Dlaczego 14 października?
Dlaczego obchodzimy Dzień Edukacji Narodowej? W radiowej Trójce podano, że to z powodu decyzji władz PRL, które w roku 1982 zastąpiły Dzień Nauczyciela nowym świętem. Można więc powiedzieć, że to komunistyczne święto. Ale dlaczego 14 października?
Myślę, że 99 proc. Polaków nie wie (bez zaglądania do Wikipedii). I co z tego? A kto wie, dlaczego 1 listopada jest Wszystkich Świętych? A dlaczego 25 grudnia jest Boże Narodzenie? Konia z rzędem temu, kto wyjaśni, dlaczego 3 maja jest święto? O takie rzeczy lepiej nie pytać.
Zaprowadziłem uczniów do muzeum, aby zobaczyli konia z rzędem. Niestety, był rząd, ale bez konia. To samo można powiedzieć o Dniu Edukacji Narodowej. Dzień Narodowy jest, ale bez edukacji. Wszyscy bowiem mają 14 października wolne od zdobywania i przekazywania wiedzy. Ja także niczego dziś nie wyjaśnię. Nauczyciele nie nauczają, uczniowie się nie uczą, wykładowcy nie wykładają, a studenci nie studiują. Rząd i edukacja nadają się idealnie do muzeum, a koń i naród muszą chodzić goło. Tylko dlaczego 14 października? Wiosną byłoby cieplej.
Komentarze
A moi znajomi nauczyciele dziś nie pracują… Przecież to nie jest święto narodowe ani dzień wolny od pracy więc dlaczego?
Chodząc do szkoły lubiłam Dzień Nauczyciela. W tym dniu staraliśmy się, aby występy artystyczne były na najwyższym poziomie, a i nauczyciele traktowali ten dzień szczególnie uroczyście (tak przynajmniej to odbierałam z perspektywy uczennicy).
Bo to jest, wg przepisów, dzień pracy szkoły (i nauczyciela), ale dzieci są wolne od zajęć dydaktycznych… 😉 Taka formuła powoduje zwykle, że albo nauczyciele przygotują i przeprowadzą z uczniami imprezę ku własnej czci(nie każdy lubi!), albo tam gdzie nie ma kwestii opieki (licea, gimnazja) … 😉
Na uczelniach nie ma dnia edukacji, więc ten wpis jest niepoprawny, albowiem wykładowcy i studenci pracują.
Bez zaglądania do wiki wiem, że 14 października powołano do życia pierwsze ministerstwo oświaty KEN. Było to rok po I rozbiorze czyli 1773.
Dziś byłam w szkole, było przedstawienie i zajęcia z wychowawcą, było przyzwoicie.
Ja byłam w szkole, pracowałam z młodzieżą. Żadne tam wolne! A, i nie dostałam tych paru tysi nagrody – tak dziś w „Trójce” mówili, o takich kwotach.
U nas coś tam się w liceum o KEN mówiło.
Rozumiem, że o święcie Mitry 25 XII mało kto pamięta, ale z tym 3.05 to juz lekka przesada…
U nas było odrobione. Nie przypominam sobie, żeby dzieci płakały i stukały piąstkami o okna, że chcą do środka. Rodzice jakoś też wcześniej nic nie mówili (a zwykle są głośni, albo w gabinecie dyrektora, albo w pobliskich warzywniakach). Tak więc nie wiem w czym problem. W innych szkołach były występy, zajęcia opiekuńcze. Czy wolałabym dzień pracy? Tak, nie martwiłabym się, że przepadły mi godziny do realizacji podstawy programowej. Coś jeszcze? Pamiętam, że jako dziecko lubiłam takie wypadające dni od nauki. Obecni rodzice okupujący fora internetowe (na to zawsze będzie czas, dla dziecka- nie) chyba dzieci nienawidzą, skoro cały czas chcieliby je widzieć w ławkach.
Dlaczego w Illinois szkoły publiczne zamykano w pierwszy poniedziałek marca? Bo od 1977 roku świętowano tam Casimir Pulaski Day. Polonia dobiła się stanowego święta jako potwierdzenia swojego znaczenia.
Aż przyszedł Żyd i Polonii zabrał. (Tu powiniem wstawić uśmieszek albo komentarz dla idiotów, ale im nic nie pomoże.) Nowy, bo wybrany w 2011 roku burmistrz Rahm Emanuel w 2012-tym popatrzył na szkolny kalendarz i stwierdził, że jakaś nieprzytomna ilość tygodni roku szkolnego ma tylko 4 dni. No i ogłosił, że szkoły będą uczyć o Kolumbie w Columbus Day oraz o Pulaskim w Pulaski Day. Zamiast dzieciom wakacje zapewniać.
Włoskie i polonijne organizacje imigranckie zrazu podniosły raban, że „im się zabiera” i „się lekceważy”. A Kolumb i Pulaski Ważnymi Ludźmi Byli. Na co Emanuel słusznie zauważył, że jak się chce dzieci nauczyć kim byli Kolumb z Pulaskim to chyba lepiej, aby w te dni do szkoły przyjść i o tych postaciach posłuchać.
Kupa śmiechu się zrobiła, bo komicy i felietoniści zaczęli Włochów ostrzegać, że lepiej aby zostało po staremu, bo jak dzieci do szkoły pójdą to w Columbus Day się dowiedzą, iż Kolumb był zbrodniarzem, najeźdzcą, wymordował Indian, a tych co nie wymordował to w niewolników zamienił i w ogóle winien jest Holokaustowi rdzennych mieszkańców. Wiadomo, jak demokraci uczą historii, a z tej partii jest Emanuel.
Nastąpiła chwila refleksji i polonijne organizacje i media „wzięły na wstrzymanie” i zgodziły sie z burmistrzem.
Od 2013-go Dnia Pułaskiego w kalendarzu szkolnych świąt nie ma, ale Dzień Kolumba jest. Dzień Prezydentów zniknął i tym się tłumaczy pozostawienie Dnia Kolumba. Widocznie prezydenci mają słabsze poparcie niż Kolumb, sprawca Holokaustu Indian, a Włosi silniejsze niż Polonia.
Jak widać taka sama polka po obu stronach kałuży.
Tylko rodzice, którzy już się cieszyli, że nie muszą dzieciom zapewniać opieki w Dzień Kolumba znowu klną. Miejmy nadzieję, że bardziej polubią Polaków, bo w Dzień Pulaskiego pociechy w szkole siedzą.
Szkoły działają, ale lokalne sądy, urzędy administracji stanowej i biblioteki publiczne pozamykane. Pulaski Wielkim Człowiekiem Był i urzędnicy celebrują Jego wielkość (a także znaczenie Polonii!) w domciu, na kanapach.
Przez dwa ostatnie lata pomiatali nami w mediach. Niech sobie wezmą takie święto
DEN przypomina mi swieto pracy 1 maja. Dzien jest wolny od pracy ale na pochod trzeba bylo przyjsc…
Napisalem o 1 dzien urlopu bezplatnego. NIe chce pochodu. wladz, dyrektorek piejacych peany sluchac ani ogladac….
W mojej szkole dzisiaj zajęć dydaktycznych nie było. Ale byli wszyscy nauczyciele – nie obyło się oczywiście bez krótkiej uroczystości, wręczenia nagród (również właściwie symbolicznych, bo gmina niebogata) i naprawdę dobrego występu szkolnego teatrzyku ze scenariuszem niebanalnym, zabawnym i niedługim. Uczniowie nie musieli przyjść, ale część mojej I klasy (gimnazjum) stawiła się już przed 8; przynieśli własnoręcznie upieczone ciasto, ja zakupiłam cukierki i colę. Objedzeni słodyczami i obąblowani colą posiedzieliśmy godzinę – miło się rozmawiało, pewnie trochę więcej o sobie wiemy…Super było 🙂 A potem – nieodzowne spotkanie w zespołach przedmiotowych, w sumie dzisiaj w szkole byłam dłużej niż w zwykły dzień.
Dzień Nauczyciela był 5 października, dzisiaj jest święto polskiej edukacji; KEN była pierwszym w świecie świeckim ministerstwem oświaty, chociaż działało w niej wiele oświeconych osób stanu duchownego – gdzie te czasy!
Ano właśnie: Samhain już niedługo.
Czy konie mnie słyszą?
Nawet dzień nauczyciela dobry pretekst dla antysemickiego bełkotu, a gospodarz puszcza tego…
Teraz o kolorowych leniach poprosimy, kolorowo się na blogu zrobi.
Skąd się taka postawa u nauczyciela bierze, że ch… nie przepuści a antysemickiego bełkotu nie kasuje i antysemity nie banuje?
To ch… brzydszy?
Ch… to brzmi dumnie przy tej kreaturze.
Ignorancie,
dziękuję za zwrócenie uwagi na antysemickie komentarze jednego z uczestników naszych dyskusji. Postaram się eliminować tego typu wpisy. Proszę jednak o czystość języka, wulgaryzmy były zbędne.
Pozdrawiam
Gospodarz
Prowokowałem, jak uczniowie:)
A że antysemita i ksenofob dawał wyraz w wielu komentarzach. Jak cokolwiek pisze o kolorowych, Romach albo Żydach powinno być kasowane bez względu na treść.
Jak pedofil bierze na kolana dziecko, proszę nie myśleć, że tym razem nie ma złych zamiarów.
Dariusz Chętkowski 15 października o godz. 10:58
„Ignorancie, dziękuję za zwrócenie uwagi na antysemickie komentarze jednego z uczestników naszych dyskusji.”
Co było antysemickiego, w moim komentarzu, drogi @Gospodarzu?
Wyraz „Żyd” się pojawił? I kłuje w oczy? Zażartować nie można? Przecież napisałem jak „wół”, że idioci dadzą głos.
Każdy głupi by ten „głos” przewidział.
Nie rozumieją, co czytają.
Napisałem – „Na co Emanuel słusznie zauważył, że jak się chce dzieci nauczyć kim byli Kolumb z Pułaskim to chyba lepiej, aby w te dni do szkoły przyjść i o tych postaciach posłuchać.” – czy nie napisałem?
Jak pan @Gospodarz na polskim dzieci uczy,- „słusznie” to jest przymiotnik wartościujący, prawda? I kto go napisał? Ja czy mój sobowtór? A więc zgadzam się z Emanuelem po stokroć – oczywiście, że lepiej uczyć o Pułaskim w szkole niż dawać wolne żeby dzieciaki nie wiadomo gdzie się pałętały.
Cały Pański wpis jest na ten temat. Że 99% nie wie po co obchodzimy jakieś święto. Pisałem DOKŁADNIE O TYM SAMYM ZJAWISKU po drugiej stronie kałuży. Emanuel – facet z jajami, bo wiadomo było od samego początku, że w wieloetnicznym środowisku będzie z tego dym – zaproponował świętowanie przez uczenie się o danej postaci zamiast bimbania. Pochwaliłem – napisałem „słusznie”.
A „Żyd” wetknąłem jako dodatkowy smaczek, dla tych, którzy znają historię wyborów w kongresowym 5-tym dystrykcie, który leży w stanie Illinois i historycznie wybierał kongresmanów polskiego pochodzenia. Do czasu, gdy wystartował tam Rahm Emanuel i spotkał się z bardzo ostrym i nieprzebierającym w słowach i metodach oporem ówczesnego przewodniczącego Związku Narodowego Polskiego, Edwarda Moskala.
Oczywiście to zwykle są – „nudne i nieinteresujące” szczegóły. Polacy w Polsce zwykle nie mają trudności tylko z przyjmowaniem przekazów pieniężnych i paczek z USA. Nie wszystkich, ale większość z nich jakiekolwiek inne opowiastki „nudzą”. Nie ma to związku z sympatiami politycznymi, narodowościowymi, religijnymi czy geografią, czyli miejscem zamieszkania w Polsce.
Ta „sympatia” do darczyńców w Polsce jest stała i przetrwała wszelkie ustroje. Piekący wstyd dorosłego, któremu wykazano bycie dzidziusiem przy mamusinej (emigranckiej, unijnej, niepotrzebne skreślić) piersi w wieku 40-tu lat?
Każdego zaś durnia, który ode mnie wymagał będzie kulturalnego „Roma” gdy opowiadam o cygańskich bandziorach terroryzujacych moją podstawówkę w na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych wysyłam do diabła. Rozprawiając o wirtualnych dzieciaczkach będzie się rozmodlał o delikatności ich duszyczek, o wrażliwości serduszek, o świętej ich niewinności.
Ale jak mu w twarz rzucić, że w czasie, gdy mnie Cyganie lali w szkole i po szkole to ja też miałem siedem czy osiem lat to zrobi durną minę i nazwie mnie rasistą. Tylko jego dzieciątka mają prawo do cywilizowanego trakowania. Inne siedmiolatki się nie liczą. Gorsze są. Nie wybrane jakieś?
Jego stosunek do ludzi można zaobserwować także na innych forach. Wszędzie napadające go mafie.
O co chodzi z tymi wykładowcami, co nie wykładają, i studentami, co nie studiują? Ja miałem 14 października zajęcia na wydziale do 20:30 i nie było żadnego święta. Widocznie w Łodzi jakieś inne zwyczaje panują, niż w Krakowie.
dziwne i niepomocne wcale