Cena studniówki

Studniówka potrafi kosztować więcej niż wesele albo bal sylwestrowy, czasem dwa razy więcej. Rodzice, którzy płacą za swoje dziecko, chcieliby wiedzieć, z czego wynika tak wysoka cena tej imprezy.

Przez 20 lat pracy w liceum widziałem różne kalkulacje. Poniżej przedstawię jedną z możliwych. Powiedzmy, że studniówka to koszt 250 zł na ucznia (przeciętna cena w Łodzi). W jej skład wchodzą następujące pozycje (podaję w zaokrągleniu do 1 procenta):
• catering i wynajęcie sali – 150 zł (60 proc.);
• didżej – 12,5 zł (5 proc.);
• szampan i wino – 12,5 zł (5 proc.);
• film i fotografie – 25 zł (10 proc.);
• zaproszeni pracownicy szkoły i czuwający nad przebiegiem uroczystości rodzice – 12,5 zł (5 proc.);
• częściowa lub całkowita opłata za kolegów (1-2 osoby w klasie), których rodzice znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej – 12,5 zł (5 proc.);
• zaproszeni uczniowie klas młodszych – 2,5 zł (1 proc.);
• kwiaty dla dyrekcji i wychowawców – 2,5 zł (1 proc.);
• druk zaproszeń – 2,5 zł (1 proc.);
• opłaty za prawa autorskie wykorzystanych utworów muzycznych – 2,5 zł (1 proc.);
• inne koszty – 2,5 zł (1 proc.);
• jedzenie i napoje przygotowane na egzamin maturalny – 12,5 zł (5 proc.);

Osoby towarzyszące płacą mniej, gdyż pewne koszty ich nie dotyczą. Ostatnia pozycja dotyczy przyszłości, ale pieniądze zbiera się od razu, aby mieć to z głowy.

Zdarza się, że koszty rozkładają się inaczej. Pamiętam, jak jeden z rodziców zadeklarował, że zapłaci za wszystkich uczniów, których nie stać na studniówkę. Nie wyobrażał sobie bowiem, aby koleżanki i koledzy jego dziecka zrezygnowali z udziału w tej zabawie z powodu braku pieniędzy. Jako wychowawca miałem mu podać tylko liczbę takich osób i dać słowo, że naprawdę ich nie stać. Tak też zrobiłem, dzięki czemu inni rodzice nie musieli się dokładać. Niestety, tacy filantropi zdarzają się rzadko.

Zwykle rodzicom i uczniom nie mówi się, że dokładają się do uboższych kolegów. Wybuchłaby z tego powodu awantura i byłby wielki wstyd. Lepiej więc powiedzieć, że studniówka aż tyle kosztuje, gdyż trzeba zapłacić za tych wrednych nauczycieli. Wtedy awantury nie ma, tylko obgadywanie po kątach.