Precedencja belferska

Szkoły przygotowują się do rozpoczęcia roku szkolnego. Dyrektorzy piszą scenariusze uroczystości i wysyłają zaproszenia. Należy się spodziewać, że przybędzie sporo znamienitych gości. Trzeba ich będzie powitać w odpowiedniej kolejności, np. najpierw proboszcza, potem kuratora.

Mam przed sobą instrukcję dla szkół, jak należy witać gości. W zeszłym roku łódzcy radni poczuli się urażeni, dlatego rozesłali do dyrektorów szczegółowe wytyczne. Radni mają nadzieję, że nigdy więcej nie zostaną zlekceważeni. Koniec z gafami. Szkoły bowiem powinny znać tzw. precedencję, czyli kolejność powitania, zajmowania miejsc, przemawiania itd.

Nie będę szczegółowo opisywać wszystkich zasad, gdyż to gruby papier. Zwrócę uwagę na najistotniejsze zasady. A zatem najpierw witamy biskupa, potem wojewodę, najpierw proboszcza, potem posła, najpierw kapłana, potem burmistrza, starostę czy kuratora.

Jak nie ma na sali duchownej osoby, co raczej się nie zdarza, to najpierw witamy marszałków województwa, przewodniczących rady powiatu, radnych, potem inspektorów, dyrektorów i wizytatorów. Rodziców witamy na samym końcu. Przepraszam, na samym końcu witamy nauczycieli. Uczniów nie witamy wcale.