MEN oczekuje właściwych postaw
Jednym z priorytetów wychowawczych na ten rok szkolny jest „kształtowanie właściwych postaw”. Jest to priorytet ministerialny, narzucony przez władzę, czyli szczególnie ważny. Dyrekcja zapowiedziała nawet kontrolę realizacji tego zadania. Bardzo chciałbym zasłużyć na pochwałę, ale kompletnie nie mam pojęcia, jakie postawy są dla władzy właściwe.
Bądźmy szczerzy, każdy nauczyciel kształtuje inne postawy. W mojej szkole nawet w tak prostej sprawie jak żucie gumy nie ma jednomyślności. Są nauczyciele, którzy kategorycznie zabraniają. Inni pozwalają, ale tylko poza salą lekcyjną, na lekcji w żadnym wypadku. U kolejnych można, ale przed zabraniem głosu należy koniecznie gumę wypluć. Są też tacy, którzy zachęcają do ciągłego żucia, bo to podobno pobudza szare komórki. Niektórzy sami żują, ale dzieciom nie pozwalają. Widocznie uważają, że co wolno nauczycielowi, to nie tobie, uczniu. Co człowiek, to inne zasady.
I tak jest ze wszystkim. To, co dla jednych mądre, dla innych głupie, święte – wulgarne, kulturalne – chamskie, piękne – brzydkie itd. Młodzież musi wykazać się nie lada refleksem, aby zapamiętać, jaką postawę uznaje dany nauczyciel za właściwą. Na każdej lekcji trzeba się przecież zachowywać inaczej. Dyrektor też kieruje się swoimi zasadami, zaś wice swoimi. A woźna to dopiero ma zasady! Wszyscy udają, że się ze sobą zgadzają, ale tak naprawdę każdy wierzy w co innego. A jak lekcje prowadzi szkolny pedagog, to jest jeszcze fajniej, bo koleżanka ma swój punkt widzenia. Kiedy przychodzą praktykanci, robi się już bardzo wesoło. Najweselej, gdy są to studenci z akademika.
Niech minister przysyła swoje rozumienie właściwych postaw. Będą to zasady nr 102 – młodzież na pewno się połapie, kiedy i po co zakładać kolejną maskę.
Komentarze
Postaw się – to brzmi dunnie.
To już naprawdę skandal, w jaki sposób ministerstwo gnębi nauczycieli.
Przecież maskowanie postaw fałszywymi zachowaniami, to nie jest nawet przedmiot, nic też nie ma o tym w żadnej podstawie.
Słusznie Gospodarz (polonista i filozof drukowany) upomina się o wyjaśnienia, czyli odpuszczenie molesty i hejtu przez ministerstwo.
Bez wyjaśnień, właściwość postaw demonstrowanych zachowaniem to po prostu bicz na niepokorne nauczycielstwo.
Każde splunięcie ucznia gumą, czy pedagoga w ucznia, może być uznane za czyn nieukształtowania postawy.
Do czasu nieuchronnych, wskutek nacisku autorytetów (patrz wpis) wyjaśnień, trzeba trzymać się sprawdzonych rozwiązań.
Postawa nauczycielska właściwa to ta, umożliwiająca zachowanie nauczycielstwa, ewentualnie dyrektorstwa czy poselstwa.
A empirycznie, jak ugruntowuje to belferlog, opłaca się postawić na pełzanie nakolanne, z domieszką mrugania oczkiem.
Uczniowie na pewno dadzą się ukształtować do tej perspektywy, jest przecież w rękach i pełnych postaw ciałach nauczycielskich przymus …przykładu osobistego.
Mnie po siedmiu latach egalitarnej postawy egalitaryzm z interesem dziecka przegrał.
Odetchnął on i ja. Dziecko bez niechęci do szkoły chodzi, lekcje są ciekawe, nauczyciele go lubią to on ich też, to lekcje nawet odrabia i na lekcjach uważa. Dużo odrabia sobie w szkole więc ma luz i uśmiech na twarzy.
Pytam co sądzi o poziomie nauczania. Tato, jak kto chce się uczyć, to warunki są, ale ciśnienia nie ma. Większość się uczy pytam zaniepokojony? Większość tak, nawet ci co udają, że naukę olewają, to im nauczyciele nie odpuszczają, na lekcjach ich maglują więc się czegoś uczą.
Zachowanie syna w sensie kultury osobistej stawiane jest za wzór, w publicznym miał dwójkę z zachowania.
Podstawowa różnica? Tato, podstawowa, nie ma chamów, ty wiesz jakie to ważne, nie masz nad sobą żadnego chama.
Rekomunizacji ciąg dalszy. Takie niejasne sugestie o właściwych postawach to była ulubiona metoda komuny. Niby żądanie bez treści, ale to ofiary mają się domyśleć co się władzy podoba i jak mają się wobec władzy zachować. A jak nie to wicie, rozumiecie …
Panie Chętkowski
Ta komedia zaczyna przechodzić w tragikomedię. Stąd do tragedii niedaleko. Tragedią są te ironizująco wyśmiewające komentarze. Nie chce się nawet płakać. To insynuowanie, że nauczyciele to egoistyczni tchórze bo wiadomo przecież, że nie będą się rzucać bohatersko na progu ja by coś to miało dać tak wtedy jak dziś. A ja nie zapominam ani Kuronia ani Michnika, którzy spędzili po prawie 10 lat za kratkami żeby dzisiejsze tłuste półdupki mogły pieprzyć o polskiej ruinie. I widzę tę wdzięczność narodu, Wszystkie ulice z ich nazwami a na każdym placu ich obu pomniki: Marii i Lecha.
I myślę, że bohatersko to można tylko zdechnąć. Problem także w tym (i tu zgoda), że hiperaktywność dysydencka w złym czasie pozwala tylko na szybsze wyłuskanie niepokornych i ich pacyfikację. Ale jest metoda, która potrafi udupić każdą nadmierną reformę. I nie jest to wychodzenie przed szereg. Wręcz przeciwnie. Nazywa się bierny opór albo półpłynna masa. Bo nie można utworzyć ukochanej przez władzę nowej mentalności z nieplastycznej półpłynnej masy, która nie stawia oporu ale rozłazi się pod wpływem każdego nacisku a potem wraca do starej nijakiej postaci. Być może władza ma tylko 3 lata na zmiany i to za mało czasu na nowe kształty jeśli nikt władzy nie będzie usłużnie jadł z dzióbka. Jeżeli każda decyzja będzie nieoprotestowana i nic się nie będzie działo. Nie można każdego obywatela prowadzić za nos i rączkę. To się nie da zrobić. I wcale do tego nie trzeba ryzykować utratą źródła utrzymania. Może więc zamiast wytykać władzy, przez co Pan chyba ma już i tak przerąbane, lepiej po prostu opracować skuteczną metodę biernego oporu. To nie jest łatwe ale i tak łatwiejsze niż chodzenie w butach bohatera.
Proponuję bierny opór wobec zmian.
Oburzające cynizmem i wykluczeniem kulturowym komentarze…
Czy trzeba więcej szczerości, niż ZWO, w kwestii na czym polega ugruntowana właściwa postawa belfra, zapewniająca „źródło utrzymania” stołka i kasy, czyli „bierny opór”, uskuteczniany wszelkimi porami skóry, z wyjątkiem okazji ściągania należności z paska list płac?
Czy trzeba dodawać, że Pan Chętkowski słyszy i widzi tę postawę kolegów po raz pierwszy tu, na blogu, bo przecież inaczej nie pisałby, że nie wie o co belfrom lata? (Oczywiście – wie, i na takie posty jak ZWO wpis był, jakże sprytnie, obliczony).
Czyż można zaprzeczyć odważnemu i bezkompromisowemu belfrowi WO, że postawa edukacyjna jak najwłaściwsza to ta, oparta na życiu i dziele Michników i Kuroniów, walczących o stołek (nie mówiąc, o tych, co życie oddali za cokół) – jak to pięknie opisuje ZWO – bo o co innego mogli walczyć, na chłopski ale nauczycielski rozum?
Qva, dzieci, spie…lajcie jak najszybciej i jak najdalej od takich belfrów.
Parkerowi myślenie zajęło parę lat, ale nawet i On znalazł wyrównanie szans w odebraniu ich publicznym deprawatorom dzieci. A także dorosłych – wyżej, niż stołek o wymiarze niższym od klęcznika.
Ja bym jeszcze, o nieznanych Gospodarzowi edukacyjnych strategiach walnięcia postawą w robotę, celem wykonania lepu na stołek, jak instrukcji na ZWO/ZPT, życzył jak najwięcej w kolejnych postach Szanownych Nauczycieli.
Nieuchronnie nadejdą i z wielką beką – bo kłamać można, tylko trzeba umieć… jak się wyjdzie z postawą edukacyjną poza keson pokoi gogicznych.
Na przykład, choćby i na bloga czy do spożywczaka.
Sprzeczne zasady to najlepszy sposób na wytworzenie zaburzeń zachowania
„Ferdydurke” pełną „gębą”, że tak się wyrażę. Coś mi się wydaje, że i „Tango” będzie.
Drodzy nauczyciele!
Piszcie dzienniki (swoje). To będzie super lektura za jakiś czas.
Bardzo ciekawy wywiad w temacie:
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/edukacja/20160830/sadura-czarna-legenda-gimnazjow
Mnie najbardziej urzekło sformułowanie „podstawówki flagowe”.
Czy Ministerstwo ustaliło jakie krokami powinna do klasy wchodzić „właściwa postawa”?
jakimi, oczywiście
Witold,
Do klasy wchodzi się nogą prawą, lewą pozostawiając za karę w szatni.
Czy może mi ktoś wyjaśnić, o co chodzi jaszczurce umysłowej bo nie rozumiem ani słowa poza wyzwiskami z których tylko zawiścią zalatuje? Typowe dla gadzich umysłów: Chodzić po ścianie i sikać na innych.
P.S. Z nauczycielstwem nie mam nic wspólnego i wyzwiska mnie nie ruszają. Potwierdzają moje uwagi.
@ZWO
Poprzednia władza robiła mix rzeczy dobrych i złych. Obecna – podobnie. Czy warto się napinać i ryzykować, żeby ministrem została pani Kluzik vel Drożdżówka albo żeby Rumun Balcerowicza Petru z panią Lubnauer mogli sprywatyzować szkoły w 100%???
@Płynna nierzeczywistość
Pan Sadura jest dość typowym w kręgach „nauk” społecznych skrajnie lewicowym doktrynerem odpornym na rzeczywistość, któremu się wszystko z walką klas i wyrównywaniem kojarzy … 😉
Jaki nasz pan Autor zagubiony w gąszczu zasad, że mi się go żal zrobiło! Nawet z żuciem gumy nie można sobie poradzić! Bo przecież nie bądźmy śmieszni: w obecnym świecie jedyną zasadą jest brak wszelkich zasad, prawda? Państwo polskie odeszło od wychowywania młodzieży po ’89 roku, dochowaliśmy się wszyscy w tym czasie wielu roczników absolwentów, nie znających przeznaczenia śmietnika przy skwerku, czy bardziej abstrakcyjnych pojęć, z wolna zapominanych, jak „poszanowanie cudzej własności”, nie wspominając już o takich zwapniałych bzdurach jak „empatia” czy „uczciwość”, „szacunek dla starszych” itp. Bowiem należy pamiętać, że jesteśmy społeczeństwem postpańszczyźnianym i wielkie rzesze naszych współobywateli nie dostają tych wartości w domu. Dlatego jest tu wielka rola szkoły, zarzucona przed laty z okropnymi skutkami.
W tym wielkim tyglu „dobrej zmiany” reforma szkoły, jako n-ta reforma przeprowadzana przez PIS, nie wywołuje adekwatnego do rangi problemu zaniepokojenia w społeczeństwie, a co gorsza, żadnej mobilizacji w środowisku nauczycieli. Druga sprawa, że wielu pro-pisowskich nauczycieli robi dobrą minę do złej gry, byleby swoich nie krytykować. PIS jadąc na oślep ideologicznym walcem będzie zrównywał z ziemią wszystkie, czasem przypadkowe jednak w dużej mierze całkiem dobre skutki reformy szkolnictwa z 1999r. byleby już nie marnować czasu i zacząć tworzyć młodych obywateli „lepszego sortu”. Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości, że PIS-owi wolno więcej??? Prezes powiedział, to tak ma być, a jeszcze Ojciec Rydzyk poświęci, to już nie śmiejmy wątpić w dobry kierunek zmian. Biedni tylko my wszyscy, którzy jeszcze samodzielnie śmiemy myśleć i mieć inne zdanie. Ale PIS się i o nas zatroszczy…
Panie Redaktorze, myli się Pan. Nauczyciele wiedzą o co chodzi i wykonają każda myśl Partii. W tym są zgodni w 90 %. Tak jak w referendum w szkole odnośnie krzyża, w której sąd przyznał rację nauczycielce matmy, która zdjęła krzyż – głosowali za krzyżem i przeciw koleżance. W 1980 roku robotnicy przywrócili inteligencji miejsce w państwie. Teraz inteligencja niech obroni siebie i państwo. Ileż można jajogłowych trzymać w inkubatorze.
@cccamel
„…Państwo polskie odeszło od wychowywania młodzieży po ’89 roku…”
–
Państwo Polskie, Proszę Panna cccamela, to przymusowo wychowuje dzieci, posyłając je do szkoły, gdzie wstawia im wykrztałconych nauczyciely, programy, ewaluacje i podręczniki zatwierdzone, proszę pana.
Za pieniądze odbierane obywatelom, wychowuje.
Co z tego, jak te wredne dzieci czytają też blogi, gdzie nauczyciele piszą, co myślą i robią z dziećmi?
Państwo powinno wychowywać nauczycieli, aby wiedzieli gdzie i co komu mówić. Bo przecież – nie wiedzą i nie mają pojęcia, osobliwie ci remonowani.
Jakby napisało, co pisać, to i wiadomoby było, kogo wywalą.
A tak, to jakoś niewychowawczo to państwo pogrywa – nie wiadomo kogo się bać a kogo pods..ać.
Na wszelki wypadek wszyscy – wszystkich, jak zawsze.
Kumedia.
A co to te właściwe postawy/?Czy one powiedziały o co chodzi.?Za Stalina ,pamiętam jak przychodzili z ZMP i pouczali nauczycieli.Z wiadomym skutkiem.Bo postawę kształtowali rodzice.Czy 5 mlionów oszukanych dobrą zmianą ,ukształtuje wszystkie dzieci ,wątpię.Taniec chocholi nabiera tempa.To co wyrabiają prezesowi to już nie jaja jak berety ,to kapelusze sromotnika.
@ecres
Właściwe postawy to takie, które wszyscy (czytaj:j a) uznają za właściwe, bo są one właściwe. Na tym polega absolutym moralny. Zazwyczaj przypisuje się ich popieranie również Bogu.