Kto zapłaci nauczycielom za strajk?

Nauczyciele spodziewają się, że nie stracą na strajku. Chociaż przepisy dają dyrektorowi prawo potrącenia pracownikom z pensji za czas, kiedy strajkowali, to obowiązku takiego nie ma. Dyrektor może nie zapłacić, ale nie musi.

W Łodzi dyrektorzy znajdą się między młotem a kowadłem. Z jednej strony PiS-owski kurator będzie naciskał, aby nie zapłacić, z drugiej prezydent miasta (PO) i wiceprezydent (SLD) będą naciskać, aby zapłacić. Do nauczycieli już dotarła informacja, że Hanna Zdanowska oraz Tomasz Trela szukają sposobu, aby nauczyciele nie stracili na strajku. Chodzi o kwotę ok. 100 zł netto na osobę.

Wielu nauczycieli nie deklarowało udziału w strajku właśnie z powodów finansowych. Byli pewni, że nie dostaną pieniędzy. Gdy dowiedzieli się, że potrąceń może nie być, chcą się przyłączyć. Decyzję można podjąć nawet w ostatniej chwili, czyli rano 31 marca. Kto kieruje się motywacją materialną, powinien pamiętać, że to są obietnice polityczne, czyli nic pewnego. Chyba że istnieje tajna umowa między ZNP a opozycją, że pieniądze będą. Oczywiście tylko tam, gdzie rządzi PO i SLD.