Ojcowie w damskiej szatni
Do szatni dziewcząt ze szkoły podstawowej wchodzą ojcowie, gdyż nie mogą się doczekać, kiedy córka wreszcie wyjdzie i pojedzie z nimi do domu. Panowie nie przejmują się tym, że dziewczęta tam się rozbierają, przebierają po zajęciach sportowych, czyli mogą być nagie.
Rośnie wrażliwość społeczna na nieprzyzwoite zachowania dorosłych wobec dzieci. Dawniej nikt nie zawracałby sobie głowy takimi sprawami, ale dzisiaj to co innego. Z tego może się zrobić wielka afera.
Nie wiedziałbym o tym, gdyby nie córka przyjaciół, która pewnego razu zaczęła opowiadać, że jej przeszkadza obecność starych facetów w szkolnej przebieralni, a nas zamurowało. Dlatego apeluję, panowie, opamiętajcie się, bo traficie na pierwszą stronę „Faktu”!
Komentarze
Coś w tym jest:-) Szacunek dla młodych dziewcząt to podstawa ich spokojnego rozwoju. Nie zaszkodzi zapukać do drzwi pokoju córki, zapytać, czy można? Tym bardziej do szatni dziewcząt…
Do mnie na basenie do szatni męskiej i pod prysznice wchodziły (ubrane) nauczycielki opiekujace się grupą chłopców z podstawówki – nie mogły ich z oczu spuścić z polecenia dyrekcji, a szkoła wynajmowała tylko pół basenu … 😉
Ciekawe.
Za „moich” czasów podstawowych jedyną ciekawostką była szatnia koedukacyjna, w której zgodnie rozbierały się całe mające akurat wf grupy. Fakt często gromadzili się przed nią rodzice, co pamiętam dawało czasami zabawny efekt, jak zziajani wychodzimy z sali a tam tłum rodziców, rozstępujący się, by przepuścić dzieci. I nikomu nigdy nie przyszło do głowy zajrzeć do szatni, czy wejść do niej… ale może i ludziom się wtedy tak nie śpieszyło?
Słowo szkolne na nieustającą niedzielę.
Rodzice – klękajcie się!
Ojcowie wchodzą – nauczycielki o romanse z dziećmi oskarżają.
Szkoła ze swoimi nauczycielami to jedyna przestrzeń społeczna, gdzie mariaż państwa i kościoła dokonał kompletnej edukacji umysłów.
Pora na odważne pogonienie gendera i tekst o matkach w męskiej szatni.
Eltoro – obrzydliwe to i zarazem nudne. Za każdym razem musisz napisać głupawy komentarz? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby myśleć w tak prościutki sposób?
Ciekawe, czy dla ciebie jest normalne włażenie przez ojców do szatni dziewczyn… Jeśli jest, to nie mam nic do dodania.
Bardzo byłem wdzięczny mojemu liceum odkąd zaczęło organizować wuef na basenie. Także z powodów wizualnych, gdyż dziewczęce kostiumy kapielowe w czasach Gierka w kontakcie z wodą dokonywały bardzo pożądanej (pożądliwej?) transmutacji. Zamieniając się z banalnej bieli w wizualne złoto.
Dopiero po dłuższym czasie dziewczęta doprosiły się oddzielnych od chłopców lekcji na basenie, gdyż z jakichś powodów wszystkie je krępowała owa kostiumowa transmutacja.
Cała sprawa utrwaliła mi się w pamieci z trzech powodów. Pierwszy to głośny zachwyt osobistej żony po nadejściu kapitalizmu w postaci nietransmutujacych strojów kąpielowych, drugi to przypadkowe uczestniczenie w rozmowie pań w podobnym do mojego wieku po drugiej stronie oceanu. Panie te jak jeden mąż (żona?) wspominały „te okropne, przeświecające, szkolne stroje kąpielowe!” W taki sposób dowiedziałem się, że socjalizm nie był niczemu winien i że kapitalistyczne panie nie miały lepiej. A trzecim powodem jest prowadzący program radiowy, który wywołał temat „wuef na basenie – jak go pamiętacie?” Dzwoniący do radia Amerykanie zwracali uwagę jak bardzo czasy się zmieniły, bo „przecież jeszcze w latach siedemdziesiątych chłopcy na basenie pływali na golasa”. „Takie przecież były wymagania szkoły.” I po tym następowały śmieszne historie, jak to chłopaki leciały z basenu pod prysznice i do szatni i mijali się z dziewczętami wychodzącymi spod swoich pryszniców w tych przezroczystych kostiumach.
No ale o starych facetach w żeńskiej szatni nie było, to fakt.
Władek.
Jestem jednym z tych zgniłków.
Musze być obrzydliwy.
Na nudę masz romanse z uczennicami.
A na podciągnięcie się w poziomie belfra, zagadkę:
Skąd belfer wie że do szatni zaglądają rodzice?
Widzi to z pokoju nauczycielskiego?
A może, o zgrozo, łatwiej donieść na rodzica „w cudzym oku”, niż przyznać codzienność belfra we własnej szatni?
Pomyśl, zanim zrozumiesz.
to chyba nowa specjalność III RP i Tuska,
ze dzieci w szatni rozbierają się do golasa bo ze względu na utrzymanie dużych pensji królikom, oszczędza się wszędzie, nawet na przebieralni do WF
Może należałoby problem poruszyć na zebraniu rodziców? Większa szansa, że dotrze do konkretnych, niestosownie zachowujących się osób.