Jednego skarcisz, tysiące zachęcisz

Odkąd wuefista z Żagania został skarcony za rozpowszechnianie Ucha Prezesa, nauczyciele tłumnie zaczęli oglądać ten serial. Skoro jest to owoc zakazany dla belfrów, to aż się prosi, aby spróbować. Także w mojej szkole wszyscy chwalą się, że już widzieli (info o sprawie tutaj).

Dzisiaj koledzy patrzyli na mnie podejrzliwie, ponieważ jako jeden z niewielu nie widziałem najnowszego odcinka. Czyżbym się bał? Na nic się zdały tłumaczenia, że zapomniałem albo że roboty dużo. Problemy kolegi z Żagania zobowiązują. Dlatego natychmiast po powrocie do domu włączyłem komputer i nadrobiłem braki. Teraz pisemnie potwierdzam, że widziałem. Z ręką na sercu obiecuję, że zawsze już będę na bieżąco. Przepraszam za dzisiejsze spóźnienie. To się więcej nie powtórzy. Kto jeszcze nie widział, to proszę nie zwlekać (Odcinek 12 tutaj).

A koledze wuefiście radzę, aby nie kręcił, tylko przyznał się do winy i poprosił o surową karę. Żeby mu na przykład z fuzji wlepiono w zadek solidną porcję soli. A jeśli taka kara starosty Żagania nie zadowoli, to odsyłam do „Przygód dobrego wojaka Szwejka”. Jest tam cały zestaw pomysłów, jak karać człowieka, który w idiotycznych czasach ośmielił się mieć poczucie humoru.