Bohaterskie gimnazja katolickie

Trochę późno, ale w końcu do środowisk kościelnych dotarło, że likwidacja gimnazjów oznacza także zamknięcie szkół katolickich tego poziomu. Wcześniej chyba wydawało się, że zlikwidowane zostaną placówki świeckie, a religijne pozostaną. Niestety, tak się nie da (info tutaj).

Tymczasem właśnie gimnazja są największą dumą Kościoła. W porównaniu do szkół świeckich tam jest nieźle. Tak przynajmniej uważają troskliwi rodzice, którzy najbardziej boją się o dziecko w wieku gimnazjalnym. Dlatego wielu wybiera szkoły katolickie. Nawet w dość świeckiej Łodzi jest podobnie. Jak się dziecka nie uda wcisnąć ani do publicznej Jedynki, ani do gimnazjum Politechniki, to trzecim wyborem jest już szkoła katolicka. Zresztą też nie tak łatwo się do niej dostać, bo chętnych bardzo dużo.

Obrońcą gimnazjów zostały więc środowiska kościelne. To dla PiS-u dość wygodny pretekst, aby wstrzymać likwidację tych szkół. Na pewno lepszy niż uleganie ZNP, który też broni gimnazjów. Sytuacja zrobiła się dziwna. Skoro i z prawa, i z lewa płyną obrońcy gimnazjów, to właściwie kto chciał ich likwidacji. Wychodzi, że nikt.