Szkoła sukcesu czy porażki?

Wprawdzie nie na podium, ale i tak udało nam się trafić do elitarnego grona szkół sukcesu w Łodzi. Okazało się, że wiedza i umiejętności naszych uczniów są większe na wyjściu ze szkoły niż na wejściu. Niestety, większość liceów ma wpływ negatywny na swoich uczniów. Takie są przynajmniej twarde dane zebrane przez twórców rankingu (szczegóły tutaj).

Pierwsze dwa miejsca zajęły licea akademickie – Uniwersytetu Łódzkiego i Politechniki, dalej XII LO i Kopernik (I LO dawniej nie do pokonania) oraz Katolik, a na szóstym my. Do dziesiątego miejsca jest jeszcze jako tako, reszta – ponad 30 szkół – to, niestety, porażka. Młodzież, która tam trafia, wychodzi gorsza, niż przyszła.

Najgorzej wypada przyrost wiedzy z przedmiotów humanistycznych. Tylko sześć placówek należy do szkół sukcesu w tej materii. Reszta albo hamuje rozwój uczniów, albo wręcz uwstecznia. Znacznie lepiej przebiega rozwój matematyczno-przyrodniczy. Jedna trzecia liceów działa na uczniów pozytywnie, kilka zaś ani dobrze, ani źle. Niestety, ponad dwadzieścia szkół ma wpływ rujnujący.

Ranking ten uznaje się za najbardziej obiektywny. Bada on bowiem postępy uczniów. Do mojego liceum trafia wyśmienita młodzież, z wynikami, które zapierają dech w piersiach. Takie osoby trudno zmotywować do dalszej nauki, ponieważ z palcem w nosie dostają się na wymarzone studia. Zresztą niektórzy po roku czy dwóch nauki w liceum już mają indeks w kieszeni. Po co więc dalej się uczyć? No i tu pole do popisu mają nauczyciele. Jak się coś wymyśli, to efekty są.

PS Gratuluję zwycięzcom – koleżankom i kolegom z PLO UŁ i PŁ oraz XII LO. Brawo!