Ksiądz policzkuje ucznia

Ksiądz, którego znam i podziwiam, spoliczkował ucznia w kościele podczas rekolekcji. Księdza – powtórzę – znam i podziwiam, a mimo to nie dziwię się, że tak się stało (szczegóły tutaj oraz tutaj).

Każdy, kto dzisiaj pracuje z dziećmi, powinien mieć i stale odnawiać przygotowanie pedagogiczne. Można być mistrzem w swoim przedmiocie, a na niewiele to się zda, gdy przyjdzie uczyć dzieci. Autorytet instytucji, powaga profesji, czcigodny wygląd, ubiór wzbudzający szacunek nic nie znaczą w kontakcie z dziećmi. Tu trzeba czegoś zupełnie innego. Kościół, sutanna, świątobliwe tytuły dawniej może wystarczyły – obecnie trzeba być sprawnym, wyćwiczonym pedagogiem, inaczej dojdzie do tragedii.

Wczoraj nauczyciele mojej szkoły uczestniczyli w kursie prowadzonym przez policjantów. Byli wszyscy pracownicy z wyjątkiem księży (jeden chyba był krótko, ale się zmył). Też byśmy chcieli mieć wolne, ale dyrekcja każe się szkolić, więc to robimy. Nieraz powtarzamy elementarz zasad pedagogicznych, ćwiczymy się w rzeczach, które każdy ma w małym palcu. Niejeden narzeka, ale dyrekcja jest uparta. Sprawa jest postawiona jasno: kto nie skorzysta ze szkoleń oferowanych przez pracodawcę, będzie musiał na własny koszt przeszkolić się gdzie indziej. Wszyscy więc zostają i się uczą. No prawie wszyscy. Księża lubią się wymykać.

Żaden człowiek pracujący z dziećmi nie powinien uważać, że wszystko umie, że nie potrzebuje odnowy umiejętności pedagogicznych. Uczniowie potrafią tak zaskoczyć swoim zachowaniem, że trzeba stanąć na głowie, aby wybrnąć z trudnej sytuacji. Jak ktoś mówi, że ma tytuł magistra, więc nie będzie chodził na durne szkolenia, to sam się prosi o kłopoty. Jak mówi Biblia, „pycha chodzi przed upadkiem”. Nie wiem, dlaczego mój wspaniały kolega, geniusz teologii, poliglota, uderzył ucznia, ale patrząc na to, jak traktują nauczyciele religii sprawy pedagogiczne, mogą przypuszczać, że zabrakło nie wiedzy, nie inteligencji, ale właśnie pokory. Przed rekolekcjami wszyscy księża powinni zostać przeszkoleni z podstaw pedagogiki, szczególnie w zakresie pracy z uczniami trudnymi. Obowiązkowo każdy duchowny. I tak rok w rok, inaczej będziemy mieli powtórkę tej tragedii.