Argument noża
Informacja o ugodzeniu nauczyciela nożem dotarła do mnie w drodze ze szkoły do domu. Jechałem wtedy samochodem i słuchałem Trójki. Bardzo żałowałem, że nie można zmusić radia do powtórzenia komunikatu. Nie zrozumiałem bowiem za pierwszym razem, co się stało. Dopiero w domu dowiedziałem się, że nauczyciel został ugodzony przez kolegę z pracy w trakcie rozmowy, w której uczestniczyła także dyrektorka szkoły (zob. info). Niewiadomych zrobiło się jeszcze więcej.
W szkole wczoraj mówiłem o średniowieczu, m. in. o tym, że – jak twierdzi Mistrz Eckhart – w drugim człowieku jest Bóg. Nie wiadomo tylko w której części człowieka – dodają współcześni. Boga bowiem można mieć w sercu albo też znacznie niżej. Kilka dni temu prosiłem dyrekcję, aby w związku z pewnym zadaniem wydała polecenie służbowe na piśmie. Argumentowałem, że człowiekowi różne rzeczy mogą się przydarzyć. Dlatego chciałem, aby było jasno i wyraźnie określone, że podczas wykonywania tego zadania jestem w pracy. Gdyby mnie ktoś wtedy zaatakował nożem… – powiedziałem, a na to koleżanka: „Nie dramatyzuj, Darek”. Okazuje się, że nic nie jest przesadą, a już szczególnie obawa przed tym, że ktoś sfrustrowany użyje w rozmowie z nami argumentu noża.
Niewiadomych w tej sprawie jest zbyt wiele, aby decydować się na konkretną ocenę wydarzeń. Zapewne po raz kolejny okaże się, że niezwykle łatwo jest wyprowadzić człowieka z równowagi i sprowokować do agresji. Szkoła jest miejscem, gdzie jedni ludzie sprawują władzę nad innymi. Wiele osób ma w tej dziedzinie spore sukcesy. Jednak o wiele trudniejsze jest sprawowanie władzy nad samym sobą. Dlatego gdy ktoś mówi, że na czyjś widok nóż mu się otwiera w kieszeni, może nie należy tego traktować jako przenośni.
Komentarze
„Szkoła jest miejscem, gdzie jedni ludzie sprawują władzę nad innymi…Dlatego gdy ktoś mówi, że na czyjś widok nóż mu się otwiera w kieszeni, może nie należy tego traktować jako przenośni.”
—
Drogi Gospodarzu, jak ujawnia Pan na tym przykładzie (i precyzują media), walka o władzę w szkole idzie na noże.
Pomiędzy personelem.
Może to właśnie sygnał, że kondycja szkoły i zatrudnianych w niej osobników stanęła na krawędzi noża?
Zamiast zaświadczenia „z dyrekcji”, chroniącego belfrów, czy rodzice powinni ubierać do szkoły dzieci w zbroje? Rekonstrukcja jesieni średniowiecza dla maluczkich?
Warto by (obywatelsko i ustawowo) rozbroić tę systemową bombę.
Szkoda dzieci, stawianych miedzy nożem a kowadłem.
A nie tak widzianej szkoły, „miejsca sprawowania władzy”, czym jest dla Pana (?) 😉
Gekko, a jak chcesz rozbrajać bombę?
Standardowo? Zwolnić wszystkich nauczycieli bo to oszczędność dla samorządu? I przy okazji podnieść w samorządach pensje i zatrudnienie o 10% jak to rok do roku się dzieje?
do nn:
Dyrektor więzienia zabija w celi więźnia, minister sprawiedliwości kradnie pomysły sędziom , a o autorstwo własnych, nieudanych oskarża sędziów, w gabinecie dyrektorki szkoły nauczyciel zostaje zraniony nożem, w edukacji co roku reforma reformowana reformą…dzieją się w tej Polsce rzeczy, o których filozofom się nie śniło. Kiedyś wszystkiemu byli winni Żydzi, kolarze i cykliści. Dzisiaj nauczyciele. Jutro: entliczek, pentliczek, na tego bęc.
PS. Celowo piszę cykliści- to lepiej opisuje ucieczkę w Polsce tzw. IV władzy od faktów.
Za moich szkolnych czasów obowiązywał uczniów absolutny zakaz wnoszenia na teren szkoły niebezpiecznych narzędzi w tym noży. Podejrzewam że obowiązuje w wielu szkołach do dziś. Może należy go po prostu rozszerzyć na ciało pedagogiczne ?
BTW. Gdyby to uczeń był nożownikiem mielibyśmy gorącą dyskusję z przewodnim motywem „trzeba nam więcej dyscypliny”.
w radiu usłyszałem informację, że poszkodowany nauczyciel o ugodzenie nożem oskarżył dyrektorkę szkoły
Czarnowidztwo i nic więcej. Negatywizm jak cholera.
A może by tak dostrzec pozytywne strony? Zamiast tumiwisizmu kadra zaprezentowała temperaturę emocji jak z tragedii miłosnej! Co za zaangażowanie! Poszli na ostre!
Po lekturze tego blogu stawiam jednak na to, że powodem sztychu w nauczycielską pierś (a może w zadek?) w żadnym wypadku nie była kłótnia na temat planu zajęć czy listy lektur. Dużo bardziej wierzę w staroświeckie ugodzenie otwieraczem do kopert z najczystszej zazdrości. To, że obsada tej inscenizacji „Balladyny” okazała się być belframi, jest całkowicie przypadkowe.
Nóż przyniesiony był specjalnie w celu użycia go jako argumentu? Czy służył do krojenia chleba? (niektóre dyrektorki w gabinecie robią sobie śniadanka).
Wśród nauczycieli, tak jak i w obrębie dowolnej grupy ludzi… Póki co, nie ma podstaw aby inaczej osądzać to zajście. Pożyjemy, zobaczymy.
I nie ma sensu mówić, że drzewiej bywało inaczej (w domyśle lepiej). Bywało różnie.
Wśród nauczycieli, tak jak i w obrębie dowolnej grupy ludzi… Póki co, nie ma podstaw aby inaczej osądzać to zajście. Pożyjemy, zobaczymy.
I nie ma sensu mówić, że drzewiej bywało inaczej (w domyśle lepiej). Bywało różnie.
Ech Gospodarzu -zajmujesz się marginaliami -ludzie są tylko ludźmi -w dzisiejszych nerwowych czasach ,może i tak się zdarzyć.Lepiej powiedz -co będzie z ostatnimi dinozaurami w szkołach -została już garstka nauczycieli po
50+ -ciekawe ,czy będą musieli odejść .Nic nie wynika z expose naszego premiera
Ja tam się nie dziwię, praca nauczyciela musi być frustrująca, zamiast nauczania ciągłe przyuczanie uczniów do testów, zero indywidualności, zero szacunku dla wartości, pochwała wyścigu szczurów oraz nihilizmu, degeneracji, relatywizmu moralnego, programowe tępienie uczniów ponadprzeciętnych o aryjskich korzeniach (jakkolwiek to brzmi) – to się można nieźle wkurwić, ludzie są tylko ludźmi, nauczyciele także, a tu stan permanentnego dysonansu poznawczego, więc stres. Niedługo wszyscy tam będziecie wzajem standardowo bejsbolami się okładać, i w pokojach nauczycielskich urządzać wesele w atomicach na długich przerwach. Może przeżyją nonkonformiści, którzy zechcą wreszcie prowadzić prawdziwą edukację młodzieży, a nie chów stada baranów dla korporacji i urzędów, czego Wam i uczniom życzę.
Gogo pisze: „ciągłe przyuczanie uczniów do testów, zero indywidualności, zero szacunku dla wartości, pochwała wyścigu szczurów oraz nihilizmu, degeneracji, relatywizmu moralnego,”
Nie widze związku pomiędzy przyuczaniem do testow a nihilizmem etc. Można prosić o wyjasnienie.
Gogo pisze: „programowe tępienie uczniów ponadprzeciętnych o aryjskich korzeniach (jakkolwiek to brzmi)”
To nie brzmi jakkolwiek, tylko rasistowsko i też nie wiadomo na jakiej podstawie.