Nauczyciele manifestują

Prezes ZNP zaprasza na sobotnią manifestację nauczycieli w Warszawie (zob. film). Z mojej szkoły jadą cztery osoby, a może nawet pięć, czyli ok. 10 procent pracowników. Gdyby podobna frekwencja była w pozostałych szkołach, w manifestacji powinno wziąć udział 50 tysięcy nauczycieli.

ZNP jest jednak ostrożniejszy w prognozach. Zapowiada, że ulicami Warszawy przemaszeruje 20 tysięcy pracowników oświaty. Prawdopodobnie tyle osób zapisało się u prezesów ognisk. Te dane nie obejmują jednak nauczycieli ze stolicy, którzy dołączą spontanicznie.

O co walczymy, można przeczytać tutaj. W skrócie powiem, że o większe nakłady na edukację. O większe pieniądze dla szkół, w tym o podwyżki pensji. A ponadto o szacunek.

Podejrzewam, że ulicami Warszawy przemaszeruje nie 20 tysięcy nauczycieli, ale raczej nauczycielek oraz z tysiąc nauczycieli. Nawet kilka osób dzwoniło do mnie w tej sprawie. Skontaktowali się ze mną zatroskani mężowie nauczycielek i poprosili, abym pilnował, żeby dziewczynom nic się nie stało, abym stanął w obronie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Mam nadzieję, że manifestacja przebiegnie spokojnie i nie będę musiał wykazywać się rycerskością. Ostatni raz walczyłem na pięści w czasach studenckich, czyli ponad 20 lat temu.