Wójt przeciwko reformie

Wójt nie chce reformy oświaty. Zrozumiał bowiem, że z powodu likwidacji gimnazjum gmina straci jeden rocznik (w regionie nie ma liceum), czyli w przeliczeniu na pieniądze pół miliona zł. A to oznacza zwolnienie ok. 10 nauczycieli (szczegóły tutaj).

Warto nagłośnić te sprawę, ponieważ nie wszyscy wójtowie są świadomi skutków reformy. Jeśli w gminie jest szkoła podstawowa (6 klas) i gimnazjum (3 klasy), to łącznie do obydwu szkól chodzi 9 roczników. I na tę grupę gmina dostaje obecnie dotację. Po reformie w gminie będzie tylko podstawówka (8 klas), zatem o jeden rocznik mniej (odejdzie on do liceum). Region straci więc na reformie.

Gdyby wszyscy wójtowie zrozumieli, jakie straty poniosą w wyniku likwidacji gimnazjów, zareagowaliby podobnie jak Dariusz Woźniak, wójt gminy Rusiec. Nie protestują już teraz, ponieważ albo nie wiedzą, albo kierują się zasadą „pożyjemy – zobaczymy”. Pewnie nie myślą, co przyniesie reforma. Oby się nie okazało, że minister edukacji okradła gminę, a wójta za to powiesili.