Co zrobią nauczyciele?
Trudno znaleźć nauczyciela, któremu podobałyby się zmiany, jakie wprowadza w oświacie PiS. Jeszcze trudniej jednak znaleźć takiego, który zamierzałby zaprotestować. Podejrzewam, iż na kręceniu nosem się skończy.
Być może przyczyna tkwi w wieku pedagogów. W mojej szkole średnia wieku belfrów wynosi 48 lat. Odrobinę tę średnią zaniżam, ale niewiele. Moje liceum wcale nie ma najstarszej kadry, są szkoły, gdzie seniorów jest znacznie więcej. Prawie 50 lat na karku to nie jest czas, kiedy człowiek zamierza cokolwiek ryzykować. 25 lat temu wstrząsnęłaby nami cholera i poszlibyśmy walczyć o lepszą oświatę, ale dzisiaj nam się nie chce. Wyliczyliśmy, ile zostało nam do emerytury, i zamierzamy przeczekać ten czas w spokoju. Takie nastroje panują w szkołach. Za starzy jesteśmy na bunt.
Od lat kadra się nie odmładza. Jeśli zatrudniani są nowi pracownicy, to nie osoby bezpośrednio po studiach, lecz starzy, którzy stracili pracę w innych szkołach. Czterdziestolatek czuje się w szkole jak młodzik, a jak ktoś ma 30 lat, to po prostu gówniarz. Zresztą takich osób jest niewiele, pracuje bowiem starszyzna. Na bunt nauczycieli nie ma sensu liczyć. Będzie tak, jak władza każe, chyba że zaprotestują uczniowie. Z młodymi bowiem nigdy nie wiadomo, co im przyjdzie do głowy.
Komentarze
A ja znam.
@Gospodarz
Znam wielu takich nauczycieli i, pomijając kwestie ideologiczne, sam do nich należę. Szczególnie jak sobie przypomnę i przeczytam co miałoby być alternatywą. A jest nią upiększanie do granic absurdu obecnego stanu polskiej edukacji i sugestia żeby w niej nic nie zmieniać (czyli nie poprawiać!). Mam też alternatywę personalną – aroganckie, skrajnie niekompetentne i leniwe paniusie Szumilas, wielopartyjna była gwiazda PiS Kluzik (vel Drożdżówka) czy jej przyboczna Berdzik (Hall się z tej roli wymiksowała, i bardzo dobrze, odcinając się wraz z mężulkiem publicznie od PO na miesiąc przed wyborami, więc przynajmniej ona i jej przyboczna L.Krajewska nam nie grożą!). Inna alternatywa Petru&Lubnauer to pełna prywatyzacja publicznej edukacji, co jeszcze przed wyborami deklarowali 😉
A tu „naukowe” uzasadnienie jedynego pomysłu opozycji „nic nie zmieniać – jest super”:
‚http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,20635808,mikolaj-herbst-rzadowe-zmiany-w-oswiacie-to-proba-rozpaczliwie.html?order=najnowsze#opinions
Właśnie poprzednikom zawdzięczamy starzenie się kadry pedagogicznej. Średnia wieku w okolicach 50- siątki to efekt działań PO. Gospodarz tego nie dostrzega, albo nie chce dostrzegać. Już niedługo przewrót w przód sześćdziesięciolatka będzie normą w szkole. Ubaw po pachy.
Nauczyciele licealni raczej nie mają na co narzekać, bo skoro dojdzie im jedna dodatkowa klasa, to i godzin przybędzie. Ja bym w każdym razie na ich miejscu nie za bardzo chciał protestować.
Watpliwe, aby jakiekolwiek bunty zmienily nastawienie wladzy. Przeciez wladza generalnie nie lubi uginac sie przed zadaniami, no chyba ze mowa o gornikach. Tacy przyjada, zniszcza jakas ulice stolicy i jest cacy. A czym ma uderzyc nauczyciel? Cyrklem czy ekierka? Zreszta nie wiem czy spoleczenstwo poparloby w tej kwestii grupe zawodowa nauczycieli.
Co tak naprawde wiadomo? Obecnie nic, bo wciaz nie ma siatek godzin. Problemem jest to co zrobic z budynkami po gimnazjach. Pewnie powstana tam podstawowki czy jakies szkoly srednie. Zadne „fuzje” szkolne nie skoncza sie dobrze dla calej kadry. Wiadomo, ze administracja, obsluga i czesc nauczycieli albo straci prace albo bedzie miec mniejszy etat. Zatem ten argument pani minister, ze „liczba uczniow sie nie zmieni, to pracy nie ubedzie” jest oczywiscie bzdurny. Latwo to wykazac.
NATOMIAST to co napisal @belferxxx jest bardzo znamienne. Alternatywa dla PiS-u sa propozycje wprost uderzajace w panstwowa oswiate (Petru and company).
W Polsce nauczyciele świetnie zarabiają. Więc niby po co mieli by się buntować? Zrobią wszystko co im nakaże władza płacąca dobre pensje.
@snakeinwen zdefiniuj, proszę, co wdg ciebie oznacza „Swietnie”. Argumentu o 18 godz pod tablicą nie przyjmuję.
Mam 51 lat, pracuję w szkole i czekam na hasło do strajku. Czas najwyższy. Siedzą sobie Ci na górze i wymyślają tort hiszpański dajmy na to, a my na dole mamy go upiec i jeszcze sami wymyślić skąd wziąc przepis i skladniki skombinować. To już któraś reforma w moim życiu zawodowym. Mam dość. Ale zgadzam się, że moge być jedyną buntowniczką na pokładzie 🙁
O ile sobie przypominam to po ostatnim nauczycielskim strajku ( bodaj to był maj 2008 roku) straciliśmy na jesień tegoż roku prawo do wcześniejszej emerytury. Wydłużono mi czas do emerytury o kilkanaście lat. Nie będę przypominał jak to się stało bo do dzisiaj mnie nosi jak sobie o tym pomyśle.
@historicus- mnie także telepie, zwłaszcza, gdy przypominam sobie słowa Słońca Europy w czapce z Pe(t)ru, który tłumaczył w TV, dlaczego zmiany w zasadach emerytalnych dla służb mundurowych będą wprowadzane dopiero dla nowo zatrudnionych policjantów. Otóż stwierdził, ze nie można odbierać praw nabytych. Znaczy niektórym nie można. Nauczycielom i owszem. Na dzisiaj mój wiek emerytalny wydłużono o circa 14 lat. Hurra. Już teraz zmęczenie materiału i wypalenie zawodowe to moja codzienność. Gdy osiągnę 60+ jest szansa, że zacznę nienawidzić moich uczniów i przychodzić do szkoły w ocieplaczu do imbryka na głowie. I z zapasem stoperów do uszu w kieszeni.
Twoje obawy są moimi obawami. Ale i o te biedne dzieci chodzi. Jak długo będą znosić leśnego dziadka, któremu wycięto las.
„Czterdziestolatek czuje się w szkole jak młodzik”
Według „Raportu o stanie edukacji 2013”
**http://biblioteka-krk.ibe.edu.pl/opac_css/doc_num.php?explnum_id=703
„Przeciętny wiek nauczyciela to 42 lata. W badaniach czasu i warunków pracy nauczyciele uczący w gimnazjach i technikach są najmłodsi, a nauczyciele nauczania początkowego – najstarsi. Pierwszy etap edukacyjny wyróżnia się także pod względem płci nauczycieli – jak wynika z SIO, jedynie co około setny nauczyciel nauczania początkowego to mężczyzna. W grupie nauczycieli języków polskiego i rosyjskiego mężczyzną jest co dwudziesty, plastyki i niemieckiego – co dziesiąty, a matematyki – co siódmy. W grupie nauczycieli historii, fizyki co trzeci, a mniej więcej co drugi nauczyciel wychowania fizycznego jest mężczyzną. Najwięcej mężczyzn znajdziemy w grupie nauczycieli przysposobienia obronnego – dwóch na troje nauczycieli tego przedmiotu to mężczyźni. Ogółem kobiety stanowią cztery piąte nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących w szkołach dla dzieci i młodzieży.”
Na tym blogu ciągle „nauczyciel to, nauczyciel tamto”. Kiedy wiadomo, że żaden nauczyciel tylko nauczycielka. Niby szczegół, ale symptomatyczny.
W raporcie brak danych na temat rozkładu wieku nauczycielek. Nie wiem zatem jaka jest mediana i jak bardzo różni się od średniej. 324 strony i zabrakło miejsca.
@ belfrzyca
Napisałem to w konwencji tego bloga, czyli lekko z przymrużeniem oka, wiedząc jak nauczyciele uwielbiają, gdy się ich status zawodowy i dobre zarobki chwali.
Z drugiej strony jest to stwierdzenie pół żartem, pół serio. Tak naprawdę, to pewności zatrudnienia i zarobków to większa część społeczeństwa może nauczycielom, policjantom i podobnym zawodom tylko pozazdrościć. Ja sam znam przypadki myślenia młodych ludzi, którzy obrali strategię „albo dostanę jakąś pewną robotę państwową, albo wyjeżdżam z tego … kraju”. Mam też paru „budżetowców” w rodzinie i wśród znajomych i wiem, że rytualnie narzekają, ale jak się ich przyciśnie, to stwierdzają, że są zadowoleni i swojej pracy za skarby by na inną, np. na wolnym rynku nie zamienili.
Coraz bardziej komiczne wypisy z humoru zeszytów (ewaluacji), jakie serwuje Gospodarz bloga, zyskały zupełnie nowy, kosmiczny wręcz wymiar.
Otóż, jako salwacja cnót nauczycielstwa zagrożonych opresją kolejnej, nie mniej przecież niż poprzednie władzy, okazują się …uczniowie.
Oni to mają ocalić stołki belfrów.
Tych samych, co w pełnym pogardy procederze, procederze bierności, niekompetencji,serwilizmu i zakłamania,”wykształcali” kolejne pokolenia wyborców pissu.
Teraz liczą, że uczyli tak źle, że ich nauki obrócą się na ich korzyść.
Oj, sam jarosław ka, takiego amentalnego wygibasa byłby wart pozazdrościć.
A może o to chodzi? 🙂
Spostrzeżenie, że drastycznie obniża się poziom edukacji w kluczowych obszarach (STEM) i czytelnictwo „jest tak oczywiste, że prawie aż nie na temat”(prof. M. Szurek). Obojętne, czy w sposób zamierzony – inspiracja zewnętrzna, a i wewnętrzna – czy też inercją całego układu. Za kilkanaście lat nastąpi tąpnięcie z powodu braku naturalnej wymiany pokoleniowej . Kilku „naukawców” (prof. H. Steinhaus) w habilitacjach poda przyczyny tej zapaści i wtedy zostaną spełnione niezbędne warunki do całkowitej prywatyzacji edukacji. Języków obcych młodzież uczy się poza szkołą, technologie informatyczne są inwencją własną uczniów i ich rodziców. Oczywiście z dokładnością do wyjątków. Obyczaj językowy nakazywałby dodać chlubnych wyjątków, lecz w tym kontekście będzie to brzmiało raczej groteskowo. Te wyjątki, za pasję, otrzymują pensję żebraczą. Na szczęście mogą mieć niezłe dochody z tytułu korepetycji, gdyż wypracowali sobie nazwisko. Reszta otrzymuje pensje za pracę opiekunów młodzieży z elementami edukacji na terenie szkoły. Konieczność zmian jest dla mnie oczywista. Czy ta projektowana będzie dobrą? Jak się nie wie na czym maja polegać zmiany, to trudno wyrokować. Natomiast termin ogłoszenia rozporządzeń świetny. I have a dream: koniec pewnej epoki. Pytanie : czy wyjdzie jak zawsze?
ostatnio ZNP lamentował ile to nauczycieli straci pracę jak 6 latki nie będą obowiązkowo zasuwać do szkoły. I na szczęście nie wszyscy rodzice dali dzieci do szkoły, bo okazało się, że zamiast jednej zerówki w szkole trzeba było zrobić dwie, klas pierwszych też jest więcej i okazał się, że brakuje klas. Dwa roczniki muszą się uczyć na drugą zmianę. Może więc poczekajmy na rzeczywiste skutki zmian bez paniki.