bieżączki, tym nie mniej, nie zamierzam, nawet w rozmowach, zajmować się nimi: właśnie udało mi się kupić francuską historię matematyki po rosyjsku i kilka niedziel mam zajętych 🙂
4. Wiem. Problem na razie administracyjny, łatwy do rozwiązania: przyznaje się im natychmiast obywatelstwo, daje dowód i mogą wrócić legalnie do Niemiec jako prawowici obywatele Unii. To się chyba nazywa real politik 🙂