Szkoły bez bibliotek
Ze szkół wyrzucono już opiekę medyczną i nic się nie stało. W razie zagrożenia życia można przecież wezwać pogotowie. W wielu placówkach nie ma już stołówek. Jak kogoś przypili, to przecież może zamówić pizzę z dowozem. Teraz przyszła kolej na biblioteki. Po co uczniom książki? Przecież młodzież nie czyta. Czy komuś to przeszkadza?